FILMY O UKRAINIE W ARTE.TV

24 lute­go 2022 Europa i kra­je NATO sta­nę­ły wobec naj­więk­sze­go wyzwa­nia XXI wie­ku – pierw­szej woj­ny, któ­ra wybu­chła w tym stu­le­ciu na naszym kon­ty­nen­cie. Tego dnia woj­ska rosyj­skie pod przy­kryw­ką „spe­cjal­nej ope­ra­cji woj­sko­wej” naje­cha­ły Ukrainę. Przez ten rok wie­le się zmie­ni­ło: od naszej poli­ty­ki ener­ge­tycz­nej, sytu­acji ekonomiczno-gospodarczej, poprzez nowy wyścig zbro­jeń aż po poczu­cie bez­pie­czeń­stwa i sta­bi­li­za­cji na świe­cie. W związ­ku z pierw­szą rocz­ni­cą wybu­chu woj­ny w Ukrainie bez­płat­ny ser­wis stre­amin­go­wy ARTE.tv przy­go­to­wał aż 8 fil­mów doku­men­tal­nych poświę­co­nych tej tema­ty­ce. Pozwolą one przyj­rzeć się temu kon­flik­to­wi z bli­ska, spoj­rzeć na wyda­rze­nia z innej per­spek­ty­wy, a tak­że odpo­wie­dzieć sobie na pyta­nie „dla­cze­go Ukraina?”. Polscy widzo­wie mogą tak­że obej­rzeć poru­sza­ją­cy serial „Mama”, któ­ry powstał w opar­ciu o praw­dzi­wą historię. 

Polska z racji na swo­je poło­że­nie geo­gra­ficz­ne jest szcze­gól­nie zaan­ga­żo­wa­na w woj­nę w Ukrainie – nasze gra­ni­ce od począt­ku kon­flik­tu prze­kro­czy­ło ponad dzie­więć i pół milio­na osób. Film doku­men­tal­ny „Polska – Ukraina: gra­ni­ca soli­dar­no­ści”, któ­ry  moż­na  obej­rzeć do 23 mar­ca br. pod lin­kiem: https://www.arte.tv/pl/videos/108686–000‑A/polska-ukraina-granica-solidanosci/ opo­wia­da o maso­wym wspar­ciu, jakie­go Polacy udzie­la­ją Ukraińcom, pomi­mo trud­nej i krwa­wej wspól­nej histo­rii. Reżyser fil­mu – Lech Kowalski, któ­re­go rodzi­na ucie­kła z komu­ni­stycz­nej Polski, sta­je się uczest­ni­kiem naj­now­szych wyda­rzeń – jedzie z kon­wo­jem do Ukrainy, cze­ka z uchodź­ca­mi na gra­ni­cy, roz­ma­wia zarów­no z miesz­kań­ca­mi przy­gra­nicz­nych miej­sco­wo­ści, jak i sta­cjo­nu­ją­cy­mi tam żoł­nie­rza­mi NATO. W jego repor­ta­żu widzi­my soli­dar­ność, któ­rą wyka­za­li się Polacy i Polki przyj­mu­ją­cy pod swój dach uchodź­ców, mobi­li­za­cję wiej­skich gospo­dyń, któ­re żywi­ły przy­by­szów, czy odwa­gę kie­row­ców, któ­rzy jeź­dzi­li z kon­wo­ja­mi huma­ni­tar­ny­mi do Ukrainy. Mimo to, wspo­mnie­nia rze­zi wołyń­skiej i duch Bandery są nadal żywe w pol­skiej świa­do­mo­ści. Jakie są nasze gra­ni­ce solidarności?

Kolejny war­ty uwa­gi doku­ment to obraz „Dlaczego Ukraina?”, któ­re­go auto­rem jest słyn­ny fran­cu­ski filo­zof, pisarz i sce­na­rzy­sta fil­mo­wy Bernard-Henri Lévy. Nie bacząc na nie­bez­pie­czeń­stwo, już w pierw­szych dniach woj­ny uda­je się wraz ze swo­ją eki­pą fil­mo­wą do Ukrainy, w samo oko cyklo­nu, epi­cen­trum naj­bar­dziej dra­ma­tycz­nych wyda­rzeń. Film poka­zu­je Kijów i powstań­czą Odessę, gro­zę zamor­do­wa­nych w Buczy, meta­mor­fo­zę pre­zy­den­ta Zełeńskiego i cywi­lów z Borodianki, mia­sto Zaporożec i mozol­ną ochro­nę jego elek­trow­ni ato­mo­wej. Od linii fron­tu do oby­wa­tel­skie­go opo­ru, od spo­tkań z Tymoszenko i Zełeńskim po roz­mo­wy z ano­ni­mo­wy­mi uczest­ni­ka­mi tego bru­tal­ne­go kon­flik­tu, od Majdanu po boha­ter­ską obro­nę tery­to­rium Ukrainy. Bernard-Henri Lévy budu­je obraz tego świa­to­we­go kon­flik­tu i jego ewen­tu­al­nych skut­ków dla Europy. Sfilmował woj­nę w Ukrainie, aby nakło­nić Europę do dzia­ła­nia. Jego przej­mu­ją­cy doku­ment rezo­nu­je jak woła­nie o pomoc, w imię demo­kra­cji i wol­no­ści. Przed woj­ną świat poświę­cał Ukrainie nie­wie­le uwa­gi. Teraz od jej zwy­cię­stwa lub prze­gra­nej zale­żą losy całej Europy. Film jest dostęp­ny do 14 grud­nia pod lin­kiem: https://www.arte.tv/pl/videos/109328–000‑A/dlaczego-ukraina-2022/.

Kolejna pro­po­zy­cja ARTE.TV to poetyc­ki por­tret przed­wo­jen­ne­go Mariupola, mia­sta czer­pią­ce­go bogac­two z hut i kopalń węgla, autor­stwa litew­skie­go reży­se­ra Mantasa Kvedaraviciusa, któ­ry zgi­nął 2 kwiet­nia 2022 roku pod­czas rosyj­skiej inwa­zji na Mariupol. Bohaterem fil­mu jest to poło­żo­ne we wschod­niej Ukrainie mia­sto i jego miesz­kań­cy. To pół­mi­lio­no­we mia­sto, któ­re teraz w 90% jest znisz­czo­ne. W 2016 roku, gdy bom­by spa­da­ły na obrze­ża mia­sta, sta­wa­ło się powo­li jasne, że szy­ku­je się woj­na. Mimo zagro­że­nia życie toczy­ło się tam nor­mal­nym torem, ze swo­imi rado­ścia­mi, miło­ścia­mi i smut­ka­mi, w rytm cer­kiew­nych dzwo­nów oraz przy­jeż­dża­ją­cych i odjeż­dża­ją­cych tram­wa­jów. Młody litew­ski reży­ser Mantas Kvedaravicius, któ­re­go twór­czość obra­ca się wokół figu­ry nie­obec­no­ści i mate­rial­no­ści cia­ła w stre­fach kon­flik­tu, stwo­rzył przej­mu­ją­cy por­tret mia­sta dotknię­te­go kata­stro­fą w cza­sie „rozej­mu”. Druga część fil­mu tego same­go auto­ra, „Mariupol 2” w 2022 roku zdo­by­ła wyróż­nie­nie na festi­wa­lu w Cannes oraz Europejską Nagrodę Filmową za naj­lep­szy film doku­men­tal­ny. Film moż­na zoba­czyć do 6 kwiet­nia pod lin­kiem: https://www.arte.tv/pl/videos/067103–000‑A/mariupol/  .

ARTE.TV przy­go­to­wa­ło dla swo­ich widzów tak­że opar­ty na fak­tach, przej­mu­ją­cy serial, któ­ry opo­wia­da histo­rię Niny Petrivny, chi­rurż­ki z Żytomierza. Jej syn zagi­nął pod­czas woj­ny, a ona posta­na­wia go odna­leźć za wszel­ką cenę, dla­te­go wyru­sza do oku­po­wa­ne­go Donbasu. Pomimo prze­ciw­no­ści losu, ota­cza­ją­cej jej śmier­ci i zdra­dy, nie pod­da­je się, a nawet posta­na­wia ura­to­wać inne życie… Kobieta bie­rze pod opie­kę rosyj­skie­go chłop­ca, poka­zu­jąc, że życie dziec­ka ma nad­rzęd­ną war­tość, a miłość i chęć nie­sie­nia pomo­cy prze­zwy­cię­ża mro­ki woj­ny. Serial „Mama” moż­na oglą­dać pod lin­kiem https://www.arte.tv/pl/videos/110709–001‑A/mama‑1–4/ do 3 kwietnia.

 

 

 

Czy tym razem uda jej się przeżyć? Przekleństwo ocalałej w najnowszej książce Lisy Jackson!

To już dwa­dzie­ścia lat po tra­gicz­nych wyda­rze­niach, z któ­rych tyl­ko ona uszła cało. Jednak po dwóch deka­dach spo­ko­ju prze­szłość powra­ca i nie daje o sobie zapo­mnieć. Czy Karze uda się unik­nąć śmier­ci po raz kolej­ny? Co tym razem przy­go­to­wa­ła dla nas autor­ka best­sel­le­ro­wej „Paranoi”? Premiera Skarpy Warszawskiej już 22 lute­go, a nie­dłu­go, w czte­rech pol­skich mia­stach, będzie moż­na zna­leźć Tą, któ­ra prze­ży­ła

W tym prze­bie­gle zmien­nym, prze­ra­ża­ją­cym thril­le­rze osie­ro­co­na dziew­czy­na, oca­la­ła z bru­tal­nej, rodzin­nej masa­kry musi odkryć strasz­li­wą praw­dę o nocy, któ­ra pozo­sta­wi­ła ją na zawsze nazna­czo­ną. Czy śmierć posta­no­wi­ła po nią wró­cić? Ta, któ­ra prze­ży­ła to trzy­ma­ją­cy w napię­ciu thril­ler, któ­ry przy­ku­wa uwa­gę od pierw­szej stro­ny i trzy­ma w napię­ciu do ostat­niej kropki.

Przekleństwo oca­la­łej

Dla wszyst­kich była tą, któ­rej uda­ło się prze­żyć, a sła­wa oca­la­łej nie przy­no­si­ła ulgi, wręcz prze­ciw­nie, cią­ży­ła jej niczym nie­śmier­tel­ne pięt­no. Osierocona w wie­ku sied­miu lat w wyni­ku prze­ra­ża­ją­ce­go, mor­der­cze­go sza­łu w rodzin­nym dom­ku w Oregonie, Kara McIntyre wciąż szu­ka swo­jej nor­mal­no­ści. Niestety po dwu­dzie­stu latach względ­ne­go spo­ko­ju prze­szłość wra­ca. Jonas, brat dziew­czy­ny, ska­za­ny za mor­der­stwa, wycho­dzi na wol­ność i nadal sta­ra się prze­ko­nać świat o swo­jej niewinności.

Okrągła rocz­ni­ca tra­ge­dii oraz zwol­nie­nie oskar­żo­ne­go z wię­zie­nia powo­du­ją ponow­ne zain­te­re­so­wa­nie spra­wą – media są wszę­dzie, poli­cja wzna­wia śledz­two, a w cen­trum wszyst­kie­go znaj­du­je się Kara, nęka­na przez nie­za­leż­ne­go dzien­ni­ka­rza, pró­bu­ją­ce­go dociec prawdy.

W jej żyłach pły­nie strach

W mia­rę roz­wo­ju akcji Kara otrzy­mu­je zaszy­fro­wa­ne wia­do­mo­ści od swo­jej star­szej, zagi­nio­nej sio­stry. Marlie nie widzia­no i nie sły­sza­no od cza­su krwa­wej Wigilii – kie­dy to ukry­ła małą Karę w sza­fie ze zło­wiesz­czym pole­ce­niem: Nie wyda­waj żad­ne­go dźwię­ku.

Śmierć powra­ca do jej życia, gdy ludzie zwią­za­ni ze spra­wą zaczy­na­ją ginąć w oko­licz­no­ściach podob­nych do tych sprzed dwu­dzie­stu lat. Kara McIntyre, od lat żyją­ca w stra­chu i para­noi, wie­rzy, że jest osta­tecz­nym celem mor­der­cy. Już raz uda­ło jej się prze­żyć. Czy uda jej się unik­nąć śmier­ci ponownie?

Więcej na temat książ­ki znaj­dziesz tutaj à https://bit.ly/3JYtjAK

 Obserwuj social media Skarpy Warszawskiej, aby już wkrót­ce zna­leźć tą, któ­ra przeżyła… 

w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Gdyni…

Planujesz oświadczyny? Sprawdź jakie prawa obowiązują narzeczonych i pozostających w związku partnerskim

Polski sys­tem praw­ny aktu­al­nie nie uzna­je takie­go sta­tu­su jak narze­czeń­stwo – nie ma zapi­su praw­ne­go, regu­lu­ją­ce­go jakie­kol­wiek spra­wy zwią­za­ne z zarę­czy­na­mi. Nie zawsze tak było, ponie­waż w cza­sach po II woj­nie świa­to­wej ist­niał zapis, iż oso­bie poszko­do­wa­nej po zerwa­niu zarę­czyn, przy­słu­gu­je odszko­do­wa­nie. Jak sytu­acja wyglą­da w 2023 roku?

Po nie­uda­nej miło­ści pozo­sta­ją roszczenia

Co do zasa­dy narze­czeń­stwo peł­ni istot­ną funk­cję w naszym życiu oso­bi­stym. Pozwala ono zako­cha­nym na usta­le­nie wspól­nych celów czy wza­jem­nych ocze­ki­wań. Niezbędne jest, aby przy­szli mał­żon­ko­wie wcze­śnie omó­wi­li takie kwe­stie jak: zamiar posia­da­nia dzie­ci, udział każ­de­go z nich w budże­cie rodzin­nym, świa­to­po­gląd czy poglą­dy religijne.

Większość związ­ków narze­czeń­skich koń­czy się szczę­śli­wym zawar­ciem mał­żeń­stwa. Jednakże w związ­ku ze sta­le rosną­cy­mi kosz­ta­mi orga­ni­za­cji przy­ję­cia wesel­ne­go czy z rosną­cy­mi kosz­ta­mi zaku­pu nowej, wspól­nej nie­ru­cho­mo­ści, część narze­czo­nych odwle­ka sfi­na­li­zo­wa­nie swo­je­go związ­ku. W takich przy­pad­kach cza­sem nale­ży liczyć się z roz­sta­niem stron i z trud­no­ścia­mi w roz­li­cze­niu ich ewen­tu­al­ne­go wspól­ne­go dorobku.

W przy­pad­ku insty­tu­cji mał­żeń­stwa pra­wo prze­wi­du­je wspól­no­tę lub roz­dziel­ność mająt­ko­wą, któ­re w pra­wie wszyst­kich przy­pad­kach wska­zu­ją, jak roz­li­czać się z dóbr mate­rial­nych w momen­cie  zakoń­cze­nia związ­ku i orze­cze­nia rozwodu.

Mimo że, oświad­czy­ny nie muszą wca­le koń­czyć się roz­sta­niem, war­to przyj­rzeć się spra­wie dro­gich pre­zen­tów od narze­czo­ne­go lub narze­czo­nej, któ­rzy po zakoń­cze­niu związ­ku mogą ocze­ki­wać ich zwro­tu. Narzeczeństwo od stro­ny prawno-finansowej jest skom­pli­ko­wa­ne i zale­ży od wie­lu kwestii.

Coraz czę­ściej narze­cze­ni obsy­pu­ją się pre­zen­ta­mi i chcą uszczę­śli­wić swo­ich przy­szłych mał­żon­ków. W przy­pad­ku opła­ce­nia przez narze­czo­ne­go np. ope­ra­cji pla­stycz­nej swo­jej part­ner­ki lub zaku­pu bar­dzo kosz­tow­ne­go pier­ścion­ka zarę­czy­no­we­go nie może on po roz­sta­niu wyma­gać zwro­tu pie­nię­dzy, ponie­waż takie czy­ny trak­to­wa­ne są jako dobro­wol­na darowizna.

Inaczej nato­miast sytu­acja wyglą­da przy  wspól­nym kup­nie nieruchomości.

- W takiej sytu­acji nale­ża­ło­by zało­żyć spra­wę sądo­wą o tzw. znie­sie­nie współ­wła­sno­ści. Jeżeli dwie oso­by kupu­ją wspól­nie miesz­ka­nie, to są współ­wła­ści­cie­la­mi w czę­ściach ułam­ko­wych. Po roz­sta­niu współ­wła­ści­cie­li war­to ure­gu­lo­wać tę kwe­stię tak, aby to miesz­ka­nie przy­znać na wyłącz­ność jed­ne­go z byłych narze­czo­nych, a dru­gi miał­by pra­wo do zwro­tu wpła­co­nej przez sie­bie czę­ści na tę nie­ru­cho­mość – mówi Katarzyna Bórawska, adwo­kat z kan­ce­la­rii B‑Legal z Torunia.

Spotkamy się w sądzie!

Co w przy­pad­ku, gdy­by zamoż­ny absz­ty­fi­kant kupił swo­jej narze­czo­nej pięk­ne auto wyso­kiej kla­sy, a póź­niej odkrył­by, że owa narze­czo­na z wier­no­ścią nie ma nic wspólnego?

- W takiej sytu­acji dar­czyń­ca, któ­ry chce odzy­skać pre­zent, musiał­by wyka­zać rażą­cą nie­wdzięcz­ność obda­ro­wa­nej narze­czo­nej. Takie spra­wy są do wybro­nie­nia, a auta są do odzy­ska­nia – prze­ko­nu­je z uśmie­chem adwo­kat Katarzyna Bórawska.

Jednakże odwo­ła­nie daro­wi­zny nie znaj­dzie zasto­so­wa­nia w sytu­acji, w któ­rej part­ne­rzy roz­sta­ną się w spo­sób bez­kon­flik­to­wy lub w spo­sób zawi­nio­ny przez dar­czyń­cę. Na pod­sta­wie powyż­szych roz­wa­żań war­to pod­kre­ślić, że pol­ski usta­wo­daw­ca w żaden spo­sób nie regu­lu­je doko­ny­wa­nia roz­li­czeń mająt­ko­wych pomię­dzy part­ne­ra­mi w związ­kach nie­for­mal­nych. Jak widać, mogą jed­nak wyni­kać z tego róż­ne spo­ry, na któ­rych grun­cie sądy przed­sta­wiać mogą róż­ne linie interpretacyjne.

Jaka jest róż­ni­ca pomię­dzy kon­ku­bi­na­tem i narzeczeństwem?

- Konkubenci to oso­by, któ­re pro­wa­dzą wspól­ne gospo­dar­stwo domo­we i razem miesz­ka­ją. Natomiast ich rela­cja nie musi pro­wa­dzić do zawar­cia związ­ku mał­żeń­skie­go (pary homo­sek­su­al­ne w Polsce). Mówiąc o narze­czo­nych, mamy na myśli oso­by, któ­re nie muszą ze sobą fak­tycz­nie miesz­kać, ale zło­ży­li sobie przy­rze­cze­nie i celem ich rela­cji jest zawar­cie związ­ku mał­żeń­skie­go. Tutaj upraw­nie­nia tych osób są w zasa­dzie podob­ne i nie­ste­ty zna­czą­co mniej­sze od praw mał­żon­ków – powia­da adwo­kat Katarzyna Bórawska.

Małżonkowie są zde­cy­do­wa­nie bar­dziej uprzy­wi­le­jo­wa­ni poprzez, cho­ciaż­by pra­wo do dzie­dzi­cze­nia po sobie, pra­wo do podzia­łu wspól­nie zgro­ma­dzo­ne­go mająt­ku, pra­wo do ren­ty czy eme­ry­tu­ry po mał­żon­ku, czy pra­wo do ali­men­tów po rozwodzie.

Jednakże mało osób wie, że przy­kła­do­wo oso­bie narze­czo­nej (tak­że w parze homo­sek­su­al­nej)  przy­słu­gu­je pra­wo do udzie­le­nia infor­ma­cji o sta­nie zdro­wia pacjen­ta, roz­po­zna­niu, pro­po­no­wa­nych oraz moż­li­wych meto­dach dia­gno­stycz­nych, lecz­ni­czych, dają­cych się prze­wi­dzieć następ­stwach ich zasto­so­wa­nia albo zanie­cha­nia, wyni­kach lecze­nia oraz rokowaniu.

Narzeczony może w takim przy­pad­ku powo­ły­wać się na fakt, iż pozo­sta­je on opie­ku­nem fak­tycz­nym pacjen­ta. Tj. oso­bą spra­wu­ją­ca, bez obo­wiąz­ku usta­wo­we­go, sta­łą opie­kę nad pacjen­tem, któ­ry ze wzglę­du na wiek, stan zdro­wia albo stan psy­chicz­ny opie­ki takiej wymaga.

 

DZIEŃ PRAW KOBIET W ARTE.TV

8 mar­ca obcho­dzi­my Międzynarodowy Dzień Praw Kobiet. Święto to, obcho­dzone od 1910 roku, od począt­ku słu­żyć ma krze­wie­niu idei praw kobiet, wal­ce o rów­no­upraw­nie­nie i sprze­ci­wia­nie się dys­kry­mi­na­cji ze wzglę­du na płeć.  W tym dniu przy­po­mi­na­my o sile, nie­za­leż­no­ści i rów­no­ści kobiet oraz wra­ca­my do histo­rii ich wal­ki o swo­je pra­wa i potrze­by. Święto to może być rów­nież pobud­ką do reflek­sji nad zma­ga­nia­mi kobiet z nie­rów­no­ścią spo­łecz­ną, dys­kry­mi­na­cją, cie­le­sno­ścią czy prze­mo­cą. Chcąc przy­bli­żyć codzien­ne życie, pro­ble­my i potrze­by kobiet, bez­płat­na plat­for­ma stre­amin­go­wa ARTE.TV przy­go­to­wa­ła poru­sza­ją­cy doku­ment „Co mnie nie zabi­je – histo­rie gwał­tów”, serię „Siłaczki” oraz krót­ki serial ani­mo­wa­ny pt. „Niezależne!”.

Poruszający i empa­tycz­ny film „Co mnie nie zabi­je – histo­rie gwał­tów” przed­sta­wia zło­żo­ne histo­rie zgwał­co­nych kobiet, któ­re pró­bu­ją odzy­skać kon­tro­lę nad swo­im życiem. Czternaście wybra­nych przez reży­se­ra posta­ci, w tym dwa­na­ście kobiet, opo­wia­da wła­sne prze­ży­cia budo­wa­ne na prze­strze­ni lat. Słowo „gwałt” pada sto­sun­ko­wo póź­no w fil­mie, co pozwa­la widzo­wi utoż­sa­mić się z całą dro­gą opar­tą na cie­le­sno­ści, sek­su­al­no­ści, zaspo­ka­ja­niu ludz­kich potrzeb i kom­po­zy­cji wewnętrz­nych roz­te­rek ofiar. Historia głów­nej boha­ter­ki Ady, któ­ra po 10 latach wąt­pli­wo­ści i stra­chu posta­no­wi­ła zło­żyć skar­gę i ogło­sić, że zosta­ła zgwał­co­na, jest tyl­ko i aż czub­kiem góry lodo­wej wszyst­kich histo­rii boha­te­rek, pró­bu­ją­cych prze­zwy­cię­żyć lęk przed ujaw­nie­niem swo­jej trau­my, pozo­sta­wia­ją­cej pięt­no na całe życie. „Zamiast wska­zy­wać i nazy­wać wła­sne pra­gnie­nia, toczo­na jest wal­ka z wła­sny­mi demo­na­mi” – sło­wa uczest­nicz­ki doku­men­tu, obra­zu­ją­ce ran­gę pro­ble­mu. Film „Co mnie nie zabi­je – histo­rie gwał­tów” jest waż­nym przy­po­mnie­niem o zja­wi­sku mole­sto­wa­nia i gwał­ce­nia kobiet na całym świe­cie. Poza emo­cjo­nu­ją­cy­mi rela­cja­mi samych ofiar doku­ment przed­sta­wia rów­nież eks­per­ty­zy w dzie­dzi­nie psy­cho­lo­gii, pra­wa  i sek­su­al­no­ści kobiet. Film, pre­zen­tu­ją­cy real­ne skut­ki prze­mo­cy sek­su­al­nej moż­na zoba­czyć bez­płat­nie pod lin­kiem: https://www.arte.tv/pl/videos/098430–000‑A/co-mnie-nie-zabije/ do 08 sierp­nia 2023 roku.

Z oka­zji Dnia Praw Kobiet ARTE.tv zapra­sza rów­nież do obej­rze­nia serii fil­mów doku­men­tal­nych „Siłaczki” uka­zu­ją­cej histo­rie kobiet tre­nu­ją­cych zawo­do­wo sport, wal­czą­cych z codzien­ny­mi prze­ciw­no­ścia­mi losu oraz zako­rze­nio­ny­mi w kul­tu­rze ste­reo­ty­pa­mi. Seria w czte­rech odcin­kach pozwa­la zoba­czyć świat spor­tu ocza­mi kobie­ty. Kobietom bowiem dłu­go nie pozwa­la­no upra­wiać spor­tu, a gdy już wywal­czy­ły do tego pra­wo, obwa­ro­wa­no ich aktyw­ność prze­dziw­ny­mi ogra­ni­cze­nia­mi. Spacer, ale nie bieg. Rzut mło­tem, ale w dłu­giej sukien­ce. Dziś wyda­je się, że kobie­ty sto­ją w spo­rcie na rów­ni z męż­czy­zna­mi, ale czy na pew­no?  Seria poka­zu­je deter­mi­na­cję, upór i siłę wal­ki kobiet chcą­cych osią­gać suk­ce­sy w spo­rcie. Przełamuje tym samym kon­we­nan­se spo­łecz­ne, zazna­cza, że kobie­ty mają takie samo pra­wo do upra­wia­nia spor­tu jak męż­czyź­ni, a tak­że pró­bu­je udo­wod­nić rów­ność płci. Seria „Siłaczki” ma na celu pod­kre­ślić siłę oraz nie­za­leż­ność kobiet i tym samym zbić wizję kru­chej, bez­bron­nej i zależ­nej od płci męskiej kobie­ty. Materiał jest dostęp­ny pod lin­kiem: https://www.arte.tv/pl/videos/RC-022998/silaczki/ do 18 sierp­nia 2025 roku.

Z kolei ani­mo­wa­na seria „Niezależne!” w humo­ry­stycz­ny spo­sób poru­sza pro­ble­ma­ty­kę ste­reo­ty­pów na temat kobiet. Autorki Ovidie i Sophie-Marie Larrouy poka­zu­ją tema­ty tabu doty­czą­ce seksualności
i zachę­ca­ją zarów­no męż­czyzn, jak i kobie­ty do reflek­sji nad zagad­nie­nia­mi kobie­co­ści, seksualności
i cie­le­sno­ści. 10 pierw­szych odcin­ków moż­na obej­rzeć pod lin­kiem: https://www.arte.tv/pl/videos/RC-020447/niezalezne/ do 22 stycz­nia 2024 roku, a już od 8 mar­ca dostęp­nych będzie kolej­nych 10 odcin­ków  serii. Do tema­tów prze­wod­nich będą nale­żeć punkt G, zmia­na stan­dar­dów pięk­na, anty­kon­cep­cja czy też mole­sto­wa­nie sek­su­al­ne. W kon­tek­ście Dnia Praw Kobiet, war­to zapo­znać się z serią uka­zu­ją­cą akcep­ta­cję wobec sie­bie, swo­jej fizycz­no­ści, pra­gnień, a tak­że pro­ble­my i zagro­że­nia z jaki­mi muszą się zmie­rzać na co dzień kobiety.

 

 

 

Skończ wreszcie z odchudzaniem i zacznij żyć… inaczej

Katujesz się die­ta­mi, ćwi­czysz do upa­dłe­go, a potem rzu­casz się na sło­dy­cze. Z utę­sk­nie­niem cze­kasz na każ­dą moż­li­wą oka­zję, aby tyl­ko, w koń­cu bez wyrzu­tów sumie­nia, się­gnąć po kolej­ne­go bato­ni­ka, kolej­ne ciast­ko i następ­ne­go ham­bur­ge­ra – dla­te­go wła­śnie tak uwiel­biasz świę­ta w rodza­ju Tłustego Czwartku. W rze­czy­wi­sto­ści jed­nak bar­dzo sobie szko­dzisz. I nie… nie jed­nym pącz­kiem, ale sty­lem życia, któ­ry wie­dzie cię pro­stą dro­gą do zabu­rzeń odży­wia­nia i zabu­rzeń nastroju…

Za nami już Walentynki, Dzień Singla i na domiar złe­go Tłusty Czwartek… Czemu na domiar złe­go? Bo to trzy świę­ta, w tym roku usta­wio­ne w kalen­da­rzu dzień po dniu, któ­re nio­są ze sobą bar­dzo destruk­cyj­ny poten­cjał. Walentynki – świę­to smut­ku dla osób, któ­re źle zno­szą samot­ność. Dzień Singla – oka­zja, aby jesz­cze moc­niej odczuć brak bli­skiej oso­by obok. A na nie­chlub­nym koń­cu Tłusty Czwartek, jako ide­al­ny dzień, aby zerwać ze wszyst­ki­mi ogra­ni­cze­nia­mi, rzu­cić się na słod­ko­ści i tym spo­so­bem zagłu­szyć nie­prze­pra­co­wa­ne pro­ble­my, bóle, smut­ki i trau­my. TRIO Z NOCNYCH KOSZMARÓW…

Jak to się zaczęło?

Jedzenie to naj­więk­sza przy­jem­ność zna­na ludz­ko­ści, ale jed­no­cze­śnie, zwłasz­cza w XXI wie­ku, rów­nież naj­więk­sze prze­kleń­stwo. Zajadamy się na śmierć, a nie­sa­mo­wi­ta obfi­tość jedze­nia i łatwy do nie­go dostęp w ostat­nich kil­ku deka­dach spo­wo­do­wa­ły, że cał­ko­wi­cie jako spo­łe­czeń­stwu puści­ły nam hamul­ce… Jedzenie sta­ło się nie tyl­ko koniecz­no­ścią, czymś nie­zbęd­nym do prze­ży­cia, ale przede wszyst­kim nagro­dą, pocie­sze­niem, kar­tą prze­tar­go­wą, reme­dium na nudę, czy spo­so­bem na budo­wa­nie rela­cji. Tymczasem zapo­mnie­li­śmy o naj­prost­szej wska­zów­ce, jesz­cze ludzi starożytnych:

Edimus, ut viva­mus, non vivi­mus ut eda­mus. Te sław­ne sło­wa, przy­pi­su­je się Sokratesowi i zna­czą one ni mniej ni wię­cej, że jemy po to, aby żyć a nie żyje­my po to, żeby jeść. To sen­ten­cja nie­zwy­kle traf­na i bar­dzo czę­sto posłu­gu­je­my się nią w Odmładzaniu na suro­wo, aby uzmy­sło­wić innym sed­no roli, jaką powin­no speł­niać w naszym życiu jedze­nie. Cóż Sokrates powie­dział­by, gdy­by zoba­czył, jak obec­nie obja­da­my się i jak bar­dzo z tego powo­du chorujemy…

Z dru­giej stro­ny jed­nak, jak tu się oprzeć kolej­nej por­cji cia­sta czy następ­nej pacz­ce czip­sów, kie­dy w dzie­ciń­stwie zmu­sza­no nas do opróż­nie­nia tale­rza do czy­sta, nawet gdy bolał nas już brzuch z prze­je­dze­nia, czy też nagra­dza­no nas sło­dy­cza­mi za dobre zacho­wa­nie albo pocie­sza­no w przy­pad­ku nie­po­wo­dzeń i smut­ków? Jedzenie peł­ni w naszych gło­wach zupeł­nie inną rolę niż powin­no. Bardzo czę­sto, nie­mal zawsze, ma to swo­je źró­dło jesz­cze w dzie­ciń­stwie. Jesteśmy jed­nak isto­ta­mi myślą­cy­mi i świa­do­my­mi – posia­da­my ten nie­spo­ty­ka­ny na ska­lę całe­go kró­le­stwa zwie­rząt przy­wi­lej – a jed­nak w prze­ci­wień­stwie do zwie­rząt żyją­cych w dzi­czy nie korzy­sta­my z nie­go w peł­ni, a dodat­ko­wo nie słu­cha­my intu­icji i pod­szep­tów wła­sne­go orga­ni­zmu, któ­ry mówi nam wyraź­nie, jakie jedze­nie nam słu­ży a jakie zde­cy­do­wa­nie nie…

Jak tor­tu­ru­je­my swo­je cia­ło, aby pora­dzić sobie z problemami?

W odpo­wie­dzi na panu­ją­ce i nie­moż­li­we do osią­gnię­cia dla więk­szo­ści z nas opre­syj­ne kano­ny pięk­na, tor­tu­ru­je­my swo­je cia­ła i umy­sły restryk­cyj­ny­mi die­ta­mi oraz zabój­czy­mi tre­nin­ga­mi. Wymęczone cia­ło nato­miast zaczy­na się bun­to­wać i czę­sto wów­czas przy­cho­dzą napa­dy obja­da­nia się. Z dru­giej stro­ny jeśli cho­dzi o nie­zdro­wą rela­cję z jedze­niem, może nam ono słu­żyć jako zagłu­szacz pro­ble­mów i smut­ku. Kiepski dzień? Pizza. Zerwanie z chło­pa­kiem? Pudełko lodów. Zwolnienie? Paczka cia­stek. Zmęczenie pra­cą i zbyt mała ilość snu? Czipsy, cze­ko­la­da, kebab w środ­ku nocy.

A efek­tem zaja­da­nia stre­su nie jest jedy­nie (a może aż!) nad­wa­ga, oty­łość, czy też towa­rzy­szą­ce im dole­gli­wo­ści. To przede wszyst­kim nega­tyw­ne skut­ki, któ­re odczu­wa­my od razu po takim posił­ku i któ­re wpły­wa­ją naj­moc­niej na naszą codzien­ność, jak sen­ność, ospa­łość, zmę­cze­nie a w nie­któ­rych przy­pad­kach tak zwa­ny potocz­nie „cukro­wy rush”, któ­ry wyni­ka z nad­mier­ne­go wyrzu­tu insu­li­ny do krwi – bar­dzo łatwo obser­wu­je się to zja­wi­sko u małych dzie­ci, na któ­re cukier oddzia­łu­je z więk­szą inten­syw­no­ścią niż na dorosłych.

Po takim cukro­wym posił­ku zaczy­na napę­dzać się trud­na do zatrzy­ma­nia spi­ra­la. Skoro zaczy­nasz czuć się śpią­cy, się­gasz po kolej­ne słod­ko­ści oraz po kawę, aby się pobu­dzić. W nocy nie możesz spać z powo­du dużych ilo­ści cukru i kofe­iny, a następ­ne­go dnia jesteś śpią­cy i zmę­czo­ny, czę­sto roz­draż­nio­ny. Sięgasz zatem po coś słod­kie­go, aby popra­wić sobie humor… Obieg zamknię­ty i samo­na­krę­ca­ją­ca się sytu­acja, któ­rą trud­no przerwać…

Skończ wresz­cie z odchu­dza­niem i zacznij żyć… inaczej

Presja spo­łecz­na, aby nie­ustan­nie się odchu­dzać wca­le nie poma­ga we wszyst­kich trud­no­ściach, któ­re i tak już mamy w naszej rela­cji z jedze­niem. Przemyśl zatem spra­wę i zasta­nów się nad innym spo­so­bem funk­cjo­no­wa­nia. Skończ wresz­cie z odchu­dza­niem i zacznij żyć. Gdy tyl­ko głę­bo­ko uświa­do­misz sobie do cze­go słu­ży jedze­nie, łatwiej ci będzie zacząć wpro­wa­dzać dro­go­cen­ne zmia­ny i przy­zwy­cza­ja­nie się do nowe­go spo­so­bu życia, w któ­rym jedze­nie nie gra głów­nej roli, ale jest jedy­nie (i aż jed­no­cze­śnie!) kata­li­za­to­rem, źró­dłem ener­gii oraz poży­wie­niem dla cia­ła i umy­słu. Nie odchu­dzaj się zatem, zacznij żyć w taki spo­sób, żeby zarów­no odchu­dza­nie jak i świę­ta takie jak Tłusty Czwartek nie były ci potrzebne…

Pierwszym kro­kiem do takie­go życia może być lek­tu­ra ksią­żek na temat zdro­we­go żywie­nia. Pod żad­nym pozo­rem nie się­gaj jed­nak po infor­ma­cje na temat szko­dli­wych diet keto­ge­nicz­nych, biał­ko­wych czy innych wyklu­cza­ją­cych potrzeb­ne do utrzy­ma­nia zdro­wia skład­ni­ki odżyw­cze. Każda die­ta, któ­ra pole­ga na wyrzu­ce­niu z menu nie­prze­two­rzo­nych tłusz­czy roślin­nych czy owo­ców to oszu­stwo i pozba­wio­na pod­staw nauko­wych moda, spo­sób na zaro­bie­nie pie­nię­dzy czy też po pro­stu opium dla ludzi głod­nych szyb­kich rozwiązań.

Rośliny, zwłasz­cza w suro­wej posta­ci, to poży­wie­nie naj­bar­dziej natu­ral­ne dla ludz­kie­go ukła­du pokar­mo­we­go; poży­wie­nie, z któ­re­go jeste­śmy w sta­nie czer­pać naj­wię­cej war­to­ści odżyw­czych i dobrej, sta­łej ener­gii. Jest to fakt nauko­wy, aksjo­mat potwier­dzo­ny przez naj­bar­dziej sza­no­wa­ne posta­ci świa­ta nauki oraz przez WHO. Nie ma zatem co z tą kwe­stią dys­ku­to­wać. W jaki spo­sób jed­nak nauczyć się życia w zgo­dzie z naszy­mi bio­lo­gicz­ny­mi uwa­run­ko­wa­nia­mi? Dobrym począt­kiem będzie obser­wo­wa­nia pro­jek­tu Odmładzanie na suro­wo, gdzie znaj­dziesz ogrom­ną ilość wie­dzy oraz inspi­ra­cji i licz­ne wyda­rze­nia oraz wyzwa­nia, pod­czas któ­rych będziesz mógł poznać innych ludzi, prak­ty­ku­ją­cych zdro­wy styl życia.

Gdy zmia­ny są zbyt trudne

Nie wszyst­kie zmia­ny w życiu będziesz w sta­nie pod­jąć sam czy też przy pomo­cy men­to­rów, tre­ne­rów men­tal­nych, dorad­ców, pro­pa­ga­to­rów zdro­we­go sty­lu życia. Być może cier­pisz na zabu­rze­nia odży­wia­nia, depre­sję czy też zespół stre­su poura­zo­we­go albo inne nie­raz bar­dzo trud­ne i przy­kre zabu­rze­nia, któ­re unie­moż­li­wia­ją ci nawią­za­nie z jedze­niem zdro­wej rela­cji. Są pro­ble­my, z któ­ry­mi nie war­to pró­bo­wać radzić sobie w poje­dyn­kę. Na szczę­ście świat się zmie­nia i styg­ma­ty­za­cja osób, korzy­sta­ją­cych z pomo­cy spe­cja­li­stów, nie jest już akcep­to­wa­na przez ogół. Pamiętaj zatem, że war­to zwró­cić się o pomoc. Większość z nas nie wsty­dzi się wizy­ty u inter­ni­sty. Nie ma zatem powo­du, aby wzbra­niać się przed wizy­tą u psy­cho­lo­ga, psy­cho­te­ra­peu­ty czy psy­chia­try. To może być naj­waż­niej­szy krok, jaki zro­bisz w swo­im życiu – war­to zatem go zrobić!