Arezzo Crystals – luksus zamknięty w krysztale

Umywalki mar­ki Arezzo Crystals to połą­cze­nie hut­ni­cze­go kunsz­tu, pre­cy­zji wyko­na­nia oraz pięk­nej for­my z mie­nią­cy­mi się w świe­tle zdo­bie­nia­mi. Kolekcja obej­mu­je 5 wzo­rów umy­wa­lek: Novara, Biella, Imperia, Lucca, Ravenna, któ­re dostęp­ne są w boga­tej ofer­cie kolorów w zależ­no­ści od pale­ty RAL. W ten spo­sób mar­ka wycho­dzi naprze­ciw ocze­ki­wa­niom klien­tów, któ­rzy pra­gną stwo­rzyć w swo­jej łazien­ce wyjąt­ko­we i eks­klu­zyw­ne miej­sce. Umywalki wyko­ny­wa­ne są ręcz­nie zgod­nie z naj­wyż­szy­mi wymo­ga­mi i stan­dar­da­mi rzemieślniczymi.

Efekt dia­men­tu dla każdego

Kryształowe umy­wal­ki Arezzo Crystals obok funk­cjo­nal­no­ści ofe­ru­ją nie­zwy­kłe pięk­no, pre­cy­zję wyko­na­nia oraz przy­sło­wio­wy blask oszli­fo­wa­ne­go dia­men­tu. Dzięki nie­ska­zi­tel­nej czy­sto­ści i sil­ne­mu poły­sko­wi sta­no­wią gustow­ny akcent w wystro­ju wnętrz. Arezzo Crystal z pew­no­ścią sta­no­wi roz­wią­za­nie dla pra­gną­cych wpro­wa­dzić do aran­ża­cji łazien­ko­wej ele­ment, któ­ry nada ele­ganc­kie­go i wysu­bli­mo­wa­ne­go cha­rak­te­ru całe­mu pomiesz­cze­niu. Kryształ na szczę­ście nie jest już tak czę­sto koja­rzo­ny z cza­sa­mi PRL jak kie­dyś. Dziś bez­sprzecz­nie wią­że się ze sty­lem kla­sycz­nym i gla­mo­ur. Kryształowe umy­wal­ki mogą być jed­nak zasto­so­wa­ne rów­nież w nie­sza­blo­no­wych połą­cze­niach. Doskonale spraw­dzą się one w pomiesz­cze­niach zaaran­żo­wa­nych w sty­lu nowo­cze­snym, boho, art deco, indu­strial­nym oraz vin­ta­ge. Są rów­nież ela­stycz­ne pod kątem połą­cze­nia ich w este­tycz­ny spo­sób z ele­men­ta­mi z róż­nych mate­ria­łów, np. drew­na, cera­mi­ki czy kamienia.

Fokus na umywalki

Kryształ uzna­wa­ny jest za naj­szla­chet­niej­szy rodzaj szkła. Nie ma sobie rów­nych, jeśli cho­dzi o przej­rzy­stość i blask. Natomiast umy­wal­ki są czę­sto nie­do­ce­nia­nym ele­men­tem w aran­ża­cji łazien­ki. W trend poszu­ki­wa­nia nowych roz­wią­zań dla łazien­ko­wych wnętrz wpi­su­je się misja Arezzo Crystals. Jeden, wyjąt­ko­wy doda­tek może spra­wić, że wnę­trze zysku­je nie­sa­mo­wi­ty efekt. Tym ide­al­nym dodat­kiem jest krysz­ta­ło­wa umy­wal­ka. Dla tych, któ­rzy nie chcą ogra­ni­czać się jedy­nie do jed­ne­go ele­men­tu z krysz­ta­łu, mar­ka zapla­no­wa­ła wpro­wa­dze­nie kolej­nych dodat­ków ze szkła krysz­ta­ło­we­go takich jak mydel­nicz­ki, pojem­ni­ki na patycz­ki higie­nicz­ne czy waci­ki kosme­tycz­ne. Warto dodać, że mode­le umy­wa­lek w kolo­rze są ręcz­nie malowane.

Skąd pocho­dzi nazwa mar­ki? Arezzo to wło­skie mia­sto w pięk­nej, sło­necz­nej Toskanii. W swo­jej histo­rii mia­sto wzbo­ga­ca­ło się dzię­ki maso­wej pro­duk­cji biżu­te­rii, do dziś ist­nie­je tam peł­no salo­nów jubi­ler­skich. Taka też jest mar­ka Arezzo Crystals – odda­je sym­bol bogac­twa i arty­stycz­ne­go kunsz­tu ukie­run­ko­wa­ne­go na piękno.

 

 

MNK Partners nabywa nowe aktywa dla Paneuropejskiego funduszu inwestycyjny MNK ONE

MNK Partners kon­ty­nu­uje inwe­sty­cje w Europie i ogła­sza naby­cie hote­lu B&B w Lizbonie dla swo­je­go pro­fe­sjo­nal­ne­go, paneu­ro­pej­skie­go fun­du­szu Core MNK ONE. Nabycie to jest zgod­ne ze stra­te­gią fun­du­szu, pole­ga­ją­cą na osią­gnię­ciu zysku i euro­pej­skiej dywer­sy­fi­ka­cji geograficznej.

Po kil­ku trans­ak­cjach w Irlandii i Polsce, doty­czą­cych sek­to­rów opie­ki zdro­wot­nej i biu­ro­we­go, ostat­nie przed­się­wzię­cie doty­czy por­tu­gal­skie­go hote­lu pro­wa­dzo­ne­go przez gru­pę B&B na pod­sta­wie umo­wy naj­mu o war­to­ści 14 mln euro. Hotel znaj­du­je się w bez­po­śred­nim sąsiedz­twie lot­ni­ska w Lizbonie, jed­ne­go z wyjąt­ko­wych miast euro­pej­skich, któ­re posia­da lot­ni­sko w swo­im centrum.

Obiekt został ukoń­czo­ny w lip­cu 2020 roku. Posiada 188 pokoi roz­miesz­czo­nych na 7.692 m². Jest on w cało­ści wyna­ję­ty fir­mie z gru­py B&B Hotel na okres 20 lat. B&B Hotels, lider w seg­men­cie „Budget & Economy”, zarzą­dza tak zwa­ny­mi „eko­no­micz­ny­mi” obiek­ta­mi noc­le­go­wy­mi, łączą­cy­mi kom­fort, nowo­cze­sność i wyso­ką jakość usług. Grupa B&B jest wła­sno­ścią Goldman Sachs i Arbejdsmarkedets Tillægspension (ATP) od lip­ca 2019 roku.

Nabycie tego akty­wa dosko­na­le wpi­su­je się w paneu­ro­pej­ską stra­te­gię fun­du­szu MNK One. Oprócz szcze­gól­nych oko­licz­no­ści zwią­za­nych z obec­ną pan­de­mią, zale­ty tej inwe­sty­cji były dla nas oczy­wi­ste: Lizbona pozo­sta­je topo­wym celem tury­stycz­nym w Europie, gru­pa B&B jest euro­pej­skim lide­rem w zakre­sie hote­li eko­no­micz­nych, a hotel jest nowy. Jesteśmy prze­ko­na­ni, że ist­nie­ją pod­sta­wy dla inwe­sty­cji typu CORE, ofe­ru­ją­cej regu­lar­ne i bez­piecz­ne prze­pły­wy pie­nięż­ne w dłu­gim okre­sie* – wyja­śnia Mansour Khalifé, Prezes MNK Partners.

Partnerom MNK dora­dza­ły fir­my SRS Advogados w zakre­sie aspek­tów praw­nych, Deloitte w zakre­sie aspek­tów finan­so­wych i Savills w zakre­sie aspek­tów tech­nicz­nych. W kwe­stii struk­tu­ry­za­cji ope­ra­cji z luk­sem­bur­skie­go punk­tu widze­nia, Charles Russell Speechlys.

 

 

 

 

 

 

CO Z “ZAKŁADEM PRACY” PRZY ZMIANIE PRACODAWCY? TO WARTO WIEDZIEĆ!

Określenie „zakład pra­cy”, choć brzmi nie­co archa­icz­nie, for­mal­nie ozna­cza połą­cze­nie zaso­bów, któ­re­go celem jest pro­wa­dze­nie dzia­łal­no­ści gospo­dar­czej. Faktycznie, nawet będąc czę­ścią dużej fir­my, zakład pra­cy dzia­ła pra­wie samo­dziel­nie i może być zarzą­dza­ny w cało­ści przez fir­mę out­so­ur­cin­go­wą. W przy­pad­ku prze­ję­cia nowy przed­się­bior­ca zobo­wią­zu­je się do pod­trzy­ma­nia dotych­cza­so­wych warun­ków zatrud­nie­nia pra­cow­ni­ków zakła­du pra­cy, choć czę­sto zda­rza się, że pró­bu­je omi­nąć prze­pi­sy, np. poprzez nama­wia­nie zasta­nych pra­cow­ni­ków do pod­pi­sy­wa­nia nowych umów. Co się wów­czas dzieje?

Pracownicy jako zgra­ny i wyszko­lo­ny zespół obsłu­gu­ją­cy okre­ślo­ny pro­ces biz­ne­so­wy są  na ryn­ku łako­mym kąskiem, jako że naj­więk­szym akty­wem więk­szo­ści przed­się­bior­ców są wła­śnie ludzie – opo­wia­da Anna Wiluś-Antoniuk, rad­ca praw­ny w agen­cji zatrud­nie­nia LeasingTeam, spe­cja­li­zu­ją­cej się w out­so­ur­cin­gu pra­cow­ni­ków i usług HR – na szczę­ście pra­wo pra­cy stoi na stra­ży pra­cow­ni­ków i skut­kiem prze­ję­cia jest cią­głość zatrud­nie­nia, czy­li trwa­łość tych samych sto­sun­ków pra­cy, jakie ist­nia­ły u pier­wot­ne­go pracodawcy.

METAFORYCZNY KIOSK

Zakład pra­cy to dosyć dziw­ne, trud­ne do iden­ty­fi­ka­cji poję­cie, tro­chę jak Yeti, czy­li Wielka Stopa – mówi eks­pert­ka LeasingTeam – to zagad­ko­we okre­śle­nie od daw­na poja­wia się w prze­pi­sach pra­wa pra­cy, choć od zmia­ny ustro­jo­wej w 1989 r. posłu­gu­je­my się jego nazwą nie­chęt­nie. Kojarzone z socja­li­stycz­ną nomen­kla­tu­rą „zakła­do­wej sto­łów­ki pra­cow­ni­czej” poję­cie to jest na wymar­ciu, odży­wa­jąc jedy­nie w dwóch rodza­jach dys­ku­sji: o zakła­do­wym fun­du­szu świad­czeń socjal­nych i przej­ściu zakła­du pra­cy na nowe­go pra­co­daw­cę. Dyskusje w tym dru­gim obsza­rze doty­ka­ją pra­cow­ni­ków czę­ściej, niż im się wydaje.

Sąd Najwyższy tłu­ma­czy, że „zakład pra­cy” lub „część zakła­du pra­cy” to poję­cia rów­no­waż­ne do okre­śle­nia „jed­nost­ka gospo­dar­cza”[1]. Jest to zespół skład­ni­ków umoż­li­wia­ją­cy wyko­ny­wa­nie w niej pra­cy[2]. Moim ulu­bio­nym oso­bi­stym przy­kła­dem zakła­du pra­cy jest kiosk z pra­są: wyod­ręb­nio­ne orga­ni­za­cyj­nie miej­sce, w któ­rym oso­by sprze­da­ją­ce wyko­nu­ją powie­rzo­ne im czyn­no­ści, któ­re na ogół jest czę­ścią wiel­kiej fir­my o zasię­gu kra­jo­wym, ale rów­nie dobrze mogło­by być samo­dziel­ną małą firem­ką, któ­ra żyje z zaopa­try­wa­nia w gaze­ty lokal­nej społeczności.

ZAKŁAD PRACY JAKO CZĘŚĆ FIRMY

Nie zawsze jed­nak okre­śle­nie zakła­du pra­cy czy jego czę­ści jest jed­nak tak pro­ste i nama­cal­ne. Nie każ­dy bowiem przed­się­bior­ca ma dzia­łal­ność ustruk­tu­ry­zo­wa­ną w wyod­ręb­nio­ne czę­ści. W dzia­łal­no­ści więk­szo­ści przed­się­bior­ców moż­na jed­nak wska­zać meta­fo­rycz­ne „kio­ski”, któ­re czę­sto zmie­nia­ją wła­ści­cie­li, a zatrud­nie­ni w nich pra­cow­ni­cy – pracodawców.

Sąd Najwyższy[3], poma­ga­jąc w zde­fi­nio­wa­niu zakła­du pra­cy pod­po­wia­da, że w celu stwier­dze­nia, czy mamy do czy­nie­nia z jed­nost­ką gospo­dar­czą zor­ga­ni­zo­wa­ną w spo­sób sta­ły, któ­ra może sta­no­wić zakład, nale­ży uwzględ­niać rodzaj przed­się­bior­stwa, jego skład­ni­ki mająt­ko­we i ich war­tość, klien­tów zwią­za­nych z tą jed­nost­ką, a tak­że rodzaj pro­wa­dzo­nej w jed­no­st­ce dzia­łal­no­ści – tłu­ma­czy Anna Wiluś-Antoniuk – Metaforycznym „kio­skiem” wiel­kiej fir­my pro­du­ku­ją­cej cokol­wiek (np. plu­szo­we Yeti, cze­mu nie) będzie pew­nie jej dział pro­duk­cji (czy­li hala, taśmy pro­duk­cyj­ne, skła­da­cze i pako­wa­cze tych inte­re­su­ją­cych zaba­wek itp.), ale tak­że np. dział księ­go­wo­ści. Zatrudnione księ­go­we w fir­mie pro­du­ku­ją­cej plu­sza­ki, biur­ka, kom­pu­te­ry, zada­nia oraz „klient” (czy­li pra­co­daw­ca –  fabry­ka na rzecz któ­rej pro­wa­dzą księ­gi rachun­ko­we) rów­nież wyda­ją się zor­ga­ni­zo­wa­ną jed­nost­ką gospo­dar­czą, któ­ra mogła­by na ryn­ku dzia­łać samo­dziel­nie. Dział księ­go­wo­ści może zatem być zakła­dem pra­cy bądź co naj­mniej jego częścią.

OUTSOURCINGOWY ZAKŁAD PRACY

W fir­mie świad­czą­cej usłu­gi na ryn­ku zatrud­nie­nia, takie jak out­so­ur­cing zaso­bów ludz­kich do obsłu­gi okre­ślo­nych pro­ce­sów biz­ne­so­wych, bar­dzo czę­sto wraz z zyska­niem klien­ta poja­wia się zakład pra­cy – opo­wia­da rad­ca praw­ny LeasingTeam – przej­mu­jąc do obsłu­gi np. linię pro­duk­cyj­ną w fabry­ce plu­sza­ków, dostaw­ca usług out­so­ur­cin­go­wych two­rzy w swo­ich struk­tu­rach jed­nost­kę prze­zna­czo­ną pod wzglę­dem kom­pe­ten­cji i umie­jęt­no­ści zało­gi wła­śnie do pro­duk­cji plu­sza­ków. Jednostka ta zysku­je też klien­ta, wobec cze­go fizycz­nie może jej do samo­dziel­no­ści bra­ko­wać tyl­ko sprzę­tu (linii pro­duk­cyj­nej, z któ­rej zeska­ku­ją goto­we przy­tu­lan­ki). Zawierając umo­wę out­so­ur­cin­go­wą usłu­go­daw­ca uzy­sku­je jed­nak na ogół pra­wo do korzy­sta­nia z jakie­goś sprzę­tu usłu­go­bior­cy, i tak powsta­je zakład pra­cy nie mniej nama­cal­ny niż kiosk.

ZAGRYWKI DRAPIEŻNEJ KONKURENCJI 

Zorganizowane „kio­ski” przed­się­bior­cy świad­czą­ce­go usłu­gi out­so­ur­cin­go­we bywa­ją ofia­rą dra­pież­nych zapę­dów kon­ku­ren­cji. Polowanie na dobre zało­gi, wyszko­lo­ne i pozy­ska­ne przez inne­go przed­się­bior­cę, nie jest więc zja­wi­skiem tak rzad­kim, jak widok Wielkiej Stopy. Pomijając to, że prze­ję­cie zało­gi inne­go przed­się­bior­cy nale­ży oce­nić nega­tyw­nie nie tyl­ko ze wzglę­dów etycz­nych, ale i praw­nych (jako czyn nie­uczci­wej kon­ku­ren­cji), war­to jed­no­cze­śnie pod­kre­ślić, że na ogół takie prze­ję­cie wywrze sku­tek w posta­ci prze­ję­cia przez dra­pież­ne­go przej­mu­ją­ce­go zor­ga­ni­zo­wa­nej czę­ści przed­się­bior­stwa w rozu­mie­niu art. 231 Kodeksu pra­cy – tłu­ma­czy eks­pert­ka – skut­kiem tego jest zaś cią­głość zatrud­nie­nia, czy­li trwa­łość tych samych sto­sun­ków pra­cy, jakie ist­nia­ły u pier­wot­ne­go pra­co­daw­cy, u pra­co­daw­cy nowego.

Przedsiębiorcy polu­ją­cy na per­so­nel innych przed­się­bior­ców pró­bu­ją ucie­kać od reguł Kodeksu pra­cy, nama­wia­jąc pra­cow­ni­ków np. do roz­wią­zy­wa­nia umów z pierw­szym pra­co­daw­cą i pod­pi­sy­wa­nia ich na nowo z nowym zatrud­nia­ją­cym. Zdarzają się wśród przed­się­bior­ców przej­mu­ją­cych cudzych pra­cow­ni­ków pró­by kre­owa­nia wra­że­nia, że do przej­ścia zakła­du pra­cy nie doszło, gdyż zupeł­nym przy­pad­kiem wszy­scy zatrud­nie­ni przy, np. obsłu­dze pro­duk­cji plu­sza­ków w przed­się­bior­stwie A zde­cy­do­wa­li się odejść od A i zatrud­nić w B. Całe szczę­ście, sądy w takich przy­pad­kach nie dają się łatwo oszu­kać. W orzecz­nic­twie nie budzi bowiem wąt­pli­wo­ści, że prze­ję­cie zakła­du pra­cy lub jego czę­ści nie zale­ży od czyn­no­ści praw­nej mię­dzy pra­co­daw­ca­mi (a więc np. pod­pi­sa­nia umo­wy sprze­da­ży czę­ści zakła­du pra­cy), a wola stron co do przej­ścia zakła­du pra­cy nie ma roz­strzy­ga­ją­ce­go zna­cze­nia[4]. Można zatem wstą­pić w pra­wa i obo­wiąz­ki poprzed­ni­ka, wcho­dząc w sto­sun­ki pra­cy w jego miej­sce, wła­ści­wie tego nie chcąc. Liczy się bowiem skutek.

NOWY PRACODAWCA – STARE ZASADY

Polując na pra­cow­ni­ków kon­ku­ren­cji moż­na zatem obu­dzić się „w butach” kon­ku­ren­ta, czy­li poprzed­nie­go pra­co­daw­cy – prze­strze­ga eks­pert­ka LeasingTeam – licząc na pro­ste prze­ję­cie dobrej zało­gi na wła­snych warun­kach, moż­na  stać się pra­co­daw­cą zało­gi z dużą licz­bą zale­głych dni urlo­po­wych, z aktyw­nie dzia­ła­ją­cy­mi związ­ka­mi zawo­do­wy­mi i inny­mi oko­licz­no­ścia­mi kształ­tu­ją­cy­mi sytu­ację pra­cow­ni­ków ina­czej, niż mógł­by to sobie wyobra­żać przej­mu­ją­cy ich przedsiębiorca.

Prawo pra­cy sprzy­ja pra­cow­ni­kom oraz tyl­ko uczci­wej kon­ku­ren­cji, obar­cza­jąc ryn­ko­wych dra­pież­ni­ków odpo­wie­dzial­no­ścią za kon­ty­nu­owa­nie sto­sun­ków zatrud­nie­nia po przej­ściu zakła­du pra­cy na nowe­go wła­ści­cie­la. Zasada kon­ty­nu­acji zatrud­nie­nia ozna­cza bowiem prze­ję­cie przez nowe­go pra­co­daw­cę umów o pra­cę z prze­ję­ty­mi pra­cow­ni­ka­mi w kształ­cie nie­zmie­nio­nym, z całym „dobro­dziej­stwem inwen­ta­rza”, co w szcze­gól­no­ści ozna­cza peł­ną odpo­wie­dzial­ność za zacho­wa­nie i reali­za­cję wszel­kich naby­tych praw prze­ję­tej załogi.

 

[1] Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 kwiet­nia 2018 r., II PK 53/17.

[2] K. Jaśkowski [w:] E. Maniewska, K. Jaśkowski, Kodeks pra­cy. Komentarz, wyd. XI, Warszawa 2019, art. 23(1).

[3] W wyro­ku z 19.10.2010 r., I PK 91/10 192.

[4] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 30 czerw­ca 2021 r., III AUa 378/21.

NAJLEPSZA DIETA DLA UCZNIA – W CZYM TKWI SEKRET?

Po wie­lu mie­sią­cach nauki zdal­nej ucznio­wie wró­ci­li do szkół. Powrót z zajęć w try­bie zdal­nym do sta­cjo­nar­nej for­my naucza­nia dla nie­któ­rych może być kło­po­tli­wy i stre­su­ją­cy, dla innych wręcz prze­ciw­nie.  Jedno jest pew­ne, jako rodzi­ce musi­my zapew­nić naszym dzie­ciom zbi­lan­so­wa­ną i boga­tą w war­to­ści odżyw­cze die­tę. To wła­śnie odpo­wied­nia die­ta i wła­ści­wie skom­po­no­wa­ne posił­ki pomo­gą uczniom w zdro­wym, pra­wi­dło­wym roz­wo­ju, wzmoc­nią spraw­ność fizycz­ną, odpor­ność na stres i pomo­gą w lep­szym samo­po­czu­ciu. O czym nale­ży pamię­tać kom­po­nu­jąc die­tę uczniów? Prezentujemy kil­ka wskazówek.

Posiłki powin­ny być regu­lar­ne i urozmaicone

Podstawą w die­cie ucznia musi być regu­lar­ność posił­ków. Dietetycy zale­ca­ją by było to 5 posił­ków dzien­nie, z cze­go naj­waż­niej­szym jest śnia­da­nie. Powinno ono zawie­rać 25% dzien­ne­go zapo­trze­bo­wa­nia na skład­ni­ki odżyw­cze. Dzieci, któ­re jedzą śnia­da­nia czu­ją i uczą się lepiej, są zdrow­sze i szczu­plej­sze. Regularne śnia­da­nia dostar­cza­ją uczniom odpo­wied­nią daw­kę glu­ko­zy, któ­rej poziom po noc­nej prze­rwie znacz­nie spa­da.  Tymczasem  w cza­sie poran­nych zajęć w szko­le wła­ści­wa daw­ka glu­ko­zy, będą­cej źró­dłem ener­gii, jest wręcz nie­zbęd­na. Pozostałe posił­ki powin­ny być jedzo­ne co 3–4 godzi­ny, co zapew­ni opty­mal­ne dostar­cze­nie orga­ni­zmo­wi nie­zbęd­nych skład­ni­ków odżyw­czych. Dieta ucznia musi być uroz­ma­ico­na, nale­ży jeść pro­duk­ty z wszyst­kich grup pira­mi­dy żywie­nio­wej. Koniecznie nale­ży pamię­tać o pro­duk­tach zbo­żo­wych, naj­le­piej peł­no­ziar­ni­stych, takich jak: tj. maka­ro­ny,  ryż (naj­le­piej ciem­ny) , pie­czy­wo peł­no­ziar­ni­ste i kasze. Pamiętajmy też o mle­ku i pro­duk­tach mlecz­nych, pro­duk­tach biał­ko­wych (ryby, mię­so, jaja) pro­duk­tach zawie­ra­ją­cych nie­na­sy­co­ne kwa­sy tłusz­czo­we (orze­chy, nasio­na,  oli­wa z oli­wek, ole­je roślin­ne). Z pew­no­ścią jed­nak, fun­da­men­tem die­ty uczniów powin­ny być warzy­wa i owoce!

Przede wszyst­kim warzy­wa i owoce!

Warzywa i owo­ce to ele­ment koniecz­ny w die­cie uczniów. Są one źró­dłem licz­nych wita­min, mine­ra­łów, fito­skład­ni­ków, makro i mikro ele­men­tów, będą­cych warun­kiem pra­wi­dło­we­go roz­wo­ju ukła­du odpor­no­ścio­we­go, rucho­we­go i ner­wo­we­go.  Najlepszą for­mą przy­swa­ja­nia skład­ni­ków odżyw­czych zawar­tych w warzy­wach i owo­cach są świe­żo wyci­ska­ne soki oraz pysz­ne koktajle.

Najlepsze dla uczniów będą soki tło­czo­ne w wyci­skar­kach wol­no­obro­to­wych. Pozyskiwane w ten spo­sób napo­je, naj­le­piej z całych owo­ców i warzyw to gwa­ran­cja zacho­wa­nia wszyst­kich war­to­ści odżyw­czych w nich zawar­tych. Tak pozy­ska­ny sok zacho­wa jed­no­li­tą, aksa­mit­ną kon­sy­sten­cję, nie roz­war­stwi się (jak ma to miej­sce w przy­pad­ku soków z soko­wi­ró­wek) – i co rów­nież waż­ne – będzie wybor­nie sma­ko­wał. Świeżo tło­czo­ne soki to tak­że dosko­na­ły spo­sób na „prze­my­ce­nie” war­to­ści odżyw­czych zawar­tych w mniej popu­lar­nych wśród dzie­ci i mło­dzie­ży warzy­wach i owo­cach. –  . Jeśli cho­dzi o „przy­swa­jal­ność” zawar­tych w warzy­wach i owo­cach skład­ni­ków, świe­żo wyci­ska­ne soki nie mają sobie rów­nych: W przy­pad­ku zje­dzo­nych warzyw i owo­ców w for­mie sta­łej przy­swa­ja­my tyl­ko 17% zawar­tych w nich skład­ni­ków odżyw­czych, nato­miast  przy wypi­ciu szklan­ki soku jest to aż 75%. Wchłanialność  jest więc oko­ło 5 razy więk­sza.Bardzo waż­ne są kon­kret­ne dzia­ła­nia, pro­mu­ją­ce odpo­wied­nią die­tę wśród uczniów. Jako dys­try­bu­tor wol­no­obro­to­wych wyci­ska­rek do soków, orga­ni­zu­je­my spo­tka­nia i warsz­ta­ty wła­śnie w szko­łach i przed­szko­lach. Podczas takich spo­tkań przy­po­mi­na­my uczniom jak waż­ną rolę odgry­wa­ją warzy­wa i owo­ce w codzien­nej die­cie i jak łatwo stwo­rzyć z nich coś pysz­ne­go i war­to­ścio­we­go – sok lub kok­tajl. Uczniowie mogą sami przy­go­to­wy­wać soki i two­rzyć swo­je ulu­bio­ne kom­po­zy­cje,  eks­pe­ry­men­to­wać łącząc warzy­wa i owo­ce w róż­nych kombinacjach.

NIE dla „śmie­cio­we­go jedze­nia”, TAK dla wody i soków!

Jednym z naj­gor­szych nawy­ków dzie­ci w wie­ku szkol­nym są słod­kie, gazo­wa­ne napo­je, w któ­re zaopa­tru­ją się pod­czas przerw, a czę­sto w ogó­le zapo­mi­na­ją o piciu w trak­cie dnia spę­dzo­ne­go w szko­le. Tymczasem nale­ży pamię­tać, że każ­dy z nas powi­nien wypi­jać min. 1,5 litra pły­nów dzien­nie w posta­ci wody lub np., wspo­mnia­nych już świe­żo wyci­ska­nych soków.

Prawdziwą zmo­rą w die­cie uczniów są oczy­wi­ście wszel­kie odmia­ny tzw. „śmie­cio­we­go jedze­nia”. Wszelkiego rodza­ju prze­ką­ski w posta­ci chip­sów, chru­pek, snac­ków mają dużo soli i pustych kalo­rii. Pozbawione są nato­miast war­to­ści odżyw­czych, zapy­cha­jąc jedy­nie żołą­dek i powo­du­jąc uczu­cie syto­ści. Udowodniono, że ucznio­wie regu­lar­nie jedzą­cy tzw. „fast foody” mają gor­sze wyni­ki w nauce[1]. Tzw. „śmie­cio­we jedze­nie” spo­ży­wa­ne regu­lar­nie – może dopro­wa­dzić do nad­wa­gi, ner­wo­wo­ści i pro­ble­mów z koncentracją.

Poniżej przed­sta­wia­my kil­ka pro­po­zy­cji z prze­pi­sa­mi na sok, aby uczeń wszedł w dzień pełen ener­gii i dobre­go samopoczucia.

„Pomarańczowa rewo­lu­cja”

- 3 duże marchewki

- 2 nek­ta­ryn­ki (bez pestek)

- 2 pomarańcze

Idealny sok popra­wia­ją­cy kon­cen­tra­cję i uła­twia­ją­cy zapa­mię­ty­wa­nie, dzię­ki bogac­twu beta-karotenu i kwa­su foliowego.

[1] https://www.mp.pl/pacjent/pediatria/zywienie/70540,dlaczego-w-polskich-szkolach-nie-powinna-byc-sprzedawana-zywnosc-typu-fast-food