LeasingTeam Group z wyróżnieniem „Top Employee Benefits Services Company in Europe and UK 2022”

Grupa Kapitałowa LeasingTeam otrzy­ma­ła zaszczyt­ne wyróż­nie­nie „Top Employee Benefits Services Company in Europe and UK 2022” nada­wa­ne przez ManageHR Magazine. Polska fir­ma doce­nio­na zosta­ła za pro­fe­sjo­nal­ne podej­ście na każ­dym eta­pie reali­za­cji usług i ofe­ro­wa­ną klien­tom ela­stycz­ność w zakre­sie wpro­wa­dza­nia świad­czeń pracowniczych.

– Wyróżnienie „Top Employee Benefits Services Company in Europe and UK 2022” to doce­nie­nie wie­lo­let­niej pra­cy całe­go nasze­go zespo­łu – mówi Andżelika Majewska, wice­pre­zes LeasingTeam Group. – Świadczenia pra­cow­ni­cze wspo­ma­ga­ją biz­nes i pod­no­szą mora­le w pra­cy. Standardowo ofe­ru­je­my dostęp do pry­wat­nej opie­ki medycz­nej, pakie­tu Multisport oraz ubez­pie­cze­nie na życie. Dzięki roz­bu­do­wa­nej ofer­cie pakie­tów każ­dy pra­cow­nik w momen­cie roz­po­czę­cia współ­pra­cy ma moż­li­wość wybo­ru dopa­so­wa­ne­go do swo­ich potrzeb roz­wią­za­nia. Jesteśmy rów­nież otwar­ci na udo­stęp­nia­nie bene­fi­tów pra­cow­ni­kom zatrud­nio­nym w opar­ciu o umo­wę zle­ce­nie. Buduje to ich poczu­cie waż­no­ści i wpły­wa na więk­szą iden­ty­fi­ka­cję z pra­co­daw­cą i war­to­ścia­mi fir­my – doda­je. – Z nasze­go doświad­cze­nia wyni­ka jed­nak, że naj­bar­dziej sku­tecz­nym roz­wią­za­niem jest indy­wi­du­al­ne podej­ście do każ­de­go pra­cow­ni­ka – twierdzi.

– Mając na uwa­dze zasa­dy, któ­ry­mi się kie­ru­je­my i aktu­al­ne tren­dy, sta­ra­my się wpro­wa­dzać coraz to now­sze roz­wią­za­nia. Stale pro­wa­dzi­my roz­mo­wy z naszy­mi klien­ta­mi w celu popra­wie­nia sytu­acji pra­cow­ni­czej. Udało nam się wdro­żyć kil­ka inte­re­su­ją­cych roz­wią­zań, któ­re spo­tka­ły się z bar­dzo pozy­tyw­nym feed­bac­kiem ze stro­ny pra­cow­ni­ków i kadry kie­row­ni­czej – mówi Andżelika Majewska. – Rozpoczynając od pod­sta­wo­wych roz­wią­zań jak kar­ty lun­cho­we, bony finan­so­we czy dodat­ko­we dni do odbio­ru, otwo­rzy­li­śmy się rów­nież na opcje bar­dziej sper­so­na­li­zo­wa­ne. Dla jed­ne­go z klien­tów dzia­ła­ją­cych pręż­nie w bran­ży logi­stycz­nej wpro­wa­dzi­li­śmy sper­so­na­li­zo­wa­ne szko­le­nia oraz kur­sy języ­ko­we, któ­re pozwo­li­ły na wszech­stron­ny roz­wój pra­cow­ni­ków i ich póź­niej­szy awans w struk­tu­rach fir­my. Dla pra­cow­ni­ków klien­ta z bran­ży che­micz­nej zaś w sytu­acji pan­de­micz­nej zor­ga­ni­zo­wa­li­śmy spe­cjal­ne pakie­ty medycz­ne, któ­re obej­mo­wa­ły dia­gno­sty­kę, pro­fi­lak­ty­kę oraz ewen­tu­al­ne dzia­ła­nia rekon­wa­le­scen­cyj­ne. Rozwiązanie oka­za­ło się klu­czo­we ze wzglę­du na głów­ny obszar dzia­ła­nia fir­my i koniecz­ność moni­to­ro­wa­nia sta­nu zdro­wia kadry – tłumaczy.

– Najnowszym roz­wią­za­niem, któ­re rów­nież trak­tu­je­my jako bene­fit, jest nasza autor­ska plat­for­ma – TalentPoint. Pozwoliła nam ona na auto­ma­ty­za­cję pro­ce­sów i zwięk­sze­nie kom­for­tu pra­cow­ni­ków w zakre­sie pod­pi­sy­wa­nia umów, skła­da­nia wnio­sków oraz ewi­den­cjo­no­wa­nia cza­su pra­cy opo­wia­da wice­pre­zes Grupy Kapitałowej LeasingTeam. – Jest to o tyle dużą war­to­ścią, że umoż­li­wia zaosz­czę­dze­nie cza­su, któ­ry w dzi­siej­szych cza­sach jest jed­ną z klu­czo­wych war­to­ści. Mimo krót­kie­go funk­cjo­no­wa­nia plat­for­my, otrzy­ma­li­śmy już wie­le pozy­tyw­nych ocen i komen­ta­rzy, któ­re pozwa­la­ją nam na dal­sze dosko­na­le­nie i wpro­wa­dza­nie kolej­nych roz­wią­zań – kończy.

 

 

O LeasingTeam Group: Grupa Kapitałowa LeasingTeam od ponad 18 lat wspie­ra fir­my i kan­dy­da­tów inno­wa­cyj­ny­mi roz­wią­za­nia­mi i reali­zu­je pro­jek­ty z zakre­su zarzą­dza­nia zaso­ba­mi ludz­ki­mi dla pol­skich i glo­bal­nych przed­się­biorstw. Spółki gru­py spe­cja­li­zu­ją się w rekru­ta­cjach sta­łych, pra­cy tym­cza­so­wej, rekru­ta­cji pra­cow­ni­ków z zagra­ni­cy, trans­gra­nicz­nym dele­go­wa­niu pra­cow­ni­ków, a tak­że out­so­ur­cin­gu pro­ce­sów i funk­cji, out­so­ur­cin­gu i rekru­ta­cji pra­cow­ni­ków IT i obsłu­dze kadrowo-płacowej (pay­roll).

O ManageHR Magazine: ManageHR Magazine to pre­sti­żo­wy, mię­dzy­na­ro­do­wy maga­zyn poświę­co­ny HR dla przed­się­biorstw wyda­wa­ny w for­mie dru­ko­wa­nej, jak i cyfro­wej (wyda­nie inter­ne­to­we, stro­na inter­ne­to­wa oraz biu­le­tyn), docie­ra­ją­cy do ponad 120 tysię­cy czy­tel­ni­ków w kil­ku­na­stu kra­jach Europy. Stanowi plat­for­mę wie­dzy dla kadry kie­row­ni­czej wyż­sze­go szcze­bla: wła­ści­cie­li firm, pre­ze­sów, dyrek­to­rów i mena­dże­rów. Oferuje czy­tel­ni­kom wyso­kiej jako­ści eks­perc­kie tre­ści doty­czą­ce zagad­nień HR, a tak­że opi­nie i wie­dzę opar­tą na doświad­cze­niu mena­dże­rów z naj­więk­szych świa­to­wych przed­się­biorstw. Misją maga­zy­nu jest edu­ka­cja kadry zarzą­dza­ją­cej, co z kolei ma wpływ na roz­wój firm.

 

 

 

 

Kwatery pracownicze o podwyższonym standardzie – nowy trend, który zwiększa komfort pracowników i zmniejsza koszty pracodawcy

Rynek kwa­ter pra­cow­ni­czych dyna­micz­nie ewo­lu­uje. W Polsce jest obec­nie coraz wię­cej pra­cow­ni­ków z zagra­ni­cy, dla któ­rych liczą się zarów­no odpo­wied­nie warun­ki zatrud­nie­nia, jak rów­nież zamiesz­ka­nia. Dlatego też, na prze­strze­ni ostat­nich lat agen­cje pra­cy tym­cza­so­wej poszu­ku­ją loka­li, któ­re zapew­nią pra­cow­ni­kom kom­fort i odpo­wied­ni stan­dard życia. Kwatery pra­cow­ni­cze „de luxe” to nowa jakość na ryn­ku nieruchomości.

Polski rynek pra­cy otwie­ra się coraz bar­dziej na cudzo­ziem­ców. Niewątpliwie odpo­wied­ni stan­dard kwa­ter pra­cow­ni­czych wpły­wa na wize­ru­nek Polski jako kra­ju, do któ­re­go war­to przy­je­chać do pra­cy. Duże zna­cze­nie mają opi­nie w sie­ci. W dobie Google’a i Facebooka każ­dy może prze­czy­tać o kon­kret­nej kwa­te­rze i po pro­stu wybrać inne­go pra­co­daw­cę. Słabe warun­ki miesz­ka­nio­we zmu­sza­ją pra­cow­ni­ków do poszu­ki­wa­nia zatrud­nie­nia w innym miej­scu lub kra­ju, gdzie stan­dard miesz­ka­nia będzie lepszy.

Kwatery pra­cow­ni­cze prze­ży­wa­ją swój renesans

Kwatery pra­cow­ni­cze czę­sto koja­rzo­ne są z niskim stan­dar­dem, wspól­ną łazien­ką dla kil­ku­na­stu osób i nie­wy­god­ny­mi, pię­tro­wy­mi łóż­ka­mi. Niestety, takie poglą­dy powo­du­ją rota­cję pra­cow­ni­ków, demo­ty­wa­cję i nie­uf­ność do pol­skich pra­co­daw­ców. Obserwacja ryn­ku poka­zu­je jed­nak, że takie loka­le są sta­le odna­wia­ne, a te, któ­re mają powstać, trak­tu­je się jako poważ­ną inwestycję.

Dziś, kwa­te­ry pra­cow­ni­cze muszą cecho­wać się odpo­wied­ni­mi, usta­lo­ny­mi udo­god­nie­nia­mi. Jak pod­kre­śla Arnold Hertfelder, eks­pert ds. inwe­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści, któ­ry od kil­ku lat zawo­do­wo spe­cja­li­zu­je się w pod­no­sze­niu stan­dar­dów i jako­ści kwa­ter pra­cow­ni­czych na tere­nie całej Polski  – Jeszcze pięć lat temu stan­dard kwa­ter pozo­sta­wiał wie­le do życze­nia. Panowała powszech­nie opi­nia, że oso­by, któ­re przy­jeż­dża­ją do pra­cy zarob­ko­wej nie mają wyma­gań i potrze­bu­ją jedy­nie noc­le­gu. Co skut­ko­wa­ło tym, że agen­cje pra­cy tym­cza­so­wej ofe­ro­wa­ły małe poko­je, z pię­tro­wy­mi łóż­ka­mi, w któ­rych prze­by­wa­ło nawet do dzie­się­ciu osób. W takich warun­kach cięż­ko o odpo­wied­nią rege­ne­ra­cję po całym dniu pra­cy. Co skut­ko­wa­ło mniej­szą efek­tyw­no­ścią pra­cow­ni­ków oraz dużą rota­cją. Ostatnie lata poka­za­ły, że god­ne warun­ki miesz­ka­nio­we, któ­re ofe­ru­ją agen­cje pra­cy tym­cza­so­wej, prze­kła­da­ją się bez­po­śred­nio na zado­wo­le­nie pra­cow­ni­ków, a tym samym korzy­ści dla pra­co­daw­ców. Dlatego też, dziś stan­dar­dy są zupeł­nie inne. Kwatera pra­cow­ni­cza nosi mia­no mieszkania,
w któ­rym ludzie mogą god­nie żyć
.

Udogodnienia kwa­te­ry pra­cow­ni­czej „de luxe”

Co cie­ka­we, w kwe­stii wypo­sa­że­nia kwa­te­ry pra­cow­ni­czej coraz czę­ściej sta­wia się na popu­lar­ny obec­nie „stan­dard IKEA”. To ozna­cza, że odcho­dzi się od retro, czę­sto „pstro­ka­te­go”, ume­blo­wa­nia na rzecz mini­ma­li­stycz­ne­go, skan­dy­naw­skie­go desi­gnu. Każda zakwa­te­ro­wa­na oso­ba musi mieć przede wszyst­kim dostęp do łóż­ka, sza­fy na ubra­nia, stołu
i krze­sła. Te udo­god­nie­nia to oczy­wi­ście mini­mum – dziś moż­na spo­tkać się bowiem
z kwa­te­ra­mi „de luxe”. – Wraz z odda­niem tego typu inwe­sty­cji pod wyna­jem, nale­ży zain­we­sto­wać we wszyst­kie nie­zbęd­ne rze­czy. Wszelkie udo­god­nie­nia typu sprzęt AGD, meble, łóż­ko muszą być zupeł­nie nowe i naj­le­piej na gwa­ran­cji. Przed odda­niem lokum do użyt­ku nale­ży je odświe­żyć, a tam gdzie trze­ba, zadbać o gene­ral­ny lub mniej­szy remont. Kwatera pra­cow­ni­cza „de luxe” posia­da wszyst­ko, cze­go potrze­ba do codzien­ne­go, nor­mal­ne­go życia. – doda­je Arnold Hertfelder.

Inwestycja w kwa­te­rę pra­cow­ni­czą – kto na tym zyska?

Jak wyni­ka z obser­wa­cji ryn­ku odpo­wied­ni stan­dard kwa­ter pra­cow­ni­czych przy­no­si korzy­ści każ­dej ze stron. Lepsze warun­ki miesz­ka­nia, a tak­że zapew­nie­nie miej­sca do odpo­czyn­ku po pra­cy, prze­kła­da się na więk­szą moty­wa­cję zespo­łu. Z kolei, inwe­sty­cja w wypo­sa­żo­ne lokum dla pra­cow­ni­ków to spo­sób na zmniej­sze­nie kosz­tów pra­co­daw­cy. – Firmy, któ­re nie dosto­su­ją się do zmian na ryn­ku kwa­ter pra­cow­ni­czych po pro­stu zosta­ną bez pra­cow­ni­ków. Moim zda­niem zapo­trze­bo­wa­nie na takie loka­le na pew­no nie zma­le­je, gdyż ludzie cały czas są potrzeb­ni do pra­cy. Co wię­cej, cza­sem ich wręcz bra­ku­je. – doda­je Arnold Hertfelder.

 

 

 

BLACK FRIDAY – PROMOCJE CZY MARKETINGOWA SZTUCZKA?

Black Friday zbli­ża się wiel­ki­mi kro­ka­mi. Już 25 listo­pa­da miło­śni­cy pro­mo­cji będą mogli zna­leźć róż­ne­go rodza­ju pro­duk­ty w obni­żo­nych cenach. Ale czy rze­czy­wi­ście będą one prze­ce­nio­ne? Czy skle­py spe­cjal­nie tuż przed wyda­rze­niem nie pod­no­szą cen, by następ­nie obni­żyć je pod­czas Black Friday? Jak nie dać się zła­pać na mar­ke­tin­go­we sztuczki?

Choć dopie­ro od 2015 roku Black Friday zago­ścił na sta­łe w pol­skiej rze­czy­wi­sto­ści, to od same­go począt­ku cie­szył się dużą popu­lar­no­ścią. W USA trak­tu­ją ten dzień pra­wie jak świę­to naro­do­we i już w nocy Amerykanie usta­wia­ją się w kolej­kach przed skle­pa­mi, by następ­nie wyjść z nich z elek­tro­ni­ką obni­żo­ną aż o 70–80%. W Polsce hasła takie jak „wyprze­daż”, czy „tyl­ko dziś” rów­nież przy­cią­ga­ją rze­sze ludzi do skle­pów, któ­rzy pró­bu­ją kupić coś w niż­szej cenie. Jednak w więk­szo­ści z nich są to jedy­nie sztucz­ki, na któ­re co roku się nabieramy.

- Działy mar­ke­tin­gu dosko­na­le zda­ją sobie spra­wę z tego, jak dzia­ła psy­cho­lo­gia sprze­da­ży. O wie­le lepiej sprze­da się pro­dukt, któ­ry kosz­tu­je 4,99zł, niż 5zł, choć to tyl­ko 1gr róż­ni­cy. Tworzą ilu­zję, czy wywie­ra­ją pre­sję na kupu­ją­cym, któ­ry łatwo im ule­ga. To samo dzie­je się pod­czas Black Friday, czy nawet Black Week, tyl­ko mało kto zda­je sobie z tego spra­wę. Niestety w wie­lu przy­pad­kach jeste­śmy bez­czel­nie oszu­ki­wa­ni przez sklep, któ­ry celo­wo na począt­ku mie­sią­ca pod­niósł ceny nie­któ­rych pro­duk­tów, by następ­nie tego jed­ne­go dnia nie­znacz­nie ją obni­żył i ozna­czył jako „mega wyprze­daż” – mówi Marta Kobińska, dyrek­tor finan­so­wa Bravecare i autor­ka blo­ga o finan­sach „Piasek w Butach”.   

Dla kupu­ją­cych pomoc­na może oka­zać się unij­na dyrek­ty­wa Omnibus, któ­ra powin­na zacząć obo­wią­zy­wać od 28 maja br. Jej celem ma być zapo­bie­ga­nie nie­uczci­we­mu zawy­ża­niu cen przed wpro­wa­dze­niem pro­mo­cji, a tak­że publi­ko­wa­niu fał­szy­wych opi­nii na temat pro­duk­tów. Jednakże tego­rocz­ne Black Friday jesz­cze jej nie obejmie.

Kupuj mądrze

Podczas wyprze­da­ży war­to zacho­wać czuj­ność, szcze­gól­nie gdy kupu­je­my onli­ne. Internet jest ide­al­nym miej­scem dla oszu­stów, któ­rzy roz­sy­ła­ją zło­śli­we lin­ki, spa­my. Tuż przed Black Friday dobrze jest zro­bić roze­zna­nie w skle­pach ile aktu­al­nie kosz­tu­je pro­dukt, na któ­rym nam zale­ży i spraw­dzić czy jego cena zosta­ła obni­żo­na pod­czas wydarzenia.

- Przede wszyst­kim zasta­nów­my się, czy rze­czy­wi­ście potrze­bu­je­my tego pro­duk­tu, czy chce­my go kupić, gdyż jest aktu­al­nie w pro­mo­cji. Często zda­rza się tak, że naby­wa­my pro­duk­ty, tyl­ko dla­te­go, że są na wyprze­da­ży. Przed zaku­pa­mi war­to zro­bić listę, jakich towa­rów szu­ka­my. Dzięki temu będzie­my uni­kać  innych będą­cych w pro­mo­cji. Koniecznie zapla­nuj­my budżet, jakim dys­po­nu­je­my przed wyj­ściem na „zaku­po­we sza­leń­stwo” i trzy­maj­my się go. Choć Black Friday odbę­dzie się na koniec mie­sią­ca, to jed­nak zosta­nie nam jesz­cze kil­ka dni do kolej­nej wypła­ty. Wiele osób kupu­je rów­nież kil­ka pro­duk­tów na zapas, by w razie oka­zji wycią­gnąć pre­zent z sza­fy. Z jed­nej stro­ny jest to cie­ka­wy pomysł, ponie­waż w przy­pad­ku zapro­sze­nia na uro­dzi­ny, mamy goto­wy poda­ru­nek i nie musi­my bie­gać po skle­pach. Z dru­giej blo­ku­je­my sobie pie­nią­dze – doda­je spe­cja­list­ka od finansów.

W obec­nych cza­sach rosną­cej infla­cji świa­do­me zaku­py są bar­dzo waż­ne. Sklepy coraz czę­ściej orga­ni­zu­ją róż­ne­go rodza­ju pro­mo­cje i wyprze­da­że sezo­no­we, w tym corocz­ne Black Friday, czy Cyber Monday, byle­by tyl­ko sku­sić kon­su­men­tów do zaku­pu ich towa­rów. Warto jed­nak przed taki­mi zaku­pa­mi zasta­no­wić się, czy dany pro­dukt jest nam potrzeb­ny i czy jest wart swo­jej ceny. Dzięki temu będzie­my wsta­nie omi­nąć skle­po­we sztuczki.

Inflacja w oczach Polaków: Czy rosnące ceny wymuszają zmianę zachowań? Jaka jest świadomość sposobów ochrony portfela przed skutkami inflacji?

70% Polaków przy­zna­je, że kon­dy­cja finan­so­wa ich gospo­darstw domo­wych w cią­gu ostat­nich 12 mie­się­cy się pogor­szy­ła, a ponad 30% okre­śla tę zmia­nę jako znacz­ną – wyni­ka z bada­nia prze­pro­wa­dzo­ne­go przez Fundację Think! we współ­pra­cy z Fundacją Citi Handlowy im. Leopolda Kronenberga we wrze­śniu br. W wyni­kach widać wyraź­ny pesy­mizm doty­czą­cy finan­sów oso­bi­stych i pozio­mu infla­cji w per­spek­ty­wie naj­bliż­szych 3 i 12 mie­się­cy, szcze­gól­nie wśród bada­nych okre­śla­ją­cych swo­ją sytu­ację jako dobrą lub raczej dobrą. Osoby, któ­re uzna­ją ją obec­nie jako złą lub bar­dzo złą, spo­dzie­wa­ją się popra­wy w cią­gu roku.

Jak postrze­ga­my inflację?

Polacy uwa­ża­ją, że poziom infla­cji w naszym kra­ju jest bar­dzo wyso­ki, o czym świad­czy pra­wie dwu­krot­ne prze­sza­co­wy­wa­nie jej fak­tycz­nej war­to­ści. Co pią­ty respon­dent wska­zu­je infla­cję jako wyłącz­ny, a ponad poło­wa jako istot­ny, powód pogor­sze­nia sytu­acji finansowej.

Postrzeganie infla­cji jako dużo wyż­szej nie powin­no nas dzi­wić. Ponad 90% Polaków zauwa­ży­ło jej skut­ki już w lutym. Dziś wie­my, że w cią­gu pierw­szych 9 mie­się­cy 2022 r. ceny wzro­sły śred­nio o 13,3 % r/r, a infla­cja we wrze­śniu osią­gnę­ła poziom naj­wyż­szy od 25 lat: 17,2% r/r. Ten rekor­do­wy wzrost kosz­tów trans­por­tu, użyt­ko­wa­nia miesz­ka­nia i żyw­no­ści w istot­ny spo­sób odbił się na sytu­acji finan­so­wej pol­skich gospo­darstw domo­wych. I cho­ciaż  odse­tek Polaków, któ­rzy odczu­li skut­ki infla­cji nie zmie­nił się od lute­go, to jed­nak wsku­tek kil­ku­mie­sięcz­nej eks­po­zy­cji na dużo wyż­sze ceny oraz obser­wa­cji sys­te­ma­tycz­ne­go spad­ku wyso­ko­ści i war­to­ści wła­snych oszczęd­no­ści, gospo­dar­stwa domo­we reagu­ją dziś na infla­cję znacz­nie sil­niej, niż pół roku wcze­śniej” – mówi autor­ka rapor­tu, dr Katarzyna Sekścińska, Wydział Psychologii Biznesu i Innowacji Społecznych, Uniwersytet Warszawski

Jakie pla­ny i nawy­ki zmieniamy?

Rosnąca infla­cja zre­wi­do­wa­ła pla­ny zaku­po­we Polaków i zmie­ni­ła zwy­cza­je kon­su­menc­kie. Co dru­gi respon­dent pla­nu­ją­cy zaku­py zwią­za­ne z remon­tem, dopo­sa­że­niem lub kup­nem miesz­ka­nia czy domu nie zde­cy­do­wał się zre­ali­zo­wać tych zamia­rów. To samo doty­czy­ło co dru­gie­go pla­nu zaku­pu pojaz­du czy wyjaz­du na waka­cje. Niestety co trze­ci Polak musiał zre­zy­gno­wać z pla­nów zwią­za­nych ze zdro­wiem i edu­ka­cją, co oka­za­ło się naj­trud­niej­sze. Jeśli cho­dzi o zwy­cza­je kon­su­menc­kie, w naj­więk­szym stop­niu ogra­ni­czy­li­śmy korzystanie
z usług tak­sów­kar­skich, hote­lar­skich i restau­ra­cyj­nych (ok. poło­wa bada­nych). Co trze­ci Polak ogra­ni­czył tak­że wydat­ki na kul­tu­rę i edu­ka­cję, a tak­że używki.

Poza kate­go­rią zdro­wie, infla­cja w naj­mniej­szym stop­niu przy­czy­ni­ła się do zmia­ny zwy­cza­jów kon­su­menc­kich w zakre­sie zaku­pu żyw­no­ści (nie kupo­wa­nie na zapas
i wybie­ra­nie tań­szych zamien­ni­ków) oraz korzy­sta­nia z mediów. Dziwi fakt, że te ostat­nie ogra­ni­czy­ło tyl­ko 20% Polaków, pod­czas gdy ceny prą­du, wody i gazu mają nadal rosnąć. Jednocześnie, nie­mal 80% Polaków dekla­ru­je, że zmia­ny ich zwy­cza­jów kon­su­menc­kich będą dłu­go­trwa­łe. Miejmy nadzie­ję, że wyni­ka to nie tyl­ko z koniecz­no­ści ogra­ni­cze­nia wydat­ków, ale rów­nież rosną­cej świa­do­mo­ści kon­su­menc­kiej” –
doda­je Anna Bichta, pre­zes Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy Think!

Czy i jak chro­ni­my oszczędności?

Jak wyni­ka z bada­nia, w cią­gu ostat­nich 6 mie­się­cy z 20% do 35% wzrósł odse­tek Polaków, któ­rzy pró­bu­ją chro­nić swo­je oszczęd­no­ści przed infla­cją. Co siód­my Polak zro­bił to wyda­jąc je na zaku­py, któ­re pla­no­wał w przy­szło­ści (taka odpo­wiedź nie poja­wia­ła się w luto­wej edy­cji bada­nia). Ci, któ­rzy zde­cy­do­wa­li się zacho­wać zgro­ma­dzo­ne środ­ki, we wrze­śniu 2022 r. naj­czę­ściej dekla­ro­wa­li ich prze­nie­sie­nie na loka­tę bądź kon­to oszczęd­no­ścio­we lub zain­we­sto­wa­li je w nie­ru­cho­mo­ści. Niestety 40% przy­zna­je, że ich oszczęd­no­ści nie są
w żad­nym stop­niu chro­nio­ne przed infla­cją, zaś 8% twier­dzi, że podej­mu­je takie dzia­ła­nia trzy­ma­jąc pie­nią­dze na kon­cie w ban­ku, z któ­re­go regu­lar­nie korzy­sta. Taki sam odse­tek uwa­ża rów­nież, że spo­so­bem na unik­nię­cie skut­ków infla­cji jest trzy­ma­nie pieniędzy
w gotówce.

Polacy mają świa­do­mość uciąż­li­we­go wpły­wu infla­cji na codzien­ne życie. Rosnące ceny w natu­ral­ny spo­sób wymu­sza­ją zmia­ny w zwy­cza­jach kon­su­menc­kich i spa­dek pozio­mu życia. Stąd widocz­ny w bada­niu pesy­mizm doty­czą­cy przy­szłej kon­dy­cji pry­wat­ne­go port­fe­la. Wydaje się jed­nak, że dekla­ro­wa­ne oba­wy nie­ko­niecz­nie prze­kła­da­ją się na decy­zje finan­so­we, któ­re mogły­by pomóc choć­by w ochro­nie oszczęd­no­ści przed wpły­wem rosną­cej infla­cji. Takie dzia­ła­nia podej­mu­je jedy­nie część Polaków. To sygnał dla ban­ków, orga­ni­za­cji i insty­tu­cji zaj­mu­ją­cych się edu­ka­cją eko­no­micz­ną, któ­ra powin­na się zaczy­nać od naj­młod­szych lat” – pod­su­mo­wu­je Piotr Kalisz, Główny Ekonomista Citi Handlowy

Badanie zosta­ło zre­ali­zo­wa­ne we współ­pra­cy mery­to­rycz­nej z Wydziałem Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Badanie jest ele­men­tem Programu Rozwoju Przedsiębiorczości reali­zo­wa­ne­go, przez Fundację Think! w part­ner­stwie mery­to­rycz­nym z Fundacją Citi Handlowy im. L. Kronenberga dzię­ki środ­kom Citi Foundation. Próba repre­zen­ta­tyw­na doro­słych Polaków Wiek: 18–81 lat N=1101 osób

 

Nabici w WIBOR, czyli dlaczego raty kredytów złotowych rosną i czy można z tym walczyć w sądzie?

Komentarz eks­perc­ki:

Karolina Pilawska – adwo­kat, wspól­nik w kan­ce­la­rii Pilawska Zorski Adwokaci. Specjalistka
z zakre­su spo­rów kon­su­men­tów z ban­ka­mi. Od wie­lu lat z suk­ce­sa­mi repre­zen­tu­je inte­re­sy Frankowiczów i Złotówkowiczów w pol­skich sądach. 

 Dynamiczny wzrost rat kre­dy­tów zło­to­wych ze zmien­nym opro­cen­to­wa­niem staw­ką WIBOR powo­du­je, że coraz wię­cej kre­dy­to­bior­ców zaczy­na się zasta­na­wiać, co jest tego przy­czy­ną oraz jak sobie z tym radzić. Szczególną uwa­gę kre­dy­to­bior­ców zwra­ca struk­tu­ra raty, gdzie znacz­ną jej część, nie­jed­no­krot­nie nawet ponad 90%, sta­no­wią same odsetki.
W kon­se­kwen­cji cał­ko­wi­ty koszt kre­dy­tu wyno­si śred­nio 3 razy wię­cej niż kwo­ta kre­dy­tu. Przykładowo przy kre­dy­cie zacią­gnię­tym w stycz­niu 2020 roku na okres 30 lat na 400 tys. PLN, kre­dy­to­bior­ca musi zwró­cić ban­ko­wi kwo­tę ok. 1,2 mln PLN, w tym ok. 800 tys. PLN samych odsetek. 

W czym tkwi problem? 

Problem ze staw­ką WIBOR pole­ga przede wszyst­kim na spo­so­bie jego ustalania
i pozo­sta­wie­niu ban­kom decy­zyj­no­ści w tym zakre­sie. Stawka WIBOR nie jest okre­śla­na na pod­sta­wie real­nych trans­ak­cji, a opie­ra się nie­ja­ko na uzna­nio­wo­ści 10 naj­więk­szych ban­ków w Polsce. WIBOR sta­no­wi sto­pę pro­cen­to­wą po jakiej ban­ki są w sta­nie udzie­lać poży­czek innym ban­kom na pol­skim ryn­ku mię­dzy­ban­ko­wym. W dużym uprosz­cze­niu pole­ga to na tym, że jeden bank dzwo­ni do dru­gie­go i pyta po jakim opro­cen­to­wa­niu i na jakich zasa­dach dru­gi bank poży­czył­by mu pie­nią­dze, gdy­by miał taką potrze­bę. W efek­cie, ana­lo­gicz­nie jak przy kre­dy­tach fran­ko­wych i innych kre­dy­tach hipo­tecz­nych powią­za­nych z walu­ta­mi obcy­mi, gdzie ban­ki usta­la­ły wyso­kość kur­sów tych walut, w przy­pad­ku kre­dy­tów zło­to­wych   ban­ki de fac­to usta­la­ją wyso­kość opro­cen­to­wa­nia kre­dy­tu według swo­je­go uzna­nia i w tyl­ko sobie zna­ny spo­sób. Do tego nale­ży dodać rosną­ce sto­py pro­cen­to­we usta­la­ne przez bank cen­tral­ny, któ­re auto­ma­tycz­nie powo­du­ją wzrost indek­su WIBOR. A im wyż­sze sto­py pro­cen­to­we, tym wyż­szy WIBOR, a tym samym wyż­sza rata kre­dy­tu, któ­rą odczu­wa każ­dy Złotówkowicz.

Jak WIBOR wpły­wa na kre­dyt? Każda rata kre­dy­tu skła­da się z czę­ści kapi­ta­ło­wej i czę­ści odset­ko­wej. Na część odset­ko­wą wpły­wa wyso­kość staw­ki WIBOR i mar­ży ban­ku. O ile mar­ża jest co do zasa­dy sta­ła przez cały okres kre­dy­to­wa­nia i wia­do­ma w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu, to staw­ka WIBOR już nie. Powoduje to, że w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu kre­dy­to­bior­ca nie mógł okre­ślić cał­ko­wi­te­go, real­ne­go kosz­tu kre­dy­tu oraz zde­cy­do­wać, czy będzie w sta­nie ponieść jego koszt w przy­pad­ku dia­me­tral­ne­go wzro­stu staw­ki WIBOR, z któ­rym mamy aktu­al­nie do czynienia.

Co istot­ne, wie­le osób nie rozu­mie, jak pod­no­sze­nie stóp pro­cen­to­wych o 0,25 % czy 0,5 % może aż tak dra­stycz­nie wpły­wać na wyso­kość raty kre­dy­tu, ponie­waż odno­si ten wskaź­nik do wyso­ko­ści poje­dyn­czej raty, a nie do całe­go pozo­sta­łe­go do spła­ty zobo­wią­za­nia. Przykładowo: do spła­ty pozo­sta­je nam 300 tys. PLN same­go kapi­ta­łu, ostat­nia rata kre­dy­tu przy­pa­da na 2042 rok, a sto­py rosną o 6 %. W takiej sytu­acji w danym roku musi­my oddać do ban­ku ok. 12 tys. PLN wię­cej (samych odse­tek). Taka na pozór drob­na zmia­ny powo­du­je wzrost raty o ok. 1.000,00 PLN mie­sięcz­nie w danym roku.

Czy ist­nie­je moż­li­wość „pod­wa­że­nia” umo­wy kre­dy­tu złotowego? 

W mojej oce­nie, mając na wzglę­dzie wła­sne doświad­cze­nia w pro­wa­dze­niu spraw sądo­wych dot. kre­dy­tów fran­ko­wych i nie­wąt­pli­we ogrom­ny doro­bek pra­wa kon­su­menc­kie­go nie tyl­ko w Polsce, ale przede wszyst­kim na grun­cie pra­wa unij­ne­go, ist­nie­je kil­ka warian­tów rosz­czeń, któ­re moż­na kon­stru­ować w spra­wach kre­dy­tów zło­to­wych opro­cen­to­wa­nych staw­ką WIBOR.

Jednym z warian­tów pro­ce­su jest rosz­cze­nie o usta­le­nie nie­zwią­za­nia kre­dy­to­bior­cy klau­zu­lą nie­do­zwo­lo­ną doty­czą­cą sto­so­wa­nia staw­ki WIBOR. Skutkiem praw­nym takie­go roz­strzy­gnię­cia będzie pozo­sta­wie­nie umo­wy kre­dy­tu w mocy, tyle że opro­cen­to­wa­nej wyłącz­nie mar­żą ban­ku (bez staw­ki WIBOR). W jed­nej ze spraw Sąd Okręgowy w Katowicach wydał posta­no­wie­nie o zabez­pie­cze­niu i obni­żył ratę kre­dy­to­bior­cy z bli­sko 7 tys. PLN do nie­ca­łych 2 tys. PLN usu­wa­jąc z roz­li­czeń pomię­dzy kre­dy­to­bior­cą a ban­kiem wła­śnie indeks WIBOR.

Innym z moż­li­wych rosz­czeń jest rosz­cze­nie o usta­le­nie nie­zwią­za­nia kre­dy­to­bior­cy klau­zu­la­mi nie­do­zwo­lo­ny­mi, któ­re doty­czą sto­so­wa­nia zmien­ne­go opro­cen­to­wa­nia kre­dy­tu (łącz­nie staw­ka WIBOR i mar­ża ban­ku). W tym przy­pad­ku skut­kiem praw­nym tak skon­stru­owa­ne­go rosz­cze­nia będzie pozo­sta­wie­nie umo­wy kre­dy­tu w mocy bez opro­cen­to­wa­nia, co powo­do­wa­ło­by, że kre­dy­to­bior­ca będzie odda­wał raty skła­da­ją­ce się wyłącz­nie z same­go kapi­ta­łu (tzw. „sank­cja kre­dy­tu dar­mo­we­go”). Przykładowo przy kre­dy­cie na 500 tys. PLN na 30 lat rata wyno­si­ła­by nie­ca­łe 1,4 tys. PLN przez cały okres kredytowania.

Podsumowanie.

Obecnie nikt z nas nie jest w sta­nie prze­wi­dzieć, kie­dy staw­ka WIBOR się usta­bi­li­zu­je i czy w ogó­le się usta­bi­li­zu­je. Przypomnijmy, że 2020 roku w związ­ku z pan­de­mią COVID-19 opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tów osią­ga­ło histo­rycz­nie naj­niż­sze wyni­ki (!), co powo­do­wa­ło, iż wie­lu kre­dy­to­bior­ców mia­ło zdol­ność kre­dy­to­wą na dużo wyż­szą kwo­tę kre­dy­tu niż mia­ło­by, gdy­by opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tu znaj­do­wa­ło się na obec­nym pozio­mie. Czy zatem gdy­by bank poin­for­mo­wał w spo­sób rze­tel­ny o ryzy­ku zwią­za­nym z zawar­ciem umo­wy kre­dy­tu ze zmien­nym opro­cen­to­wa­niem, wska­zał w jaki spo­sób kształ­to­wa­ła się będzie rata kre­dy­tu w przy­pad­ku wzro­stu opro­cen­to­wa­nia o 100% albo wię­cej pro­cent, to kre­dy­to­bior­ca pod­jął­by decy­zję o jej zawar­ciu? Czy może zde­cy­do­wał­by się na sta­łe opro­cen­to­wa­nie, któ­re gwa­ran­to­wa­ło­by nie­zmien­ność staw­ki bez wzglę­du na wszyst­ko? Nasuwa się rów­nież pyta­nie, czy w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu kre­dy­to­bior­ca wie­dział, iż staw­ka WIBOR nie jest usta­la­na w opar­ciu o real­ne transakcje?

W naj­bliż­szym cza­sie staw­ka WIBOR ma zostać zamie­nio­na na inną, czy­li WIRON (uprzed­nio WIRD). Takie dzia­ła­nie potwier­dza jedy­nie, że indeks WIBOR nie jest ani obiek­tyw­ny, ani wery­fi­ko­wal­ny dla prze­cięt­ne­go Złotówkowicza, a tym samym może sta­no­wić o koniecz­no­ści sądo­wej inge­ren­cji w umo­wy kre­dy­tów zło­to­wych, aby raty tych kre­dy­tów mia­ły nor­mal­ną wysokość.