Ile warta jest dobra reklama?

Kiedy mówi­my o pro­mo­cji fir­my, nasu­wa nam się myśl: rekla­ma w tele­wi­zji lub bil­bor­dy. Świadome kształ­to­wa­nie wize­run­ku fir­my to coraz waż­niej­szy aspekt jej obec­no­ści w prze­strze­ni publicz­nej. Jaka jest praw­dzi­wa war­tość dobrze dobra­nych narzę­dzi rekla­mo­wych i co wziąć pod uwa­gę przy pla­no­wa­niu kampanii? 

Według pro­gnoz agen­cji Zenith war­tość ryn­ku rekla­mo­we­go w Polsce do koń­ca roku 2019 się­gnie 8 mld zł. To ogrom­ne pole do popi­su dla tysię­cy pra­cow­ni­ków dzia­łów kre­atyw­nych, wymy­śla­ją­cych coraz to now­sze meto­dy dotar­cia do odbior­ców. Zwłaszcza że obec­nie kon­su­men­ci ocze­ku­ją nie tyl­ko towa­ru lub usłu­gi. Chcą, żeby fir­ma wyzna­wa­ła podob­ne war­to­ści, dba­ła o śro­do­wi­sko bądź w pozy­tyw­ny spo­sób wpły­wa­ła na lokal­ną społeczność.

– Lata 90. były dzi­kim kapi­ta­li­zmem w peł­nym tego sło­wa zna­cze­niu – każ­dy, kto zało­żył jaki­kol­wiek biz­nes, chciał poka­zać go wszyst­kim wokół. Zostaliśmy zarzu­ce­ni ulot­ka­mi, okle­je­ni pla­ka­ta­mi, a każ­dy słup i ścia­na w mie­ście natych­miast zmie­nia­ły się w powierzch­nię rekla­mo­wą. Te emo­cje już opa­dły, klien­ci zmę­czy­li się nad­mia­rem infor­ma­cji, któ­re ich nie inte­re­so­wa­ły, a fir­my zaj­mu­ją­ce się two­rze­niem reklam musia­ły nauczyć się nowe­go myśle­nia o prze­strze­ni. Ten pro­ces jest powol­ny – nadal wie­le pol­skich miast wyglą­da jak wiel­ka tabli­ca rekla­mo­wa, cho­ciaż świa­do­mość ist­nie­nia cha­osu rekla­mo­we­go rośnie. Coraz wię­cej firm i agen­cji wal­czy o to, by ota­cza­ją­ca nas prze­strzeń była przy­ja­zna dla oka odbior­cy – mówi Jarosław Włodarczyk, zało­ży­ciel fir­my Graffico, spe­cja­li­zu­ją­cej się w pro­duk­cji wiel­ko­ga­ba­ry­to­wych reklam.

Dzięki Internetowi jeden prze­my­śla­ny i traf­nie ulo­ko­wa­ny bil­bord ma więk­sze oddzia­ły­wa­nie niż set­ka innych roz­rzu­co­nych po całym mie­ście. A fir­ma zysku­je podwój­nie – dzię­ki kam­pa­nii vira­lo­wej napę­dza­nej siłą udo­stęp­nień i budo­wa­niu wize­run­ku mar­ki dba­ją­cej o wygląd prze­strze­ni publicznej. 

Dla fir­my Sprite wiel­kim suk­ce­sem oka­za­ła się obec­ność na tego­rocz­nym Festiwalu Pol’and’Rock, gdzie przy głów­nej sce­nie usta­wi­li gigan­tycz­ny napis „I love you, hater”. Uczestnicy chęt­nie się przy nim foto­gra­fo­wa­li i na bie­żą­co dzie­li­li się zdję­cia­mi w social mediach. Mimo że samo logo fir­my było nie­wiel­kie, po 3 dniach każ­dy dosko­na­le koja­rzył obec­ność mar­ki. Połączenie pozy­tyw­ne­go prze­ka­zu, odpo­wied­nie­go miej­sca i funk­cji napi­su, któ­ry szyb­ko prze­ro­dził się w miej­sce spo­tkań, sta­no­wi­ło jeden z naj­waż­niej­szych punk­tów let­niej kam­pa­nii rekla­mo­wej. Podobne napi­sy moż­na spo­tkać nie­mal w każ­dej euro­pej­skiej sto­li­cy. Cieszą się one zain­te­re­so­wa­niem do tego stop­nia, że holen­der­skie Rijksmuseum musia­ło zre­zy­gno­wać z napi­su „I am ster­dam” ulo­ko­wa­ne­go na traw­ni­ku przed budyn­kiem ze wzglę­du na zbyt dużą ilość chęt­nych do robie­nia zdjęć – śred­nio 6 tysię­cy osób dziennie!

Można powie­dzieć, że teo­re­tycz­nie to naj­prost­sza for­ma – stwo­rze­nie chwy­tli­we­go hasz­ta­gu, zna­le­zie­nie atrak­cyj­ne­go miej­sca i przy­go­to­wa­nie napi­su w dużej ska­li. A póź­niej wygod­ne obser­wo­wa­nie na ekra­nie smart­fo­na rosną­cych zasię­gów akcji pro­mo­cyj­nej. Jednak trze­ba pamię­tać o cza­sie trwa­nia akcji – nie tyl­ko ze wzglę­du na zdez­ak­tu­ali­zo­wa­nie się hasła, ale też jakość wyko­na­nia napi­su, któ­ry będzie nara­żo­ny na róż­ne warun­ki pogo­do­we i nie może szpe­cić prze­strze­ni, któ­rą ma pro­mo­wać – doda­je Jarosław Włodarczyk. – Instalacja musi być rów­nież bez­piecz­na dla oto­cze­nia. Jedna lite­ra waży ponad 100 kg i aby unik­nąć tra­ge­dii każ­dy napis powi­nien mieć wyko­na­ny odpo­wied­ni fun­da­ment, któ­ry zapew­ni mu sta­bil­ność. Jeżeli mówi­my o rekla­mach świetl­nych i mul­ti­me­dial­nych powin­ni­śmy pamię­tać o ska­li – to, że cały świat zahip­no­ty­zo­wa­ny oglą­da roz­świe­tlo­ne Times Square nie zna­czy, że miesz­kań­cy innych miast rów­nież chcą na co dzień oglą­dać ekra­ny emi­tu­ją­ce rekla­my. A fir­ma, któ­ra raz pod­pad­nie klien­tom rekla­mą nie­tra­fio­ną zarów­no pod wzglę­dem tre­ści, jak i eks­po­zy­cji, może zafun­do­wać sobie nie­ma­łe problemy. 

Co czeka biegłych rewidentów w nadchodzącym roku? Wnioski po Dorocznej Konferencji Audytingu PIBR

Doroczna Konferencja Audytingu jest naj­waż­niej­szym wyda­rze­niem skie­ro­wa­nym do przed­sta­wi­cie­li zawo­dów zwią­za­nych z rewi­zją finan­so­wą i audy­tem w Polsce. Jubileuszowa edy­cja była oka­zją do wymia­ny komen­ta­rzy mię­dzy przed­sta­wi­cie­la­mi śro­do­wi­ska i do pozna­nia pla­nów samo­rzą­du na naj­bliż­szy rok. Przez trzy dni 30 eks­per­tów dzie­li­ło się z bli­sko 300 uczest­ni­ka­mi kon­fe­ren­cji swo­im doświad­cze­niem, spo­strze­że­nia­mi na temat sytu­acji i zmian w bran­ży, tak­że w uję­ciu mię­dzy­na­ro­do­wym w ramach sied­miu sesji plenarnych.

Podczas orga­ni­zo­wa­nej przez Polską Izbę Biegłych Rewidentów Dorocznej Konferencji Audytingu, na któ­rej obec­ni byli przed­sta­wi­cie­le bran­ży z całej Polski, omó­wio­ne zosta­ły zmia­ny wcho­dzą­ce w życie z począt­kiem nowe­go roku. A te wciąż rodzą wię­cej pytań niż odpo­wie­dzi. Z dniem 1 stycz­nia 2020 r. peł­ną ope­ra­cyj­ność uzy­ska Polska Agencja Nadzoru Audytowego (PANA), któ­ra będzie spra­wo­wa­ła nad­zór publicz­ny nad bie­gły­mi rewi­den­ta­mi i fir­ma­mi audy­tor­ski­mi w Polsce, zastę­pu­jąc tym samym Komisję Nadzoru Audytowego.

Od kil­ku mie­się­cy zna­ne są już zapo­wia­da­ne zmia­ny doty­czą­ce mode­lu funk­cjo­no­wa­nia nad­zo­ru nad fir­ma­mi audy­tor­ski­mi i bie­gły­mi rewi­den­ta­mi. Najważniejszą dekla­ra­cją, wie­lo­krot­nie pod­kre­śla­ną przez przed­sta­wi­cie­li samo­rzą­du, jest chęć dal­sze­go wspar­cia firm audy­tor­skich w roz­wi­ja­niu świad­czo­nych usług. W nowych warun­kach PIBR sku­pi się przede wszyst­kim na two­rze­niu stan­dar­dów pro­wa­dze­nia audy­tu i dzia­ła­niach na rzecz ich wyso­kiej jako­ści. Izba utrzy­ma rów­nież dotych­cza­so­wą funk­cję nad­zo­ro­wa­nia pro­ce­su szko­le­nia obli­ga­to­ryj­ne­go bie­głych rewidentów.

Wiemy, że audy­to­rzy potrze­bu­ją wspar­cia w mie­rze­niu się z cią­gły­mi zmia­na­mi. Firmy audy­tor­skie cze­ka­ją duże zmia­ny. Do 31 sierp­nia 2020 r. mamy czas, aby przej­rzeć nasze usta­le­nia wewnętrz­ne i dosto­so­wać się do wymo­gów usta­wy. Musimy stwo­rzyć sku­tecz­ne pro­ce­du­ry, roz­wią­za­nia, któ­re wpły­ną na popra­wę jako­ści bada­nia i jego efek­tyw­ność. Bez wąt­pie­nia bie­gli rewi­den­ci potrze­bu­ją wspar­cia samo­rzą­du, któ­ry przed­sta­wi dobre prak­ty­ki, opra­cu­je wytycz­ne, zale­ce­nia, mate­ria­ły infor­ma­cyj­ne i będzie słu­żyć mery­to­rycz­ną pomo­cą – mówi Barbara Misterska-Dragan, pre­zes Krajowej Rady Polskiej Izby Biegłych Rewidentów.

Tegoroczne spo­tka­nie, prze­pro­wa­dzo­ne pod hasłem Etyka, regu­la­cja, digi­ta­li­za­cja, było waż­nym wyda­rze­niem nie tyl­ko ze wzglę­du na zmia­ny w wewnętrz­nych wymo­gach orga­ni­za­cji pra­cy firm audy­tor­skich. Jednym z głów­nych ele­men­tów pra­cy samo­rzą­du w nad­cho­dzą­cym cza­sie będzie wykształ­ce­nie kodek­su dobrych prak­tyk zawo­do­wych i orga­ni­za­cja wyda­rzeń i mate­ria­łów szko­le­nio­wych, któ­re prze­ło­żą się na jakość pracy.

Zmiany w usta­wie były jed­nym z fila­rów tego­rocz­nych dys­ku­sji, jed­nak jako samo­rząd sta­ra­my się pro­wa­dzić nasze dzia­ła­nia dłu­go­ter­mi­no­wo, nie tyl­ko doryw­czo odpo­wia­da­jąc na naj­pil­niej­sze potrze­by. Dlatego tego­rocz­na kon­fe­ren­cja w sze­ro­kim zakre­sie oma­wia­ła mię­dzy inny­mi kwe­stie ety­ki. Nasza codzien­na pra­ca budu­je śro­do­wi­sko zawo­do­we, w któ­rym wszy­scy przed­sta­wi­cie­le powin­ni czuć się rów­nie istot­ni, a ich inte­res nigdy nie zna­czy mniej czy wię­cej niż innych grup. Wierzę, że nasza pro­fe­sja w naj­bliż­szej przy­szło­ści to ety­ka, komu­ni­ka­cja i nowo­cze­sne tech­no­lo­gie – pod­kre­śla Monika Kaczorek, Przewodnicząca Komisji ds. organizacyjno-programowej ds. XX Dorocznej Konferencji Audytingu.

Rolę wymia­ny dobrych prak­tyk w bran­ży pod­kre­śli­ła rów­nież Justyna Adamczyk, Pełnomocnik ds. orga­ni­za­cji Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego, któ­ra wystą­pi­ła pod­czas pierw­sze­go dnia kon­fe­ren­cji oraz Florin Toma, Prezes Accountancy Europe.

Dzięki spo­tka­niom w sze­ro­kim gro­nie eks­per­tów i pro­wa­dzo­nym w trak­cie kon­fe­ren­cji warsz­ta­tom wszy­scy uczest­ni­cy zdo­by­li spe­cja­li­stycz­ną wie­dzę, któ­ra uła­twi im zro­zu­mie­nie nowych pro­ce­sów. Obecni goście mogli liczyć na pod­su­mo­wa­nie zna­nych już stan­dar­dów i pro­ce­dur, wymie­nić się uwa­ga­mi oraz zgło­sić tema­ty, któ­re w ich odczu­ciu wyma­ga­ją dodat­ko­wej inter­pre­ta­cji Ministerstwa Finansów.  Barbara Misterska-Dragan zapo­wie­dzia­ła, że aby uła­twić audy­to­rom zorien­to­wa­nie się w wymo­gach wewnętrz­nej kon­tro­li przed 31 sierp­nia 2020 r., zosta­nie opra­co­wa­ny mate­riał pomoc­ni­czy, któ­ry będzie udo­stęp­nio­ny na stro­nie PIBR.

Kukurydza – nieoceniona roślina w rolnictwie

Jedną z trzech naj­waż­niej­szych roślin upraw­nych na świe­cie, obok psze­ni­cy i ryżu, jest kuku­ry­dza. Wykorzystywana głów­nie na cele pastew­ne, spo­żyw­cze, a tak­że jako suro­wiec prze­my­sło­wy i ener­ge­tycz­ny. Jak zatem nale­ży ją upra­wiać, by dostar­czyć jej wszyst­kich makro­skład­ni­ków i cie­szyć się wyso­ki­mi i dobry­mi jako­ścio­wo plonami?

W Polsce rynek kuku­ry­dzy roz­wi­ja się bar­dzo dyna­micz­nie, jej ziar­na zja­da­my nie­mal codzien­nie pod posta­cią płat­ków śnia­da­nio­wych, tor­til­li, ole­ju, mąki czy popu­lar­nej kino­wej prze­ką­ski – popcor­nu. Mąka powsta­ła z tej rośli­ny jest bar­dzo dobrym pro­duk­tem dla aler­gi­ków oraz osób cho­rych na celia­klię, gdyż nie zawie­ra glu­te­nu. Dodatkowo olej kuku­ry­dzia­ny, któ­ry jest wytwa­rza­ny z zarod­ków nasion kuku­ry­dzy, to źró­dło nie­na­sy­co­nych kwa­sów tłusz­czo­wych. Duża część upra­wy prze­zna­cza­na jest rów­nież na paszę dla zwie­rząt i sta­no­wi pod­sta­wę w żywie­niu dro­biu i świń, ze wzglę­du na jej lep­szą straw­ność poszcze­gól­nych frak­cji włók­na pokarmowego.

Choć kuku­ry­dza jest rośli­ną o dość niskich wyma­ga­niach gle­bo­wych, to jed­nak jest bar­dzo wraż­li­wa na nie­do­bo­ry cyn­ku i fos­fo­ru. Dlatego do jej upra­wy war­to dostar­czać kom­plek­so­wy nawóz żelo­wy z pro­por­cjo­nal­nie naj­wyż­szą zawar­to­ścią cyn­ku i fosforu.

Cynk jest nie­zbęd­ny do pra­wi­dło­we­go prze­bie­gu reak­cji enzy­ma­tycz­nych, syn­te­zy hor­mo­nów roślin­nych oraz wita­min, podzia­łu i wzro­stu komó­rek. Jest tak­że odpo­wie­dzial­ny za zdro­wot­ność roślin. Wpływa korzyst­nie na wiel­kość orga­nów plo­no­wa­nia, np. ziar­nia­ków kuku­ry­dzy oraz zwięk­sza plo­ny roślin i popra­wia ich jakość. Kukurydza jest bar­dzo wraż­li­wa na nie­do­bór cyn­ku, dla­te­go nale­ży wybrać taki nawóz, któ­ry dostar­czy go jej w odpo­wied­nich ilo­ściach. W swo­jej ofer­cie mamy spe­cjal­ny nawóz MI kuku­ry­dza, któ­ry prze­zna­czo­ny jest do dolist­ne­go sto­so­wa­nia w upra­wie tej rośli­ny. Zawarty w nim cynk zwięk­sza odpor­ność na pato­ge­ny i nie­ko­rzyst­ne warun­ki sie­dli­sko­we, a wła­ści­wa pro­por­cja mikro­ele­men­tów jest gwa­ran­cją dobre­go wyko­rzy­sta­nia makro­skład­ni­ków, sty­mu­la­cji wzro­stu i roz­wo­ju kuku­ry­dzy – mówi Marek Różniak, pro­du­cent nawo­zów mar­ki Agrami.

Odpowiedni nawóz zapo­bie­gnie nie­do­bo­rom fos­fo­ru i mikro­ele­men­tów szcze­gól­nie w począt­ko­wym okre­sie wege­ta­cji, zwięk­szy odpor­ność rośli­ny na niską tem­pe­ra­tu­rę i nie­do­bór wody, popra­wi jej wigor, kon­dy­cję i zdro­wot­ność, co osta­tecz­nie wpły­nie na wzrost plo­nów i polep­sze­nie ich jako­ści. Dodatkowo zasto­so­wa­nie molib­de­nu i siar­ki popra­wia efek­tyw­ność nawo­że­nia azo­tem. Odpowiedni nawóz powi­nien rów­nież zawie­rać krzem, któ­ry korzyst­nie wpły­wa na pobie­ra­nie skład­ni­ków pokar­mo­wych, zwłasz­cza fosforu.

Odpowiedni dobór sys­te­mu upra­wy i dokład­ność sie­wu mają dla kuku­ry­dzy duże zna­cze­nie. Nie nale­ży zapo­mi­nać rów­nież o dostar­cza­niu jej wody, ze wzglę­du na wyso­ką pro­duk­cję suchej masy na okre­ślo­nej jed­no­st­ce powierzch­ni. To wszyst­ko spra­wi, że będzie­my cie­szyć się uda­ny­mi plonami.

Kanał Romance TV w pakiecie SELECT UPC na zawsze

Od grud­nia sta­cja Romance TV jest już na sta­łe dostęp­na dla więk­szej licz­by klien­tów UPC, teraz w pakie­cie SELECT i MAX. Oznacza to, że kanał docie­ra do ponad milio­na abo­nen­tów naj­więk­sze­go ope­ra­to­ra kablo­we­go w Polsce. W tym roku abo­nen­ci UPC mogą prze­żyć tak roman­tycz­ne i baśnio­we Święta z Romance TV. Z kolei magicz­na ofer­ta kana­łu na Sylwestra zatrzy­ma wszyst­kich przed tele­wi­zo­ra­mi nie tyl­ko do pół­no­cy. Zbliża się rok 2020, więc czas na uczucia!

Grudzień to naj­bar­dziej magicz­ny mie­siąc w roku. Z tego powo­du Romance TV w każ­dą nie­dzie­lę zapra­sza na pre­mie­ry adap­ta­cji fil­mo­wych naj­po­pu­lar­niej­szych baśni świa­ta. Stacja przy­go­to­wa­ła tak­że spe­cjal­ny reper­tu­ar, pełen wzru­sza­ją­cych i roman­tycz­nych pre­mier na Święta i Sylwestra. W gwiazd­ko­wym pre­zen­cie ponad milion klien­tów sie­ci UPC będzie mia­ła bez­płat­ny dostęp do boga­tej ofer­ty kanału.

- Cieszymy się, że sta­le posze­rza­my licz­bę odbior­ców kana­łu Romance TV. Od grud­nia abo­nen­ci UPC posia­da­ją­cy pakiet SELECT i MAX będą mogli oglą­dać nasze naj­więk­sze hity, takie jak: „Górski lekarz”, „Górscy Ratownicy”, „Statek miło­ści” czy „Wszystko dla Pań”. Oczywiście gru­dzień to tak­że wyjąt­ko­wa ofer­ta świąteczno-sylwestrowa, któ­ra pozwo­li prze­żyć naszym widzom naj­bar­dziej roman­tycz­ny czas w roku – mówi Krzysztof Mikulski odpo­wie­dzial­ny za kanał Romance TV w Polsce. – W UPC sta­cja Romance TV jest dostęp­na na pozy­cji 223 w deko­de­rze Horizon i Kaon oraz na pozy­cji 493 w deko­de­rze Mediabox. Dodatkowo do 12 stycz­nia 2020 kanał jest zdu­pli­ko­wa­ny i znaj­du­je się na pozy­cji 57 - infor­mu­je Krzysztof Mikulski.

W Wigilię Romance TV wyemi­tu­je szcze­gól­ny film – „Piosenka dla Mii“, opo­wia­da­ją­cy poru­sza­ją­cą histo­rię mło­de­go muzy­ka, któ­ry po wypad­ku zaczy­na na nowo odkry­wać ota­cza­ją­cy go świat. Następnie widzo­wie uda­dzą się w nie­sa­mo­wi­tą i peł­ną przy­gód podróż stat­kiem marzeń do Japonii, Kraju Kwitnącej Wiśni. W pierw­szy i dru­gi dzień Bożego Narodzenia w cudow­ny, świą­tecz­ny kli­mat wpro­wa­dzą widzów adap­ta­cje powie­ści Rosamunde Pilcher – „Zimowe słoń­ce” i „Czar miło­ści”, w któ­rych zako­cha­ni wal­czą o speł­nie­nie swo­ich marzeń.

W Sylwestra, by uprzy­jem­nić czas pozo­sta­ły do pół­no­cy, sta­cja przy­go­to­wa­ła pre­mie­rę fil­mu „Studio Uno”. Produkcja opo­wia­da o nie­zwy­kle popu­lar­nym we Włoszech lat 60-tych tele­wi­zyj­nym show, w któ­rym o swo­je marze­nia i szczę­ście wal­czą trzy zupeł­nie róż­ne kobie­ty. Z kolei ostat­nie minu­ty do Nowego Roku będzie­my odli­czać przy ekra­ni­za­cji jed­nej z naj­wspa­nial­szych opo­wie­ści Charlesa Perraulta „Kopciuszek – miło­sna baśń w Rzymie”. To peł­na wzru­szeń, miło­ści oraz dobrej muzy­ki i tań­ca pro­po­zy­cja dla każ­de­go, kto wie­rzy w szczę­śli­we zakończenia.

Z kolei w gru­dnio­we wtor­ko­we przed­świą­tecz­ne wie­czo­ry, kie­dy za oknem nie­śmia­ło będzie sypał śnieg, widzo­wie sta­cji Romance TV wybio­rą się w roman­tycz­ną podróż do uro­czej Kornwalii. To wła­śnie na południowo-zachodnim krań­cu Wielkiej Brytanii roz­gry­wa się akcja pre­mie­ro­wo emi­to­wa­nych ekra­ni­za­cji powie­ści popu­lar­nej pisar­ki Rosamunde Pilcher. Jej histo­rie przed­sta­wia­ją prze­wrot­ne losy boha­te­rów, poko­nu­ją­cych naj­więk­sze prze­szko­dy i trud­no­ści dzię­ki miłości.

Otwarcie Centrum Badawczo-Rozwojowego Agro-Środki-Technika-Technologia

Doskonalenie i wdra­ża­nie inno­wa­cyj­nych tech­no­lo­gii pro­duk­cji rol­nej, tech­ni­ki rol­ni­czej i upra­wy roślin to waż­ne wyzwa­nie, przed któ­rym stoi pol­skie rol­nic­two. W czwar­tek, 16 stycz­nia 2020 r. w Śmielinie swo­ją dzia­łal­ność roz­po­czy­na Centrum Badawczo-Rozwojowe, któ­re­go misją będą pra­ce badaw­cze i roz­wo­jo­we nad opra­co­wa­niem, dosko­na­le­niem, wali­da­cją, wdra­ża­niem i komer­cja­li­za­cją inno­wa­cji dedy­ko­wa­nych dla rolnictwa. 

Twórcą Centrum Badawczo-Rozwojowego Agro-Środki-Technika-Technologia jest fir­ma Agro-Land Marek Różniak. Eksperci, w odda­nych do dys­po­zy­cji labo­ra­to­riach ośrod­ka, będą zaj­mo­wać się bada­nia­mi w trzech obsza­rach: tech­no­lo­gii strip-till, zabie­gach nalist­nych oraz popra­wie żyzno­ści gle­by. Celem prac jest dosto­so­wa­nie tech­no­lo­gii i metod upra­wy roślin do aktu­al­nych warun­ków kli­ma­tycz­nych i agrarnych.

Pierwszy obszar badań doty­czy dosko­na­le­nia paso­wej upra­wy roli z jed­no­cze­snym nawo­że­niem przed­siew­nym i sie­wem w tech­no­lo­gii Mzuri Pro-Til poprzez opra­co­wa­nie inno­wa­cyj­nych pod­ze­spo­łów robo­czych maszyn, uwzględ­nia­ją­cych lokal­ne warun­ki sie­dli­sko­we i agro­tech­nicz­ne. Już teraz maszy­ny Mzuri są dostęp­ne w 27 kra­jach na 3 kon­ty­nen­tach. Ambicją Centrum jest wpro­wa­dza­nie na rynek naj­no­wo­cze­śniej­szych na świe­cie roz­wią­zań łączą­cych z jed­nej stro­ny mak­sy­ma­li­za­cję wydaj­no­ści pro­duk­cji rol­nej z eko­lo­gią – szcze­gól­nie w okre­sach suszy i szcze­gól­nie trud­nych warun­kach pogo­do­wych. Kolejne zagad­nie­nie obej­mie pra­ce nad zwięk­sze­niem wydaj­no­ści roślin i popra­wą jako­ści plo­nów poprzez opra­co­wa­nie nowych oraz roz­wój ist­nie­ją­cych wyso­kiej jako­ści pre­pa­ra­tów zmie­nia­ją­cych wła­ści­wo­ści wody do zabie­gów agro­che­micz­nych, nawo­zów dolist­nych i bio­sty­mu­la­to­rów. Trzeci zakres prac badaw­czych obej­mu­je opra­co­wa­nie skła­dów i for­muł mikro­gra­nu­la­tów nawo­zo­wych do upra­wy roślin rol­ni­czych i warzyw polo­wych, a następ­nie okre­śle­nie efek­tów ich zasto­so­wa­nia w agro­tech­ni­ce tych roślin. Twórcy Centrum zakła­da­ją korzyst­ne oddzia­ły­wa­nie kom­po­no­wa­nych środ­ków nie tyl­ko na rośli­ny i ich plo­ny, ale tak­że na aktu­al­ną pro­duk­tyw­ność gle­by oraz jej przy­szły potencjał.

Otwarcie Centrum jest nie­zwy­kle waż­nym przed­się­wzię­ciem reali­zo­wa­nym ze środ­ków Unii Europejskiej. Mamy nadzie­ję, że będzie mia­ło ono istot­ny wpływ na roz­wój środ­ków, tech­ni­ki i tech­no­lo­gii sto­so­wa­nych w pro­duk­cji rol­ni­czej. Naszym celem jest stwo­rze­nie w prze­cią­gu 3 lat roz­wią­zań, któ­re zre­wo­lu­cjo­ni­zu­ją bran­żę rol­ni­czą. Już teraz nasi kon­tra­hen­ci z róż­nych kra­jów Europy, Azji i Afryki cze­ka­ją na nowe roz­wią­za­nia, uwzględ­nia­ją­ce lokal­ne warun­ki gle­bo­we i kli­ma­tycz­ne – mówi Marek Różniak, twór­ca Centrum Badawczo-Rozwojowego.