Syndrom chorego budynku – chorujemy my, ale leczyć trzeba nasz dom

Powtarzające się dole­gli­wo­ści zdro­wot­ne takie jak bóle gło­wy, prze­mę­cze­nie, sen­ność, mdło­ści, omdle­nia i pro­ble­my z oddy­cha­niem w danej prze­strze­ni mogą świad­czyć o syn­dro­mie cho­re­go budyn­ku. Bardzo czę­sto tym przy­pa­dło­ściom towa­rzy­szy sil­ne podraż­nie­nie błon ślu­zo­wych (suchość w gar­dle i nosie, pie­ką­ce oczy). Przebywanie w miej­scu obję­tym SBC (z ang. sick buil­ding syn­dro­me) może pro­wa­dzić do groź­nych cho­rób, zwłasz­cza gór­nych dróg odde­cho­wych oraz sprzy­jać nowo­two­rom. O tym, jak roz­po­znać SBC i jak sobie z nim radzić mówi eks­pert medy­cy­ny inte­gra­cyj­nej, Dr Magdalena Cubała-Kucharska.

Powodów wystą­pie­nia SBS może być kilka

Wystąpienie obja­wów syn­dro­mu cho­re­go budyn­ku zwią­za­ne jest głów­nie ze zbyt małą ilo­ścią świe­że­go powie­trza w pomiesz­cze­niu oraz z jego złą jako­ścią. Źródłami zanie­czysz­czeń powie­trza mogą być orga­ni­zmy żywe (np. pro­duk­ty ubocz­ne oddy­cha­nia, poce­nia się, grzy­by), mate­ria­ły budow­la­ne i ele­men­ty wypo­sa­że­nia wnętrz (np. roz­pusz­czal­ni­ki, impre­gna­ty drew­na, związ­ki emi­to­wa­ne przez far­by malar­skie, azbest), sys­te­my wen­ty­la­cji i kli­ma­ty­za­cji (np. mikro­or­ga­ni­zmy żyją­ce w nie­czysz­czo­nych prze­wo­dach wen­ty­la­cyj­nych) albo samo użyt­ko­wa­nie pomiesz­czeń (np. pale­nie tytoniu).

Przede wszyst­kim trze­ba zdać sobie spra­wę, że mate­rac, na któ­rym śpi­my, meble, pod­ło­gi lub far­by, któ­rych uży­li­śmy do poma­lo­wa­nia wnętrz, mogą zawie­rać skład­ni­ki, któ­re będą mia­ły szko­dli­wy wpływ na nasze zdro­wie i samo­po­czu­cie. Warto zro­bić prze­gląd pomiesz­czeń i zasta­no­wić się, jak się w nich czu­je­my. Czy nie boli nas gło­wa, nie jeste­śmy sen­ni. Warto prze­ana­li­zo­wać skład mate­ria­łów. Może się zda­rzyć, że np. mate­rac ma w skła­dzie sub­stan­cję, któ­ra wywo­łu­je u nas reak­cje aler­gicz­ną lub ból gło­wy – mówi Dr Magdalena Cubała-Kucharska.

Niebezpieczne grzy­by

Bardzo czę­sto w naszych domach poja­wia się pro­blem ple­śni, któ­ra ma olbrzy­mi wpływ na nasze zdro­wie. Powoduje ją zbyt wyso­ka tem­pe­ra­tu­ra w pomiesz­cze­niach. Przeważnie utrzy­mu­je­my ją na pozio­mie 22–25 stop­ni Celsjusza, co jest naj­lep­szym spo­so­bem, żeby roz­wi­nąć ple­śnie. Przez to jeste­śmy nara­że­ni m.in.. na nie­by­wa­le tok­sycz­ne myko­tok­sy­ny – mikro­sko­pij­ne grzy­by, któ­re prze­ni­ka­ją do wnę­trza błon komór­ko­wych. Mogą dać bar­dzo duże obja­wy neu­ro­tok­sycz­ne prak­tycz­nie w każ­dym narzą­dzie bądź sil­ne reak­cje alergiczne.

Opieka proz­dro­wot­na budynku

Istnieje wie­le spo­so­bów na lecze­nie syn­dro­mu cho­re­go budyn­ku. Przede wszyst­kim zapew­nić dopływ świe­że­go powie­trza i zadbać o czy­stość ukła­dów kli­ma­ty­za­cyj­nych. W mia­rę moż­li­wo­ści pomiesz­cze­nia powin­no wie­trzyć się jak naj­czę­ściej, nawet w zimie. W cie­płym, wil­got­nym i zanie­czysz­czo­nym śro­do­wi­sku groź­ne dla zdro­wia ple­śnie, bak­te­rie i grzy­by mają ide­al­ne warun­ki do roz­wo­ju. W przy­pad­ku złej jako­ści powie­trza na zewnątrz war­to zaopa­trzyć się w oczysz­czacz powie­trza. Istotne jest rów­nież utrzy­my­wa­nie odpo­wied­niej tem­pe­ra­tu­ry, któ­ra powin­na wyno­sić 21 stop­ni. O opty­mal­ną wil­got­ność powie­trza zadba­ją rośli­ny donicz­ko­we lub nawil­żacz powietrza.

Syndrom cho­re­go budyn­ku został uzna­ny w 1982 roku przez Światową Organizację Zdrowia za pro­blem zagra­ża­ją­cy zdro­wiu czło­wie­ka. 2 lata póź­niej WHO poda­ło infor­ma­cję, że doty­czy aż 30% wszyst­kich budyn­ków, któ­re wyko­rzy­stu­ją syn­te­tycz­ne mate­ria­ły wykoń­cze­nio­we (głów­nie biu­row­ców i nowych domów mieszkalnych).

 

 

Czy to najlepszy moment na sprzedaż nieruchomości premium? Mimo pandemii praca agenta nieruchomości nie zwolniła tempa…wręcz przyspieszyła

Pomimo nie­pew­no­ści wyni­ka­ją­cej z obec­nej sytu­acji na świe­cie, na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści luk­su­so­wych w Polsce panu­je wzmo­żo­na aktyw­ność. Inwestorzy loku­ją wol­ne środki
w nie­ru­cho­mo­ści chcąc zabez­pie­czyć ich war­tość wobec rosną­cej infla­cji. Z podob­nych powo­dów wie­lu zamoż­nych klien­tów przy­spie­szy­ło swo­je decy­zje zaku­po­we. W efek­cie zain­te­re­so­wa­nych zaku­pem luk­su­so­wych nie­ru­cho­mo­ści jest obec­nie wię­cej niż dostęp­nych ofert. To stwa­rza uni­kal­ną oka­zję na wyjąt­ko­wo korzyst­ną sprze­daż nie­ru­cho­mo­ści premium. 

 Według naj­śwież­szych danych Eurostatu z lute­go 2021 r. infla­cja w Polsce była naj­wyż­sza spo­śród kra­jów bada­nych, i wyno­si­ła 3.6%. Wstępne dane GUS‑u za marzec są dla nas nie­co korzyst­niej­sze, ale wciąż wska­zu­ją na 3.2% wzro­stu cen towa­rów i usług kon­sump­cyj­nych, wzglę­dem poprzed­nie­go roku. Pieniądz tra­ci więc na war­to­ści, a ban­ki suge­ru­ją moż­li­wość wpro­wa­dze­nia ujem­ne­go opro­cen­to­wa­nia lokat. Dodatkowo poja­wia­ją donie­sie­nia medialne
o pla­no­wa­nym trze­cim pro­gu podat­ko­wym dla naj­bo­gat­szych, oraz o opo­dat­ko­wa­niu mająt­ku. Nawet jeśli żad­na z tych wia­do­mo­ści się nie potwier­dzi, to i tak mamy na ryn­ku sytuację,
w któ­rej posia­da­cze znacz­nych środ­ków pie­nięż­nych wręcz zmu­sza­ni są do sku­tecz­nych inwe­sty­cji. Nieruchomości pre­mium wyda­ją się być ide­al­nym przed­mio­tem inwestycji.

- Segment nie­ru­cho­mo­ści luk­su­so­wych postrze­ga­ny jest jako bez­piecz­na przy­stań dla kapitału
w nie­pew­nych cza­sach. Nie tyl­ko zabez­pie­cza war­tość pie­nię­dzy, ale w dłuż­szej perspektywie
je pomna­ża. To dla­te­go inwe­sto­rzy poszu­ku­ją nie­ru­cho­mo­ści, któ­re dają gwa­ran­cje wzro­stu war­to­ści, a bar­dzo czę­sto rów­nież uzy­ski­wa­nia pasyw­ne­go przy­cho­du z wynaj­mu. W tej roli naj­le­piej spraw­dza­ją się nie­ru­cho­mo­ści pre­mium – apar­ta­men­ty, wil­le i rezydencje -
w pre­sti­żo­wych loka­li­za­cjach. W Warszawie naj­bar­dziej poszu­ki­wa­ne nie­ru­cho­mo­ści wyso­kiej kla­sy to min.: sty­lo­we apar­ta­men­ty w odre­stau­ro­wa­nych przed­wo­jen­nych kamie­ni­cach, prze­stron­ne miesz­ka­nia z tara­sem, eks­klu­zyw­ne penthouse’y w Śródmieściu oraz rezy­den­cje w pre­sti­żo­wych dziel­ni­cach takich jak: Wilanów, Sadyba, Saska Kępa, Żoliborz, Mokotów
– pod­kre­śla Bartłomiej Annusewicz, Dyrektor Zarządzający agen­cji nie­ru­cho­mo­ści pre­mium Lions Estate.

Ta nie­co­dzien­na sytu­acja jest wyjąt­ko­wo korzyst­na dla tych, któ­rzy wła­śnie teraz chcą sprze­dać swo­ją nie­ru­cho­mość. – Obserwujemy, że aktu­al­nie klien­ci inten­syw­nie poszu­ku­ją jako­ścio­wych nie­ru­cho­mo­ści win­du­jąc ich ceny do nie­spo­ty­ka­nych pozio­mów. W związ­ku z bra­kiem poda­ży takich ofert, klien­ci są goto­wi zapła­cić wię­cej niż wyni­ka z dostęp­nych wycen nie­ru­cho­mo­ści - pod­kre­śla Bartłomiej Annusewicz.

- Obecne roz­grza­nie ryn­ku pre­mium zapew­ne nie będzie trwa­ło w nie­skoń­czo­ność. Jak każ­da hos­sa, ta rów­nież się skoń­czy. Ceny praw­do­po­dob­nie nadal będą rosły w swo­im tem­pie, ale nie będzie już takiej deter­mi­na­cji, jak obec­nie do zaku­pów za wszel­ką cenę. Tutaj waż­ny jest czas. Jeśli ktoś roz­wa­ża lub roz­wa­żał sprze­daż swo­jej nie­ru­cho­mo­ści, to teraz jest praw­do­po­dob­nie ide­al­ny moment. Jak tyl­ko sytu­acja zwią­za­na z pan­de­mią się unor­mu­je oraz więk­szość środ­ków zosta­nie już gdzieś ulo­ko­wa­na, wszyst­ko wró­ci do nor­my – komen­tu­je zało­ży­ciel Lions Estate
i eks­pert od luk­su­so­wych nie­ru­cho­mo­ści. Co cie­ka­we, poten­cjal­ni nabyw­cy potra­fią nawet rywa­li­zo­wać o moż­li­wość zaku­pu odpo­wied­nie­go lokum, więc popyt jest olbrzy­mi, i to pomi­mo fak­tu, że mowa o apar­ta­men­tach i domach, kosz­tu­ją­cych nawet pra­wie 30 tys. zł za metr kwadratowy.

 

- Niedawno mie­li­śmy nie­ocze­ki­wa­ną licy­ta­cję pomię­dzy dwo­ma kupu­ją­cy­mi przy sprzedaży
120-metrowego apar­ta­men­tu w jed­nym z nowych apar­ta­men­tow­ców na Powiślu. Cena wywo­ław­cza zosta­ła pod­nie­sie­nia o 300 tysię­cy zło­tych, a w odwo­dzie cze­kał kolej­ny klient, któ­ry był goto­wy włą­czyć się do nego­cja­cji
- komen­tu­je Bartłomiej Annusewicz.

Jak zatem sko­rzy­stać z oka­zji intrat­nej sprzedaży?

Przede wszyst­kim nale­ży roze­znać się, jakie jest aktu­al­nie zain­te­re­so­wa­nie kon­kret­nym typem nie­ru­cho­mo­ści. Czy są klien­ci poszu­ku­ją­cy takich ofert, jak wie­lu, jakie są ich moty­wa­cje. Ponadto, czy podaż podob­nych ofert jest duża, czy mała, jak dłu­go te ofer­ty są na ryn­ku, jakie jest zain­te­re­so­wa­nie. Jeśli ofert jest nie­wie­le albo w ogó­le, a zain­te­re­so­wa­nie duże, mamy moż­li­wość uzy­ska­nia ceny prze­kra­cza­ją­cej war­tość ryn­ko­wą naszej nie­ru­cho­mo­ści, często
w wyni­ku licy­ta­cji pomię­dzy kupu­ją­cy­mi. Część infor­ma­cji na temat kon­kret­nej sytu­acji może­my zna­leźć w Internecie ana­li­zu­jąc ofer­ty na por­ta­lach, ich licz­bę, ilość odsłon poszcze­gól­nych ofert, czas publi­ka­cji. Więcej dokład­nych infor­ma­cji posia­da­ją agen­ci i biu­ra nie­ru­cho­mo­ści, któ­rzy spe­cja­li­zu­ją się w ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści pre­mium. Co wię­cej, ci agen­ci mając swo­je bazy klien­tów są w sta­nie pre­cy­zyj­nie dotrzeć do wła­ści­wych osób sprze­da­jąc nie­ru­cho­mo­ści na zamknię­tych licy­ta­cjach pomię­dzy kupującymi.

- Obecnie pro­wa­dzi­my inten­syw­ne poszu­ki­wa­nia nie­ru­cho­mo­ści dla kil­ku­dzie­się­ciu klien­tów, któ­rzy są goto­wi zapła­cić każ­de pie­nią­dze za odpo­wied­nie ofer­ty. Największe zapo­trze­bo­wa­nie mamy na 150–300 metro­we apar­ta­men­ty w Śródmieściu w nowych apartamentowcach
lub odre­stau­ro­wa­nych kamie­ni­cach. Idealnie, kie­dy są to penthouse’y lub apar­ta­men­ty z duży­mi tara­sa­mi, rów­nież w innych dziel­ni­cach, na Mokotowie, Żoliborzu czy w Miasteczku Wilanów. Równie duże zain­te­re­so­wa­nie mamy aktu­al­nie luk­su­so­wo­wy­mi doma­mi na Starym Mokotowie, Starym Żoliborzu, Wilanowie oraz Saskiej Kępie. Takie ofer­ty jeste­śmy w sta­nie sprze­dać w każ­dej ilo­ści
- rela­cjo­nu­je Bartłomiej Annusewicz, Dyrektor Zarządzający agen­cji nie­ru­cho­mo­ści pre­mium Lions Estate

Mimo pan­de­mii pra­ca dorad­ców luk­su­so­wych nie­ru­cho­mo­ści nie zwol­ni­ła tem­pa, wręcz znacz­nie przy­spie­szy­ła. Dziś bar­dziej niż kie­dyś pra­ca agen­ta kon­cen­tru­je się na aspek­cie poszu­ki­wań ofert dla klien­tów. Klienci szu­ka­ją nie­ru­cho­mo­ści, któ­re speł­nia­ją ich potrze­by, a jed­no­cze­śnie, któ­re dają naj­więk­szą gwa­ran­cję na wzrost war­to­ści w czasie.

To ogra­ni­cza zakres poszu­ki­wań do naj­lep­szych loka­li­za­cji, naj­bar­dziej pre­sti­żo­wych budynków
lub nie­ru­cho­mo­ści bar­dzo uni­kal­nych, jak wol­no­sto­ją­ce rezy­den­cje na Starym Mokotowie.
Do więk­szo­ści sprze­da­ży docho­dzi poza ryn­kiem dzię­ki sie­ciom kon­tak­tów doświad­czo­nych dorad­ców nie­ru­cho­mo­ści i umie­jęt­no­ścią sko­ja­rze­nia odpo­wied­niej nieruchomości
z kon­kret­nym klien­tem. Definicja usłu­gi „skro­jo­nej na mia­rę” oraz eks­klu­zyw­no­ści nabie­ra dziś nowe­go znaczenia.

Lions Estate to agen­cja nie­ru­cho­mo­ści seg­men­tu pre­mium, któ­ra poma­ga wyma­ga­ją­cym klien­tom w zaku­pie, sprze­da­ży i wynaj­mie apar­ta­men­tów, domów, rezy­den­cji – prze­strze­ni luk­su­so­wych, wyjąt­ko­wych i niebanalnych.

 

100 DNI DO TOKIO – PATRYK DOBEK, POLSKA NADZIEJA NA OLIMPIJSKI MEDAL. JAK PRZYGOTOWUJE SIĘ DO IGRZYSK?

Już 23 lip­ca zapło­nie w Tokio znicz let­nich Igrzysk Olimpijskich, nie­wąt­pli­wie zupeł­nie innych niż dotąd. Z powo­du pan­de­mii Covid19 zawo­dy zosta­ły prze­nie­sio­ne aż o rok, a zma­ga­nia spor­tow­ców będzie mogła oglą­dać ogra­ni­czo­na licz­ba kibi­ców, w tym nikt spo­za Japonii. Jedno pozo­sta­nie nie­zmien­ne: wiel­kie emo­cje i trzy­ma­nie kciu­ków za jak naj­lep­szy występ pol­skich repre­zen­tan­tów. Nadzieje, by marze­nia prze­kuć w suk­ces budzi lek­ko­atle­ta, zna­ko­mi­ty bie­gacz Patryk Dobek, któ­ry zdra­dza jak poza spor­to­wym tre­nin­giem wspie­ra swo­ją kon­dy­cję, by opty­mal­nie przy­go­to­wać się do olimpiady.

PATRYK DOBEK – MISTRZ EUROPY 2021 NA 800 M

Patryk Dobek spe­cja­li­zo­wał się do nie­daw­na w bie­gach na 400 m, w tym przez płot­ki. Od roku sta­ra się jed­nak pra­co­wać nad zwięk­sze­niem wytrzy­ma­ło­ści i wal­ką na dystan­sie 800 m. Jak widać po tego­rocz­nych efek­tach, wyni­ki prze­szły naj­śmiel­sze ocze­ki­wa­nia. Już zło­ty medal Mistrzostw Polski był wiel­ką nie­spo­dzian­ką, a zdo­by­cie Mistrzostwa Europy (hala) sta­no­wi uko­ro­no­wa­nie jego wysił­ków. Co stoi za taką zwyż­ką for­my w ostat­nim czasie?

 TRENINGI, TRENINGI I… DIETA WEGE

Przygotowania Dobka do wystę­pu w Tokio to czas bar­dzo inten­syw­nych tre­nin­gów i wyjaz­dów na zgru­po­wa­nia. O to, co spra­wia, że osią­ga coraz lep­sze wyni­ki zapy­ta­li­śmy same­go sportowca.

- Myślę, że na moje wyni­ki mia­ła wpływ zmia­na spo­so­bu tre­nin­gu, ale i die­ty. Zdecydowałem się na odważ­ny ruch i przej­ście na die­tę wege­ta­riań­ską. Tu doko­na­łem cie­ka­we­go odkry­cia, jak pomoc­ne mogą być soki. Nie obcią­ża­ją orga­ni­zmu – po wypi­ciu szklan­ki wciąż czu­ję się lek­ki, a jed­no­cze­śnie mam przy­pływ ener­gii pro­sto z natu­ry. Codzienna por­cja soków z warzyw i owo­ców dostar­cza mi odpo­wied­nią daw­kę łatwo przy­swa­jal­nych wita­min i mine­ra­łów, a przy tym dobrze nawad­nia mój orga­nizm. Dzięki temu moja wytrzy­ma­łość jest lep­sza i szyb­ciej się rege­ne­ru­ję. Teraz więc na zgru­po­wa­nia oprócz ulu­bio­nych butów, zabie­ram ulu­bio­ne­go Kuvingsa – czy­li moją wyci­skar­kę do soków! – mówi Dobek.

Zawodnik ma swo­je nie­za­wod­ne prze­pi­sy. - Na tre­ning przy­go­to­wu­ję  izo­to­nik w posta­ci kok­taj­lu ze świe­żo wyci­ska­nych soków. Bardzo czę­sto pije orzeź­wia­ją­cy i doda­ją­cy ener­gii sok z poma­rań­czy i innych cytru­sów z dodat­kiem imbi­ru oraz list­ków mię­ty. Również po tre­nin­gu piję sok, np. z poma­rań­czy i imbi­ru, któ­ry dzia­ła odkwa­sza­ją­co. Jest szcze­gól­nie pomoc­ny po inten­syw­nym wysił­ku, kie­dy w orga­ni­zmie wydzie­la się bar­dzo dużo kwa­su mle­ko­we­go, bo pozwa­la szyb­ciej zni­we­lo­wać dzia­ła­nie tego kwa­su i wyda­lić go z orga­ni­zmu opo­wia­da Patryk Dobek.

W związ­ku z die­tą roślin­ną Patryka Dobka, jego spon­so­rem tech­nicz­nym zosta­ła mar­ka Kuvings, pro­du­cent wol­no­obro­to­wych wyci­ska­rek do soków, któ­ra wspie­ra spor­tow­ca rów­nież pro­gra­mem sty­pen­dial­nym, podob­nie jak lek­ko­atlet­kę Sofię Ennaoui i oszczep­nicz­kę Marię Andrejczyk. Obie zawod­nicz­ki będą wraz Patrykiem Dobkiem repre­zen­to­wać nasz kraj na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, zwięk­sza­jąc szan­sę na suk­ce­sy meda­lo­we Polaków. Każdy ze sty­pen­dy­stów Kuvingsa z dużym entu­zja­zmem pod­cho­dzi do wyko­rzy­sta­nia wyci­ska­rek w swo­jej diecie.

Przekonanie Patryka Dobka do soków z warzyw, owo­ców i ziół nie jest tyl­ko kwe­stią oso­bi­stych upodo­bań, ale ma swo­je nauko­we uza­sad­nie­nie. Nie od dziś wia­do­mo, że, aby móc ćwi­czyć, potrzeb­na jest ener­gia, a tej sprzy­ja wła­ści­wy spo­sób odży­wia­nia. Dieta zna­czą­co wpły­wa na spraw­ność ukła­du mię­śnio­we­go i ner­wo­we­go, a więc na naszą kon­dy­cję i samo­po­czu­cie. To ona leży u pod­staw pra­wi­dło­we­go tre­nin­gu. Nieumiejętne dys­po­no­wa­nie skład­ni­ka­mi odżyw­czy­mi może spu­sto­szyć nasze cia­ło i zni­we­czyć wszel­kie spor­to­we wysiłki.

Zawodowi spor­tow­cy i ich tre­ne­rzy przy­kła­da­ją wiel­ką wagę do odpo­wied­nio opra­co­wa­ne­go, zbi­lan­so­wa­ne­go pro­gra­mu żywie­nia, boga­te­go w skład­ni­ki roślin­ne: warzy­wa, owo­ce i zio­ła. Wiele zale­ży od indy­wi­du­al­nych pre­dys­po­zy­cji, jed­nak coraz więk­szym powo­dze­niem wśród pro­fe­sjo­na­li­stów cie­szy się die­ta wege­ta­riań­ska i wegań­ska. Przy wzmo­żo­nym wysił­ku fizycz­nym wzra­sta zapo­trze­bo­wa­nie na wita­mi­ny i mikro­ele­men­ty oraz nawod­nie­nie. Stąd nie­zwy­kle waż­ny jest nie tyl­ko dobór pro­duk­tów, ale rów­nież for­ma ich poda­wa­nia. Substancje odżyw­cze naj­le­piej przy­swa­ja­my w posta­ci płyn­nej. Dlatego wszel­kie­go rodza­ju kok­taj­le i świe­żo wyci­ska­ne soki sta­no­wią bar­dzo pożą­da­ny skład­nik zdro­wej, a przede wszyst­kim efek­tyw­nej die­ty zawo­do­wych sportowców.

NASZE NADZIEJE NA MEDALE W TOKIO:

PATRYK DOBEK

Patryk Dobek spe­cja­li­zu­je się w bie­gach na 400 m, w tym przez płot­ki. Od roku tre­nu­je inten­syw­nie bie­gi tak­że na śred­nich dystan­sach. W 2021 roku zdo­był tytuł mistrza Europy na 800 m w Halowych Mistrzostwach Europy w Toruniu. Ma na swo­im kon­cie tro­fea mistrzostw Polski na róż­nych dystan­sach w róż­nych kate­go­riach wie­ko­wych, brą­zo­wy medal Mistrzostw Świata Juniorów Młodszych (2011), zło­ty medal w bie­gu na 400 m przez płot­ki i srebr­ny medal w szta­fe­cie 4 x 400 m na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Tallinnie (2015). Zajął też 7 miej­sce na Mistrzostwach Świata w Pekinie (2015).

SOFIA ENNAOUI

To jed­na z naj­bar­dziej zna­nych pol­skich lek­ko­atle­tek, któ­ra spe­cja­li­zu­je się w bie­gach śred­nich i dłu­gich. Jest fina­list­ką Igrzysk Olimpijskich 2016 w Rio de Janeiro w bie­gu na 1500 metrów i wice­mi­strzy­nią Europy z 2018 na tym dystan­sie. Poza tym zaję­ła pierw­sze miej­sca w Superlidze dru­ży­no­wych mistrzostw Europy w Czeboksary w bie­gu na 3000 metrów, w Mistrzostwach Europy w bie­gach prze­ła­jo­wych w Chia w bie­gu mło­dzie­żow­ców, w DécaNation w Angers w bie­gu na 800 metrów oraz na Athletics World Cup w Londynie w bie­gu na 1500 metrów. Jest cór­ką Polki i Marokańczyka, któ­ra w wie­ku 2 lat przy­je­cha­ła do Polski, wycho­wa­ła się w Lipianach, a obec­nie miesz­ka we Wrocławiu.

MARIA ANDREJCZYK

Utalentowana oszczep­nicz­ka, uczest­nicz­ka Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016), gdzie zaję­ła 4. miej­sce, meda­list­ka mistrzostw Polski we wszyst­kich kate­go­riach wie­ko­wych oraz ogól­no­pol­skiej olim­pia­dy mło­dzie­ży. Rekordzistka Polski senio­rek (67,11 m, 16 sierp­nia 2016 roku w Rio de Janeiro) i junio­rek (62,11 m, 1 sierp­nia 2015 roku w Cetniewie). Córka Małgorzaty z d. Karłowicz, byłej kulo­miot­ki. Pochodzi z małej miej­sco­wo­ści Kukle w powie­cie sej­neń­skim. Treningi lek­ko­atle­tycz­ne roz­po­czę­ła już w pią­tej kla­sie szko­ły podstawowej.

 

 

 

 

 

 

Finałowy odcinek „Równi sobie”- porządek nie tylko w domu, ale i w głowie!

12 kwiet­nia o 21:30 zosta­nie wyemi­to­wa­ny ostat­ni odci­nek aktu­al­ne­go sezo­nu reali­ty show, któ­ry zyskał sym­pa­tię widzów w całej Polsce. W pro­gra­mie „Równi sobie” mogli oni co tydzień oglą­dać spo­tka­nie dwóch rodzin z róż­nych świa­tów. W fina­ło­wym odcin­ku rodzi­nie potrze­bu­ją­cej wspar­cia pomo­cy udzie­li­ła wraz z mężem Lea M. Pyć-Leszczuk. Bohaterka jest autor­ką książ­ki „Świadoma Bogini. Jak zdo­być wszyst­ko i być szczę­śli­wą”. Według niej klu­czem do pozy­tyw­nych zmian w życiu rodzi­ny, któ­rej pomo­gła, nie były zaku­py przez nią sfi­nan­so­wa­ne, ale zro­zu­mie­nie, w czym tkwi źró­dło jej nie­po­wo­dze­nia i obec­nej trud­nej sytuacji. 

Gdyby ktoś znał i zdra­dził prze­pis na szczę­ście, każ­dy wiódł­by wspa­nia­łe życie. Niestety los nie sprzy­ja wszyst­kim oso­bom na świe­cie. Często mimo wysił­ków człon­ków rodzi­ny spa­da­ją na nich pasma nie­po­wo­dzeń, któ­re odci­ska­ją pięt­no na sytu­acji mate­rial­nej. Z kolei inni mogą cie­szyć się suk­ce­sa­mi w róż­nych sfe­rach życia. „Równi sobie” wyko­rzy­stał poten­cjał tych dru­gich. Dlatego widzo­wie nie są świad­ka­mi jedy­nie doraź­nej, ale real­nej pomo­cy, któ­ra nie jest jedy­nie chwi­lo­wa. Ostatni odci­nek tego pro­gra­mu z Leą M. Pyć-Leszczuk to dosko­na­ły przy­kład na nie­sie­nie bez­cen­ne­go wspar­cia. Bohaterka prze­pro­wa­dzi zja­wi­sko­wą trans­for­ma­cję nie tyl­ko wnę­trza domu, ale i spo­ro namie­sza­ła w umy­słach dru­giej rodziny.

Remont łazien­ki, zakup sprzę­tu dla cho­rej córecz­ki czy nowych akce­so­riów do miesz­ka­nia to tyl­ko mate­rial­ne rze­czy, któ­re za chwi­lę mogą się znisz­czyć czy popsuć. By zbu­do­wać wokół sie­bie przy­ja­zną prze­strzeń, potrzeb­ny jest solid­ny fun­da­ment. Rozpoczynamy go od upo­rząd­ko­wa­nia naszych myśli czy prze­ko­nań. Głęboka więź mię­dzy nami, dłu­gie roz­mo­wy, czę­sto żywe dys­ku­sje dopro­wa­dzi­ły do tego, że Monika i Jan, któ­rym pomo­gli­śmy, mogli zro­zu­mieć przy­czy­ny ich pro­ble­mów. Ich rodzi­na to wspa­nia­li ludzie, dla­te­go z całych sił pra­gnę­łam wes­przeć ich tak, by oni dalej sami potra­fi­li zmie­niać swój świat. Mam nadzie­ję, że poczu­li to ducho­we wspar­cie ode mnie i od moich bli­skich. Naszym zada­niem nie jest tyl­ko dostar­cze­nie środ­ków finan­so­wych, ale podzie­le­nie się ener­gią. Jej czę­sto brak­nie przez róż­ne pro­ble­my, z któ­ry­mi trud­no sobie pora­dzić – mówi Lea M. Pyć-Leszczuk, autor­ka książ­ki „Świadoma Bogini. Jak zdo­być wszyst­ko i być szczęśliwą”.

Co wie­my o boha­te­rach fina­ło­we­go odcin­ka „Równi sobie”? Lea z mężem i dzieć­mi miesz­ka­ją w Warszawie. Oboje pro­wa­dzą dobrze pro­spe­ru­ją­ce fir­my. Pragnąc podzię­ko­wać za szczo­drość chcą pomóc oso­bom, któ­re nie zosta­ły tak hoj­nie obda­ro­wa­ne przez los. Poznają Monikę, Jana oraz ich trzy cór­ki. Ich trud­na sytu­acja rodzin­na spo­wo­do­wa­ła, że bory­ka­ją się z pro­ble­ma­mi finan­so­wy­mi. Cztery lata temu kobie­ta zre­zy­gno­wa­ła z pra­cy, by poświę­cić się opie­ce nad nie­peł­no­spraw­ną córecz­ką. Dzięki zawar­ciu nowej zna­jo­mo­ści Monika i Jan zysku­ją siłę do wpro­wa­dze­nia pozy­tyw­nych zmian w swo­im życiu. Lea zara­ża ich swo­im pozy­tyw­nym nasta­wie­niem do życia, ale rów­nież goto­wo­ścią do zmian, któ­re prę­dzej czy póź­niej przy­no­szą zapla­no­wa­ne efekty.

„Równi sobie” emi­to­wa­ny jest w sta­cji TVN. To pierw­sze tego rodza­ju reali­ty show w Polsce. Widzowie pod­czas pro­gra­mu mają oka­zję zoba­czyć praw­dzi­wych boha­te­rów. Nie potrze­bu­ją oni nad­przy­ro­dzo­nych mocy, by podać potrze­bu­ją­cym pomoc­ną dłoń. Każdy odci­nek to peł­na wzru­szeń histo­ria rodzą­cych się przy­jaź­ni. Zapraszamy na fina­ło­wy odci­nek tej serii w ponie­dzia­łek 12 kwiet­nia o 21:30!

Szachy nowym trendem na TikToku. SzachMajk uczy zasad gry, która święci triumfy

Połączył popu­lar­ność plat­for­my spo­łecz­no­ścio­wej i jeden z naj­mod­niej­szych tren­dów, któ­ry od lat jest jego pasją. Szachy, któ­re wyko­rzy­stu­je rów­nież w swo­jej pra­cy zawo­do­wej, sta­ły się rów­nież mod­ne za spra­wą seria­lo­we­go hitu Netflixa „Gambit kró­lo­wej”. Wykorzystał wszyst­kie te oko­licz­no­ści i moż­li­wo­ści, i dziś jest naj­chęt­niej oglą­da­nym tik­to­ke­rem, któ­ry zdra­dza zasa­dy kró­lew­skiej gry. SzachMajk, czy Michał Kanarkiewicz, odniósł nie­by­wa­ły suk­ces już po publi­ka­cji pierw­sze­go fil­mi­ku na TikToku.

Statystyki potwier­dza­ją, że użyt­kow­ni­cy biją­cej ostat­nio rekor­dy plat­for­my spo­łecz­no­ścio­wej szu­ka­ją jako­ścio­we­go con­ten­tu i roz­wo­jo­wych tre­ści. Obserwujemy wzrost licz­by twór­ców, któ­rzy dzie­lą się cen­ną wie­dzą i doświad­cze­niem. Swoją pasją posta­no­wił podzie­lić się rów­nież Michał Kanarkiewicz, zna­ny na TikToku jako SzachMajk. Na począt­ku tego roku dodał pierw­sze video, w któ­rym poka­zał jak wygrać w sza­chy w dwóch ruchach. W ten spo­sób zdo­był uzna­nie oraz sym­pa­tię widzów i stał się naj­po­pu­lar­niej­szym pol­skim twór­cą na tej plat­for­mie, któ­ry w nagra­nych przez sie­bie fil­mi­kach wyja­śnia zasa­dy gry w sza­chy oraz zdra­dza tri­ki na szyb­kie zwycięstwo.

To nie­by­wa­łe, jak pierw­szy fil­mik szyb­ko stał się vira­lem. W jeden dzień SzachMajk miał 1,3 mln wyświe­tleń. Obecnie ma on o ponad milion wię­cej. Po ogrom­nym suk­ce­sie pierw­sze­go video, idąc za cio­sem, twór­ca doda­wał kolej­ne fil­mi­ki. I w ten oto spo­sób ma ponad 64 tys. obser­wu­ją­cych i ponad 10 mln wyświe­tleń po nie­co ponad 60 dniach od pre­mie­ry! Na TikToku wyprze­dza­ją go tyl­ko glo­bal­ne mar­ki jak chess.com. W tym momen­cie jest naj­po­pu­lar­niej­szym tik­to­ke­rem uczą­cym gry w sza­chy w Polsce, nato­miast na świe­cie zaj­mu­je pod tym wzglę­dem 5 miejsce.

Cieszę się, że moje fil­mi­ki cie­szą się tak dużą popu­lar­no­ścią. Wzrost zain­te­re­so­wa­nia sza­cha­mi obser­wu­ję od kil­ku lat. Dzięki „Gambit Królowej” ten wzrost przy­spie­szył. Fascynacja tą grą na TikToku i innych mediach spo­łecz­no­ścio­wych potwier­dza, że odbior­cy są głod­ni ambit­nych tre­ści, któ­re nie tyl­ko bawią, ale i prze­ka­zu­ją war­to­ścio­wą wie­dzę – mówi Michał Kanarkiewicz, autor 6 ksią­żek, m.in. wła­śnie o sza­chach, mów­ca inspi­ra­cyj­ny i wykła­dow­ca MBA.

SzachMajk oprócz two­rze­nia tre­ści na TikToka, na któ­rym zdo­był suk­ces, publi­ku­je dłuż­sze fil­my edu­ka­cyj­ne o sza­chach na YouTube. Misją i marze­niem Michała Kanarkiewicza jest, by 10 milio­nów Polaków nauczy­ło się grać w sza­chy. Własną popu­lar­ność na kana­łach spo­łecz­no­ścio­wych wyko­rzy­stu­je do ich osiągnięcia.