Co kryje się za maską autyzmu?

Podczas Światowego Dnia Świadomości Autyzmu leka­rze pra­gną zwró­cić uwa­gę na wpływ cho­rób współ­ist­nie­ją­cych na ten zespół zaburzeń

2 kwiet­nia obcho­dzo­ny jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu, któ­ry ma na celu pod­no­sze­nie świa­do­mo­ści spo­łecz­nej na temat zabu­rzeń auty­stycz­nych. Autyzm u dzie­ci cha­rak­te­ry­zu­je się zabu­rze­nia­mi komu­ni­ka­cji i spo­łecz­ny­mi. Mimo że pierw­szy raz został opi­sa­ny w 1943 r., do tej pory nie­zna­ne są jego przy­czy­ny ani spo­sób na jego wyle­cze­nie. Pewne jest jed­nak to, że 60% cho­ru­ją­cych na autyzm ma poważ­ne pro­ble­my żołądkowo-jelitowe, któ­re wpły­wa­ją na ich codzien­ne zacho­wa­nie, co coraz czę­ściej pod­kre­śla­ją lekarze.

Ukryte cier­pie­nie dzieci

Chorujący na autyzm mają pro­blem w rela­cjach z inny­mi i bar­dzo czę­sto nie są w sta­nie zako­mu­ni­ko­wać o doku­cza­ją­cych im dole­gli­wo­ściach. Brak sygna­łów o bólu czy dys­kom­for­cie ogra­ni­cza skie­ro­wa­nie ich na odpo­wied­nią dia­gno­sty­kę. Dlaczego war­to jest badać auty­stów pod wzglę­dem cho­rób żołądkowo-jelitowych? Problemy żołądkowo-jelitowe są przy­czy­ną bólu, przez co mogą dodat­ko­wo pogar­szać zacho­wa­nia agre­syw­ne i auto­agre­syw­ne u dzie­ci z auty­zmem oraz mieć wpływ na ich roz­wój! Zaburzenia prze­wo­du pokar­mo­we­go są pra­wie ośmio­krot­nie częst­sze wśród dzie­ci z auty­zmem niż u innych dzie­ci. Te zabu­rze­nia zwy­kle obej­mu­ją: chro­nicz­ne zatwar­dze­nie, ból brzu­cha, refluks żołądkowo-przełykowy, zapa­le­nie jelit.

Cierpienie wywo­ła­ne bólem brzu­cha powo­du­je bez­sen­ność, nie­utu­lo­ny płacz, zabu­rze­nia odży­wia­nia, nie­chęć do zaba­wy i kon­tak­tu. Bardzo czę­sto prze­le­cze­nie jelit w uza­sad­nio­nych ku temu przy­pad­kach ma wpływ na funk­cjo­no­wa­nie dziec­ka. Odbywa się to w dwóch mecha­ni­zmach – pierw­szy z nich to zmniej­sze­nie bólu trzew­ne­go, co ma wpływ na to, że dzie­ci chęt­niej nawią­zu­ją inte­rak­cje z oto­cze­niem. Drugi – to zmniej­sze­nie tok­sycz­ne­go wpły­wu meta­bo­li­tów jeli­to­wych na mózg. Może to mieć zna­cze­nie dla popra­wy funk­cjo­no­wa­nia dziec­ka i popra­wy jego roz­wo­ju – mówi dr Magdalena Cubała-Kucharska, spe­cja­li­sta w dzie­dzi­nie medy­cy­ny integracyjnej.

Podszyte pod autyzm

Oprócz cho­rób współ­ist­nie­ją­cych z auty­zmem wystę­pu­ją cho­ro­by, myl­nie roz­po­zna­wa­ne jako autyzm. Należą do nich zaka­że­nia mózgu oraz zapa­le­nia auto­im­mu­no­lo­gicz­ne mózgu. W takim wypad­ku lecze­nie cho­ro­by przy­czy­no­wej może popra­wić funk­cjo­no­wa­nie pacjen­tów, mieć korzyst­ny wpływ na roz­wój mowy, reduk­cję zacho­wań lęko­wych i zabu­rzeń. Niektóre dzie­ci z roz­po­zna­nym auty­zmem mogą w rze­czy­wi­sto­ści mieć rzad­kie cho­ro­by gene­tycz­ne. W nie­któ­rych wypad­kach moż­na zapro­po­no­wać leczenie.

Diagnoza pod­sta­wą leczenia

Podczas tego­rocz­ne­go Światowego Dnia Świadomości Autyzmu leka­rze pra­gną pod­kre­ślić odpo­wied­nią dia­gno­zę i lecze­nie pacjen­tów z auty­zmem na cho­ro­by, któ­re doty­ka­ją powszech­nie dzie­ci, jak np. prze­zię­bie­nie. Na szcze­gól­ną uwa­gę zasłu­gu­je autyzm z regre­su. W takim przy­pad­ku dia­gno­za powin­na być zde­cy­do­wa­nie dia­gno­zą z wyklu­cze­nia, np. nie­któ­re przy­pad­ki auty­zmu mogą być źle dia­gno­zo­wa­ny­mi przy­pad­ka­mi inne­go zespo­łu PANS (pedia­trycz­ny auto­im­mu­no­lo­gicz­ny zespół neu­rop­sy­chia­trycz­ny) lub PANDAS (pedia­trycz­ny auto­im­mu­no­lo­gicz­ny zespół neu­rop­sy­chia­trycz­ny wywo­ła­ny przez pacior­kow­ce). Oznacza to, że dziec­ko może stra­cić wcze­śniej naby­te umie­jęt­no­ści po banal­nej infek­cji gar­dła i nie otrzy­mać lecze­nia, gdyż ste­reo­ty­po­wo dzie­ci auty­stycz­nych nie dia­gno­zu­je się ani nie leczy!

Światowy Dzień Świadomości Autyzmu obcho­dzo­ny jest z ini­cja­ty­wy Kataru, popar­tej przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezo­lu­cją z 18 grud­nia 2007 i opu­bli­ko­wa­ną 21 stycz­nia 2008 roku. Ta ini­cja­ty­wa zaaran­żo­wa­ła dosko­na­łą oka­zję do glo­bal­ne­go poli­tycz­ne­go zaan­ga­żo­wa­nia i bar­dziej efek­tyw­nej współ­pra­cy mię­dzy­na­ro­do­wej w dzie­dzi­nie auty­zmu. Podstawowe zało­że­nia obej­mu­ją zwięk­sze­nie poten­cja­łu zaspo­ka­ja­nia szcze­gól­nych potrzeb osób dotknię­tych auty­zmem, umoż­li­wie­nie roz­wi­ja­nia indy­wi­du­al­nych talen­tów oraz popra­wę dostę­pu do usług opie­kuń­czych i pomo­co­wych dla spo­łecz­no­ści osób dotknię­tych autyzmem.

 

Niedoceniony węch w leczeniu!

Już tysią­ce lat temu czło­wiek, któ­ry wrzu­cał drew­no do ogni­ska, musiał czuć, że nada­je mu ono cha­rak­te­ry­stycz­ny zapach, któ­ry albo pobu­dza, albo przy­no­si uko­je­nie. Najlepiej pozna­ną pod tym wzglę­dem cywi­li­za­cją są Egipcjanie. Co obec­nie może nam, współ­cze­snym, przy­po­mi­nać tego typu dzia­ła­nia? Oczywiście aro­ma­te­ra­pia, któ­ra jest nie­do­ce­nia­na wśród społeczeństwa!

Aromaterapia, czy­li przy­jem­ne z pożytecznym!

Aromaterapia jest czę­sto potocz­nie kla­sy­fi­ko­wa­na jako wyłącz­nie część medy­cy­ny tzw. nie­kon­wen­cjo­nal­nej, co oka­zu­je się być błęd­ne. Dzisiejsze spoj­rze­nie na aro­ma­te­ra­pię kla­sy­fi­ku­je ją jako peł­no­praw­ną część medy­cy­ny natu­ral­nej, pozwa­la­ją­cej na wspo­ma­ga­nie pro­ce­su lecze­nia i dają­cej wyraź­ną ulgę i popra­wę zdro­wia wśród korzy­sta­ją­cych z niej pacjen­tów. W przy­pad­ku aro­ma­te­ra­pii naj­czę­ściej wymie­nia­ną zale­tą tego spo­so­bu lecze­nia jest fakt, że sto­so­wa­ne są natu­ral­ne ole­je ete­rycz­ne, a więk­szość z nich wyka­zu­je dzia­ła­nie odprę­ża­ją­ce dla orga­ni­zmu. Do sto­so­wa­nia aro­ma­te­ra­pii w domu uży­wa się spe­cjal­nych komi­nów aro­ma­te­ra­peu­tycz­nych lub kil­ka kro­pel ole­ju doda­je się do nawil­ża­czy powie­trza. Oleje do aro­ma­te­ra­pii to natu­ral­ne wycią­gi z dzi­kich roślin. Pozyskuje się je naj­czę­ściej z liści (jak mię­ta czy euka­lip­tus), korze­ni (imbi­ro­wy), kwia­tów (lawen­do­wy czy róża­ny), a tak­że kory i drew­na (cyna­mo­no­wy czy z drze­wa sandałowego).

Węch jako jed­na z prak­tyk leczniczych

Jak jed­nak sto­so­wać aro­ma­te­ra­pię w prak­ty­ce? Olejki może­my wąchać bądź wdy­chać pod­czas inha­la­cji (tra­dy­cyj­na inha­la­cja pole­ga na wkro­pie­niu do cie­płej wody oko­ło 5 kro­pli olej­ku, a następ­nie wdy­cha­niu uno­szą­cych się opa­rów – naj­le­piej zakry­wa­jąc gło­wę ręcz­ni­kiem). Bardzo czę­sto jed­nak wyko­rzy­stu­je się je pod­czas masa­ży lub kąpie­li do dodat­ko­wej relak­sa­cji orga­ni­zmu. Jednak jed­ną z naj­bar­dziej popu­lar­nych metod sto­so­wa­nia olej­ków są kąpie­le. Wystarczy do wody o tem­pe­ra­tu­rze do 38°C dodać 10–15 kro­pli olej­ku. Kąpiel w wan­nie powin­na trwać 10–15 minut. Olejki ete­rycz­ne mają prze­róż­ne wła­ści­wo­ści, w tym prze­ciw­za­pal­ne, bak­te­rio­bój­cze czy roz­grze­wa­ją­ce, dla­te­go też nale­ży wybrać wła­ści­wy ole­jek do swo­ich potrzeb, ponie­waż olej­ki mają bar­dzo sil­ne dzia­ła­nie. Olejki ete­rycz­ne są tak­że nie­od­łącz­nym ele­men­tem przypraw!

Prawdziwe i natu­ral­ne olej­ki mają supermoc!

Prawdziwy ole­jek ete­rycz­ny nie ma nic wspól­ne­go z tanim olej­kiem zapa­cho­wym, a nie­ste­ty do wie­lu dostęp­nych obec­nie na ryn­ku doda­je się syn­te­tycz­ne sub­stan­cje zapa­cho­we lub roz­cień­cza się je nad­mier­nie. Dlaczego? Odpowiedź jest pro­sta. Aby wypro­du­ko­wać litr praw­dzi­we­go olej­ku, potrze­ba wyko­rzy­stać bar­dzo dużą licz­bę mate­ria­łu – z punk­tu widze­nia ryn­ku nie jest to opła­cal­ne. Najpopularniejsze – praw­dzi­we i natu­ral­ne – olej­ki to:

  • Eukaliptusowy – ma dzia­ła­nie bak­te­rio­bój­cze, koją­ce i orzeź­wia­ją­ce, a jest szcze­gól­nie pole­ca­ny oso­bom ze skłon­no­ścia­mi do infek­cji dróg oddechowych.
  • Z drze­wa her­ba­cia­ne­go – pole­ca­ny dla osób, któ­re są podat­ne na przeziębienie.
  • Z drze­wa san­da­ło­we­go – wyka­zu­je dzia­ła­nie prze­ciw­za­pal­ne, koją­ce, a pole­ca­ny jest m.in. na bezsenność.
  • Lawendowy – ma dzia­ła­nie uspokajająco-odprężające, a pole­ca­ny jest oso­bom cier­pią­cym z powo­du depre­sji oraz pro­ble­mów ze snem.
  • Różany – łago­dzi dole­gli­wo­ści zwią­za­ne z menstruacją.
  • Z mię­ty pie­przo­wej – pole­ca­ny jest oso­bom z pro­ble­ma­mi gór­nych dróg odde­cho­wych (dzia­ła tak­że wykrztuśnie).

Niektóre olej­ki poma­ga­ją nawet łago­dzą­co na bóle, na przy­kład krę­go­słu­pa lub też poma­ga­ją w bez­sen­no­ści. Dzięki nim może­my oddzia­ły­wać na nasz orga­nizm pobu­dza­ją­co lub uspo­ka­ja­ją­co, tym samym odpo­wia­da­jąc na potrze­by organizmu.

Węch – ukry­ta broń na całe zło!

Węch wraz ze sma­kiem to naj­star­sze ze zmy­słów. Są one ze sobą ści­śle powią­za­ne i moż­na je okre­ślić jako „zmy­sły che­micz­ne”. Od kil­ku lat coraz czę­ściej mówi się o tym, że węch odgry­wa więk­szą rolę w życiu czło­wie­ka niż do tej pory sądzo­no. Naukowcy odkry­li, że oko­ło 25% naszych genów zwią­za­nych jest z węchem. Jest to zatem naj­więk­sza rodzi­na genów w naszym geno­mie. Korzystajmy więc z mno­go­ści zapa­chów, jakie dane jest nam pozna­wać każ­de­go dnia i uroz­ma­icaj­my je głę­bo­ki­mi dozna­nia­mi pod­czas aromaterapii.

 

Drogowskazy podczas niezwykłej drogi, w którą wyrusza każda kobieta

Ku osiągnięciu har­mo­nii i życia w peł­nym szczę­ściu każ­da kobie­ta prze­cho­dzi w życiu przez trzy ważne eta­py. Na począt­ku jest ule­głą dziew­czyn­ką, następ­nie zosta­je głod­ną przygód księż­nicz­ką. Na końcu tej dro­gi obej­mu­je wła­sny tron i zosta­je zna­ją­cą swo­ją war­tość, której nie pozwo­li pod­wa­żyć, królową. Lea M. Pyć-Leszczuk w swo­jej książ­ce „Świadoma Bogini. Jak zdo­być wszyst­ko i być szczę­śli­wą” wska­zu­je dam­skiej czę­ści czy­tel­ników, jaki obrać kurs, by dotrwać do koń­ca tej tra­sy i wydo­być z sie­bie peł­nię kobiecości. 

Miłość do sie­bie naj­cen­niej­szym paliwem

Słowo „kochać” koja­rzy się zazwy­czaj z uczu­ciem do kogoś bli­skie­go. A co, jeśli naj­waż­niej­szym rodza­jem miło­ści jest ta do naszej wła­snej oso­by? To uczu­cie jest naj­waż­niej­szym prio­ry­te­tem, nie­zbęd­nym do życia w har­mo­nii z samym sobą i w zdro­wiu. Gwarantuje podą­ża­nie kobie­ty we wła­ści­wą stro­nę na każ­dym eta­pie jej życia. Często miłość wła­sną myli się z ego­izmem. Nic jed­nak bar­dziej błęd­ne­go! Warto odpo­wied­nio roz­róż­nić próż­ność, a sza­cu­nek do sie­bie jako pod­sta­wo­we uczu­cie, bez któ­re­go nikt nie jest w sta­nie być szczę­śli­wy. W koń­cu, jeśli naj­pierw nie zadba­my o sie­bie, nie może­my zadbać o innych. Fantastycznym przy­kła­dem są tu maski tle­no­we w samo­lo­cie. W razie awa­rii zakła­da­my ją naj­pierw sobie! Więcej nie trze­ba wyjaśniać.

Szkodliwe prze­ko­na­nia

Kobiecie w dro­dze przez życie towa­rzy­szą róż­ne sche­ma­ty myślo­we, któ­re mają wpływ na jej ogól­ne powo­dze­nie lub jego brak. Te prze­ko­na­nia to fun­da­men­tal­ne, zako­rze­nio­ne twier­dze­nia, któ­re oddzia­łu­ją na postrze­ga­nie rze­czy­wi­sto­ści. Wpływają na samo­oce­nę, sto­su­nek do życia i spo­sób obra­ne­go dzia­ła­nia. Dlatego sche­ma­ty myślo­we są tak waż­ne w życiu każ­dej kobie­ty. Mogą mieć one pozy­tyw­ny wpływ lub, co gor­sza, nega­tyw­ny. Istotne jest wyzby­cie się tych szko­dli­wych, któ­re czę­sto są nie­uza­sad­nio­ny­mi, ale nie­ste­ty sil­ny­mi prze­ko­na­nia­mi. Doskonałym przy­kła­dem jest tutaj sto­su­nek do pie­nię­dzy. Rodzice czę­sto powta­rza­ją swo­im dzie­ciom, że ludzie boga­ci są źli lub, że cią­gle nie mają pie­nię­dzy, co jest wyni­kiem wyłącz­nie nie­od­po­wied­nie­go gospo­da­ro­wa­nia nimi. To tyl­ko szko­dli­we twier­dze­nia, któ­re utrud­nią kobie­cie życie w dostat­ku w doro­słym życiu.
Lustro Ci powie

W dro­dze na tron i obra­niu roli kró­lo­wej nie­zbęd­na jest uważ­ność i obser­wa­cja ludzi wokół, a zwłasz­cza kobiet, któ­re są obok. To wła­śnie one sta­no­wią lustrza­ne odbi­cie wła­snej oso­by. Jeśli w naj­bliż­szym oto­cze­niu moż­na zna­leźć panie pozo­sta­ją­ce w har­mo­nii, to zapew­ne kobie­ta rów­nież żyje w rów­no­wa­dze. Warto chwi­lę się zasta­no­wić i pomy­śleć nad naszy­mi pierw­szy­mi przy­ja­ciół­mi, zna­jo­my­mi oraz o wszyst­kich kobie­tach, któ­re pozo­sta­ły w pamię­ci lub o któ­rych lepiej zapo­mnieć. Jak dzia­ła ten mecha­nizm na przy­kład przy zazdro­ści? To uczu­cie poja­wia się zazwy­czaj w sto­sun­ku do oso­by, do któ­rej ist­nie­je chęć porów­ny­wa­nia się. Jeśli zabrak­nie poczu­cia wła­snej wyż­szo­ści, nadej­dzie zazdrość. Jednocześnie moż­na poczuć się zazdro­snym, odkry­wa­jąc w innej oso­bie nie­zna­ne do tej pory cechy. Odkrywanie sie­bie i pozna­nie wła­snych zalet i wad pozwa­la zwięk­szyć zakres naszej empa­tii i wyzby­cia się nega­tyw­nych emo­cji wzglę­dem innych, gdy nie są one uzasadnione.

Droga kobiet do speł­nie­nia wyda­je się być bar­dzo dłu­ga. Z pomo­cą przy­cho­dzi Lea Magdalena Pyć-Leszczuk, któ­ra w książ­ce „Świadoma Bogini. Jak zdo­być wszyst­ko i być szczę­śli­wą” dzie­li się swo­ją wie­dzą i doświad­cze­niem na temat odkry­wa­nia wła­snej kobie­co­ści oraz wska­zów­ka­mi pomoc­ny­mi w osią­gnię­ciu życio­wej har­mo­nii. Cennych porad udzie­la rów­nież na swo­im blo­gu swiadomabogini.pl.

 

 

5 sposobów na przesilenie wiosenne!

Po kil­ku zim­nych, pochmur­nych mie­sią­cach nasz orga­nizm jest wyczer­pa­ny. Zwłaszcza po cięż­kiej i dłu­giej zimie, któ­ra ostat­nio nas nawie­dzi­ła. Początek wio­sny, a dokład­nie prze­łom mar­ca i kwiet­nia to okres odczu­wa­nia wzmo­żo­nej sen­no­ści, spad­ku moty­wa­cji i per­ma­nent­ne­go zmę­cze­nia. Pięć wska­zó­wek na temat zadba­nia o sie­bie w tym cza­sie zdra­dza dr Magdalena Cubała-Kucharska, spe­cja­list­ka medy­cy­ny integracyjnej.

  1. Na dwór marsz!

Regularne spa­ce­ry zapew­nią przy­zwy­cza­je­nie się nasze­go cia­ła do eks­po­zy­cji na świe­że powie­trze. Tutaj nie­zmier­nie waż­ne jest zadba­nie o odpo­wied­ni strój. W szcze­gól­no­ści nale­ży chro­nić uszy i gar­dło. Wiosna jest pogo­do­wo zmien­na, nigdy nie wia­do­mo, kie­dy zim­no cał­ko­wi­cie ustą­pi. Narażeni na zmien­ne tem­pe­ra­tu­ry, zwięk­sza­my szan­sę na prze­zię­bie­nie – nawet gdy sezon gry­po­wy dobie­ga koń­ca. Odpowiednie jest ubie­ra­nie się na „cebul­kę”. Ten spo­sób zna­ny naszym bab­ciom jest wciąż aktualny.

  1. Kąpiele sło­necz­ne

Po zimie nasz orga­nizm cier­pi na zbyt niski poziom wita­mi­ny D. Jej nie­do­bór może pro­wa­dzić do zmniej­szo­nej odpor­no­ści na wiru­sy. Ten waż­ny orga­nicz­ny zwią­zek che­micz­ny regu­lu­je odpo­wiedź immu­no­lo­gicz­ną naszych orga­ni­zmów. Oznacza to, że zapew­nia natych­mia­sto­wą i pierw­szą linię obro­ny przed nie­bez­piecz­ny­mi wiru­sa­mi. Zgodnie z dany­mi National Institutes of Health, dzien­na ilość potrzeb­nej wita­mi­ny D zale­ży od wie­ku. Ważne, by przyj­mo­wać odpo­wied­nią daw­kę. Co cie­ka­we, więk­szość ludzi może uzy­skać dzien­ną daw­kę poprzez eks­po­zy­cję na słoń­ce, ale inni mogą potrze­bo­wać wię­cej. Dobrze jest też wysta­wiać oczy na słoń­ce! Oczywiście wyłącz­nie z zamknię­ty­mi powie­ka­mi. Tzw. kąpie­le sło­necz­ne regu­lu­ją nasze ryt­my dobo­we i zwią­za­ną z nimi pro­duk­cję mela­to­ni­ny, któ­ra wpły­wa na jakość snu.

  1. Daj mi cynk!

Cynk waż­ny jest dla pra­wi­dło­we­go dzia­ła­nia hor­mo­nu gra­si­cy i wspie­ra układ odpor­no­ścio­wy. Najlepsze są tak zwa­ne for­my che­la­to­we cyn­ku, czy­li zwią­za­ne z ami­no­kwa­sa­mi. Gdzie znaj­dzie­my ten mikro­ele­ment? Cynk wystę­pu­je w pro­duk­tach spo­żyw­czych takich jak ostry­gi, mię­so, wątrób­ka, kra­by, sery żół­te, kasza gry­cza­na, jaja, ryż, ryby, pest­ki dyni, nasio­na sło­necz­ni­ka. Jego nie­do­bór nie wią­że się jedy­nie z obni­żo­ną odpor­no­ścią, ale rów­nież gor­szą kon­dy­cją skó­ry, wło­sów i paznok­ci. Co z pew­no­ścią jest istot­ne dla pań, któ­re dba­ją o swój wygląd.

  1. Dieta na odporność

By układ odpor­no­ścio­wy dzia­łał pra­wi­dło­wo, musi być odpo­wied­nio zasi­la­ny. Usunięcie rafi­no­wa­nych, prze­two­rzo­nych pro­duk­tów z die­ty i zastą­pie­nie ich pożyw­ny­mi, natu­ral­ny­mi pro­duk­ta­mi zapew­ni pali­wo, któ­re­go potrze­bu­je orga­nizm do pra­wi­dło­we­go prze­bu­dze­nia po zimie. Wiosną mod­ne jest oczysz­cza­nie, czy­li gło­dów­ki zdro­wot­ne. Jeśli chce­my je pro­wa­dzić, powin­ni­śmy jed­nak skon­sul­to­wać się z leka­rzem, zanim ich spró­bu­je­my. Miesiąc bez mię­sa, ze zwięk­szo­ną ilo­ścią świe­żych i kiszo­nych warzyw może mieć dobre skut­ki zdro­wot­ne, pod warun­kiem jed­nak, że nie dopro­wa­dzi­my do nie­do­bo­rów biał­ko­wych. Niestety, okres przed­nów­ku to nie jest naj­lep­szy czas dla świe­żych warzyw – zatem tego typu pomy­sły nale­ży prze­su­nąć raczej na wcze­sne lato.

  1. Ruch i sen to zdrowie!

Bez wystar­cza­ją­cej ilo­ści snu cia­ło nie ma szan­sy zre­ge­ne­ro­wać się po całym dniu i nabrać sił na następ­ny. A wio­sną moty­wa­cji do ruchu zwy­kle nam nie bra­ku­je. Regularne ćwi­cze­nia wzmac­nia­ją układ krą­że­nia, obni­ża­ją ciśnie­nie krwi oraz wzmac­nia­ją układ odpor­no­ścio­wy. Jednak brak odpo­wied­niej rege­ne­ra­cji może osła­bić układ odpor­no­ścio­wy i osta­tecz­nie zwięk­szyć ryzy­ko zacho­ro­wa­nia. Aby być wypo­czę­tym, The Sleep Foundation zale­ca star­szym doro­słym co naj­mniej sie­dem do ośmiu godzin snu każ­dej nocy.

Wiosna to pora prze­bu­dze­nia. Warto zadbać o wła­sne zdro­wie fizycz­ne, ale rów­nież psy­chicz­ne. Budząca się do życia przy­ro­da niech moty­wu­je do obni­że­nia pozio­mu stre­su i zapew­nie­nia kom­for­tu psy­chicz­ne­go. Czas z bli­ski­mi, wio­sen­ne porząd­ki, sadze­nie kwia­tów – upięk­szysz nie tyl­ko swo­je życie ale i otoczenie.

Stres oksydacyjny – choroba cywilizacyjna XXI wieku

Niezdrowy styl życia dzi­siej­szych spo­łe­czeństw przy­czy­nił się do tego, że dziś stres oksy­da­cyj­ny sta­je się cho­ro­bą cywi­li­za­cyj­ną. Pierwszymi obja­wa­mi jest złe samo­po­czu­cie i ogól­ne zmę­cze­nie, dla­te­go nie­ste­ty czę­sto jego symp­to­my są baga­te­li­zo­wa­ne. Stres oksy­da­cyj­ny wyni­ka z zabu­rzo­nej rów­no­wa­gi orga­ni­zmu, któ­ra naj­czę­ściej wyni­ka z nie­zdro­we­go sty­lu życia, wyso­ko­ka­lo­rycz­nej die­ty oraz dłu­go­trwa­łe­go stre­su. Pojawia się ona w momen­cie, gdy rów­no­wa­ga mię­dzy anty­ok­sy­dan­ta­mi oraz utle­nia­cza­mi zosta­je zachwiana. 

Geneza zabu­rze­nia

Gdy poziom wol­nych rod­ni­ków tle­no­wych nie odpo­wia­da pozio­mo­wi anty­ok­sy­dan­tów, peł­nią­cych funk­cję prze­ciw­u­tle­nia­czy w ludz­kim orga­ni­zmie poja­wia się stres oksy­da­cyj­ny. Warto wyja­śnić, w jaki spo­sób do nie­go docho­dzi. Wolne rod­ni­ki są utle­nia­cza­mi, któ­re powsta­ją pod­czas pro­ce­su oddy­cha­nia i cha­rak­te­ry­zu­ją się nie­pa­rzy­stą licz­bą elek­tro­nów. Co powo­du­je, że pró­bu­ją pozy­skać od innych komó­rek bra­ku­ją­cy im elek­tron. Niestety przy tym nisz­czą je nie­od­wra­cal­nie. Wolne rod­ni­ki w ten spo­sób dopro­wa­dza­ją do dez­in­te­gra­cji i uszko­dze­nia komó­rek. Natomiast prze­ciw­u­tle­nia­cze, czy­li anty­ok­sy­dan­ty, posia­da­ją „dodat­ko­wy” elek­tron, któ­ry odda­ją wol­nym rod­ni­kom, zapew­nia­jąc w ten spo­sób rów­no­wa­gę w organizmie.

Groźne powi­kła­nia

Początkowe fazy stre­su oksy­da­cyj­ne­go są dość łatwe do wyle­cze­nia i moż­na zapo­biec roz­wo­jo­wi cięż­kich cho­rób. Utrzymywanie wol­nych rod­ni­ków na wyso­kim pozio­mie powo­du­je m.in. spa­dek odpor­no­ści orga­ni­zmu i szyb­sze sta­rze­nie się skó­ry. Długotrwały stres oksy­da­cyj­ny może powo­do­wać cho­ro­by ukła­du odde­cho­we­go, a nawet dopro­wa­dzić do uszko­dze­nia mózgu, cho­ro­by Parkinsona, czy Alzheimer. Najnowsze bada­nia dowo­dzą, że nad­miar wol­nych rod­ni­ków wpły­wa nega­tyw­nie rów­nież na płod­ność. Nieleczony stres oksy­da­cyj­ny może obja­wić się jako nowo­twór skó­ry (czer­niak), jak rów­nież dopro­wa­dzić do roz­wo­ju cho­rób i nowo­two­rów żołąd­ka, nerek i ukła­du moczowego.

Codzienna pro­fi­lak­ty­ka

Poziomy prze­ciw­u­tle­nia­czy i wol­nych rod­ni­ków moż­na zmie­rzyć za pomo­cą oso­cza krwi lub bada­nia Metabolomix. Ważna jest rów­nież die­ta, nawad­nia­nie orga­ni­zmu, odpo­wied­ni poziom aktyw­no­ści fizycz­nej i rezy­gna­cja z używek.

- Naturalnie wystę­pu­ją­ce prze­ciw­u­tle­nia­cze znaj­du­ją się w wita­mi­nach C i E, karo­te­no­idach, fla­wo­no­idach i garb­ni­kach. Źródła te obej­mu­ją owo­ce i warzy­wa, orze­chy, nasio­na, pro­duk­ty peł­no­ziar­ni­ste i przy­pra­wy. Przeciwutleniacze moż­na rów­nież zna­leźć w kakao, her­ba­cie i kawie.
Bardzo waż­ną rolę zapo­bie­ga­ją­cą stre­so­wi oksy­da­cyj­ne­mu odgry­wa­ją polifenole!
Pokarmy boga­te w wie­lo­nie­na­sy­co­ne kwa­sy tłusz­czo­we, błon­nik i poli­fe­no­le mogą zmniej­szać ryzy­ko cho­rób prze­wle­kłych poprzez regu­la­cję stre­su oksy­da­cyj­ne­go. Antyoksydanty die­te­tycz­ne mogą chro­nić komór­ki przed uszko­dze­niem oksy­da­cyj­nym poprzez neu­tra­li­za­cję wol­nych rod­ni­ków
– mówi dr n.med. Magdalena Cubała-Kucharska

Stres oksy­da­cyj­ny wpły­wa bar­dzo nie­ko­rzyst­nie na nasz orga­nizm. Przyczynia się do wie­lu groź­nych dla nasze­go życia cho­rób, jak rów­nież na nasz wygląd i stan naszej cery. Niezwykle istot­ne jest dba­nie o wła­sne zdro­wie i zmia­na sty­lu życia na zdrow­szy, któ­ry zakła­da róż­no­rod­ną, boga­tą w anty­ok­sy­dan­ty die­tę, pod­ję­cie aktyw­no­ści fizycz­nej oraz rezy­gna­cję z używek.