REKORDOWA WYGRANA I FINAŁ GŁOŚNEJ SPRAWY Z FISKUSEM. CZY PRZEDSIĘBIORCY MAJĄ NARZĘDZIA, ŻEBY SIĘ BRONIĆ I BEZPIECZNIE PROWADZIĆ BIZNES?

Świetnie pro­spe­ru­ją­ca fir­ma recy­klin­go­wa ze Śląska otrzy­ma­ła od Urzędu Skarbowego infor­ma­cję, że sta­no­wi część mię­dzy­na­ro­do­wej karu­ze­li podat­ko­wej wyłu­dza­ją­cej poda­tek VAT w wyso­ko­ści 70 milio­nów zło­tych ze Skarbu Państwa (osta­tecz­na kwo­ta z odset­ka­mi to zawrot­ne 150 milio­nów). Później bieg wypad­ków toczy się szyb­ko. Negatywny pro­to­kół kon­tro­li, decy­zje podat­ko­we, zabez­pie­cze­nie mająt­ku fir­my, blo­ka­da rachun­ków, aż w koń­cu spół­ka sta­nę­ła u pro­gu ban­kruc­twa. Dzięki wnio­sko­wi praw­ni­ków uda­ło się wstrzy­mać wyko­na­nie decy­zji podat­ko­wych w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, co ozna­cza, że spół­ka przez bli­sko 4 lata aż do koń­co­we­go roz­strzy­gnię­cia może dzia­łać nie oba­wia­jąc się o upadłość.

Historia ta była opi­sy­wa­na już w 2018 r. Wtedy jed­nak, jak się oka­za­ło, nie był to jej koniec. Firma recy­klin­go­wa zatrud­nia­ją­ca ponad 100 osób, posia­da­ją­ca nowo­cze­sny park tech­no­lo­gicz­ny oraz reno­mo­wa­nych kon­tra­hen­tów w Polsce i zagra­ni­cą w wyni­ku decy­zji Urzędu Skarbowego sta­nę­ła u pro­gu ban­kruc­twa. Jednak posta­no­wi­ła pójść do sądu i dzię­ki pomo­cy praw­ni­ków uda­ło się wstrzy­mać wyko­ny­wa­nie decyzji.

- Przy wstrzy­ma­niu wyko­na­nia nie oby­ło się bez pro­ble­mów. Na począt­ku wyda­ne zosta­ło nega­tyw­ne roz­strzy­gnię­cie Sądu I Instancji, dopie­ro póź­niej na sku­tek zaża­le­nia i pozy­tyw­ne­go roz­po­zna­nia zaża­le­nia przez NSA, sąd wstrzy­mał wyko­na­nie decy­zji podat­ko­wych, przy­zna­jąc tym samym tym­cza­so­wą ochro­nę spół­ce, chro­niąc ją przed nie­od­wra­cal­ny­mi skut­ka­mi praw­ny­mi w posta­ci utra­ty płyn­no­ści, kon­tra­hen­tów oraz pra­cow­ni­ków – wska­zu­je peł­no­moc­nik spół­ki Dr Remigiusz Stanek, rad­ca praw­ny z Kancelarii STANEK Legal Kancelaria Prawnicza.

Po 4 latach spo­ru spół­ka osta­tecz­nie wygra­ła w NSA, lecz ogło­si­ła upa­dłość. Jednak wygra­na nie zakoń­czy­ła spo­ru, któ­ry prze­niósł się z powro­tem do Urzędu Skarbowego. Urząd zgod­nie z wytycz­ny­mi  NSA musiał prze­pro­wa­dzić wnio­ski dowo­do­we, o któ­re wnio­sko­wa­li praw­ni­cy podat­ni­ka od same­go począt­ku, tj. zezna­nia m.in. kie­row­ców, któ­rzy widzie­li i wozi­li towar zada­jąc kłam o tezie bra­ku towa­ru w kwe­stio­no­wa­nych przez orga­ny trans­ak­cjach. Organy podat­ko­we prze­pro­wa­dzi­ły naka­za­ne przez NSA postę­po­wa­nia, a na koniec, pomi­mo korzyst­nych dla spół­ki zeznań świad­ków oraz jasnych wytycz­nych NSA, ponow­nie wyda­ły nega­tyw­ną decy­zję dla spół­ki. Tym razem z uwa­gi na wie­lo­let­ni spór oraz koniecz­ność ogło­sze­nia upa­dło­ści przez spół­kę stro­ną postę­po­wa­nia był już jed­nak Syndyk Masy Upadłościowej. Ostatecznie Organ II Instancji uznał argu­men­ty peł­no­moc­ni­ków oraz wydał decy­zje uma­rza­ją­ce postę­po­wa­nie z uwa­gi na przedaw­nie­nie zobo­wią­za­nia podatkowego.

Przedsiębiorców pomi­mo upa­dło­ści ura­to­wa­ło wyżej opi­sa­ne wstrzy­ma­nie wyko­na­nia decy­zji, w któ­rym to cza­sie byli w sta­nie odtwo­rzyć pew­ne linie biz­ne­so­we w innym kształ­cie i zakresie.

Czy przed­się­bior­cy są bez­bron­ni w star­ciu z Państwem w podob­nych coraz licz­niej­szych innych historiach? 

- Na pew­no nie. Praktyka orzecz­ni­cza zarów­no orga­nów, ale przede wszyst­kim sądów admi­ni­stra­cyj­nych poka­zu­je, że naj­więk­sze zna­cze­nie ma tu nale­ży­ta sta­ran­ność, któ­rą przed­się­bior­ca musi czę­sto­kroć dowieść w spo­rze podat­ko­wym. Z pew­no­ścią klu­czo­we będą tu dobrze prze­my­śla­ne pro­ce­du­ry nale­ży­tej sta­ran­no­ści (w tym wery­fi­ka­cji kon­tra­hen­tów), ale też ich sto­so­wa­nie w prak­ty­ce, któ­re w sytu­acji pro­ble­mów podat­ko­wych czy karno-skarbowych będą swo­istą tar­czą ochron­ną dla przed­się­bior­ców. Należy pod­kre­ślić, iż przed­się­bior­cy muszą roz­róż­nić prze­świad­cze­nie o ich nie­win­no­ści w sze­ro­kim tego sło­wa zna­cze­niu od moż­li­wo­ści dowie­dze­nia ich dobrej wia­ry lub bra­ku winy na sali sądo­wej – doda­je mec. Dr Remigiusz Stanek.

Ostatecznie prze­zor­ne pod­cho­dze­nie do pro­wa­dzo­ne­go biz­ne­su będzie rów­no­cze­śnie sta­no­wi­ło ochro­nę mająt­ku pry­wat­ne­go przed­się­bior­cy, któ­ry w sytu­acji prze­gra­nej w spo­rze z fisku­sem albo w spra­wie kar­nej, ale też w innych sytu­acjach, jak choć­by w ruj­nu­ją­cym spo­rze z kon­tra­hen­tem będzie w sta­nie ochro­nić swój mają­tek pry­wat­ny. Nie jest tajem­ni­cą, iż postę­po­wa­nia podat­ko­we w zakre­sie usta­le­nia odpo­wie­dzial­no­ści soli­dar­nej osób trze­cich za zobo­wią­za­nia spół­ki, czy­li człon­ków zarzą­du są coraz częst­sze. Przedsiębiorcy chcą­cy poważ­nie i dłu­go­fa­lo­wo trak­to­wać swój biz­nes muszą myśleć o ochro­nie praw­nej spół­ki i wła­snej. Restrykcyjna prak­ty­ka orga­nów pań­stwo­wych, nowe zasa­dy odpo­wie­dzial­no­ści prze­wi­dzia­ne tzw. Polskim Ładem, nowo pro­jek­to­wa­ne prze­pi­sy zwięk­sza­ją­ce odpo­wie­dzial­ność człon­ków zarzą­du oraz coraz więk­sza kon­ku­ren­cja gospo­dar­cza, prze­ma­wia­ją za sto­so­wa­niem instru­men­tów, któ­re pozwa­la­ją ogra­ni­czyć odpo­wie­dzial­ność (przede wszyst­kim odszko­do­waw­czą, podat­ko­wą, admi­ni­stra­cyj­ną, kar­ną oraz karno-skarbową) osób peł­nią­cych w spół­kach klu­czo­we funk­cje. Jako przy­kład pomo­cy w ochro­nie pry­wat­ne­go mająt­ku przed­się­bior­cy mec. Remigiusz Stanek poda­je moż­li­wość prze­my­śla­ne­go wybo­ru (nie wszyst­kie poli­sy chro­nią w tym samym stop­niu) i zaku­pu polis chro­nią­cych człon­ków zarzą­du oraz dyrek­to­rów finan­so­wych przed odpo­wie­dzial­no­ści cywil­ną, podat­ko­wą oraz karną.

- Równie istot­ne może oka­zać się ist­nie­nie pro­ce­dur, któ­re wpro­wa­dza­ją podział kom­pe­ten­cyj­ny w fir­mie, pozwa­la­ją­cy na pozo­sta­wie­nie odpo­wie­dzial­no­ści za dane obsza­ry u osób, któ­re rze­czy­wi­ście się nimi zaj­mu­ją, w prze­ciw­nym razie osta­tecz­nie za wszyst­ko odpo­wia­dać będzie pre­zes – doda­je mec. Remigiusz Stanek.

Ciekawie w tym kon­tek­ście przed­sta­wia­ją się ostat­nio przy­ję­te i wpro­wa­dzo­ne zmia­ny do kodek­su spół­ek han­dlo­wych, któ­re wpro­wa­dzi­ły m.in. Business Judgement Rule, czy­li czy decy­zje pod­ję­te przez zarząd mie­ści­ły się w gra­ni­cach uza­sad­nio­ne­go ryzy­ka, a tym samym człon­ko­wie zarzą­du są zwol­nie­ni z odpo­wie­dzial­no­ści za szko­dy wyni­kłe z tych decy­zji wobec spół­ki. W tym zakre­sie istot­ne, na co wska­zu­je mec. Remigiusz Stanek ze STANEK Legal Kancelaria Prawicza s.c., jest posia­da­nie w spół­ce takich wytycz­nych po to, by zarów­no udzia­łow­cy, jak i zarząd pod poję­ciem uza­sad­nio­ne­go ryzy­ka rozu­mie­li to samo.

Podsumowując nie­pew­ne cza­sy oraz reżi­my regu­la­cyj­ne nakła­da­ją­ce na przed­się­bior­ców coraz to nowe wymo­gi praw­ne powo­du­ją koniecz­ność prze­my­śle­nia spo­so­bu pro­wa­dze­nia biz­ne­su i praw­nych zabez­pie­czeń firm. Często zawcza­su przy­go­to­wa­na doku­men­ta­cja, pro­ce­du­ry i inne wytycz­ne pozwa­la­ją unik­nąć przy­krych kon­se­kwen­cji. Niestety czę­sto też jawią się jako zbęd­ne, a dopie­ro po cza­sie, kie­dy jest już za póź­no postrze­ga­ne są jako zba­wien­ne. Historia ze ślą­skim przed­się­bior­cą poka­zu­je, że moż­na się bro­nić, ale jesz­cze lepiej zacho­wać prze­zor­ność i przy­go­to­wać fir­mę na złe sce­na­riu­sze by bro­nić było się łatwiej.