Rekordowa inflacja w Polsce a rynek pracy

Najwyższa od cza­su przy­stą­pie­nia Polski do Unii Europejskiej infla­cja istot­nie wpły­wa na rynek pra­cy. Aktualnie obser­wu­je­my rosną­cą pre­sję pła­co­wą pra­cow­ni­ków w ich obec­nych miej­scach zatrud­nie­nia, a tak­że wzrost zain­te­re­so­wa­nia ofer­ta­mi pra­cy, któ­re ofe­ru­ją wyż­sze wyna­gro­dze­nia na ana­lo­gicz­nym sta­no­wi­sku. Natomiast pra­co­daw­cy zasta­na­wia­ją się nad zapew­nie­niem kon­ku­ren­cyj­ne­go wyna­gro­dze­nia w sytu­acji zapo­wia­da­ne­go wzro­stu pła­cy mini­mal­nej, sko­ko­we­go wzro­stu cen ener­gii oraz rosną­cej inflacji.

Eksperci dzie­lą się wstęp­ny­mi pro­gno­za­mi co do zacho­dzą­cych zmian na ryn­ku pra­cy, gdzie pra­cow­ni­cy i pra­co­daw­cy szu­ka­ją naj­lep­szych roz­wią­zań dla siebie.

Trendy napę­dza­ne inflacją

Najbardziej zauwa­żal­nym tren­dem na obec­nym ryn­ku pra­cy są rosną­ce ocze­ki­wa­nia pła­co­we. Coraz wię­cej pra­cow­ni­ków ubie­ga się o pod­wyż­ki, poda­jąc jako argu­ment dro­że­ją­ce dobra i usłu­gi. – Szacuje się, że w przy­szłym roku pła­ce mogą wzro­snąć o 6 lub 7 pro­cent – komen­tu­je Dominika Zaczek-Chrzanowska, Dyrektor HR w LeasingTeam Group. Kolejnym tren­dem będzie wzrost rota­cji dobro­wol­nej – w przy­pad­ku nie­otrzy­ma­nia ocze­ki­wa­nych pod­wy­żek część spe­cja­li­stów i mene­dże­rów zde­cy­du­je się wyjść na rynek pra­cy, zwłasz­cza w bran­ży IT.

W chwi­li obec­nej infla­cja nie zmniej­szy­ła zapo­trze­bo­wa­nie na pra­cow­ni­ków fizycz­nych oraz wykwa­li­fi­ko­wa­nych spe­cja­li­stów. Wręcz odwrot­nie, wzmac­nia się trend zatrud­nie­nia pra­cow­ni­ków za pomo­cą wyspe­cja­li­zo­wa­nych agen­cji, gdyż dla firm koszt reali­za­cji takich pro­jek­tów wła­sny­mi zaso­ba­mi zazwy­czaj jest wyż­szy – mówi Anna Kurczewska-Formela, Dyrektor Działu Rekrutacji LeasingTeam Professional. - Chociaż dłu­go­trwa­ła infla­cja w kon­se­kwen­cji może dopro­wa­dzić do spo­wol­nie­nia gospo­dar­cze­go, a spo­wol­nie­nie do zwięk­szo­ne­go bez­ro­bo­cia, to obec­nie na ryn­ku pra­cy tego nie widać. Co wię­cej: może­my tego znacz­nie nie odczuć z powo­du i tak dużych bra­ków rąk do pra­cy – zwra­ca uwa­gę Marta Pilipowicz, Dyrektor Regionu Południowego i Południowo-Wschodniego LTG, Wrocław i Katowice.

Zatrudnienie w warun­kach inflacji

Skutki gwał­tow­nie rosną­cej infla­cji naj­bar­dziej odczu­wa­ją ener­go­chłon­ne prze­mysł cięż­ki oraz bran­ża pro­duk­cyj­na, gdzie coraz trud­niej jest pozy­skać pra­cow­ni­ków za mini­mal­ne wyna­gro­dze­nie. – W obsza­rze pra­cy tym­cza­so­wej na pro­duk­cji obser­wu­je­my wzrost wyna­gro­dzeń od kil­ku do nawet kil­ku­na­stu pro­cent. Rok 2023 nie napa­wa przed­się­bior­ców opty­mi­zmem – zapo­wia­da­ne pod­wyż­ki pła­cy mini­mal­nej w stycz­niu i lip­cu ozna­cza­ją wzrost o 19,6% wzglę­dem 2022 roku. To z pew­no­ścią prze­ło­ży się na dal­szy wzrost cen za pro­duk­ty oraz usłu­gi – wyja­śnia Wojciech Rybicki, Dyrektor Regionu Centralnego LTG, Warszawa.

Czy rekor­do­wa infla­cja spo­wo­du­je reduk­cję zatrud­nie­nia? – W regio­nie połu­dnio­wym i południowo-wschodnim nie obser­wu­je­my rady­kal­nych reduk­cji per­so­ne­lu czy też wstrzy­ma­nia pro­ce­sów rekru­ta­cji – odpo­wia­da Marta Pilipowicz. – Liczba ofert dla pra­cow­ni­ków fizycz­nych utrzy­mu­je się nie­mal na tym samym pozio­mie co w 2021 roku. Ponadto fir­my wolą zatrzy­mać wyszko­lo­ną kadrę, niż uru­cha­miać rekru­ta­cje w sytu­acji wciąż niskie­go pozio­mu bez­ro­bo­cia – doda­je.

W oce­nie Anny Kurczewskiej-Formela pra­co­daw­cy w warun­kach rosną­cej infla­cji będą musie­li doko­nać wybo­ru pomię­dzy więk­szą licz­bą pra­cow­ni­ków, któ­rzy nie dosta­ną pod­wy­żek, a lepiej płat­ną i zmo­ty­wo­wa­ną kadrą.

Inflacja a rota­cja pracowników

Pracownicy fizycz­ni oraz tym­cza­so­wi są bar­dziej skłon­ni do czę­stej zmia­ny pra­cy z powo­dów finan­so­wych. – Przy rosną­cych kosz­tach życia pra­cow­ni­cy dekla­ru­ją chęć wypra­co­wy­wa­nia nad­go­dzin lub decy­du­ją się na pod­ję­cie dodat­ko­wej pra­cy. Szukając oszczęd­no­ści, bar­dziej doce­nia­ją bene­fi­ty ofe­ro­wa­ne przez pra­co­daw­ców: dofi­nan­so­wa­nie do posił­ków, opie­kę medycz­ną lub odle­głość do miej­sca pra­cy – mówi Marta Pilipowicz. Wojciech Rybicki zwra­ca uwa­gę na to, że ela­stycz­na for­ma zatrud­nie­nia, któ­rą zapew­nia­ją agen­cje pra­cy tym­cza­so­wej, pozwa­la przed­się­bior­stwom na zmniej­sze­nie wskaź­ni­ka rotacji.

Z kolei out­so­ur­cing whi­te col­lar sku­tecz­nie zapo­bie­ga rota­cji wśród pra­cow­ni­ków wykwa­li­fi­ko­wa­nych. – Z kan­dy­da­ta­mi na sta­no­wi­ska śred­nie­go i wyż­sze­go szcze­bla prze­pro­wa­dza­ne są wywia­dy kom­pe­ten­cyj­ne oraz asses­sment cen­ter. W ten spo­sób wybie­ra się fachow­ców, któ­rych posta­wa jest spój­na z war­to­ścia­mi i kul­tu­rą orga­ni­za­cyj­na w fir­mie – wyja­śnia Anna Kurczewska-Formela. Dodaje też, że infla­cja spo­wo­do­wa­ła zdwo­jo­ne ocze­ki­wa­nia wobec pra­co­daw­ców. Z jed­nej stro­ny fir­my zatrud­nia­ją nowych pra­cow­ni­ków za wyna­gro­dze­nia, któ­re uwzględ­nia­ją już rekor­do­wy wzrost kosz­tów życia. Z dru­giej stro­ny sta­li pra­cow­ni­cy rów­nież ocze­ku­ją pod­wy­żek w związ­ku z infla­cją. W tej sytu­acji pra­co­daw­cy będą sku­piać się nie tyl­ko na pod­wyż­kach sys­te­mo­wych. Zamiast zwięk­sze­nia wyna­gro­dzeń bazo­wych roz­wią­za­niem sta­ną się tak zwa­ne „pre­mie uzna­nio­we”, wypła­ca­ne za efek­tyw­ność pra­cy dla naj­lep­szych pra­cow­ni­ków – pod­su­mo­wu­je Anna Kurczewska-Formela.

 

KIM JEST ZAWODOWY DŁUŻNIK?

Oszust, krę­tacz, zło­dziej i cała lawi­na pro­ble­mów… to tyl­ko nie­któ­re ze stwier­dzeń jakich może­my użyć, aby okre­ślić kim jest zawo­do­wy dłuż­nik. Niestety takich osób, któ­re dzia­ła­ją na szko­dę przed­się­bior­ców jest coraz wię­cej.  Kim jest zawo­do­wy dłuż­nik? Ja go roz­po­znać? Jak wystrze­gać się takich ludzi na swo­jej ścież­ce biz­ne­so­wej opo­wie pan Wojciech Węgrzyński – współ­za­ło­ży­ciel oraz part­ner w fir­mie Trenda Group.

Z tego mate­ria­łu dowie­dzą się Państwo:

  1. Kim jest zawo­do­wy dłużnik?
  2. Jak roz­po­znać zawo­do­we­go dłużnika? 
  3. Jak wystrze­gać się i zabez­pie­czyć, aby nie tra­fiać na takie oso­by na swo­jej biz­ne­so­wej drodze?

 Kim jest zawo­do­wy dłużnik?

Zawodowy dłuż­nik to nikt inny jak oso­ba, któ­ra dzia­ła na szko­dę przed­się­bior­ców nie pła­cąc za fak­tu­ry oraz podat­ki i robi to z pre­me­dy­ta­cją dla osią­gnię­cia chwi­lo­wych, doraź­nych korzy­ści. Takie dzia­ła­nia odbi­ja­ją się nie tyl­ko na przed­się­bior­cach, jest to rów­nież krzyw­dzą­ce dla pra­cow­ni­ków oraz ich rodzin. Przedsiębiorca, któ­ry został oszu­ka­ny, aby odzy­skać swo­je pie­nią­dze musi zain­we­sto­wać ogrom­ną ilość cza­su, ale przede wszyst­kim pie­nię­dzy, któ­re mógł­by prze­zna­czyć na roz­wój fir­my, czy na pre­mie dla pra­cow­ni­ków.  Warto wspo­mnieć, że  ¾ nasze­go kra­jo­we­go PKB gene­ru­ją wła­śnie małe i śred­nie fir­my. Nasuwa się więc pyta­nie: dla­cze­go w ogó­le dzia­ła­ją tacy zawo­do­wi dłuż­ni­cy I co nimi kie­ru­je? Niestety chy­ba nikt nie zna dokład­nej odpo­wie­dzi na to pyta­nie. Odzyskanie od nich pie­nię­dzy jest czę­sto nie­opła­cal­ne nawet dla firm win­dy­ka­cyj­nych, ponie­waż wyeg­ze­kwo­wa­nie pie­nię­dzy od takie­go dłuż­ni­ka nie­moż­li­we.  Czy moż­na coś na to przy­kre zja­wi­sko poradzić?

W przy­pad­ku dzia­łań zawo­do­wych dłuż­ni­ków duża licz­ba przed­się­bior­ców, któ­rzy mie­li z nimi do czy­nie­nia, w szcze­gól­no­ści tych, któ­rzy przy­cho­dzą już do nas z pro­ble­ma­mi zasta­na­wia się, czy kie­ro­wać spra­wę do sądu, ze wzglę­du na złe doświad­cze­nia z sys­te­mem: na kocu dro­gi sądo­wej i komor­ni­czej otrzy­my­wa­li zamiast pie­nię­dzy posta­no­wie­nie o bez­sku­tecz­nej egze­ku­cji, a zawo­do­wy dłuż­nik dalej poru­szał się swo­im pięk­nym samo­cho­dem mar­ki pre­mium zare­je­stro­wa­nym na inną oso­bę z uśmie­chem na twa­rzy. W tym kon­tek­ście chciał­bym zwró­cić uwa­gę na to, że pol­ski sys­tem praw­ny i opie­sza­łość sądów nie­ste­ty pozwa­la­ją na funk­cjo­no­wa­nie zawo­do­wych dłuż­ni­ków w naszym kra­ju. Znaczna część prze­pi­sów jest bar­dzo na rękę zawo­do­wym dłuż­ni­kom i zwy­czaj­nie pozwa­la na uni­ka­nie odpo­wie­dzial­no­ści. Świetnym przy­kła­dem jest moż­li­wość nie odbie­ra­nia kore­spon­den­cji przez oso­by pro­wa­dzą­ce jed­no­oso­bo­wą dzia­łal­ność gospo­dar­czą w związ­ku z nie­zak­tu­ali­zo­wa­niem danych w cen­tral­nej ewi­den­cji i infor­ma­cji o dzia­łal­no­ści gospo­dar­czej. Tego typu prze­pi­sy powo­du­ją to, że przed­się­bior­cy, któ­rzy chcą odzy­skać swo­je pie­nią­dze muszą zain­we­sto­wać ogrom­ne środ­ki, aby pró­bo­wać odzy­skać nie­za­pła­co­ne fak­tu­ry. Często w tym celu nale­ży pod­jąć kro­ki nie tyl­ko cywil­ne, ale rów­nież kar­ne – tłu­ma­czy pan Wojciech Węgrzyński, współ­za­ło­ży­ciel i part­ner w Trenda Group.

 

Jak roz­po­znać zawo­do­we­go dłużnika?

Niestety roz­po­zna­nie takie­go nie jest pro­ste. Najczęściej jest to bar­dzo dobrze zor­ga­ni­zo­wa­ny pod­miot. To oso­ba, któ­ra bar­dzo dobrze odnaj­du­je się w biz­ne­sie, zna zasa­dy ryn­ku, zna swo­je poło­że­nie i swo­je atu­ty. Ogólnie jest bar­dzo nie­bez­piecz­ny dla fir­my, z któ­rą wcho­dzi we współ­pra­cę. Podobnie jak oso­by star­sze są nara­żo­ne na wyłu­dza­nie pie­nię­dzy meto­dą „na wnucz­ka”, tak przed­się­bior­cy są okra­da­ni w podob­ny spo­sób przez zawo­do­we­go dłuż­ni­ka wła­śnie. Takie dzia­ła­nia są popeł­nia­ne z peł­ną pre­me­dy­ta­cją, nato­miast na pierw­szy rzut oka nie widać ich zamia­ru. Na co zwra­cać uwagę?

  • Zawodowy dłuż­nik jeź­dzi luk­su­so­wy­mi auta­mi oraz ma luk­su­so­we mieszkanie
  • Nad wyraz chwa­li się swo­imi dokonaniami
  • Najczęściej odby­wa spo­tka­nia biz­ne­so­we w naj­droż­szych restau­ra­cjach lub klu­bach biz­ne­so­wych tłu­ma­cząc, że swo­je biu­ro ma za granicą
  • Pierwsze fak­tu­ry pła­ci przed ter­mi­nem lub w ter­mi­nie, aby uśpić czuj­ność poten­cjal­nej ofiary

 Jak wystrze­gać się i zabez­pie­czyć, aby nie tra­fiać na takie oso­by na swo­jej biz­ne­so­wej drodze?

Najtańszą i naj­prost­szą opcją jest wyna­ję­cie pro­fe­sjo­nal­nych firm do wery­fi­ka­cji poten­cjal­nych kon­tra­hen­tów. Jeżeli jed­nak ktoś chce dzia­łać na wła­sną rękę, wte­dy naj­le­piej jest wyku­pić abo­na­ment we wszyst­kich moż­li­wych wywia­dow­niach gospo­dar­czych. Dobrym pomy­słem jest też wyku­pie­nie ubez­pie­cze­nia. Jeżeli kogoś na to nie stać, nale­ży wów­czas spraw­dzić mają­tek poten­cjal­ne­go klien­ta, aby spraw­dzić czy tako­wy jest wypłacalny.

Pamiętajmy, jako przed­się­bior­cy, że jeśli podej­mu­je­my współ­pra­cę z takim klien­tem, któ­re­go nie spraw­dzi­li­śmy może to w kon­se­kwen­cji zbu­rzyć fun­da­ment fir­my, któ­rą budo­wa­li­śmy przez wie­le lat, zni­we­czyć wkład naszej pra­cy, czę­sto i odda­nie naszych pra­cow­ni­ków, któ­rzy w nas po pro­stu uwie­rzy­li. Skutkiem może być zamknię­cie biz­ne­su i wpę­dze­nie w spi­ra­lę dłu­gów – mówi pan Wojciech Węgrzyński.

Podsumowując, pro­wa­dząc biz­nes musi­my być bar­dzo odpo­wie­dzial­ni w jego pro­wa­dze­niu. Musimy dzie­lić się spo­strze­że­nia­mi, doświad­cze­nia­mi z taki­mi fir­ma­mi, taki­mi ludź­mi, aby inni przed­się­bior­cy nie musie­li tra­fiać na takie oso­by. Wtedy nikt nie będzie musiał korzy­stać z firm windykacyjnych.

 

Od 18 maja wchodzą w życie nowe przepisy ustawy antylichwiarskiej

Już 18 maja br. zacznie obo­wią­zy­wać nowa część prze­pi­sów usta­wy o zmia­nie ustaw w celu prze­ciw­dzia­ła­nia lichwie. Celem zmian tzw. usta­wy anty­li­chwiar­skiej oraz innych prze­pi­sów, któ­re wcho­dzą w życie tego dnia jest przede wszyst­kim zli­kwi­do­wa­nie nie­pra­wi­dło­wo­ści w udzie­la­niu poży­czek o cha­rak­te­rze lichwiar­skim. Jak usta­wa wpły­nie na prak­ty­kę rynkową?

Znowelizowana usta­wa anty­li­chwiar­ska zaczę­ła obo­wią­zy­wać już w poło­wie grud­nia 2022 roku. Natomiast nie wszyst­kie jej prze­pi­sy. Od 18 maja br. zaczną dzia­łać, m.in. ure­gu­lo­wa­nia doty­czą­ce zdol­no­ści kre­dy­to­wej, któ­re zosta­ły opi­sa­ne w usta­wie bar­dziej szcze­gó­ło­wo. Przewidziano rów­nież poważ­ne kon­se­kwen­cje dla pożycz­ko­daw­ców, któ­rzy zde­cy­du­ją się na naru­sze­nie obo­wiąz­ku wery­fi­ka­cji zdol­no­ści kre­dy­to­wej, czy na finan­so­wa­nie klien­tów, któ­rzy mie­li pro­ble­my ze spła­tą wcze­śniej­szych pożyczek.

- Trudno powie­dzieć w jaki spo­sób zmia­ny wpły­ną na prak­ty­kę ryn­ko­wą, nie­mniej jed­nak będą mieć one istot­ny wpływ na dzia­łal­ność insty­tu­cji pożycz­ko­wych, przede wszyst­kim poprzez wzmoc­nie­nie pozy­cji kon­su­men­ta oraz jego ochro­nę przed zbyt duży­mi kosz­ta­mi. Nowe prze­pi­sy bez wąt­pie­nia będą gene­ro­wać dodat­ko­we kosz­ty pro­wa­dze­nia dzia­łal­no­ści dla insty­tu­cji pożycz­ko­wych, co nie­ste­ty może skut­ko­wać ich prze­rzu­ce­niem na kon­su­men­tów, któ­rzy zapła­cą wię­cej za obsłu­gę umo­wy. Konsument zatem przed zawar­ciem umo­wy powi­nien dokład­nie prze­ana­li­zo­wać jej treść pod kątem jej zgod­no­ści z nowy­mi prze­pi­sa­mi – mówi adwo­kat Karolina Kwiatkowska, part­ner kan­ce­la­rii Czupajło Ciskowski & Partnerzy.

Znaczny wzrost kosz­tów oraz ogra­ni­cze­nie swo­bo­dy pro­wa­dze­nia dzia­łal­no­ści może spo­wo­do­wać rów­nież zakoń­cze­nie pro­wa­dze­nia dzia­łal­no­ści przez wie­le insty­tu­cji pożycz­ko­wych dzia­ła­ją­cych aktu­al­nie na ryn­ku. Należy pamię­tać, że odtąd każ­da insty­tu­cja pożycz­ko­wa będzie zobo­wią­za­na do dzie­le­nia się infor­ma­cja­mi o udzie­lo­nych pożycz­kach i nie­ter­mi­no­wych spła­tach z biu­rem infor­ma­cji kre­dy­to­wej lub prze­sy­łać infor­ma­cje do biu­ra infor­ma­cji gospodarczej.

Pozytywnie nato­miast nale­ży oce­nić to, że zmia­ny wpro­wa­dza­ją obję­cie dzia­łal­no­ści insty­tu­cji pożycz­ko­wych nad­zo­rem KNF. Instytucje pożycz­ko­we zobli­go­wa­ne będą do prze­ka­zy­wa­nia spra­woz­dań kwar­tal­nych i rocz­nych do KNF, a brak wywią­za­nia się z tych obo­wiąz­ków będzie skut­ko­wał nało­że­niem sank­cji na te pod­mio­ty. Ta część prze­pi­sów usta­wy ma wejść w życie 1 stycz­nia 2024 roku – doda­je ekspertka.

Rewolucja w windykacji. Co czeka branżę?

W paź­dzier­ni­ku zapre­zen­to­wa­ny został pro­jekt usta­wy o zawo­dzie win­dy­ka­to­ra, któ­ry jest odpo­wie­dzią na wyma­ga­nia Unii Europejskiej w tym zakre­sie. O tym cze­go doty­czy i jakie będą kon­se­kwen­cje wpro­wa­dze­nia nowych prze­pi­sów w przy­szło­ści opo­wia­da Wojciech Węgrzyński – współ­za­ło­ży­ciel i part­ner w fir­mie Trenda Group.

 Nowy pro­jekt usta­wy o win­dy­ka­cji, cze­go dotyczy?

Projekt usta­wy powstał w odpo­wie­dzi na dyrek­ty­wę unij­ną, któ­ra ma za zada­nie regu­la­cję zawo­du win­dy­ka­cji nie tyl­ko w naszym kra­ju, ale w całej Unii Europejskiej. Wszystkie zmia­ny mają doty­czyć tyl­ko i wyłącz­nie win­dy­ka­cji polu­bow­nej, ponie­waż win­dy­ka­cja sądo­wa i egze­ku­cja komor­ni­cza zosta­ły już wcze­śniej ure­gu­lo­wa­ne przez usta­wo­daw­cę. Oznaczać będzie to, że pod­miot w pro­jek­cie usta­wy, czy­li przed­się­bior­stwo win­dy­ka­cyj­ne będzie mia­ło swo­je ramy praw­ne i obo­wiąz­ki, któ­rych będą musie­li prze­strze­gać wraz z windykatorami:

Jeśli cho­dzi o naj­waż­niej­sze zało­że­nia: powsta­ną reje­stry firm oraz win­dy­ka­to­rów otrzy­mu­ją­cych zezwo­le­nia i licen­cje na pro­wa­dze­nie dzia­łal­no­ści i czyn­no­ści win­dy­ka­cyj­nych. Trzeba zazna­czyć, że takie przed­się­bior­stwo win­dy­ka­cyj­ne będzie musia­ło być spół­ką akcyj­ną z kapi­ta­łem 5 000 000 zł. Windykator będzie posia­dał licen­cję, któ­ra zosta­nie wyda­na na okres 4 lat, oczy­wi­ście te licen­cje będą płat­ne. Zmieni się rów­nież to, że w aktach spra­wy znaj­dzie się tzw. nota win­dy­ka­cyj­na i ogól­nie mówiąc, wska­że ona wszel­kie szcze­gó­ły spra­wy infor­mu­jąc dłuż­ni­ka z cze­go wyni­ka zadłu­że­nie, kto jest pier­wot­nym wie­rzy­cie­lem, nota wska­że też pra­wa dłuż­ni­ka. To co jest bar­dzo istot­ne, to to, że dłuż­nik będzie mógł zło­żyć tzw. sprze­ciw lub zastrze­że­nie, co ozna­cza, że będzie mógł odmó­wić słow­nie, czy też pisem­nie (np. listem, czy w for­mie elek­tro­nicz­nej) pro­wa­dze­nia roz­mów polu­bow­nych co jest dosyć waż­ne, bo fir­ma win­dy­ka­cyj­na nie będzie mia­ła pra­wa kon­ty­nu­ować roz­mów, ani kon­tak­to­wać się z takim dłuż­ni­kiem ponow­nie. Wpłynie to wydat­nie na tzw. czyn­no­ści tere­no­we, czy­li spo­tka­nia bez­po­śred­nio z dłuż­ni­kiem: będą mogli wyko­ny­wać je jedy­nie win­dy­ka­to­rzy z licen­cją i tu też dosyć klu­czo­we, po uprzed­niej zgo­dzie takie­go dłuż­ni­ka nale­ży umó­wić się na kon­kret­ny ter­min pasu­ją­cy zadłu­żo­ne­mu – pod­su­mo­wu­je zało­że­nia pro­jek­tu Pan Wojciech Węgrzyński, part­ner i współ­za­ło­ży­ciel fir­my Trenda Group.

Dodatkowo win­dy­ka­to­rzy będą musie­li prze­strze­gać czę­sto­tli­wo­ści kon­tak­tu z oso­ba­mi zadłu­żo­ny­mi, co ozna­cza, że kon­takt będzie moż­li­wy jedy­nie w wyzna­czo­nym cza­sie. Niezastosowanie się do tych prze­pi­sów będzie skut­ko­wać karą grzyw­ny, ogra­ni­cze­nia wol­no­ści lub nawet pozba­wie­nia wolności.

Wprowadzenie usta­wy będzie wią­za­ło się rów­nież z kon­se­kwen­cja­mi, mia­no­wi­cie zosta­nie wpro­wa­dzo­ny rejestr firm oraz win­dy­ka­to­rów. Kolejnym punk­tem zwrot­nym będzie nie­wąt­pli­wie wpro­wa­dze­nie nad­zo­ru nad pro­wa­dzo­ny­mi spra­wa­mi. Ostatnimi i naj­waż­niej­szy­mi aspek­ta­mi będzie wyeli­mi­no­wa­nie nie­do­zwo­lo­nych prak­tyk win­dy­ka­cyj­nych oraz to, że wszyst­kie spra­wy win­dy­ka­cyj­ne będzie pro­wa­dzi­ła oso­ba posia­da­ją­ca upraw­nie­nia, oso­ba, któ­ra będzie w peł­ni wykwa­li­fi­ko­wa­na do pra­cy w zawo­dzie, co będzie istot­ną rze­czą z punk­tu widze­nia poten­cjal­nych klientów.

Wady i zale­ty pro­jek­tu ustawy?

Jak każ­da usta­wa ma swo­je plu­sy i minu­sy.  Zaletą będzie bez­sprzecz­nie fakt, iż zyska­ją na jej wpro­wa­dze­niu wykwa­li­fi­ko­wa­ne oso­by np. w bran­ży detek­ty­wi­stycz­nej, któ­re będą wery­fi­ko­wać pod­mio­ty, badać mająt­ki wśród poten­cjal­nych dłuż­ni­ków, cze­go nie będą mogli robić win­dy­ka­to­rzy. Wadą pro­jek­tu może być nad­mier­na ochro­na dłużników:

Prawo zno­wu stoi bar­dziej po stro­nie dłuż­ni­ka, a zapo­mi­na się o wie­rzy­cie­lach, czy­li tych fir­mach czę­sto pokrzyw­dzo­nych, któ­re nie otrzy­ma­ły swo­ich środ­ków. Wierzyciel będzie miał wyż­sze kosz­ty pro­wa­dze­nia spra­wy win­dy­ka­cyj­nej, będą mu narzu­co­ne kolej­ne ogra­ni­cze­nia cza­so­we itp… . Mam wra­że­nie, że czę­sto zapo­mi­na­my o tym, że ten wła­śnie przed­się­bior­ca, wie­rzy­ciel to zdro­wy pod­miot gospo­dar­czy, któ­ry pła­ci podat­ki, gene­ru­je PKB, zatrud­nia, napę­dza gospo­dar­kę, a zno­wu oka­że się, że zapła­ci wię­cej. Jeśli cho­dzi o inne wady: żeby doko­nać wpi­su do biu­ra infor­ma­cji gospo­dar­czej o dłuż­ni­ku (kon­su­men­cie) musiał on mieć zadłu­że­nie na kwo­tę 200 zł i nie­ure­gu­lo­wa­ne płat­no­ści od co naj­mniej 30 dni. Projekt zakła­da, że ten dług będzie musiał wyno­sić 500 zł, a wyma­gal­ność od co naj­mniej 60 dni. Ten okres zno­wu się wydłu­ża, a z moich doświad­czeń wia­do­mo, że im dłu­żej cze­ka­my na pie­nią­dze, tym trud­niej jest je odzy­skać. Jeśli cho­dzi o fir­my, to fir­ma zadłu­żo­na, aby poja­wi­ła się w takim reje­strze infor­ma­cji gospo­dar­czej jako nie­rze­tel­na, będzie musia­ła być zadłu­żo­na na co naj­mniej 1000 zł, wcze­śniej było 500 nato­miast tu aku­rat zosta­je okres 30 dni – mówi Wojciech Węgrzyński z Trenda Group.

Podsumowując, pro­jekt nie­sie za sobą wie­le zmian. Posiada swo­je plu­sy i minu­sy, mimo wszyst­ko i tak war­to przy­po­mnieć, że zawsze nale­ży dogłęb­nie spraw­dzać kon­tra­hen­tów przed pod­ję­ciem współ­pra­cy, aby nie musieć mar­twić się o swo­je pieniądze.

 

BĄDŹ WŁAŚCICIELKĄ POLISY WŁASNEGO MĘŻA! ZABEZPIECZ SWOJĄ EMERYTURĘ! – czyli DWA PRZYKAZANIA KOBIET ŚWIADOMYCH FINANSOWO

Bycie kobie­tą przed­się­bior­czą wyma­ga odpo­wied­nie­go pla­no­wa­nia swo­jej finan­so­wej przy­szło­ści. Z obser­wa­cji Joanny Van Damme, eks­pert­ki ds. finan­sów kobiet wyni­ka, że kobie­ty pochło­nię­te bie­żą­cą karie­rą bar­dzo czę­sto zapo­mi­na­ją o dwóch pod­sta­wo­wych kwe­stiach – zabez­pie­cze­niu kwe­stii zwią­za­nych z poli­sa­mi mał­żon­ka lub part­ne­ra oraz przede wszyst­kim przy­szłą eme­ry­tu­rą. Dlaczego tak się dzie­je? Jakie mogą być kon­se­kwen­cje nie­do­pil­no­wa­nia tych dwóch spraw? 

DLACZEGO WARTO BYĆ WŁAŚCICIELKĄ POLISY WŁASNEGO MĘŻA Według Głównego Urzędu Statystycznego kobie­ty żyją dłu­żej od męż­czyzn. W Polsce kobie­ty mogą iść na eme­ry­tu­rę w wie­ku 60 lat, nato­miast męż­czyź­ni muszą cze­kać do 65 roku życia. Jeżeli mał­żon­ko­wie decy­du­ją się na krok wyku­pie­nia poli­sy ubez­pie­cze­nio­wej war­to pamię­tać o tym, aby to wła­śnie żona była jej wła­ści­ciel­ką. Dlaczego?

Miałam prze­róż­ne sytu­acje w swo­jej karie­rze zawo­do­wej. Zdarzyło się kie­dyś np. tak, że owszem  przy­szło do mnie mał­żeń­stwo by wyku­pić poli­sę, nato­miast po jed­nym czy dwóch dniach zja­wił się już sam mąż lub part­ner i pro­sił o zmia­nę oso­by upo­sa­żo­nej. Ekspert ds. finan­sów jest  jak lekarz i nie może zdra­dzać tajem­ni­cy zawo­do­wej, więc w żaden spo­sób ta Pani nie mogła się dowie­dzieć – mówi Joanna van Damme – eks­pert ds. finan­sów kobiet

Istnieją jesz­cze inne rodza­je polis, na któ­re war­to zwró­cić uwa­gę przy zapi­sie  ich wła­ści­cie­la.  Mowa tu o poli­sach dla osób pro­wa­dzą­cych swo­ją dzia­łal­ność. Tutaj war­to zwró­cić uwa­gę na przy­pa­dek w któ­rym pro­wa­dzi­my wła­sną dzia­łal­ność gospo­dar­czą  i zatrud­nia­my pra­cow­ni­ków – w przy­pad­ku gdy po śmier­ci pra­cow­ni­ka docho­dzi do prze­ka­za­nia spad­ku, w grę będą wcho­dzić tema­ty zwią­za­ne z tzw. suk­ce­sją. Jak tłu­ma­czy Joanna Van Damme:

 W takich przy­pad­kach wypła­ca się rodzi­nom (spad­ko­bier­com) 6‑miesięczną odpra­wę pra­cow­ni­ka. Jeżeli ktoś zatrud­nia powiedz­my 10 pra­cow­ni­ków, pomno­ży­my to przez  6 mie­się­cy i powiedz­my przez 5000 zł, to jest to suma już 300 000zł. Warto więc pro­wa­dzić wła­sną dzia­łal­ność gospo­dar­czą szcze­gól­nie w fir­mach trans­por­to­wych. Ewentualnie w przy­pad­kach gdzie w rodzi­nie pra­cow­ni­ka dzia­ło się  coś nie­po­ko­ją­ce­go, war­to się zapy­tać się księ­go­wej ile będzie kosz­to­wa­ło­by zamknię­cie takiej dzia­łal­no­ści. Jeżeli księ­go­wa osza­cu­je ten koszt na np.  kwo­tę pół milio­na zło­tych lub milion albo 400 tys. zło­tych, to jest to wła­śnie ta kwo­ta na któ­rą trze­ba się zabez­pie­czyć – pod­kre­śla Joanna van Damme.

WŁASNA DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZA A EMERYTURA

W przy­pad­ku kie­dy kobie­ta jest przed­się­bior­cą i pro­wa­dzi wła­sną dzia­łal­ność gospo­dar­czą, po przej­ściu na eme­ry­tu­rę, może się bar­dzo roz­cza­ro­wać wyso­ko­ścią świadczenia.

Ostatnio w swo­je pra­cy zawo­do­wej mia­łam przy­pa­dek kole­żan­ki, praw­nicz­ki, któ­ra otrzy­ma­ła list od ZUS‑u odno­śnie swo­jej eme­ry­tu­ry. Rocznik 79, całe życie wła­sna dzia­łal­ność gospodarcza-wysokość pro­gno­zo­wa­ne­go świad­cze­nia… 350 zło­tych – opo­wia­da Joanna Van Damme.

Aby jed­nak unik­nąć takiej sytu­acji, war­to odkła­dać wcze­śniej pie­nią­dze na poli­sie, aby potem nie musieć bać się o przy­szłość na eme­ry­tu­rze. Opcja poli­sy jest bar­dzo wygod­nym rozwiązaniem.

Z doświad­cze­nia mogę powie­dzieć, że na poli­sę zabez­pie­cza­ją­cą nasza przy­szłą eme­ry­tu­rę powin­ni­śmy prze­zna­czać oko­ło 10–20% nasze­go docho­du – radzi Joanna Van Damme.

Idealnym mode­lem jest model „nie­miec­kiej eme­ryt­ki” czy­li ele­ganc­kiej star­szej pani na eme­ry­tu­rze któ­ra może spo­koj­nie, bez obaw cie­szyć się jesie­nią życia. Dzieje się tak za spra­wą odkła­da­nia pew­nych fun­du­szy pod­czas okre­su pra­cy. W tym cza­sie model „pol­skiej eme­ryt­ki” wyglą­da tak, że bar­dzo czę­sto nie star­cza pie­nię­dzy, aby prze­żyć mie­siąc i nie­kie­dy trze­ba korzy­stać z pomo­cy dzie­ci o ile je mamy. W unik­nię­ciu takiej sytu­acji pomo­że regu­lar­ne odkła­da­nie pew­nej ilo­ści środ­ków na poli­sę eme­ry­tal­ną. Innego wyj­ścia zwy­czaj­nie nie ma.

Jak pod­su­mo­wu­je Pani Joanna Van Damme:„Warto zadać sobie 3 klu­czo­we pytania:

  1. Czy zakła­da­cie Państwo, że może­cie dożyć do emerytury?
  2. Czy zale­ży Państwu na nie­za­leż­no­ści na emeryturze?
  3. Czy zale­ży Państwu na utrzy­ma­niu jako­ści życia na emeryturze?

 Co chcie­li­by­ście Państwo robić/mieć, w cza­sie, kie­dy nie będzie­cie musie­li pra­co­wać?A gdy­by­ście Państwo nic nie zaosz­czę­dzi­li i mie­li żyć z pań­stwo­wej eme­ry­tu­ry, to któ­rych z tych rze­czy nie uda­ło­by się zre­ali­zo­wać? Proszę podać 3 rze­czy z któ­rych Państwo zrezygnujecie?

 Im wcze­śniej zaczy­na­my dbać o nasze zabez­pie­cze­nie tym bar­dziej może­my się cie­szyć nie­za­leż­no­ścią w każ­dej moż­li­wej posta­ci. Nasze życie to 28.000 dni.… Czy dużo? Czy mało?W ¼ jeste­śmy na utrzy­ma­niu rodzi­ców, w ¼ nie myśli­my o eme­ry­tu­rze, więc zosta­je 7.000 dni, żeby na nią odłożyć.

 A na jakie zagro­że­nia i nie­wy­go­dy byli­by­ście Państwo dodat­ko­wo nara­że­ni w takiej sytuacji?

Zawsze może życie nam zro­bić takie­go psi­ku­sa i będzie­my żyć do setki…

Zawsze moż­na popro­sić o masło, bo na chleb star­czy… chyba..

Jeśli mamy sied­mio­ro dzie­ci to w ponie­dzia­łek będzie­my u Poniedziałku, .… a w nie­dzie­lę u Niedzieli. Pod warun­kiem, że chce­my być na utrzy­ma­niu naszych dzie­ci. Mając dziś wybór, po któ­rej stro­nie chce­cie się Państwo znaleźć?”