Sztuczna inteligencja, Chat GPT i nowe technologie – zagrożenie czy błogosławieństwo?

Zygmunt Bauman pisząc o płyn­nej nowo­cze­sno­ści, nie zda­wał sobie chy­ba spra­wy z tego, jak dale­ko płyn­na nowo­cze­sność zapro­wa­dzi ludzi XXI wie­ku. I cho­ciaż w dal­szym cią­gu nie odby­wa­my podró­ży do innych galak­tyk, jak wie­lo­krot­nie prze­wi­dy­wa­no w lite­ra­tu­rze scien­ce fic­tion, ani nie uży­wa­my powszech­nie desko­lo­tek, to mimo wszyst­ko sta­je­my przed wyzwa­nia­mi, nie­po­ko­ja­mi i zagad­nie­nia­mi któ­rych się nie spo­dzie­wa­li­śmy – zupeł­nie jak­by­śmy wypar­li pew­ne powszech­nie zna­ne opcje z naszych umy­słów. Jednym z zasko­czeń ostat­nich lat jest wyko­rzy­sta­nie sztucz­nej inte­li­gen­cji do wie­lu zadań naszej codzien­no­ści. Wydaje się, że byli­śmy goto­wi na powsta­nie narzę­dzi, któ­re na nowo zde­fi­niu­ją wyko­ny­wa­ną przez nas pra­cę, kon­tak­to­wa­nie się z inny­mi ludź­mi, czy też spę­dza­nie wol­ne­go cza­su. Mimo to zmia­ny te trak­to­wa­li­śmy jako odle­głą przy­szłość, któ­rą nie nale­ży się przej­mo­wać. Nie byli­śmy zatem men­tal­nie przy­go­to­wa­ni na roz­wią­za­nia poten­cjal­nie pro­ste, takie jak Chat GPT, stwa­rza­ją­cy zarów­no ogrom moż­li­wo­ści jak i całą gamę nowych nie­bez­pie­czeństw, z któ­ry­mi będzie­my musie­li sobie pora­dzić. Najważniejszym wyzwa­niem zatem, któ­re stoi przed nami obec­nie, jest naucze­nie się odpo­wie­dzial­ne­go korzy­sta­nia z nowych narzę­dzi – co nie­ste­ty ozna­cza rów­nież powściągliwość…

Czym jest Chat GPT?

Chat GPT to narzę­dzie, któ­re robi obec­nie furo­rę wśród uczniów, copyw­ri­te­rów czy pra­cow­ni­ków admi­ni­stra­cyj­nych oraz tych zaj­mu­ją­cych się social media­mi. Część z nas zaczę­ła to narzę­dzie wyko­rzy­sty­wać zupeł­nie bez­wstyd­nie w codzien­nej pra­cy. Są i tacy, któ­rzy przy­zna­ją, że sztucz­na inte­li­gen­cja wyko­nu­je za nich aż 80% obo­wiąz­ków! Inni z kolei panicz­nie boją się, że roz­wią­za­nie to zastą­pi ich miej­sce na eta­cie. Oczywiście w chwi­li obec­nej nam to nie gro­zi, jed­nak bio­rąc pod uwa­gę tem­po z jakim to oraz inne narzę­dzia roz­wi­ja­ją się każ­de­go dnia, może­my spo­dzie­wać się w nie­dłu­gim cza­sie poważ­ne­go przede­fi­nio­wa­nia wie­lu zawo­dów nie tyl­ko bar­dzo sta­rych i tra­dy­cyj­nych, ale rów­nież cał­kiem świe­żych takich jak social media mana­ger czy copyw­ri­ter właśnie.

Co takie­go nie­sa­mo­wi­te­go ma w sobie Chat GPT, że zachwy­ca i prze­ra­ża jed­no­cze­śnie? Tak jak wspo­mi­na­łem, narzę­dzie to dosyć pro­ste w efek­tach wyko­rzy­stu­je bar­dzo skom­pli­ko­wa­ne algo­ryt­my, aby dostar­czyć użyt­kow­ni­ko­wi żąda­ną treść. Wystarczy zadać pyta­nie, im bar­dziej pre­cy­zyj­ne tym lepiej, aby uzy­skać odpo­wiedź na dowol­ne zagad­nie­nie. Jeżeli na przy­kład popro­szę Chat o wyge­ne­ro­wa­nie posta na temat tre­nin­gu men­tal­ne­go w sty­lu, któ­re­go uży­wa Jakub B. Bączek, otrzy­mam treść, któ­rą po drob­nej obrób­ce inter­punk­cyj­nej czy gra­ma­tycz­nej mógł­bym opu­bli­ko­wać w moich social mediach. Z dru­giej stro­ny jeże­li popro­szę o pole­ce­nie cie­ka­wych desty­na­cji waka­cyj­nych, Chat GPT wyge­ne­ru­je od kil­ku do kil­ku­na­stu pro­po­zy­cji z poda­niem ich uza­sad­nie­nia. Często odpo­wie­dzi poda­ne przez Chat wyma­ga­ją wery­fi­ka­cji, jed­nak w przy­pad­ku zapy­tań pro­stych może­my zwy­kle mieć pew­ność, że otrzy­mu­je­my odpo­wiedź prawidłową.

Diabeł tkwi w szczegółach?

I tu nasu­wa się pyta­nie: sko­ro jest to narzę­dzie z jed­nej stro­ny pro­ste w obsłu­dze, a z dru­giej opar­te na skom­pli­ko­wa­nych algo­ryt­mach i w dużej mie­rze zwy­kle moż­na ufać w jego „kom­pe­ten­cje”, dla­cze­go powin­ni­śmy uwa­żać i za każ­dym razem mimo wszyst­ko wery­fi­ko­wać tre­ści, któ­re przy jego pomo­cy gene­ru­je­my? „Zwykle” to w tym przy­pad­ku słowo-klucz. Chat GPT korzy­sta przede wszyst­kim z dostęp­nych publicz­nie, głów­nie w Internecie, infor­ma­cji. W dobie fake new­sów, w cza­sach kie­dy onli­ne każ­dy może być twór­cą, pisa­rzem i spe­cja­li­stą, ogrom infor­ma­cji fał­szy­wych w Internecie może być pro­por­cjo­nal­ny lub nawet prze­wa­żać nad infor­ma­cja­mi praw­dzi­wy­mi… I tak jak algo­ryt­my Chatu sta­ra­ją się korzy­stać przede wszyst­kim ze stron zwe­ry­fi­ko­wa­nych, tak nie zawsze jest to regu­łą i nie zawsze się to uda­je. Wielokrotnie media poda­wa­ły już przy­pad­ki, kie­dy Chat GPT zawiódł, zaprze­cza­jąc na przy­kład infor­ma­cjom pod­sta­wo­wym w dzi­siej­szym świe­cie, takim jak śmierć kró­lo­wej Elżbiety II czy też obra­nie na nowe­go kró­la Imperium Brytyjskiego jej syna, Karola. Czerpiąc z przy­kła­dów nie­co mniej poważ­nych, Chat GPT popro­szo­ny o poda­nie ostat­nie­go aka­pi­tu z lek­tu­ry szkol­nej, któ­re naj­czę­ściej dostęp­ne są w wol­nym dostę­pie onli­ne, podał tekst, któ­ry nie wystę­pu­je ani w poda­nej lek­tu­rze, ani w żad­nym innym oczy­wi­stym tekście.

Korzystanie zatem z Chatu GPT bez­re­flek­syj­nie stwa­rza pew­ne zagro­że­nia. Jest to o tyle waż­ne, że zdo­by­wa on coraz więk­szą popu­lar­ność wśród uczniów. Zagrożeniem tutaj jest jed­nak nie tyl­ko korzy­sta­nie z fał­szy­wych infor­ma­cji, a raczej kwe­stia rezy­gna­cji z ćwi­czeń edu­ka­cyj­nych zale­co­nych przez nauczy­cie­la na rzecz łatwe­go roz­wią­za­nia, któ­re ogra­ni­cza zaan­ga­żo­wa­nie ucznia w pro­ce­sy edu­ka­cyj­ne. Za pomo­cą Chatu GPT moż­na bowiem napi­sać już wypra­co­wa­nie, uzy­skać potrzeb­ne infor­ma­cje, a nawet wyge­ne­ro­wać wier­sze w kon­kret­nym sty­lu i z uży­ciem kon­kret­nych środ­ków sty­li­stycz­nych. W wer­sji pol­skiej odpo­wie­dzi Chatu bar­dzo czę­sto bywa­ją jesz­cze nie­zgrab­ne sty­li­stycz­nie, nie­co gra­fo­mań­skie czy też ogra­ni­czo­no tre­ścio­wo. Do nie­przy­jem­nej sytu­acji w szko­le może dojść kie­dy uczeń, wyko­rzy­stu­jąc pomoc tego narzę­dzia, nie zwe­ry­fi­ku­je następ­nie tek­stu i nie popra­wi go we wła­snym sty­lu lub po pro­stu nie poszu­ka w nim błę­dów mery­to­rycz­nych, gra­ma­tycz­nych czy sty­li­stycz­nych. Poważniejszym zagro­że­niem jed­nak, poza naje­dze­niem się wsty­du przed kole­ga­mi i przed nauczy­cie­lem, jest kwe­stia roz­le­ni­wie­nia i rezy­gna­cji z roz­wo­ju wła­snych kom­pe­ten­cji – i nie cho­dzi tutaj tyl­ko o kom­pe­ten­cje potrzeb­ne na przy­szłym ryn­ku pra­cy, na któ­rych zapo­trze­bo­wa­nie zmie­nia się bar­dzo dyna­micz­nie, więc cięż­ko rów­nież prze­wi­dzieć kon­kret­ne tren­dy, ale przede wszyst­kim cho­dzi o roz­wój umie­jęt­no­ści mięk­kich i umie­jęt­no­ści opar­tych o kre­atyw­ność, któ­rych przy pomo­cy sztucz­nej inte­li­gen­cji nie pozy­ska­my – przy­naj­mniej na razie – ale i nie będzie­my w sta­nie sztucz­ną inte­li­gen­cją ich zastą­pić bez­po­śred­nio w naszym życiu. Mówię tu o roz­wo­ju kom­pe­ten­cji, któ­re przy­dat­ne nam będą nie tyl­ko w pra­cy, ale rów­nież w życiu codzien­nym. Kreatywności, któ­ra pozwa­la na roz­wój oso­bi­sty i ducho­wy, na roz­wój swo­ich zain­te­re­so­wań i defi­nio­wa­nie dro­gi, któ­rą chce­my podą­żać w życiu.

Jak wie­le zatem narzę­dzi przed nim Chat GPT powi­nien być uży­wa­ny jako pomoc, czy wspar­cie, zwłasz­cza przez mło­dych ludzi – tak aby narzę­dzia nie upo­śle­dzi­ły ich roz­wo­ju… Dorośli nato­miast powin­ni postrze­gać go jako źró­dło inspi­ra­cji i koło ratun­ko­we w sytu­acjach pod­bram­ko­wych np., gdy ter­mi­ny gonią, a my tra­ci­my całe pokła­dy kre­atyw­no­ści w wyni­ku pre­sji, stre­su czy zmęczenia.

Przyszłość Chatu GPT w Polsce i na świecie

Narzędzie to od jakie­goś cza­su robi furo­rę na całym świe­cie – nie bez powo­du jak widać. Jego pol­ska wer­sja jed­nak w dal­szym cią­gu ma dużo wię­cej wad niż zalet, co jest tyl­ko kwe­stią cza­su i „samo­ucze­nia się” sztucz­nej inte­li­gen­cji. W przy­szło­ści Chat GPT sta­nie się praw­do­po­dob­nie czymś w rodza­ju nowe­go Googla, ale dużo łatwiej­sze­go w obsłu­dze i sku­tecz­niej­sze­go niż zwy­kła wyszu­ki­war­ka. Podawać będzie goto­we tek­sty zamiast tyl­ko suge­ro­wać lin­ki, któ­rych może­my użyć. Powstaje jed­nak pyta­nie, jak wów­czas nauczy­cie­le mają wery­fi­ko­wać wie­dzę i umie­jęt­no­ści uczniów? W jaki spo­sób oce­nia­ne będą pra­ce artystów-pisarzy, czy też bio­rąc pod uwa­gę, roz­wój rów­nież narzę­dzi opar­tych na sztucz­nej inte­li­gen­cji w gra­fi­ce, jak pozna­my, czy poka­zy­wa­ny nam obraz jest auten­tycz­ny, a nie sfo­to­szo­po­wa­ny lub cał­ko­wi­cie stwo­rzo­ny przez kom­pu­ter? Już widzie­li­śmy prze­cież kil­ka razy mate­ria­ły video, w któ­rych zna­ni na całym świe­cie poli­ty­cy mówią kwe­stie, któ­rych nigdy w rze­czy­wi­sto­ści nie wypo­wie­dzie­li. Przed kolej­ny­mi poko­le­nia­mi roz­cią­ga się per­spek­ty­wa cza­sów, w któ­rych praw­da będzie poję­ciem nie­we­ry­fi­ko­wal­nym i bar­dzo względnym…

Z dru­giej stro­ny cze­ka­ją nas oczy­wi­ście pozy­tyw­ne zmia­ny. To w czym sztucz­na inte­li­gen­cja i narzę­dzia takie jak Chat GPT będą na pew­no nie­zwy­kle pomoc­ne, to coś co już teraz leka­rze moc­no kry­ty­ku­ją, czy­li samo­dia­gno­zo­wa­nie się pacjen­tów. Być może w przy­szło­ści narzę­dzia będą tak zaawan­so­wa­ne, że Chat będzie w sta­nie zwe­ry­fi­ko­wać, co nam jest i wysta­wić odpo­wied­nie recep­ty? Obecnie leka­rze czę­sto robią to przez tele­fon, nie widząc pacjen­ta – Chat GPT rów­nież będzie musiał uwie­rzyć cho­re­mu na sło­wo, że popraw­nie opi­su­je on swo­je dole­gli­wo­ści… Być może wyda­je się to dosyć kon­tro­wer­syj­nym pomy­słem, ale gdy­by­śmy byli w sta­nie do tego stop­nia roz­wi­nąć to narzę­dzie, aby mieć do nie­go 100% zaufa­nia, to cze­mu nie wpro­wa­dzić go wła­śnie do takich aspek­tów naszej codzien­no­ści i nie uspraw­nić pew­nych obsza­rów życia w spo­łe­czeń­stwie, któ­re obec­nie szwan­ku­ją, jak na przy­kład kwe­stia dostęp­no­ści do leka­rzy specjalistów?

Słowem pod­su­mo­wa­nia – Idiokracja czy wyż­szy sto­pień rozwoju?

Oglądaliście film „Idiokracja” z 2006 roku? Poza aspek­ta­mi komicz­ny­mi i dosyć pro­stym poczu­ciem humo­ru, obser­wu­je­my bar­dzo cie­ka­we zja­wi­sko: roz­wój tech­no­lo­gicz­ny w dużej mie­rze opar­ty na dzia­ła­niu sztucz­nej inte­li­gen­cji – rów­nież we wspo­mnia­nym wyżej aspek­cie dia­gno­zy lekar­skiej – a z dru­giej stro­ny spa­da­ją­ce na łeb na szy­ję wskaź­ni­ki, doty­czą­ce kre­atyw­no­ści oraz pozio­mu inte­li­gen­cji spo­łe­czeń­stwa… Czy obec­nie mamy do czy­nie­nia z czymś podob­nym? A może z kolej­ną samo­speł­nia­ją­cą się prze­po­wied­nią rodem z seria­lu „Black mir­ror”? Jestem pewien, że pod tym wzglę­dem nie. Czeka nas tyl­ko nauka odpo­wie­dzial­ne­go korzy­sta­nia ze zdo­by­czy tech­no­lo­gicz­nych i umie­jęt­ne­go wpla­ta­nia ich w życie codzien­ne – tak jak w przy­pad­ku tego tek­stu na przy­kład, któ­ry w cało­ści został „podyk­to­wa­ny” do Worda z zamknię­ty­mi ocza­mi i kaw­ką w ręce, a jedy­nie na koniec pod­da­ny został obrób­ce interpunkcyjnej…