Nabici w WIBOR, czyli dlaczego raty kredytów złotowych rosną i czy można z tym walczyć w sądzie?

Komentarz eks­perc­ki:

Karolina Pilawska – adwo­kat, wspól­nik w kan­ce­la­rii Pilawska Zorski Adwokaci. Specjalistka
z zakre­su spo­rów kon­su­men­tów z ban­ka­mi. Od wie­lu lat z suk­ce­sa­mi repre­zen­tu­je inte­re­sy Frankowiczów i Złotówkowiczów w pol­skich sądach. 

 Dynamiczny wzrost rat kre­dy­tów zło­to­wych ze zmien­nym opro­cen­to­wa­niem staw­ką WIBOR powo­du­je, że coraz wię­cej kre­dy­to­bior­ców zaczy­na się zasta­na­wiać, co jest tego przy­czy­ną oraz jak sobie z tym radzić. Szczególną uwa­gę kre­dy­to­bior­ców zwra­ca struk­tu­ra raty, gdzie znacz­ną jej część, nie­jed­no­krot­nie nawet ponad 90%, sta­no­wią same odsetki.
W kon­se­kwen­cji cał­ko­wi­ty koszt kre­dy­tu wyno­si śred­nio 3 razy wię­cej niż kwo­ta kre­dy­tu. Przykładowo przy kre­dy­cie zacią­gnię­tym w stycz­niu 2020 roku na okres 30 lat na 400 tys. PLN, kre­dy­to­bior­ca musi zwró­cić ban­ko­wi kwo­tę ok. 1,2 mln PLN, w tym ok. 800 tys. PLN samych odsetek. 

W czym tkwi problem? 

Problem ze staw­ką WIBOR pole­ga przede wszyst­kim na spo­so­bie jego ustalania
i pozo­sta­wie­niu ban­kom decy­zyj­no­ści w tym zakre­sie. Stawka WIBOR nie jest okre­śla­na na pod­sta­wie real­nych trans­ak­cji, a opie­ra się nie­ja­ko na uzna­nio­wo­ści 10 naj­więk­szych ban­ków w Polsce. WIBOR sta­no­wi sto­pę pro­cen­to­wą po jakiej ban­ki są w sta­nie udzie­lać poży­czek innym ban­kom na pol­skim ryn­ku mię­dzy­ban­ko­wym. W dużym uprosz­cze­niu pole­ga to na tym, że jeden bank dzwo­ni do dru­gie­go i pyta po jakim opro­cen­to­wa­niu i na jakich zasa­dach dru­gi bank poży­czył­by mu pie­nią­dze, gdy­by miał taką potrze­bę. W efek­cie, ana­lo­gicz­nie jak przy kre­dy­tach fran­ko­wych i innych kre­dy­tach hipo­tecz­nych powią­za­nych z walu­ta­mi obcy­mi, gdzie ban­ki usta­la­ły wyso­kość kur­sów tych walut, w przy­pad­ku kre­dy­tów zło­to­wych   ban­ki de fac­to usta­la­ją wyso­kość opro­cen­to­wa­nia kre­dy­tu według swo­je­go uzna­nia i w tyl­ko sobie zna­ny spo­sób. Do tego nale­ży dodać rosną­ce sto­py pro­cen­to­we usta­la­ne przez bank cen­tral­ny, któ­re auto­ma­tycz­nie powo­du­ją wzrost indek­su WIBOR. A im wyż­sze sto­py pro­cen­to­we, tym wyż­szy WIBOR, a tym samym wyż­sza rata kre­dy­tu, któ­rą odczu­wa każ­dy Złotówkowicz.

Jak WIBOR wpły­wa na kre­dyt? Każda rata kre­dy­tu skła­da się z czę­ści kapi­ta­ło­wej i czę­ści odset­ko­wej. Na część odset­ko­wą wpły­wa wyso­kość staw­ki WIBOR i mar­ży ban­ku. O ile mar­ża jest co do zasa­dy sta­ła przez cały okres kre­dy­to­wa­nia i wia­do­ma w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu, to staw­ka WIBOR już nie. Powoduje to, że w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu kre­dy­to­bior­ca nie mógł okre­ślić cał­ko­wi­te­go, real­ne­go kosz­tu kre­dy­tu oraz zde­cy­do­wać, czy będzie w sta­nie ponieść jego koszt w przy­pad­ku dia­me­tral­ne­go wzro­stu staw­ki WIBOR, z któ­rym mamy aktu­al­nie do czynienia.

Co istot­ne, wie­le osób nie rozu­mie, jak pod­no­sze­nie stóp pro­cen­to­wych o 0,25 % czy 0,5 % może aż tak dra­stycz­nie wpły­wać na wyso­kość raty kre­dy­tu, ponie­waż odno­si ten wskaź­nik do wyso­ko­ści poje­dyn­czej raty, a nie do całe­go pozo­sta­łe­go do spła­ty zobo­wią­za­nia. Przykładowo: do spła­ty pozo­sta­je nam 300 tys. PLN same­go kapi­ta­łu, ostat­nia rata kre­dy­tu przy­pa­da na 2042 rok, a sto­py rosną o 6 %. W takiej sytu­acji w danym roku musi­my oddać do ban­ku ok. 12 tys. PLN wię­cej (samych odse­tek). Taka na pozór drob­na zmia­ny powo­du­je wzrost raty o ok. 1.000,00 PLN mie­sięcz­nie w danym roku.

Czy ist­nie­je moż­li­wość „pod­wa­że­nia” umo­wy kre­dy­tu złotowego? 

W mojej oce­nie, mając na wzglę­dzie wła­sne doświad­cze­nia w pro­wa­dze­niu spraw sądo­wych dot. kre­dy­tów fran­ko­wych i nie­wąt­pli­we ogrom­ny doro­bek pra­wa kon­su­menc­kie­go nie tyl­ko w Polsce, ale przede wszyst­kim na grun­cie pra­wa unij­ne­go, ist­nie­je kil­ka warian­tów rosz­czeń, któ­re moż­na kon­stru­ować w spra­wach kre­dy­tów zło­to­wych opro­cen­to­wa­nych staw­ką WIBOR.

Jednym z warian­tów pro­ce­su jest rosz­cze­nie o usta­le­nie nie­zwią­za­nia kre­dy­to­bior­cy klau­zu­lą nie­do­zwo­lo­ną doty­czą­cą sto­so­wa­nia staw­ki WIBOR. Skutkiem praw­nym takie­go roz­strzy­gnię­cia będzie pozo­sta­wie­nie umo­wy kre­dy­tu w mocy, tyle że opro­cen­to­wa­nej wyłącz­nie mar­żą ban­ku (bez staw­ki WIBOR). W jed­nej ze spraw Sąd Okręgowy w Katowicach wydał posta­no­wie­nie o zabez­pie­cze­niu i obni­żył ratę kre­dy­to­bior­cy z bli­sko 7 tys. PLN do nie­ca­łych 2 tys. PLN usu­wa­jąc z roz­li­czeń pomię­dzy kre­dy­to­bior­cą a ban­kiem wła­śnie indeks WIBOR.

Innym z moż­li­wych rosz­czeń jest rosz­cze­nie o usta­le­nie nie­zwią­za­nia kre­dy­to­bior­cy klau­zu­la­mi nie­do­zwo­lo­ny­mi, któ­re doty­czą sto­so­wa­nia zmien­ne­go opro­cen­to­wa­nia kre­dy­tu (łącz­nie staw­ka WIBOR i mar­ża ban­ku). W tym przy­pad­ku skut­kiem praw­nym tak skon­stru­owa­ne­go rosz­cze­nia będzie pozo­sta­wie­nie umo­wy kre­dy­tu w mocy bez opro­cen­to­wa­nia, co powo­do­wa­ło­by, że kre­dy­to­bior­ca będzie odda­wał raty skła­da­ją­ce się wyłącz­nie z same­go kapi­ta­łu (tzw. „sank­cja kre­dy­tu dar­mo­we­go”). Przykładowo przy kre­dy­cie na 500 tys. PLN na 30 lat rata wyno­si­ła­by nie­ca­łe 1,4 tys. PLN przez cały okres kredytowania.

Podsumowanie.

Obecnie nikt z nas nie jest w sta­nie prze­wi­dzieć, kie­dy staw­ka WIBOR się usta­bi­li­zu­je i czy w ogó­le się usta­bi­li­zu­je. Przypomnijmy, że 2020 roku w związ­ku z pan­de­mią COVID-19 opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tów osią­ga­ło histo­rycz­nie naj­niż­sze wyni­ki (!), co powo­do­wa­ło, iż wie­lu kre­dy­to­bior­ców mia­ło zdol­ność kre­dy­to­wą na dużo wyż­szą kwo­tę kre­dy­tu niż mia­ło­by, gdy­by opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tu znaj­do­wa­ło się na obec­nym pozio­mie. Czy zatem gdy­by bank poin­for­mo­wał w spo­sób rze­tel­ny o ryzy­ku zwią­za­nym z zawar­ciem umo­wy kre­dy­tu ze zmien­nym opro­cen­to­wa­niem, wska­zał w jaki spo­sób kształ­to­wa­ła się będzie rata kre­dy­tu w przy­pad­ku wzro­stu opro­cen­to­wa­nia o 100% albo wię­cej pro­cent, to kre­dy­to­bior­ca pod­jął­by decy­zję o jej zawar­ciu? Czy może zde­cy­do­wał­by się na sta­łe opro­cen­to­wa­nie, któ­re gwa­ran­to­wa­ło­by nie­zmien­ność staw­ki bez wzglę­du na wszyst­ko? Nasuwa się rów­nież pyta­nie, czy w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu kre­dy­to­bior­ca wie­dział, iż staw­ka WIBOR nie jest usta­la­na w opar­ciu o real­ne transakcje?

W naj­bliż­szym cza­sie staw­ka WIBOR ma zostać zamie­nio­na na inną, czy­li WIRON (uprzed­nio WIRD). Takie dzia­ła­nie potwier­dza jedy­nie, że indeks WIBOR nie jest ani obiek­tyw­ny, ani wery­fi­ko­wal­ny dla prze­cięt­ne­go Złotówkowicza, a tym samym może sta­no­wić o koniecz­no­ści sądo­wej inge­ren­cji w umo­wy kre­dy­tów zło­to­wych, aby raty tych kre­dy­tów mia­ły nor­mal­ną wysokość.