Nieruchomości za granicą – chwilowy trend inwestycyjny czy nowy sposób zysk?

Jeszcze kil­ka­na­ście lat temu posia­da­nie nie­ru­cho­mo­ści za gra­ni­cą było syno­ni­mem luk­su­su. Dziś jed­nak, coraz wię­cej Polaków decy­du­je się na inwe­sty­cje w dom bądź miesz­ka­nie pod pal­ma­mi. Czy to chwi­lo­wy trend czy może nasz nowy spo­sób na inwe­sto­wa­nie nad­wy­żek finan­so­wych? Na to pyta­nie sta­ra się odpo­wie­dzieć Maria Kobryń, eks­pert od zagra­nicz­nych nieruchomości.

W miesz­ka­nie na wyna­jem inwe­stu­je coraz wię­cej Polaków. Według danych Ministerstwa Finansów umo­wę naj­mu oka­zjo­nal­ne­go opo­dat­ko­wa­ną w for­mie ryczał­tu w 2022 roku zawar­ło ponad 66 tysię­cy podat­ni­ków, co sta­no­wi wzrost o 44 proc. w porów­na­niu z rokiem poprzed­nim. Narodowy Bank Polski osza­co­wał z kolei, że w 2022 roku oko­ło 70 proc. miesz­kań, było kupo­wa­nych w celach inwestycyjnych.

Bardzo popu­lar­ne sta­ło się rów­nież naby­wa­nie domów i apar­ta­men­tów poło­żo­nych w miej­sco­wo­ściach wypo­czyn­ko­wych – na wybrze­żu czy w górach. Kupując taką nie­ru­cho­mość zapew­nia­my sobie nie tyl­ko przy­chód z udo­stęp­nia­nia nasze­go lokum tury­stom, lecz zysku­je­my rów­nież bazę na let­nie bądź zimo­we wypa­dy. Wielu rodzi­mych inwe­sto­rów nie ogra­ni­cza się jed­nak do pol­skich kuror­tów i chcąc osią­gnąć jak naj­wyż­szą sto­pę zwro­tu z inwe­sty­cji coraz czę­ściej szu­ka oka­zji zaku­po­wych na ryn­kach z więk­szym poten­cja­łem – mówi Maria Kobryń, eks­pert od zagra­nicz­nych nie­ru­cho­mo­ści.

Zysk pod palmami

Takie kra­je jak Bali czy Tajlandia są dla czę­ści z nas bar­dziej atrak­cyj­nym miej­scem do spę­dza­nia waka­cji niż pol­skie wybrze­że, dla­te­go wie­lu Polaków skła­nia się w kie­run­ku inwe­sto­wa­nia w takich egzo­tycz­nych loka­li­za­cjach. Próg wej­ścia w taką inwe­sty­cję jest tak napraw­dę podob­ny jak w przy­pad­ku nie­ru­cho­mo­ści kra­jo­wych – w Karpaczu czy Jastarni za metr kwa­dra­to­wy trze­ba zapła­cić nawet 30 tysię­cy zło­tych, a w Dominikanie czy na Bali co naj­mniej poło­wę mniej. Oznacza to, że za te same pie­nią­dze może­my kupić więk­szą i bar­dziej luk­su­so­wo urzą­dzo­ną nieruchomość.

Warto dodać, że w takich miej­scach jak cho­ciaż­by Dominikana czy Tajlandia tak zwa­ny sezon wyso­ki trwa cały rok. Oznacza to, że zysk z inwe­sty­cji w nie­ru­cho­mość zagra­ni­cą moż­na tak napraw­dę czer­pać przez peł­nie 12 mie­się­cy. To duża prze­wa­ga w sto­sun­ku do rodzi­mych kuror­tów, gdzie gorą­cy okres to zwy­kle jedy­nie kil­ka­na­ście tygo­dniu w roku. Perspektywa sta­bil­nych, nie­za­leż­nych od pory roku, zysków kusi nie tyl­ko inwe­sto­rów, któ­rzy są nasta­wie­ni wyłącz­nie na wynaj­mo­wa­nie zaku­pio­nej nie­ru­cho­mo­ści, lecz tak­że oso­by, któ­re chcą zaku­pio­ny dom wyko­rzy­sty­wać rów­nież jako waka­cyj­ną bazę. Ciekawą kwe­stią jest rów­nież to, że utrzy­ma­nie takiej nie­ru­cho­mo­ści, wypo­sa­że­nie jej czy zakup usług lub towa­rów codzien­ne­go użyt­ku w takich tro­pi­kal­nych kra­jach to tyl­ko uła­mek tego, co musie­li­by­śmy zapła­cić w Polsce czy Europie – pod­kre­śla Maria Kobryń.

Bezpieczna skryt­ka

Czasy pan­de­mii, stan pol­skiej i euro­pej­skiej gospo­dar­ki oraz kon­flikt mili­tar­ny za naszą wschod­nią gra­ni­cą skło­nił Polaków do roz­wa­żań na temat tego, jak zabez­pie­czyć mają­tek przed spad­kiem war­to­ści lub jakie są moż­li­wo­ści upłyn­nie­nia mająt­ku w cza­sie kry­zy­su. Te dywa­ga­cje napę­dzi­ły wzrost zain­te­re­so­wa­nia zagra­nicz­ny­mi nie­ru­cho­mo­ścia­mi. Wielu inwe­sto­rów trak­tu­je dziś kup­no domu czy apar­ta­men­tu w egzo­tycz­nych kra­jach jako bez­piecz­ną skryt­kę poza pol­skim, czy euro­pej­skim sys­te­mem ban­ko­wym. Dlaczego?

Ulokowanie środ­ków w nie­ru­cho­mo­ściach w Dominikanie czy Tajlandii to dywer­sy­fi­ka­cja inwe­sty­cji pod wzglę­dem walut, co może oka­zać się pomoc­ne, gdy­by zło­ty zaczął tra­cić na war­to­ści. Dodatkowo posia­da­nie inwe­sty­cji za gra­ni­cą, chro­ni nasze oszczęd­no­ści przed poten­cjal­nym spo­wol­nie­niem gospo­dar­czym w kra­ju, któ­re mogło­by wpły­nąć na to jak Polacy  czy Europejczycy spę­dza­ją waka­cje – zazna­cza ekspertka.

Chwilowy trend czy nowy spo­sób zysk?

Z moje­go doświad­cze­nia wyni­ka, że inwe­sto­rów kupu­ją­cych nie­ru­cho­mo­ści pod pal­ma­mi moż­na podzie­lić na trzy kate­go­rie.  Pierwszą sta­no­wią oso­by, któ­re chcą inwe­sto­wać poza Polską w celu zabez­pie­cze­nia mająt­ku. Drugą, ci, któ­rzy chcą spę­dzać czas w zagra­nicz­nej nie­ru­cho­mo­ści i kupu­ją ją z myślą o dłuż­szych poby­tach waka­cyj­nych. Trzecią gru­pą są z kolei inwe­sto­rzy, któ­rzy chcą zarów­no ulo­ko­wać pie­nią­dze, korzy­stać z nie­ru­cho­mo­ści, a tak­że czer­pać zyski z wynaj­mu – mówi Maria Kobryń.

 Zainteresowanie zagra­nicz­ny­mi inwe­sty­cja­mi zwięk­sza się im więk­sza jest świa­do­mość i wie­dza ludzi w zakre­sie eko­no­mii, biz­ne­su i pra­wa. Ponadto popyt na tego typu inwe­sty­cje zwięk­sza się wraz z popu­la­ry­za­cją pra­cy zdal­nej i rede­fi­ni­cją sty­lu życia mło­dych ludzi tzw. cyfro­wych noma­dów. Czy to ozna­cza, że coraz wię­cej Polaków będzie inwe­sto­wać w nie­ru­cho­mo­ści w egzo­tycz­nych lokalizacjach?

 Widać to gołym okiem z roku na rok. Dobrym pro­gno­sty­kiem jest na pew­no to, że coraz wię­cej mówi się o dywer­sy­fi­ka­cji ryzy­ka i zabez­pie­cze­niu mająt­ku.  Wielu z nich jest rów­nież świa­do­mych jak istot­nym ele­men­tem przy takiej inwe­sty­cji jest wspar­cie dorad­cy spe­cja­li­zu­ją­ce­go się w nie­ru­cho­mo­ściach zagra­nicz­nych – pod­su­mo­wu­je ekspertka.

Maria Kobryń, praw­nik i part­ner zarzą­dza­ją­cy w kan­ce­la­rii Blueshell Legal. Przez wie­le lat zwią­za­na z ryn­kiem nie­ru­cho­mo­ści komer­cyj­nych, dziś wspie­ra MŚP w mie­rze­niu się wyzwa­nia­mi z zakre­su nie­ru­cho­mo­ści, spół­ek, kon­trak­tów, pra­wa autor­skie­go i tymi, któ­re poja­wia­ją się przy sprze­da­ży firmy.

Poza pro­wa­dze­niem kan­ce­la­rii praw­ni­czej Maria speł­nia się jako dorad­ca w nie­ru­cho­mo­ściach za gra­ni­cą. Dzięki glo­bal­nej sie­ci kon­tak­tów – współ­pra­cy z reno­mo­wa­ny­mi zagra­nicz­ny­mi kan­ce­la­ria­mi praw­ny­mi i fir­ma­mi dorad­czy­mi, a tak­że fir­ma­mi zarzą­dza­ją­cy­mi mająt­kiem – poma­ga kupić i zarzą­dzać nie­ru­cho­mo­ścia­mi w takich loka­li­za­cjach jak Dominikana, Tajlandia, Bali i RPA oraz Europa i bli­ski Wschód. Doradza też pol­skim dewe­lo­pe­rom chcą­cym reali­zo­wać pro­jek­ty budow­la­ne za granicą.

Prywatnie, mama dwój­ki dzie­ci, żona chi­rur­ga i miło­śnicz­ka smart podró­ży, pró­bu­ją­ca zara­zić swo­ją pasją jak naj­więk­sze gro­no rodzin­ne i znajomych.