Jakie korzyści dla gospodarki przynosi inwestowanie w profilaktykę zdrowotną, zwłaszcza w kontekście nowoczesnych metod diagnostycznych?

Inwestowanie w pro­fi­lak­ty­kę zdro­wot­ną, zwłasz­cza w kon­tek­ście dia­gno­sty­ki, przy­no­si licz­ne korzy­ści dla gospo­dar­ki. Poza huma­ni­tar­nym aspek­tem, gdzie tro­ska o zdro­wie jed­nost­ki ma istot­ne zna­cze­nie, ist­nie­ją tak­że klu­czo­we kwe­stie finan­so­we. Koszty lecze­nia, któ­re wzro­sły z 2016 roku o 400 zł na pacjen­ta, obec­nie śred­nio wyno­szą ponad 2600 zł rocz­nie. Przy uwzględ­nie­niu całej popu­la­cji, te wydat­ki sta­ją się znaczące.

Dodatkowo, rosną­cy udział pry­wat­nej opie­ki medycz­nej, kosz­tu­ją­cy oby­wa­te­li 50 mld zł rocz­nie, w porów­na­niu do 150 mld zł wyda­wa­nych przez pań­stwo na publicz­ną służ­bę zdro­wia, pod­kre­śla potrze­bę skon­cen­tro­wa­nia się na pro­fi­lak­ty­ce. Proporcja ta z roku na rok prze­su­wa się na korzyść pry­wat­nej służ­by zdrowia.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego pod­kre­śla ist­nie­nie 12-letniej róż­ni­cy w dłu­go­ści życia w zależ­no­ści od docho­dów. To potwier­dza, że pro­fi­lak­ty­ka, zgod­nie z dąże­niem do uspraw­nie­nia lecze­nia, może przy­czy­nić się do skró­ce­nia cza­su zwol­nień cho­ro­bo­wych i zwięk­sze­nia efek­tyw­no­ści pracowników.

Mimo to, Polska inwe­stu­je sto­sun­ko­wo nie­wie­le w służ­bę zdro­wia (oko­ło 7% PKB w 2023 roku), w porów­na­niu do innych kra­jów, takich jak Niemcy czy Czechy. Warto zauwa­żyć, że umie­ral­ność w Polsce jest o 15% więk­sza niż w Unii Europejskiej, szcze­gól­nie w przy­pad­ku pew­nych nowo­two­rów. Wnioskiem jest, że sku­tecz­na pro­fi­lak­ty­ka i nowo­cze­sne tech­no­lo­gie zna­czą­co zmniej­sza­ją wskaź­ni­ki śmier­tel­no­ści w spo­łe­czeń­stwach, któ­re je stosują.

Czy ist­nie­ją mode­le zarzą­dza­nia opie­ką zdro­wot­ną w innych kra­jach, któ­re mogą być inspi­ra­cją do popra­wy dostęp­no­ści dla leka­rzy w naszym kraju?

Istnieją czte­ry głów­ne mode­le zarzą­dza­nia służ­bą zdro­wia, z któ­rych każ­dy opie­ra się na zasa­dach pomo­cy publicz­nej oraz sys­te­mie ubez­pie­czeń cho­ro­bo­wych. W Polsce obo­wią­zu­je model, w któ­rym 9% wyna­gro­dze­nia pra­cow­ni­ka prze­ka­zy­wa­ne jest do ZUS‑u, a póź­niej do NFZ‑u. Oprócz tego ist­nie­ją mode­le Narodowej Służby Zdrowia oraz pry­wat­ne, obej­mu­ją­ce dobro­wol­ne ubezpieczenia.

Polska zaj­mu­je 25. miej­sce na 28 kra­jów Unii Europejskiej pod wzglę­dem roz­wo­ju sys­te­mów ochro­ny zdro­wia, ustę­pu­jąc jedy­nie Rumunii, Bułgarii i Łotwie. Kryteriami tego ran­kin­gu są m.in. ilość leka­rzy, kon­dy­cja zdro­wot­na spo­łe­czeń­stwa, łatwość dostę­pu do opie­ki zdro­wot­nej oraz jakość świad­czo­nych usług. Polska bory­ka się z wyso­ką umie­ral­no­ścią z powo­du nowo­two­rów i cho­rób ukła­du krą­że­nia, co wyni­ka z nie­do­in­we­sto­wa­nia służ­by zdro­wia oraz bra­ku per­so­ne­lu medycznego.

W Europie Zachodniej, a tak­że w kra­jach takich jak Kanada, Australia, Nowa Zelandia i Japonia, funk­cjo­nu­ją dobrze roz­wi­nię­te sys­te­my ochro­ny zdro­wia. Z kolei naj­gor­sze sys­te­my zdro­wot­ne wystę­pu­ją przede wszyst­kim w kra­jach Afryki i Azji Południowo-Wschodniej. Najlepiej oce­nia­ne sys­te­my zdro­wot­ne znaj­du­ją się w Andorze, na Islandii, w Szwajcarii, Szwecji i Niemczech.

W Niemczech głów­nie ze skła­dek zdro­wot­nych finan­so­wa­na jest służ­ba medycz­na, z cze­go 90% osób korzy­sta z ubez­pie­cze­nia pań­stwo­we­go, a 10% z pry­wat­ne­go. System medycz­ny cechu­je się krót­kim cza­sem ocze­ki­wa­nia, wyso­kim wskaź­ni­kiem leka­rzy oraz zasa­dą samo­rząd­no­ści, gdzie lokal­ne wła­dze zarzą­dza­ją jed­nost­ka­mi medycz­ny­mi. Natomiast w Kanadzie, 70% środ­ków na służ­bę zdro­wia pocho­dzi z fun­du­szy publicz­nych, a pozo­sta­łe 30% jest pry­wat­ne. Każda pro­win­cja ma swój plan ubez­pie­cze­nio­wy, któ­ry obej­mu­je kata­log świad­czeń podstawowych.

Oba mode­le, zarów­no nie­miec­ki, jak i kana­dyj­ski, są czę­sto poka­zy­wa­ne jako przy­kła­dy dobre­go funk­cjo­no­wa­nia sys­te­mów medycz­nych, choć tak­że bory­ka­ją się z pew­ny­mi pro­ble­ma­mi, taki­mi jak bra­ki per­so­nal­ne. Pomysły takie jak sys­tem porów­ny­wa­nia szpi­ta­li, któ­ry ist­nie­je np. w Kanadzie, mogą sta­no­wić inspi­ra­cję dla popra­wy dostęp­no­ści do leka­rzy w Polsce.

Jakie są głów­ne wyzwa­nia gospo­dar­cze zwią­za­ne z niskim pozio­mem świa­do­mo­ści spo­łe­czeń­stwa doty­czą­cej koniecz­no­ści regu­lar­nych badań profilaktycznych?

Niski poziom świa­do­mo­ści spo­łe­czeń­stwa doty­czą­cej koniecz­no­ści regu­lar­nych badań pro­fi­lak­tycz­nych wią­że się z wyzwa­niem dla efek­tyw­nej opie­ki zdro­wot­nej. Dane wska­zu­ją, że aż 62% Polaków decy­du­je się na bada­nia pro­fi­lak­tycz­ne dopie­ro w momen­cie odczu­wa­nia dole­gli­wo­ści, co jest zde­cy­do­wa­nie za póź­no. Społeczeństwo, zwłasz­cza w wie­ku do 44 lat, wyka­zu­je ogra­ni­czo­ne zain­te­re­so­wa­nie pro­gra­ma­mi profilaktycznymi.

Warto zauwa­żyć, że współ­cze­sne spo­łe­czeń­stwo, zwłasz­cza poko­le­nie X, w któ­rym rodzi­ce byli baby boomer­sa­mi, doświad­cza innych warun­ków życia. Baby boomer­si, choć pra­co­wa­li cięż­ko, cie­szy­li się lep­szym zdro­wiem, co moż­na przy­pi­sać róż­ni­com w sty­lu życia, die­cie, aktyw­no­ści fizycz­nej i niż­sze­mu pozio­mo­wi stre­su w porów­na­niu z dzi­siej­szy­mi pokoleniami.

Obecne cza­sy, zdo­mi­no­wa­ne przez pro­ble­my gospo­dar­cze, kry­zy­sy zdro­wot­ne, woj­ny czy infla­cję, przy­czy­nia­ją się do wzro­stu pozio­mu stre­su w spo­łe­czeń­stwie. Badania wska­zu­ją, że Polacy są jed­nym z naj­bar­dziej zestre­so­wa­nych naro­dów w Europie, a stres w pra­cy stał się powszech­nym zja­wi­skiem, wpły­wa­jąc nega­tyw­nie na zdro­wie pracowników.

Ponadto, spo­łe­czeń­stwo pol­skie ma ten­den­cję do korzy­sta­nia z krót­ko­trwa­łych zwol­nień lekar­skich, co gene­ru­je znacz­ne kosz­ty dla pra­co­daw­ców. W cią­gu ostat­nich 5 lat fir­my zano­to­wa­ły wzrost wydat­ków na cho­ro­bo­we pra­cow­ni­ków o 72%, głów­nie z powo­du krót­ko­trwa­łych zwol­nień, któ­re obcią­ża­ją pra­co­daw­ców. Z tego wyni­ka, że kosz­ty zwią­za­ne z absen­cją pra­cow­ni­ków prze­kła­da­ją się na pro­ble­my finan­so­we w gospodarce.

Niski poziom świa­do­mo­ści doty­czą­cy pro­fi­lak­ty­ki zdro­wot­nej prze­kła­da się na póź­ne dia­gno­zy, zwięk­sza­jąc kosz­ty lecze­nia i wpły­wa­jąc na gospo­dar­kę. Firmy pono­szą znacz­ne kosz­ty zwią­za­ne z cho­ro­bo­wą absen­cją, co jest bez­po­śred­nim skut­kiem bra­ku dzia­łań pre­wen­cyj­nych. Warto zatem pod­kre­ślić, że inwe­sty­cje w edu­ka­cję i pro­mo­cję zdro­we­go sty­lu życia mogą przy­czy­nić się do zmniej­sze­nia obcią­żeń eko­no­micz­nych zwią­za­nych z niskim pozio­mem świa­do­mo­ści spo­łe­czeń­stwa w zakre­sie pro­fi­lak­ty­ki zdrowotnej.

Co takie­go spra­wia, że ludzie, któ­rzy chcą regu­lar­nie robić bada­nia dia­gno­stycz­ne, napo­ty­ka­ją na trud­no­ści? A może są jakieś pro­gra­my czy roz­wią­za­nia, któ­re poma­ga­ją im w łatwiej­szym dostę­pie do badań profilaktycznych?Początek formularza

Przeszkody, z jaki­mi bory­ka­ją się oso­by chcą­ce regu­lar­nie korzy­stać z usług dia­gno­stycz­nych, są licz­ne i zło­żo­ne. Pierwszym istot­nym pro­ble­mem jest dłu­gi czas ocze­ki­wa­nia na wizy­tę u spe­cja­li­stów, co jest powszech­nie zna­ne dla prze­cięt­ne­go Polaka. Ten stan rze­czy wyni­ka w dużej mie­rze z kry­zy­su kadro­we­go, któ­ry trwa od wie­lu lat. Zaniechania te obna­ży­ła szcze­gól­nie pan­de­mia COVID-19, ujaw­nia­jąc bra­ki w służ­bie zdro­wia, któ­re nara­sta­ły przez dzie­się­cio­le­cia. Kryzys kadro­wy jest rezul­ta­tem nie­do­sta­tecz­nej licz­by kształ­co­nych leka­rzy, a tak­że emi­gra­cji wie­lu z nich za gra­ni­cę, co pogłę­bia pro­blem. Dodatkowo, wyna­gro­dze­nia dla mło­dych leka­rzy w Polsce nie są atrak­cyj­ne, co skła­nia wie­lu z nich do poszu­ki­wa­nia pra­cy poza gra­ni­ca­mi kra­ju. Brak efek­tyw­ne­go sys­te­mu zatrzy­my­wa­nia absol­wen­tów pol­skich uczel­ni medycz­nych, któ­rzy otrzy­ma­li wspar­cie finan­so­we pań­stwa pod­czas nauki, tak­że przy­czy­nia się do tego problemu.

Innym czyn­ni­kiem utrud­nia­ją­cym dostęp­ność do badań dia­gno­stycz­nych jest brak wol­nych miejsc w szpi­ta­lach. Redukcja licz­by szpi­ta­li powia­to­wych oraz nie­do­in­we­sto­wa­nie w infra­struk­tu­rę medycz­ną spra­wia­ją, że bra­ku­je fizycz­nych łóżek dla pacjen­tów, nawet jeśli leka­rze i pie­lę­gniar­ki są dostępni.

Dodatkowo, ist­nie­je pro­blem nie­do­sta­tecz­nej ilo­ści sprzę­tu medycz­ne­go, co zmu­sza fun­da­cje cha­ry­ta­tyw­ne, takie jak WOŚP, do corocz­nych zbió­rek na zakup nowo­cze­sne­go sprzę­tu medycz­ne­go. Wsparcie finan­so­we dla służ­by zdro­wia powin­no być sys­te­mo­we, a nie zale­żeć od zbió­rek społecznych.

Główną prze­szko­dą dla pacjen­tów jest tak­że ogól­na sła­ba dostęp­ność do usług zdro­wot­nych, co znie­chę­ca ich do regu­lar­nych badań dia­gno­stycz­nych. Z powo­du tego pro­ble­mu wie­lu pacjen­tów się­ga po pomoc medycz­ną dopie­ro wte­dy, gdy już są cho­rzy, a nie w fazie pro­fi­lak­tycz­nej. Aby sku­tecz­nie prze­ciw­dzia­łać temu zja­wi­sku, koniecz­ne jest zwięk­sze­nie dostęp­no­ści do spe­cja­li­stów oraz popra­wa warun­ków diagnostycznych.

Warto pod­kre­ślić, że pro­gra­my pro­fi­lak­tycz­ne, takie jak pro­jekt 40+, choć ist­nie­ją, mają nie­wiel­ką popu­lar­ność. Z danych wyni­ka, że z pro­gra­mu 40+ sko­rzy­sta­ło jedy­nie 10% upraw­nio­nych, co ozna­cza, że ist­nie­je znacz­ny obszar do popra­wy w zakre­sie edu­ka­cji spo­łe­czeń­stwa i pro­mo­cji korzy­ści pły­ną­cych z regu­lar­nych badań profilaktycznych.

Zauważmy, że według badań prze­pro­wa­dzo­nych przez STADA, aż 62% Polaków nie bada się pro­fi­lak­tycz­nie. Jest to istot­ny pro­blem, gdyż wcze­sne wykry­cie cho­rób zwięk­sza szan­se na sku­tecz­ne lecze­nie i popra­wia pro­gno­zy zdro­wot­ne. Programy pro­fi­lak­tycz­ne, takie jak bez­płat­ne mam­mo­gra­fie dla kobiet od 45 do 74 roku życia czy bada­nia kolo­no­sko­po­we dla osób od 50 do 65 roku życia, powin­ny być bar­dziej pro­mo­wa­ne i dostęp­ne dla więk­szej licz­by osób.

Niski poziom świa­do­mo­ści spo­łe­czeń­stwa doty­czą­cy koniecz­no­ści regu­lar­nych badań pro­fi­lak­tycz­nych przy­czy­nia się do opóź­nio­ne­go roz­po­czę­cia dba­nia o zdro­wie. Odpowiednia edu­ka­cja na temat korzy­ści wyni­ka­ją­cych z pro­fi­lak­ty­ki zdro­wot­nej oraz zwięk­sze­nie dostęp­no­ści do badań dia­gno­stycz­nych sta­no­wią klu­czo­we ele­men­ty, aby skło­nić wię­cej osób do korzy­sta­nia z usług pro­fi­lak­tycz­nych i dba­nia o swo­je zdro­wie na co dzień.

W jaki spo­sób part­ner­stwo mię­dzy sek­to­rem publicz­nym a pry­wat­nym może przy­czy­nić się do pro­mo­cji pro­fi­lak­ty­ki zdro­wot­nej? Jakie korzy­ści mogą wynik­nąć z tej współpracy?

Współpraca mię­dzy sek­to­rem publicz­nym a pry­wat­nym w zakre­sie pro­mo­cji pro­fi­lak­ty­ki zdro­wot­nej ma poten­cjał przy­nie­sie­nia licz­nych korzy­ści. Szczególnie w obsza­rach, gdzie Państwowa Służba Zdrowia napo­ty­ka na trud­no­ści, współ­pra­ca z sek­to­rem pry­wat­nym może sta­no­wić sku­tecz­ne rozwiązanie.