RYNEK PRACY: CHĘĆ DO PRZEBRANŻOWIENIA? TAK, ALE POD PEWNYMI WARUNKAMI

Rynek pra­cy cały czas znaj­du­je się w pan­de­micz­nym momen­cie przej­ścio­wym. Niepewność na ryn­ku zmo­bi­li­zo­wa­ła pra­cow­ni­ków do inten­syw­niej­sze­go myśle­nia o prze­bran­żo­wie­niu. Na ryn­ku obser­wu­je­my jed­nak pewien para­doks. Z jed­nej stro­ny pra­cow­ni­cy wyra­ża­ją chęć do zmia­ny bran­ży, nie są nato­miast skłon­ni do wią­żą­cej się z tym nie­kie­dy obniż­ki wyna­gro­dze­nia. Z dru­giej stro­ny pra­co­daw­cy bory­ka­ją się z bra­ka­mi kadro­wy­mi, ale nie chcą szko­lić osób nie­do­świad­czo­nych (zde­cy­do­wa­nie wolą zatrud­niać spe­cja­li­stów) i pła­cić im wię­cej niż oso­bom świe­żo zatrud­nio­nym. Jak to zatem jest z tym prze­bran­żo­wie­niem? Pozostaje ono w sfe­rze poboż­nych życzeń, czy też real­nie wystę­pu­je na ryn­ku pracy?

Przebranżowienie a pan­de­mia: trzy gru­py pracowników

Chęć prze­bran­żo­wie­nia jest naj­bar­dziej widocz­na zwłasz­cza u mło­dych osób, któ­re poszu­ku­ją swo­je­go doce­lo­we­go miej­sca zatrud­nie­nia. Początki pan­de­mii były cza­sem trud­nym dla wszyst­kich. Zgodnie z prze­wi­dy­wa­niem lock­down naj­bar­dziej odczu­ły ją bran­że takie jak: tury­sty­ka, gastro­no­mia i reta­il. Na począt­ku pan­de­mii więk­szość firm dotknę­ły moc­ne spad­ki przy­cho­dów. Dla pra­cow­ni­ków ozna­cza­ło to brak sta­bi­li­za­cji, prze­sto­je wraz z chwi­lo­wy­mi powro­ta­mi do pra­cy, dla­te­go też cał­kiem spo­ra gru­pa z nich pró­bo­wa­ła się prze­bran­żo­wić. W więk­szo­ści były to oso­by mło­de z 2–3 let­nim doświad­cze­niem, któ­re wcze­śniej pra­co­wa­ły jako kel­ne­rzy, kucha­rze czy dorad­cy klien­ta w skle­pach sta­cjo­nar­nych. Poszukiwali głów­nie pra­cy biu­ro­wej, koja­rzą­cej się ze sta­bi­li­za­cją, bez­pie­czeń­stwem zatrud­nie­nia i moż­li­wo­ścią pra­cy zdal­nej.  Samo prze­bran­żo­wie­nie się nie było pro­ste, ponie­waż na jed­no ogło­sze­nie przy­pa­da­ło wie­lu kan­dy­da­tów. Najczęściej, gdy pra­co­daw­ca miał moż­li­wość zatrud­nie­nia oso­by z doświad­cze­niem, nie wybie­rał osób począt­ku­ją­cych, któ­re chcia­ły­by się prze­bran­żo­wić. Zmiana bran­ży wyma­ga­ła więc od kan­dy­da­tów duże­go zmo­ty­wo­wa­nia oraz nauki nowych umie­jęt­no­ści w krót­kim czasie.

Wielu kan­dy­da­tów, któ­rym nie uda­ło się zna­leźć  pra­cy w obsza­rze biu­ro­wym, decy­do­wa­ło się apli­ko­wać w miej­sca, któ­re prze­ży­wa­ły roz­kwit dzia­łal­no­ści – kurie­rzy, pra­ca w maga­zy­nach. Wszystkich ich łączył jed­nak fakt, że w momen­cie, gdy uda­ło się im zmie­nić pra­cę, zosta­wa­li w nowym miej­scu raczej na sta­łe. Tym bar­dziej, bio­rąc pod uwa­gę, że po 1,5 roku pan­de­mii sytu­acja nadal jest niepewna.

Nieco ina­czej wyglą­da sytu­acja z bar­dziej doświad­czo­ny­mi pra­cow­ni­ka­mi: Tutaj waż­ną rolę zaczy­na odgry­wać wyso­ko­ścć wyna­gro­dze­nia – komen­tu­je Anna Jurkiewicz, Regionalny Kierownik ds. Outsourcingu w LeasingTeam Professional – Specjalista czy mana­ger restau­ra­cji osią­gnął już pewien pułap finan­so­wy i nie­chęt­nie chce z nie­go zejść. Z powo­du pan­de­mii duża licz­ba tych osób szu­ka­ła alter­na­tyw­ne­go zaję­cia, ale raczej trak­to­wa­li je przej­ścio­wo, cze­ka­jąc na moż­li­wość powro­tu na pier­wot­ne sta­no­wi­sko.

Trzecią gru­pą, któ­ra decy­du­je się na zmia­nę bran­ży są oso­by z kil­ku­na­sto­let­nim doświad­cze­niem, któ­re dotknę­ło tzw. wypa­le­nie zawo­do­we. Nie jest to zwią­za­ne stri­ce z daną bran­żą, raczej z indy­wi­du­al­ny­mi pre­dys­po­zy­cja­mi kan­dy­da­ta. Pandemia spo­wo­do­wa­ła odło­że­nie takiej decy­zji w cza­sie, ponie­waż nikt nie był pew­ny swo­je­go miej­sca pra­cy. Natomiast w tym momen­cie, gdy wszy­scy przy­zwy­cza­ili się do życia w nowych warun­kach, wie­lu kan­dy­da­tów decy­du­je  się na zmia­nę. Zdarzają się przy­pad­ki pra­cow­ni­ków z obsza­ru zaku­pów, sprze­da­ży czy ban­ko­wo­ści, któ­rzy decy­du­ją się roz­po­cząć pra­cę w np. bran­ży HR.

Zdecydowanie coraz czę­ściej spo­ty­ka­my kan­dy­da­tów, któ­rzy chcą się prze­bran­żo­wić. Jest to sta­ły trend, a nie chwi­lo­wa moda, któ­ry jest efek­tem tego, jak bar­dzo i szyb­ko, rów­nież ze wzglę­du na pan­de­mię, zmie­nia się świat, ile zawo­dów tra­ci na zna­cze­niu, a w ich miej­sce poja­wia­ją się cał­ko­wi­cie nowe, wyma­ga­ją­ce innych umie­jęt­no­ści. Obserwując cho­ciaż­by tren­dy na LinkedIn widzi­my, jak ludzie chwa­lą się zmia­ną. Ostatnio coraz czę­ściej może­my spo­tkać się z posta­mi, któ­re poka­zu­ją jak bar­dzo ludzie zmie­ni­li swo­je życie w 5 lat. Bardzo czę­sto cho­dzi tu o zało­że­nie wła­snej fir­my – mówi Anna Jurkiewicz, Regionalny Kierownik ds. Outsourcingu w LeasingTeam Professional – Największą mobi­li­za­cję do prze­bran­żo­wie­nia mają pra­cow­ni­cy, któ­rzy doświad­cza­ją wypa­le­nia zawo­do­we­go bądź pozo­sta­wa­li dłuż­szy czas bez pra­cy – np. przez prze­sto­je na produkcji. 

Przy prze­bran­żo­wie­niu naj­waż­niej­sze kwalifikacje!

Zanim pra­cow­nik zacznie apli­ko­wać na nowe sta­no­wi­sko, powi­nien roz­po­cząć od szko­leń z inte­re­su­ją­ce­go go obsza­ru, od zebra­nia wie­dzy teo­re­tycz­nej. Najłatwiej jest zacząć od sta­żu. Wiąże się to jed­nak z dużo niż­szym wyna­gro­dze­niem niż na pozio­mie spe­cja­li­sty. Gdy z róż­nych przy­czyn nie jest to moż­li­we, nale­ży bar­dzo dobrze przy­go­to­wać swo­je doku­men­ty apli­ka­cyj­ne – oprócz CV rów­nież napi­sać list moty­wa­cyj­ny. – Z punk­tu widze­nia rekru­te­ra jest to istot­ne, aby na eta­pie apli­ka­cji móc zwe­ry­fi­ko­wać czy dana oso­ba nie wysła­ła CV przy­pad­kiem. W liście moty­wa­cyj­nym, a tak­że w CV war­to pod­kre­ślać cechy oraz umie­jęt­no­ści, któ­re może­my wyko­rzy­stać z poprzed­nie­go doświad­cze­nia w nowym miej­scu - pod­kre­śla Anna Jurkiewicz.

Jeśli zmia­na bran­ży, to na jaką?

Branżą, któ­ra naj­bar­dziej się roz­wi­nę­ła i potrze­bu­je dużej licz­by pra­cow­ni­ków jest IT. Potencjalni kan­dy­da­ci muszą się jed­nak wyka­zać spe­cy­ficz­ny­mi pre­dys­po­zy­cja­mi: mieć moc­no ści­sły i logicz­ny umysł, rozu­mieć tech­no­lo­gie. Kolejnymi bran­ża­mi, na któ­re pan­de­mia wpły­nę­ła pozy­tyw­nie są: e‑commerce, far­ma­cja i bran­ża kurier­ska. Mamy tu zwięk­szo­ne zapo­trze­bo­wa­nie na pra­cow­ni­ków ze wzglę­du na zmia­nę w przy­zwy­cza­je­niach Polaków – o wie­le wię­cej kupu­je­my zdal­nie, a pro­duk­ty chce­my mieć dostar­czo­ne do domu. Sytuacja spo­wo­do­wa­na przez pan­de­mię bar­dzo wpły­nę­ła na to, jak wyglą­da dzi­siej­szy rynek pra­cy: coraz wię­cej „mięk­kich” branż, m.in. HR, sprze­daż, obsłu­ga klien­ta będzie musia­ła zwe­ry­fi­ko­wać swo­je wymagania.

Wiele osób, nie mogąc pra­co­wać w trak­cie lock­dow­nu, zosta­ło zmu­szo­nych do zmia­ny bran­ży i czę­sto już w niej pozo­sta­ło. Z dru­giej stro­ny coraz wię­cej doświad­czo­nych pra­cow­ni­ków, któ­rych pozy­cja nie była zagro­żo­na, rów­nież decy­du­je się na zmia­nę. Jest to spo­wo­do­wa­ne wypa­le­niem zawo­do­wym i bra­kiem satys­fak­cji z peł­nio­nych obo­wiąz­ków, ale rów­nież ogól­nym prze­świad­cze­niem o ryn­ku pra­cow­ni­ka, dzię­ki któ­re­mu zmia­na bran­ży powin­na być szyb­sza i łatwiej­sza. Czy tak będzie? Pokaże to rok 2022.