Druga fala pandemii na rynku pracy. Pracodawcy reagują dużo spokojniej niż wiosną.

Polski rynek pra­cy mie­rzy się z dru­gą falą pan­de­mii. I choć jest ona bar­dziej gwał­tow­na niż pierw­sza, w podej­ściu przed­się­bior­ców do kwe­stii kadro­wych widać ogrom­ną róż­ni­cę. Przez ostat­nie sześć mie­się­cy fir­mom uda­ło się wypra­co­wać pro­ce­du­ry, któ­re w dużym stop­niu przy­go­to­wa­ły je na dru­gą falę Covid. Pracodawcy, jak i sami pra­cow­ni­cy, pod­cho­dzą do obec­nej sytu­acji z opa­no­wa­niem i nie podej­mu­ją pochop­nych decyzji. 

Sytuacja na ryn­ku pra­cy jest znacz­nie spo­koj­niej­sza niż mia­ło to miej­sce na wio­snę, gdy roz­po­czę­ła się pan­de­mia koro­na­wi­ru­sa. – Pierwsza fala pan­de­mii wymu­si­ła na pra­co­daw­cach rady­kal­ne zmia­ny w obsza­rze zarzą­dza­nia kadra­mi, orga­ni­za­cji pra­cy, a nie­rzad­ko tak­że prze­mo­de­lo­wa­nie biz­ne­su. Doświadczenia z pierw­szej fali Covidu, a co za tym idzie decy­zje podej­mo­wa­ne w tam­tym cza­sie, któ­rych skut­ki trwa­ją do dziś, przy­go­to­wa­ły pra­co­daw­ców na obec­ną sytu­ację. W mar­cu i kwiet­niu br. przed­się­bior­stwa musia­ły reago­wać bar­dzo szyb­ko, czę­sto nie­mal z dnia na dzień. Dziś, mając za sobą te doświad­cze­nia, świat biz­ne­su dzia­ła z więk­szym spo­ko­jem – ana­li­zu­je Anita Obidowska, p.o. Regionalnego Kierownika Działu Rekrutacji w LeasingTeam Professional.

Minimalizowanie ryzy­ka w fir­mach. Dominują spo­kój i rozwaga.

W obec­nej sytu­acji naj­waż­niej­sza jest roz­wa­ga i podej­mo­wa­nie prze­my­śla­nych decy­zji. Należy podejść do spra­wy rze­czo­wo i pro­ce­du­ral­nie, dosto­so­wu­jąc orga­ni­za­cję pra­cy do nowej rze­czy­wi­sto­ści w taki spo­sób, by zapew­nić mak­sy­mal­ne bez­pie­czeń­stwo pra­cow­ni­kom i cią­głość funk­cjo­no­wa­nia biznesu.

- W fir­mach pro­duk­cyj­nych, pra­cu­ją­cych zmia­no­wo, czę­sto dzie­li się kadrę na dwa zespo­ły, któ­re nie mają ze sobą stycz­no­ści. Opracowanie i wdro­że­nie pro­ce­dur mini­ma­li­zu­ją­cych ryzy­ko trans­mi­sji koro­na­wi­ru­sa – np. bada­nie tem­pe­ra­tu­ry, dezyn­fek­cja rąk, nosze­nie mase­czek i ręka­wi­czek a w przy­pad­ku kan­tyn mon­to­wa­nie tablic plek­si i udo­stęp­nie­nie środ­ków ochron­nych – jest dziś pod­sta­wą zacho­wa­nia płyn­no­ści pra­cy. Nasi klien­ci pod­kre­śla­ją, iż korzy­sta­jąc z takich narzę­dzi i zacho­wu­jąc dużą samo­dy­scy­pli­nę przy ich sto­so­wa­niu są w sta­nie mak­sy­mal­nie zre­du­ko­wać ryzy­ko wystą­pie­nia Covid w ich orga­ni­za­cji – mówi Katarzyna Dąderewicz, Dyrektor Regionu Północ-Zachód w LeasingTeam.

Jeśli cho­dzi o pra­cę biu­ro­wą, jesz­cze w mar­cu i kwiet­niu wyda­wa­ło się, że cięż­ko będzie zastą­pić spo­tka­nia „face to face”, nara­dy i burze mózgów zebra­nia­mi on-line. Jednak oka­za­ło się, że jest to moż­li­we. Przedsiębiorstwa i ich zespo­ły spraw­nie wdro­ży­ły nową orga­ni­za­cję pra­cy, bez uszczerb­ku na zaan­ga­żo­wa­niu i aktyw­no­ści. Praca w sys­te­mie home offi­ce sta­ła się stan­dar­dem, któ­ry pozwa­la pra­co­daw­com zwięk­szyć bez­pie­czeń­stwo swo­ich zespołów.

Najlepsze roz­wią­za­nia: out­so­ur­cing w „whi­te col­lar” i pra­ca tym­cza­so­wa w „blue collar”

Pierwsza fala pan­de­mii poka­za­ła, że mało jest branż, któ­re mogą czuć się cał­ko­wi­cie bez­piecz­ne pod wzglę­dem zacho­wa­nia cią­gło­ści biz­ne­su. Wobec tak nie­pew­nej sytu­acji gospo­dar­czej, zro­zu­mia­łe jest, że fir­my do zwięk­sza­nia liczeb­no­ści sta­łe­go per­so­ne­lu pod­cho­dzą ase­ku­ra­cyj­nie. Chętniej wybie­ra­ją bez­piecz­niej­sze roz­wią­za­nia, nie wią­żą­ce się z dodat­ko­wy­mi kosz­ta­mi sta­ły­mi – np. zatrud­nia­nie w mode­lu pra­cy tym­cza­so­wej lub out­so­ur­cing wybra­nych obsza­rów dzia­ła­nia orga­ni­za­cji. Tym samym przy­go­to­wu­ją się do ewen­tu­al­nych nega­tyw­nych zmian na ryn­ku, kolej­ne­go zatrzy­ma­nia gospo­dar­ki i strat, któ­re mogą z tego wynik­nąć. Jeśli sce­na­riusz oka­że się opty­mi­stycz­ny, zre­kru­to­wa­nych i prze­szko­lo­nych pra­cow­ni­ków zewnętrz­nych fir­ma może szyb­ko prze­jąć, powięk­sza­jąc swój wewnętrz­ny zespół.- Pojawiają się rów­nież zapy­ta­nia o roz­wią­za­nia do tej pory mało popu­lar­ne, jak np. utrzy­my­wa­nie gru­py pra­cow­ni­ków na tzw. stand-by’u – czy­li w goto­wo­ści, na wypa­dek wystą­pie­nia covid w zakła­dzie i koniecz­no­ści szyb­kie­go zastą­pie­nia bra­ku­ją­ce­go per­so­ne­lu przez wyko­naw­ców z zewnątrz. W sytu­acji, gdy koniecz­ne jest wpro­wa­dze­nie kwa­ran­tan­ny, może to doty­czyć nawet zna­czą­cych zespo­łów – 20, 30-osobowych. W przy­pad­ku prac pro­stych, nie­skom­pli­ko­wa­nych, nie­wy­ma­ga­ją­cych cza­so­chłon­nych szko­leń takie roz­wią­za­nie moż­na z powo­dze­niem zasto­so­wać. Oczywiście wią­że się to z dodat­ko­wy­mi kosz­ta­mi, ale jed­no­cze­śnie daje zabez­pie­cze­nie na wypa­dek wyłą­cze­nia całe­go dzia­łu czy zmia­ny– zwra­ca uwa­gę Marta Pilipowicz, Dyrektor Regionu Południe w LeasingTeam.

Nowe podej­ście do pro­ce­sów rekrutacji

Firmy z dużą roz­wa­gą podej­mu­ją decy­zje o nowych rekru­ta­cjach, jed­nak nie moż­na tu mówić o powie­le­niu sce­na­riu­sza z prze­ło­mu 1 i 2 kwar­ta­łu br., czy­li kate­go­rycz­nym blo­ko­wa­niu a nawet zmniej­sza­niu licz­by eta­tów. Wręcz prze­ciw­nie – część przed­się­biorstw, któ­re w okre­sie mar­ca i kwiet­nia pod­ję­ły rady­kal­ne decy­zje o reduk­cji zatrud­nie­nia dziś się odra­dza i potrze­bu­je uzu­peł­nić swo­je zaso­by kadrowe.

- Choć w począt­ko­wej fazie pan­de­mii na rynek pra­cy uwol­nio­na zosta­ła spo­ra licz­ba pra­cow­ni­ków, już po kil­ku mie­sią­cach od odmro­że­nia gospo­dar­ki pro­blem bra­ku rąk do pra­cy powró­cił, szcze­gól­nie w obli­czu zna­czą­ce­go zmniej­sze­nia się licz­by pra­cow­ni­ków z Ukrainy. W przy­pad­ku sta­no­wisk spe­cja­li­stycz­nych, któ­re trud­no obsa­dzić, przed­się­bior­stwa pomi­mo pan­de­mii zde­cy­do­wa­nie czę­ściej decy­du­ją się na rekru­ta­cje do wewnętrz­nych struk­tur fir­my. Inaczej wyglą­da sytu­acja sta­no­wisk pod­sta­wo­wych – tam otwar­tość firm na ela­stycz­ne for­my zatrud­nie­nia, w tym na pra­cę tym­cza­so­wą, zde­cy­do­wa­nie wzro­sła – mówi Katarzyna Dąderewicz..

Wszystkie te tren­dy poka­zu­ją roz­trop­ność i doj­rza­łość pol­skich przed­się­bior­ców, co pozwa­la mieć nadzie­ję, że dru­ga fala pan­de­mii nie będzie dla ryn­ku pra­cy tak trud­na jak pierwsza.