Nieruchomość na Dominikanie okiem eksperta

Jeszcze kil­ka­na­ście lat temu posia­da­nie nie­ru­cho­mo­ści za gra­ni­cą było syno­ni­mem luk­su­su. Dziś jed­nak, coraz wię­cej Polaków decy­du­je się na inwe­sty­cje w dom bądź miesz­ka­nie pod pal­ma­mi. Dlaczego? Pragniemy zwięk­szyć bez­pie­czeń­stwo naszych akty­wów, marzą nam się codzien­ne spa­ce­ry po pla­ży albo inte­re­su­ją poten­cjal­ne zyski. Więcej o inwe­sty­cjach w domy pod pal­ma­mi opo­wia­da Maria Kobryń, praw­nik i eks­pert od zagra­nicz­nych nieruchomości.

Domy i miesz­ka­nia w cie­płych kra­jach, takich jak Dominikana, kuszą nie tyl­ko tych, któ­rzy chcą mieć wła­sną bazę na waka­cyj­ne wypa­dy. W dzi­siej­szych cza­sach taka inwe­sty­cja to rów­nież spo­sób na dywer­sy­fi­ka­cję kapi­ta­łu – bez­piecz­ną skryt­kę poza pol­skim, czy euro­pej­skim sys­te­mem ban­ko­wym. Nieruchomości w egzo­tycz­nych loka­li­za­cjach czę­sto rów­nież kupu­ją oso­by, któ­re pra­gną czer­pać zysk z cało­rocz­ne­go wynaj­mu. Nic dziw­ne­go, w Karpaczu czy Jastarni za metr kwa­dra­to­wy trze­ba zapła­cić nawet 30 tysię­cy zło­tych, a w Dominikanie co naj­mniej poło­wę mniej. Dodatkowo w takich egzo­tycz­nych loka­li­za­cjach sezon wyso­ki trwa cały rok, co ozna­cza, że przez 12 mie­się­cy może­my czer­pać zyski z naszej inwestycji.

Samowystarczalna Dominikana

Myśląc o inwe­sty­cjach w nie­ru­cho­mo­ści za gra­ni­cą war­to roz­wa­żyć Dominikanę. Ta dru­ga co do wiel­ko­ści wyspa na Morzu Karaibskim jest zupeł­nie samo­wy­star­czal­na. Dlatego wła­śnie oby­wa­te­le Stanów Zjednoczonych, Kanadyjczycy, a tak­że oso­by z połu­dnio­wej Ameryki upa­trzy­ły sobie Dominikanę jako desty­na­cję do kom­for­to­we­go życia za uła­mek ceny w ich krajach.

W sytu­acji, gdy­by­śmy utknę­li w Dominikanie i byli odcię­ci od całe­go świa­ta, mamy do dys­po­zy­cji tak napraw­dę wszyst­ko co jest nam potrzeb­ne do życia. Wyspa ma bar­dzo duży zasób wody słod­kiej, jest rów­nież wydol­na rol­ni­czo. Ma wła­sny prze­mysł wydo­byw­czy, któ­ry zapew­nia surow­ce mine­ral­ne takie jak sól czy żela­zo. Co wię­cej, w Dominikanie inwe­stu­je się bar­dzo dużo pie­nię­dzy w infra­struk­tu­rę jak cho­ciaż­by dro­gi, a dodat­ko­wo moż­na tam liczyć na dosyć sta­bil­ne pra­wo podat­ko­we. Kolejny plu­sem są szpi­ta­le pry­wat­ne, któ­re ofe­ru­ją bar­dzo wyso­ki stan­dard obsłu­gi oraz mię­dzy­na­ro­do­we szko­ły – mówi Maria Kobryń, praw­nik i eks­pert od zagra­nicz­nych nieruchomości.

Tylko spraw­dzo­ne nieruchomości

Formalności, jakich musi­my dopeł­nić by nabyć nie­ru­cho­mość w Dominikanie, nie róż­nią się tak bar­dzo, od tych, któ­rych trze­ba dopil­no­wać gdy kupu­je­my dom bądź miesz­ka­nie w Polsce. Najważniejsze jest spraw­dze­nie sta­nu praw­ne­go a póź­niej wizy­ta u nota­riu­sza i doko­na­nie wpi­su w tam­tej­szy odpo­wied­ni­ku pol­skich  ksiąg wie­czy­stych, czy­li tzw. reje­strze tytułów.

– Warto zazna­czyć, że rząd Republiki Dominikany wpro­wa­dził tak­że korzyst­ne regu­la­cje dla poten­cjal­nych nabyw­ców. Jedną z nich jest pra­wo tzw. Confotur, na mocy, któ­re­go kupu­ją­cy mogą liczyć na ulgi podat­ko­we i inne zachę­ty do inwe­sty­cji. Confotur prze­wi­du­je rejestr nie­ru­cho­mo­ści, firm i inwe­sty­cji, w któ­rych inwe­sty­cja łączy się z podat­ko­wy­mi bene­fi­ta­mi. Wybór inwe­sty­cji, któ­ra znaj­du­je się w tym reje­strze zmniej­sza ryzy­ko zwią­za­ne z kup­nem nie­ru­cho­mo­ści w Dominikanie – zazna­cza Maria Kobryń.

Czerwone fla­gi

 Mimo wie­lu zalet Dominikana ma jesz­cze spo­ro rze­czy, któ­rych musi się nauczyć bądź zmie­nić. Trzeba bowiem pamię­tać, że jest to kraj roz­wi­ja­ją­cy się. Cały czas na przy­kład trwa porząd­ko­wa­nie kwe­stii grun­tów, ponie­waż w prze­szło­ści wie­le mająt­ków pry­wat­nych zosta­ło zna­cjo­na­li­zo­wa­nych w ramach róż­nych reform. W Dominikanie może­my więc spo­tkać wie­le nie­ru­cho­mo­ści po bar­dzo atrak­cyj­nej cenie. Warto jed­nak roz­wa­żyć czy rze­czy­wi­ście jest to atrak­cyj­na ofer­ta czy może jed­nak pra­wa do grun­tu, na któ­rym stoi dana nie­ru­cho­mość, nie zosta­ły uregulowane.

Warto rów­nież pod­kre­ślić, że Dominikana ma wyż­szy poziom korup­cji niż jaki­kol­wiek kraj w Unii Europejskiej. Dodatkowo cha­rak­ter rdzen­nych miesz­kań­ców jest trosz­kę bar­dziej roz­luź­nio­ny tam nikt nigdzie się nie śpie­szy. Dopełniając for­mal­no­ści musi­my się więc liczyć z tym, że czę­sto urzęd­ni­cy będą suge­ro­wać, że mogą w jakiś spo­sób przy­spie­szyć to postę­po­wa­nie na przy­kład poprzez dodat­ko­wą gra­ty­fi­ka­cję. Trzeba jed­nak wie­dzieć, że jeże­li da się łapów­kę na jakim­kol­wiek eta­pie takiej inwe­sty­cji, to już będzie­my mie­li prze­kle­jo­ną łat­kę jako inwe­stor, któ­re­go łatwo, brzyd­ko mówiąc, nacią­gnąć, i taka dodat­ko­wa zapła­ta będzie od nas wręcz wyma­ga­na – ostrze­ga Maria Kobryń.

Współpraca z zaufa­nym doradcą

Kupno zagra­nicz­nych nie­ru­cho­mo­ści na wła­sną rękę nie jest łatwym zada­niem – żeby zmniej­szyć ryzy­ko takiej inwe­sty­cji trze­ba prze­stu­dio­wać uważ­nie histo­rię dane­go kra­ju, poznać jego spe­cy­fi­kę i zorien­to­wać się w uwa­run­ko­wa­niach geo­po­li­tycz­nych, gospo­dar­czych i eko­no­micz­nych. Lepszym roz­wią­za­niem jest sko­rzy­sta­nie z pomo­cy dorad­cy spe­cja­li­zu­ją­ce­go się w nie­ru­cho­mo­ściach zagranicznych.

– Rozważając kup­no nie­ru­cho­mo­ści w Dominikanie war­to się­gnąć po pomoc zaufa­ne­go dorad­cy czy też pośred­ni­ka nie­ru­cho­mo­ści, któ­ry współ­pra­cu­je z lokal­ną kan­ce­la­rią praw­ną. Taka oso­ba przed­sta­wi nam plu­sy i minu­sy danej loka­li­za­cji i krok po kro­ku prze­pro­wa­dzi przez pro­ces zaku­po­wy. W ten spo­sób będzie­my w sta­nie bar­dziej świa­do­mie pod­jąć decy­zję o naby­ciu danej nie­ru­cho­mo­ści w danej loka­li­za­cji, a w tra­cie zała­twia­nia for­mal­no­ści nie zasko­czą nas żad­ne krucz­ki prawno-administracyjne – mówi Maria Kobryń.

Maria Kobryń, praw­nik i part­ner zarzą­dza­ją­cy w kan­ce­la­rii Blueshell Legal. Przez wie­le lat zwią­za­na z ryn­kiem nie­ru­cho­mo­ści komer­cyj­nych, dziś wspie­ra MŚP w mie­rze­niu się wyzwa­nia­mi z zakre­su nie­ru­cho­mo­ści, spół­ek, kon­trak­tów, pra­wa autor­skie­go i tymi, któ­re poja­wia­ją się przy sprze­da­ży firmy.

Poza pro­wa­dze­niem kan­ce­la­rii praw­ni­czej Maria speł­nia się jako dorad­ca w nie­ru­cho­mo­ściach za gra­ni­cą. Dzięki glo­bal­nej sie­ci kon­tak­tów – współ­pra­cy z reno­mo­wa­ny­mi zagra­nicz­ny­mi kan­ce­la­ria­mi praw­ny­mi i fir­ma­mi dorad­czy­mi, a tak­że fir­ma­mi zarzą­dza­ją­cy­mi mająt­kiem – poma­ga kupić i zarzą­dzać nie­ru­cho­mo­ścia­mi w takich loka­li­za­cjach jak Dominikana, Tajlandia, Bali i RPA oraz Europa i bli­ski Wschód. Doradza też pol­skim dewe­lo­pe­rom chcą­cym reali­zo­wać pro­jek­ty budow­la­ne za granicą.

Prywatnie, mama dwój­ki dzie­ci, żona chi­rur­ga i miło­śnicz­ka smart podró­ży, pró­bu­ją­ca zara­zić swo­ją pasją jak naj­więk­sze gro­no rodzin­ne i znajomych.

 

Kontakt dla mediów:

Maria Strużkiewicz

m.struzkiewicz@agencjafaceit.pl

+48 606 702 770

Account Manager

Agencja Face It!

 

 

Jak rozpocząć swoją przygodę z inwestowaniem w nieruchomości?

Rozpoczęcie przy­go­dy z inwe­sto­wa­niem w nie­ru­cho­mo­ści może być fascy­nu­ją­cym kro­kiem w kie­run­ku osią­gnię­cia finan­so­wej nie­za­leż­no­ści. W porów­na­niu do oby­wa­te­li innych państw Europy, wyni­ka że Polacy chęt­nie inwe­stu­ją w nie­ru­cho­mo­ści. Jak więc roz­po­cząć swo­ją przy­go­dę w tej branży?

Najpopularniejszą for­mą inwe­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści w Polsce jest kupie­nie działki
i prze­ka­zy­wa­nie jej z poko­le­nia na poko­le­nie. Działka czę­sto jest dzie­dzi­czo­na jako war­to­ścio­wy mają­tek rodzi­ny, któ­ry może być wyko­rzy­sty­wa­ny jako miej­sce zamiesz­ka­nia, bądź wynaj­mu w celu inwe­sty­cyj­nym. Działanie to jest rów­nież korzyst­ne pod wzglę­dem podat­ko­wym, ponie­waż prze­ka­zy­wa­nie mająt­ku dro­gą dzie­dzi­cze­nia może być zwolnione
z podat­ku od spad­ków i daro­wizn, w zależ­no­ści od oko­licz­no­ści i war­to­ści dzie­dzi­czo­nej nieruchomości.

Pierwszym kro­kiem do roz­po­czę­cia  inwe­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści jest oczy­wi­ście zało­że­nie celu loko­wa­nia kapi­ta­łu. Może to być miesz­ka­nie na wyna­jem lub dział­ka, naj­waż­niej­sza jest decy­zja jakie­go rodza­ju ma to być posia­dłość. Kluczowa jest decy­zja o tym, w jakim kraju
i mie­ście pra­gnie­my posia­dać nie­ru­cho­mość. Wiele osób inwe­stu­je wła­śnie w Polsce, ponie­waż nasz rynek jest bez­piecz­ny i cią­gle się rozwija.

W tym przy­pad­ku istot­na jest kwo­ta inwe­sty­cji jaką dys­po­nu­je­my, czy wspie­ra­my się kre­dy­tem oraz to ile cza­su jeste­śmy w sta­nie prze­zna­czyć na ten cel. Jeśli mamy sta­łą pracę
i chce­my, aby inwe­sto­wa­nie w nie­ru­cho­mo­ści było dodat­kiem do pen­sji, musi­my uwzględ­nić ilość nasze­go cza­su, któ­ry może­my poświę­cić na zaję­cie się nie­ru­cho­mo­ścią.  Na począt­ku tej ścież­ki jest to bar­dzo dużo waż­nych wia­do­mo­ści, któ­re war­to poznać.

Najczęściej przy­go­dę z inwe­sto­wa­niem w nie­ru­cho­mo­ści roz­po­czy­na­my dzię­ki obser­wa­cji zna­nych nam osób, któ­re dzię­ki wynaj­mo­wi posia­dło­ści sta­ły się nie­za­leż­ne finan­so­wo. Przed roz­po­czę­ciem takiej decy­zji war­to zaczerp­nąć rady oso­by doświad­czo­nej w tej bran­ży,  jaką jest pośred­nik nieruchomości.

- Jeśli zasta­na­wia­my się nad kup­nem naszej pierw­szej nie­ru­cho­mo­ści pod inwe­sty­cję lub dla sie­bie, pole­cam skon­sul­to­wać się z pośred­ni­kiem i sko­rzy­stać z jego pro­fe­sjo­nal­nych usług - mówi Jakub Mazur eks­pert do spraw ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści, inwe­stor, dyrek­tor fir­my zarzą­dza­ją­cej naj­mem dłu­go­ter­mi­no­wym Heaven Zarządzanie Premium. – To wła­śnie pośred­ni­cy nie­ru­cho­mo­ści potra­fią nas uchro­nić przed róż­ny­mi pro­ble­ma­mi, któ­re wią­żą się z  zaku­pem nie­ru­cho­mo­ści. Co naj­waż­niej­sze, są to oso­by doświad­czo­ne w tej bran­ży, ich rolą jest wspar­cie inwe­sto­rów – pod­kre­śla ekspert.

Czy inwe­sto­wa­nie w nie­ru­cho­mo­ści się opła­ca?  

Inwestowanie w nie­ru­cho­mo­ści jako for­ma inwe­sty­cji jest czę­sto reko­men­do­wa­ne ze wzglę­du na swo­ją sta­bil­ność i odpor­ność na waha­nia ryn­ków finan­so­wych. Posiadanie miesz­kań do wynaj­mu może sta­no­wić waż­ny ele­ment zrównoważonego
i zdy­wer­sy­fi­ko­wa­ne­go port­fe­la inwestycyjnego.

Korzyści z wynaj­mo­wa­nia miesz­ka­nia jest napraw­dę wie­le. Wynajmowanie nie­ru­cho­mo­ści  może gene­ro­wać regu­lar­ne i sta­bil­ne docho­dy, a dzier­ża­wie­nie dłu­go­ter­mi­no­we zapew­nia regu­lar­ne wpły­wy z czyn­szu, co może sta­no­wić sta­łe uzu­peł­nie­nie budże­tu. Istotnym jest, że w  dłuż­szej per­spek­ty­wie cza­so­wej, war­tość nie­ru­cho­mo­ści może wzra­stać, co pro­wa­dzi do zysku kapi­ta­ło­we­go. Szczególnie w atrak­cyj­nych loka­li­za­cjach, gdzie popyt na wyna­jem jest wyso­ki, ceny nie­ru­cho­mo­ści mogą rosnąć. Inwestowanie w nie­ru­cho­mo­ści jest czę­sto uwa­ża­ne za sku­tecz­ną ochro­nę przed infla­cją. Wraz ze wzro­stem infla­cji, czyn­sze zwy­kle pod­no­szą się, co ozna­cza więk­sze wpły­wy dla wła­ści­cie­la posiadłości.

Co naj­waż­niej­sze, wynaj­mo­wa­nie miesz­kań gwa­ran­tu­je kon­tro­lę nad inwestycjami
i decy­zja­mi zwią­za­ny­mi z zarzą­dza­niem nie­ru­cho­mo­ścią. Możemy wybrać najem­ców, okre­ślić czynsz, zarzą­dzać remon­ta­mi i utrzy­ma­niem budyn­ku, co daje więk­szą kon­tro­lę nad inwestycją.

- Aby zwięk­szyć zysk z naj­mu, moż­na wyna­jąć miesz­ka­nie krót­ko­ter­mi­no­wo np. na por­ta­lach takich jak Booking, czy Airbnb. Zysk jest więk­szy, gdy wynaj­mu­je­my miesz­ka­nie na pokoje,
a w Warszawie i więk­szych aglo­me­ra­cjach ten biz­nes bar­dzo się roz­wi­ja. Duże miesz­ka­nia wynaj­mu­ją się wol­niej, niż kawa­ler­ki, na któ­re jest popyt. Cena i stan­dard  to ele­men­ty, któ­re  wpły­wa­ją na to czy miesz­ka­nie zosta­nie wyna­ję­te. Czystość i świe­żość miesz­ka­nia ma istot­ne zna­cze­nie
- pod­kre­śla Jakub Mazur.

 

 

 

Projekt „Bezpieczny kredyt 2 proc” i jego wpływ na rynek nieruchomości

Na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści moż­na zaob­ser­wo­wać wio­sen­ne oży­wie­nie. Wzrasta licz­ba osób roz­po­czy­na­ją­cych poszu­ki­wa­nia zaku­pu pierw­sze­go miesz­ka­nia. Kolejne mie­sią­ce poka­żą, czy owe oży­wie­nie prze­ło­ży się na licz­bę sfi­na­li­zo­wa­nych trans­ak­cji. Perspektywy są obie­cu­ją­ce. Rząd pra­cu­je nad pro­gra­mem Pierwsze Mieszkanie, na któ­ry skła­da się „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Jak pla­no­wa­ny pro­jekt wpły­nie na rynek nieruchomości? 

„Bezpieczny kre­dyt 2 proc.” ma umoż­li­wić zakup miesz­ka­nia oso­bom, któ­re takie­go lokum jesz­cze nie posia­da­ją na znacz­nie atrak­cyj­niej­szych warun­kach finan­so­wych. To pro­po­zy­cja dla osób do 45. roku życia. Projekt ma roz­wią­zać nie tyl­ko aktu­al­ne pro­ble­my ryn­ku kre­dy­to­we­go, ale rów­nież budow­la­ne­go. Będzie moż­na zaku­pić każ­de miesz­ka­nie speł­nia­ją­ce kry­te­ria finan­so­we. Co ważne,
w pro­jek­cie nie ma ogra­ni­cze­nia zwią­za­ne­go z loka­li­za­cją danej nie­ru­cho­mo­ści. Jakie są głów­ne korzy­ści zwią­za­ne z wpro­wa­dze­niem tego pro­jek­tu?Bez wąt­pie­nia jest to cie­ka­wa ofer­ta kre­dy­tu dla osób chcą­cych zaku­pić swo­je pierw­sze miesz­ka­nie. Zaletą tego roz­wią­za­nia jest tak­że niska rata kre­dy­tu – o poło­wę niż­sza od raty innych kre­dy­tów. Osoby, któ­re chcia­ły­by sko­rzy­stać z zaku­pu miesz­ka­nia na tych warun­kach mają znacz­nie więk­sze szan­se na otrzy­ma­nie kre­dy­tu. Kolejną zale­tą wpro­wa­dze­nia na rynek kre­dy­tu 2 proc. jest moż­li­wość połą­cze­nia go z pro­gra­mem – miesz­ka­nie bez wkła­du wła­sne­go, dodat­ko­wo nie ma narzu­co­ne­go limi­tu ceny za metr kwa­dra­to­wy, a jego opro­cen­to­wa­nie jest sta­łe z ten­den­cją male­ją­cą – mówi Jakub Mazur eks­pert ds. ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści, inwe­stor, dyrek­tor fir­my zarzą­dza­ją­cej naj­mem dłu­go­ter­mi­no­wym Heaven Zarządzanie Premium.

Kredyt 2 proc. a sytu­acja na ryn­ku najmu

W jaki spo­sób wpro­wa­dze­nie kre­dy­tu 2 proc. wpły­nie na rynek nieruchomości,
a w szcze­gól­no­ści na rynek naj­mu?Wprowadzenie kre­dy­tu 2 proc. będzie skut­ko­wa­ło zmia­ną dyna­mi­ki naj­mu na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści. Szczególnie odczu­wal­ne będzie to w mniej­szych miastach
i na pro­win­cjach, gdzie najem może przy­ha­mo­wać. W więk­szych mia­stach takich jak Warszawa zauwa­ży­my wzrost cen wynaj­mu miesz­kań, zdro­że­ją tak­że okre­ślo­ne nie­ru­cho­mo­ści – naj­droż­sze będą miesz­ka­nia dwu­po­ko­jo­we oraz nie­ru­cho­mo­ści na obrze­żach mia­sta.  Już teraz obser­wu­je­my na ryn­ku war­szaw­skim duże zain­te­re­so­wa­nie naj­mem przez cudzo­ziem­ców,  co bez wąt­pie­nia wpły­wa na cenę.  Są to szcze­gól­nie oso­by z Afryki Środkowej i Wschodniej. Długoterminowym skut­kiem wpro­wa­dze­nia kre­dy­tu 2 proc. na rynek naj­mu będzie zwięk­sze­nie popy­tu z ten­den­cją zniż­ko­wą poda­ży, ilość nie­ru­cho­mo­ści może być nie­wy­star­cza­ją­ca dla osób zain­te­re­so­wa­nych kup­nem
. – pod­kre­śla Jakub Mazur.

Czy ocze­ku­je się, że pro­jekt „Bezpieczny kre­dyt 2 proc.” przy­cią­gnie więk­szą licz­bę osób chęt­nych do zaku­pu wła­sne­go miesz­ka­nia, co może pro­wa­dzić do spad­ku popy­tu na wyna­jem? Jak widzi­my już
w obec­nym roku zain­te­re­so­wa­nie kre­dy­ta­mi hipo­tecz­ny­mi jest znacz­nie więk­sze. – Zauważalna część klien­te­li na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści skła­da się z rodzi­ców, zain­te­re­so­wa­nych naby­ciem pierw­sze­go miesz­ka­nia dla swo­ich dzie­ci w try­bie gotów­ko­wym. W przy­pad­ku tak pre­fe­ren­cyj­nych oko­licz­no­ści oraz więk­szej zdol­no­ści kre­dy­to­wej, wie­lu z tych klien­tów zde­cy­du­je się na naby­cie nie­ru­cho­mo­ści przy pomo­cy kre­dy­tu. Jeśli cho­dzi o rynek war­szaw­ski, odno­to­wu­je­my zna­czą­cy udział zagra­nicz­nych nabyw­ców, a tak­że obser­wu­je­my duże zain­te­re­so­wa­nie krót­ko­ter­mi­no­wy­mi wynaj­ma­mi miesz­kań  – stwier­dza eks­pert ds. nie­ru­cho­mo­ści  Jakub Mazur.

Prognozuje się, oko­ło 20 tysię­cy osób w 2023 roku sko­rzy­sta z kre­dy­tu, a w 2024 roku licz­ba ta może wynieść 50 tysię­cy. Jednakże, fak­tycz­na licz­ba nabyw­ców może być więk­sza. Rząd obie­cu­je nam, że pie­nię­dzy nie zabrak­nie. Co się oka­że przy­szłość pokaże.

 

 

SPOŁECZNOŚCIOWE SPOSOBY INWESTOWANIA W NIERUCHOMOŚCI PODBIJAJĄ RYNEK!

Zmiany na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści rewi­du­ją spo­so­by finan­so­wa­nia i inwe­sty­cji – roz­wi­jać się będą  te naj­bar­dziej zyskow­ne, nie wyma­ga­ją­ce wiel­kich kapi­ta­łów  i zro­zu­mia­łe dla wszyst­kich. Jednym z tych spo­so­bów jest crow­dlen­ding, ina­czej spo­łecz­no­ścio­we finan­so­wa­nie dłuż­ne (ang: peer-to-peer len­ding). To model finan­so­wa­nia, któ­ry umoż­li­wia bez­po­śred­nie poży­cza­nie małych kwot  pomię­dzy oso­ba­mi pry­wat­ny­mi lub mały­mi fir­ma­mi. Na świe­cie crow­dlen­ding od kil­ku­na­stu lat zysku­je na popu­lar­no­ści co wyni­ka z wie­lu czyn­ni­ków, w tym z nie­do­stęp­no­ści tra­dy­cyj­nych źró­deł finan­so­wa­nia dla nie­któ­rych grup spo­łecz­nych, takich jak małe fir­my czy oso­by z ogra­ni­czo­ny­mi moż­li­wo­ścia­mi finan­so­wy­mi, wyso­kie­go zysku i bra­kiem barier wej­ścia w  inwe­sty­cje O tym, czy war­to inwe­sto­wać w crow­dlen­ding i jak odna­leźć się w poda­nym mode­lu inwe­sto­wa­nia  opo­wie spe­cja­li­sta; dr Grzegorz Mizerski, CEO i co-founder Grupy Crowder, eks­pert ds. spo­łecz­no­ścio­we­go   inwe­sto­wa­nia w nieruchomości.

Zmieniający się rynek inwe­sto­wa­nia w nieruchomości

Od ponad 60 lat rynek inwe­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści sta­le się zmie­nia. Na świe­cie nastę­pu­je powol­ny acz sys­te­ma­tycz­ny pro­ces roz­wo­ju inwe­sto­wa­nia spo­łecz­no­ścio­we­go. W latach 60 XX wie­ku na ryn­ku poja­wi­ły się REIT‑y (struk­tu­ry typu real esta­te inve­st­ment tru­sts), czy­li spół­ki umoż­li­wia­ją­ce pośred­nie inwe­sto­wa­nie drob­nych kwot w nie­ru­cho­mo­ści. W zamian taki inwe­stor otrzy­mu­je sys­te­ma­tycz­ną dywi­den­dę wyż­szą niż ryn­ko­wa, bowiem REIT‑y zwol­nio­ne są z podat­ków CIT. Obecnie REIT- y dzia­ła­ją  już w ponad 40 pań­stwach a ich kapi­ta­li­za­cja ryn­ko­wa prze­kro­czy­ła  1,5 bilio­na USD. Pozwalają one budo­wać pry­wat­ne zabez­pie­cze­nia emerytalne.

Okres po wiel­kim kry­zy­sie finan­so­wym (z lat 2007–2009) – to czas zamknię­cia się ban­ków na finan­so­wa­nie małych i śred­nich firm. To jed­no­cze­śnie okres poja­wie­nia się nowe­go mode­lu poza­ban­ko­we­go alter­na­tyw­ne­go w sto­sun­ku do ban­ko­we­go czy­li  finan­so­wa­nia pro­jek­tów inwe­sty­cyj­nych, w tym opar­tych na nie­ru­cho­mo­ściach. I tutaj poja­wia się spo­łecz­no­ścio­we finan­so­wa­nie w for­mu­le crowd­fun­din­gu i crow­dlen­din­gu. W Europie dzia­ła już ponad 120 plat­form crowd­fun­din­go­wych i crow­dlen­din­go­wych, któ­re przy­cią­ga­ją dzie­siąt­ki milio­nów   inwe­sto­rów. Tylko dwóch naj­więk­szych gra­czy euro­pej­skich: Exporo (DE) oraz EstateGuru (Estonia) zor­ga­ni­zo­wa­ło łącz­nie już ponad 5 mld zł  finan­so­wa­nia. Demokratyzacja inwe­sto­wa­nia w ten rynek nara­sta: mini­mal­ny poziom inwe­sty­cji  w tego typu plat­for­my zaczy­na się już bowiem już od 50 EUR. Podsumowując: od kil­ku­dzie­się­ciu lat na świe­cie nara­sta rola   inwe­sto­wa­nia spo­łecz­no­ścio­we­go Efektem tego zja­wi­ska jest poja­wie­nie się REIT-ów, crow­dlen­din­gu i crowd­fun­din­gu , a ostat­nio – toke­ni­za­cji akty­wów - ana­li­zu­je dr Grzegorz Mizerski CEO Grupy Crowder.

Różnice pomię­dzy crow­dlen­din­giem, a crowdfundingiem 

Crowdfunding to bez­po­śred­nie inwe­sto­wa­nie zwią­za­ne z naby­wa­niem wła­sno­ści (naby­wa­nie udzia­łów lub akcji w spół­kach), nato­miast crow­dlen­ding – cza­sa­mi zwa­ny crowd­fun­din­giem dłuż­nym lub pożycz­ko­wym  – to inwe­sto­wa­nie pośred­nie za pomo­cą udzie­la­nia poży­czek pry­wat­nych  (bez naby­wa­nia wła­sno­ści). Crowdfunding finan­so­wy (udzia­ło­wy) w tym przy­pad­ku ozna­cza ułam­ko­we naby­wa­nie wła­sno­ści nie­ru­cho­mo­ści poprzez naby­cie czę­ści wyemi­to­wa­nych udzia­łów lub akcji spół­ki celo­wej, któ­ra jest posia­da­czem nie­ru­cho­mo­ści. Crowdlending to inwe­sto­wa­nie spo­łecz­no­ścio­we w for­mie udzie­la­nia poży­czek pry­wat­nych innym oso­bom lub przed­się­bior­com tak­że tym dzia­ła­ła­ją­cym na ryn­ku nieruchomości

Crowdfunding finan­so­wy (udzia­ło­wy) to o wie­le wyż­sze ryzy­ko inwe­sty­cyj­ne w porów­na­niu do crow­dlen­din­gu, bowiem  finan­so­wa­nie pro­jek­tów biz­ne­so­wych odby­wa się poprzez zakup akcji  – zazwy­czaj w spół­kach akcyj­nych  (albo w ich odpo­wied­ni­kach praw­nych sto­so­wa­nych w innych jurys­dyk­cjach). Z kolei w crow­dlen­din­gu ryzy­ko jest o wie­le niż­sze: uczest­ni­cy plat­form crow­dlen­din­go­wych udzie­la­ją poży­czek zazwy­czaj dewe­lo­pe­rom i inwe­sto­rom, a ich spła­ta jest dobrze zabez­pie­czo­na, zazwy­czaj hipo­te­ką nie­ru­cho­mo­ści - mówi dr Grzegorz Mizerski, CEO Grupy Crowder (www.rozwaznyinwestor.pl).

Korzyści i ryzy­ka, któ­re nie­sie crowdlending

Crowdlending ma wie­le korzy­ści dla pożycz­ko­bior­ców, inwe­sto­rów i całe­go spo­łe­czeń­stwa. Oto nie­któ­re z nich:

Dla pożycz­ko­bior­ców:

  • Szybkie i łatwe pozy­ska­nie środ­ków finansowych
  • Ograniczone for­mal­no­ści i więk­sza ela­stycz­ność warunków
  • Niższe kosz­ty pożycz­ki w porów­na­niu z tra­dy­cyj­ny­mi kre­dy­ta­mi bankowymi

Dla inwe­sto­rów:

  • Znacząco wyż­sze opro­cen­to­wa­nie poży­czek w porów­na­niu do innych form oszczędzania
  • Bezpośrednie zaan­ga­żo­wa­nie w pro­jek­ty, któ­re ich interesują
  • Kontrola nad ryzy­kiem poprzez decy­zję o wybo­rze poży­czek do finansowania

Dla spo­łe­czeń­stwa:

  • Wspieranie lokal­nych przed­się­biorstw i ini­cja­tyw społecznych
  • Zwiększenie dostęp­no­ści finan­so­wa­nia dla osób, któ­re nie mają dostę­pu do tra­dy­cyj­nych źró­deł finansowania
  • Zmniejszenie ska­li wykluczeń

Jak każ­da for­ma inwe­sty­cji, tak i crow­dlen­ding wią­że się z pew­ny­mi ryzy­ka­mi. Na przykład:

  1. Ryzyko kre­dy­to­we: Istnieje ryzy­ko, że pożycz­ko­bior­ca nie będzie w sta­nie spła­cić swo­je­go zobo­wią­za­nia w peł­ni lub w ter­mi­nie. To z kolei może pro­wa­dzić do utra­ty czę­ści lub cało­ści inwestycji.
  2. Ryzyko płyn­no­ści: Inwestorzy mogą napo­tkać trud­no­ści w uzy­ska­niu środ­ków z inwe­sty­cji, gdyż pożycz­ko­bior­cy mogą mieć pro­ble­my z regu­lo­wa­niem swo­ich zobo­wią­zań w terminie.
  3. Ryzyko ryn­ko­we: Crowdlending może pod­le­gać wpły­wom ryn­ko­wym, w tym zmia­nom stóp pro­cen­to­wych, a tak­że zmia­nom w gospo­dar­ce i ryn­ku pracy.
  4. Ryzyko ope­ra­cyj­ne: Platformy crow­dlen­din­go­we mogą napo­tkać pro­ble­my zwią­za­ne z tech­no­lo­gią, bez­pie­czeń­stwem danych lub inny­mi pro­ble­ma­mi ope­ra­cyj­ny­mi, któ­re mogą wpły­nąć na wyni­ki inwestycyjne.
  5. Ryzyko kon­cen­tra­cji: Inwestorzy, któ­rzy doko­nu­ją wie­lu inwe­sty­cji w jed­ną lub nie­wiel­ką licz­bę poży­czek, mogą napo­tkać pro­ble­my zwią­za­ne z kon­cen­tra­cją ryzyka.
  6. Ryzyko regu­la­cyj­ne: Crowdlending pod­le­ga regu­la­cjom, któ­re mogą ulec zmia­nie. Zmiany w prze­pi­sach lub zwią­za­ne z nimi wyma­ga­nia mogą wpły­nąć na dzia­łal­ność plat­form crow­dlen­din­go­wych i ich wyni­ki finansowe.

Retail Parki w centrum zainteresowania inwestorów

Mocno osła­bio­ny przez pan­de­mię sek­tor han­dlo­wy zyskał nową niszę wśród inwestorów
w nie­ru­cho­mo­ści komer­cyj­ne. Obecnie obser­wu­je się wzmo­żo­ną aktyw­ność w inwe­sty­cje sku­pio­ne głów­nie wokół par­ków han­dlo­wych w mniej­szych, regio­nal­nych miastach.
W ostat­nim cza­sie na zakup reta­il par­ków w pod­war­szaw­skim Piasecznie i Dobrym Mieście zde­cy­do­wa­ło się MNK Partners. 

«Parki han­dlo­we od kil­ku lat pozo­sta­ją w obsza­rze nasze­go zain­te­re­so­wa­nia. Widzimy, że ich popu­lar­ność wciąż rośnie. Formaty te dają moż­li­wość doko­na­nia szyb­kich zaku­pów, a dzię­ki sze­ro­kiej ofer­cie pro­duk­tów pod­sta­wo­wych, w przy­stęp­nych cenach, cie­szą się sym­pa­tią kon­su­men­tów.» mówi Małgorzata Cieślak-Belgy, dyrek­tor inwe­sty­cyj­ny MNK Partners.

Po dwóch latach ukształ­to­wa­nych pod wpły­wem pan­de­mii, popu­lar­ność szyb­kich, codzien­nych zaku­pów weszła na dobre w nawy­ki kupu­ją­cych. A w kon­se­kwen­cji, wzro­sło zain­te­re­so­wa­nie inwe­sto­rów par­ka­mi han­dlo­wy­mi i obiek­ta­mi typu convenience.

«Na szcze­gól­ną uwa­gę zasłu­gu­je fakt, że mar­ki przy­go­to­wu­ją odręb­ne wer­sje pro­jek­tów aran­ża­cji salo­nów, któ­re mają zna­leźć się w lokal­nych reta­il par­kach. Zainteresowanie kon­su­men­tów oraz wła­ści­cie­li salo­nów i sie­ci han­dlo­wych spra­wia, że regi­nal­ne cen­tra handlowo-usługowe sta­no­wią atrak­cyj­ną kla­sę nie­ru­cho­mo­ści, któ­re są odpor­ne na zawi­ro­wa­nia ryn­ku.» doda­je Małgorzata Cieślak-Belgy.

MNK Partners to fran­cu­ska, nie­za­leż­na fir­ma zarzą­dza­ją­ca akty­wa­mi, spe­cja­li­zu­ją­ca się
w ogól­no­eu­ro­pej­skich inwe­sty­cjach w nie­ru­cho­mo­ści o wyso­kim poten­cja­le wartości.
W naj­bliż­szych mie­sią­cach zapo­wia­da kolej­ne inwe­ty­scje w lokal­ne par­ki han­dlo­we. Grupa MNK Partners, z sie­dzi­bą w Paryżu, Luksemburgu i Warszawie, jest fir­mą spe­cja­li­zu­ją­cą się w ogól­no­eu­ro­pej­skich inwe­sty­cjach w nie­ru­cho­mo­ści o wyso­kim poten­cja­le war­to­ści dla fran­cu­skich i mię­dzy­na­ro­do­wych klien­tów pro­fe­sjo­nal­nych. Stworzona w 2017 roku przez Mansoura Khalifé, MNK Partners Group pozy­cjo­nu­je się jako jeden z wio­dą­cych gra­czy w świe­cie paneu­ro­pej­skich pro­fe­sjo­nal­nych fun­du­szy nieruchomości.

Grupa orga­ni­zu­je i zarzą­dza poprzez swo­ją fir­mę zarzą­dza­ją­cą MNK part­ners France, roz­wią­za­nia­mi inwe­sty­cyj­ny­mi w ramach man­da­tów zarzą­dza­nia zbio­ro­we­go i zarzą­dza­nia pry­wat­ne­go (fun­du­sze dedy­ko­wa­ne, trans­ak­cje klubowe…).

Unikalne doświad­cze­nie MNK Partners w zarzą­dza­niu inwe­sty­cja­mi i akty­wa­mi, jakość badań i „buti­ko­we” podej­ście do wyzwań sta­wia­nych przez klien­tów pozwa­la­ją gru­pie wyko­rzy­stać ogrom­ną wie­dzę w zakre­sie struk­tu­ry­za­cji finan­so­wej i nie­ru­cho­mo­ści oraz lepiej iden­ty­fi­ko­wać i reali­zo­wać moż­li­wo­ści inwestycyjne.

Grupa zatrud­nia obec­nie 20 pra­cow­ni­ków w 3 euro­pej­skich biu­rach (Paryż, Luksemburg i Warszawa) i jest zaan­ga­żo­wa­na w akty­wa o war­to­ści pra­wie 400 milio­nów euro, z cze­go oko­ło 300 milio­nów euro znaj­du­je się pod zarządzaniem.