Projekt „Bezpieczny kredyt 2 proc” i jego wpływ na rynek nieruchomości

Na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści moż­na zaob­ser­wo­wać wio­sen­ne oży­wie­nie. Wzrasta licz­ba osób roz­po­czy­na­ją­cych poszu­ki­wa­nia zaku­pu pierw­sze­go miesz­ka­nia. Kolejne mie­sią­ce poka­żą, czy owe oży­wie­nie prze­ło­ży się na licz­bę sfi­na­li­zo­wa­nych trans­ak­cji. Perspektywy są obie­cu­ją­ce. Rząd pra­cu­je nad pro­gra­mem Pierwsze Mieszkanie, na któ­ry skła­da się „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Jak pla­no­wa­ny pro­jekt wpły­nie na rynek nieruchomości? 

„Bezpieczny kre­dyt 2 proc.” ma umoż­li­wić zakup miesz­ka­nia oso­bom, któ­re takie­go lokum jesz­cze nie posia­da­ją na znacz­nie atrak­cyj­niej­szych warun­kach finan­so­wych. To pro­po­zy­cja dla osób do 45. roku życia. Projekt ma roz­wią­zać nie tyl­ko aktu­al­ne pro­ble­my ryn­ku kre­dy­to­we­go, ale rów­nież budow­la­ne­go. Będzie moż­na zaku­pić każ­de miesz­ka­nie speł­nia­ją­ce kry­te­ria finan­so­we. Co ważne,
w pro­jek­cie nie ma ogra­ni­cze­nia zwią­za­ne­go z loka­li­za­cją danej nie­ru­cho­mo­ści. Jakie są głów­ne korzy­ści zwią­za­ne z wpro­wa­dze­niem tego pro­jek­tu?Bez wąt­pie­nia jest to cie­ka­wa ofer­ta kre­dy­tu dla osób chcą­cych zaku­pić swo­je pierw­sze miesz­ka­nie. Zaletą tego roz­wią­za­nia jest tak­że niska rata kre­dy­tu – o poło­wę niż­sza od raty innych kre­dy­tów. Osoby, któ­re chcia­ły­by sko­rzy­stać z zaku­pu miesz­ka­nia na tych warun­kach mają znacz­nie więk­sze szan­se na otrzy­ma­nie kre­dy­tu. Kolejną zale­tą wpro­wa­dze­nia na rynek kre­dy­tu 2 proc. jest moż­li­wość połą­cze­nia go z pro­gra­mem – miesz­ka­nie bez wkła­du wła­sne­go, dodat­ko­wo nie ma narzu­co­ne­go limi­tu ceny za metr kwa­dra­to­wy, a jego opro­cen­to­wa­nie jest sta­łe z ten­den­cją male­ją­cą – mówi Jakub Mazur eks­pert ds. ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści, inwe­stor, dyrek­tor fir­my zarzą­dza­ją­cej naj­mem dłu­go­ter­mi­no­wym Heaven Zarządzanie Premium.

Kredyt 2 proc. a sytu­acja na ryn­ku najmu

W jaki spo­sób wpro­wa­dze­nie kre­dy­tu 2 proc. wpły­nie na rynek nieruchomości,
a w szcze­gól­no­ści na rynek naj­mu?Wprowadzenie kre­dy­tu 2 proc. będzie skut­ko­wa­ło zmia­ną dyna­mi­ki naj­mu na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści. Szczególnie odczu­wal­ne będzie to w mniej­szych miastach
i na pro­win­cjach, gdzie najem może przy­ha­mo­wać. W więk­szych mia­stach takich jak Warszawa zauwa­ży­my wzrost cen wynaj­mu miesz­kań, zdro­że­ją tak­że okre­ślo­ne nie­ru­cho­mo­ści – naj­droż­sze będą miesz­ka­nia dwu­po­ko­jo­we oraz nie­ru­cho­mo­ści na obrze­żach mia­sta.  Już teraz obser­wu­je­my na ryn­ku war­szaw­skim duże zain­te­re­so­wa­nie naj­mem przez cudzo­ziem­ców,  co bez wąt­pie­nia wpły­wa na cenę.  Są to szcze­gól­nie oso­by z Afryki Środkowej i Wschodniej. Długoterminowym skut­kiem wpro­wa­dze­nia kre­dy­tu 2 proc. na rynek naj­mu będzie zwięk­sze­nie popy­tu z ten­den­cją zniż­ko­wą poda­ży, ilość nie­ru­cho­mo­ści może być nie­wy­star­cza­ją­ca dla osób zain­te­re­so­wa­nych kup­nem
. – pod­kre­śla Jakub Mazur.

Czy ocze­ku­je się, że pro­jekt „Bezpieczny kre­dyt 2 proc.” przy­cią­gnie więk­szą licz­bę osób chęt­nych do zaku­pu wła­sne­go miesz­ka­nia, co może pro­wa­dzić do spad­ku popy­tu na wyna­jem? Jak widzi­my już
w obec­nym roku zain­te­re­so­wa­nie kre­dy­ta­mi hipo­tecz­ny­mi jest znacz­nie więk­sze. – Zauważalna część klien­te­li na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści skła­da się z rodzi­ców, zain­te­re­so­wa­nych naby­ciem pierw­sze­go miesz­ka­nia dla swo­ich dzie­ci w try­bie gotów­ko­wym. W przy­pad­ku tak pre­fe­ren­cyj­nych oko­licz­no­ści oraz więk­szej zdol­no­ści kre­dy­to­wej, wie­lu z tych klien­tów zde­cy­du­je się na naby­cie nie­ru­cho­mo­ści przy pomo­cy kre­dy­tu. Jeśli cho­dzi o rynek war­szaw­ski, odno­to­wu­je­my zna­czą­cy udział zagra­nicz­nych nabyw­ców, a tak­że obser­wu­je­my duże zain­te­re­so­wa­nie krót­ko­ter­mi­no­wy­mi wynaj­ma­mi miesz­kań  – stwier­dza eks­pert ds. nie­ru­cho­mo­ści  Jakub Mazur.

Prognozuje się, oko­ło 20 tysię­cy osób w 2023 roku sko­rzy­sta z kre­dy­tu, a w 2024 roku licz­ba ta może wynieść 50 tysię­cy. Jednakże, fak­tycz­na licz­ba nabyw­ców może być więk­sza. Rząd obie­cu­je nam, że pie­nię­dzy nie zabrak­nie. Co się oka­że przy­szłość pokaże.