Alimenty natychmiastowe – kiedy wejdą w życie?

Plany usta­wo­daw­cy w zakre­sie wpro­wa­dze­nia tzw. natych­mia­sto­wych ali­mentów wra­ca­ją regu­lar­nie co jakiś czas. Komu jed­nak mia­ły­by one przy­słu­gi­wać, w jakiej sytu­acji oraz w jakiej wyso­kości – odpo­wia­da­my w dzi­siej­szym arty­ku­le. Być może regu­la­cje zwią­za­ne z ali­men­ta­mi natych­mia­sto­wy­mi poja­wią się jesz­cze w 2023 roku w Polsce. 

Dla kogo ali­men­ty natychmiastowe?

Rozważenia na począt­ku wyma­ga to, czym w zasa­dzie są ali­men­ty natych­mia­sto­we i jaka jest ich funk­cja. Koncepcja świad­czeń ali­men­ta­cyj­nych nie jest niczym nowym, a pomysł wpro­wa­dze­nia ich do Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego powra­cał kil­ku­krot­nie. Ich pod­sta­wo­wym celem jest zabez­pie­cze­nie ali­men­tów na rzecz dzie­ci, zanim jesz­cze doj­dzie do postę­po­wa­nia sądo­we­go. W swo­im zamy­śle pozwa­la­ją one ochro­nić dziec­ko przed pogor­sze­niem warun­ków życia, do cze­go mogło­by dojść w przy­pad­ku prze­dłu­ża­ją­ce­go się postę­po­wa­nia sądowego.

Jak uzy­skać ali­men­ty natychmiastowe?

Według pla­nów usta­wo­daw­cy orze­ka­ne były­by one w spo­sób uprosz­czo­ny w postę­po­wa­niu naka­zo­wym. Pozew miał­by być wno­szo­ny na urzę­do­wym for­mu­la­rzu i roz­pa­try­wa­ny w ter­mi­nie 14 dni. Krótki ter­min roz­pa­try­wa­nia takie­go pozwu jest zgod­ny z zasa­dą dobra dziec­ka. Ograniczone ma być tak­że postę­po­wa­nie dowo­do­we w tym zakresie.

- Różnią się zatem one nie­co od zabez­pie­cze­nia rosz­cze­nia w postę­po­wa­niu o ali­men­ty. Tutaj ma wystę­po­wać jed­nak jeden dodat­ko­wy waru­nek – jeże­li mał­żo­nek lub mał­żon­ka wcze­śniej wnio­sko­wa­li o zabez­pie­cze­nie rosz­czeń, to nie będą mogli sko­rzy­stać z ali­mentów natych­mia­sto­wych. Problematyczne mogą być jed­nak tak­że kwe­stie zwią­za­ne z egze­kwo­wa­niem tych ali­mentów – mówi adwo­kat Katarzyna Bórawska z kan­ce­la­rii B‑legal w Toruniu.

Alimenty natych­mia­sto­we – w jakiej wyso­kości?

W przy­pad­ku tych ali­men­tów suma świad­cze­nia ma być uza­leż­nio­na przede wszyst­kim od obec­nej mini­mal­nej pła­cy kra­jo­wej. Można więc stwier­dzić, iż kwo­ta takie­go świad­cze­nia usta­la­na jest auto­ma­tycz­nie i nie zale­ży od indy­wi­du­al­ne­go przy­pad­ku, tak jak ma to miej­sce pod­czas usta­la­nia wyso­ko­ści stan­dar­do­wych alimentów.

Alimenty natych­mia­sto­we mają wyno­sić na:

1 dziec­ko – 21% mini­mal­nej kra­jo­wej pensji,

2 dzie­ci – 19% mini­mal­nej kra­jo­wej pen­sji na każ­de dziecko,

3 dzie­ci – 17% mini­mal­nej kra­jo­wej pen­sji na każ­de dziecko,

4 dzie­ci – 15% mini­mal­nej kra­jo­wej pen­sji na każ­de dziecko,

5 lub wię­cej dzie­ci – 13% mini­mal­nej kra­jo­wej pen­sji na każ­de dziecko.

Wobec tego, przy pła­cy mini­mal­nej w 2023 roku na pozio­mie 3490 zł brut­to, natych­mia­sto­we ali­men­ty na jed­no dziec­ko wynio­są 600–700 zł mie­sięcz­nie. Trudno jest z takich kwot utrzy­mać mało­let­nie­go, jed­nak zawsze mogą sta­no­wić one dodat­ko­we zabez­pie­cze­nie jego potrzeb. W mojej oce­nie usta­wo­daw­ca powi­nien sku­pić się tak­że na zaostrze­niu rygo­ru egze­kwo­wa­nia należ­no­ści ali­men­ta­cyj­nych. Niejednokrotnie bowiem uda nam się wygrać spra­wę ali­men­ta­cyj­ną dla klient­ki, jed­nak­że w rze­czy­wi­sto­ści klient­ka tych ali­men­tów i tak nie otrzy­mu­je bo ojciec jej dzie­ci jest nie­wy­pła­cal­ny. W takich wypad­kach świad­cze­nie za zobo­wią­za­ne­go ojca dzie­ci wypła­ca Fundusz Alimentacyjny.  Jednakże insty­tu­cja ta wypła­ca świad­cze­nie jedy­nie w wyso­ko­ści ok 500zl mie­sięcz­nie na każ­de dziec­ko i to też nie w każ­dym wypad­ku– pod­su­mo­wu­je Katarzyna Bórawska.

Zasadnym jest zatem pod­nie­sie­nie kwo­ty wypła­ca­nych świad­czeń z Funduszu Alimentacyjnego do kwo­ty co naj­mniej 700zł mie­sięcz­nie na każ­de dziec­ko oraz zaostrza­nie poli­ty­ki egze­kwo­wa­nia należ­no­ści od pol­skich oby­wa­te­li miesz­ka­ją­cych zarów­no na tere­nie Polski jak i całe­go świata.

Zadbaj o skórę po zimowym wyjeździe – zastosuj te 4 wskazówki!

Niska tem­pe­ra­tu­ra jest zdrow­sza dla skó­ry niż wyso­kie tem­pe­ra­tu­ry. Pobudza krą­że­nie, odświe­ża, oży­wia oraz odmła­dza. Jednak pod­czas i po eks­tre­mal­nych warun­kach, całym dniu spę­dzo­nym na sto­ku, przy ujem­nych tem­pe­ra­tu­rach i wietrz­nej pogo­dzie, cera odczu­wa ich skut­ki. Przestrzeganie nastę­pu­ją­cych wska­zó­wek, pozwo­li na zacho­wa­nie zdro­wej, pro­mien­nej skó­ry po naj­bar­dziej mroź­nych wyjazdach.

Nawilżenie na odpo­wied­nim poziomie

W wyni­ku wol­niej­szej pra­cy gru­czo­łów łojo­wych zimą ochron­ny płaszcz lipi­do­wy skó­ry sta­je się cień­szy, a naskó­rek prze­su­szo­ny. Skóra jest zaczer­wie­nio­na i podraż­nio­na. Co waż­ne, pod­czas mro­zów skó­ra tra­ci dwa razy wię­cej wody niż latem. W zimo­wej pie­lę­gna­cji cery nie może zabrak­nąć kosme­ty­ków, któ­re zawie­ra­ją skład­ni­ki wią­żą­ce wodę w skó­rze i zapo­bie­ga­ją jej odparowaniu.

- Szczególnie korzyst­ne będą tu pre­pa­ra­ty z kwa­sem hia­lu­ro­no­wym i cera­mi­da­mi. Krem nawil­ża­ją­cy, któ­ry jest naj­waż­niej­szym kosme­ty­kiem nie tyl­ko zimą, powin­ni­śmy dobrać do rodza­ju cery. W przy­pad­ku cer mie­sza­nych i tłu­stych lep­szym roz­wią­za­niem będzie pre­pa­rat o lek­kiej kon­sy­sten­cji. Pamiętajmy jed­nak, by nie apli­ko­wać ich na skó­rę bez­po­śred­nio przed wyj­ściem na mróz – mówi Sandra Bujnowska, kosme­to­log, zało­ży­ciel­ka mar­ki SensualSpa.

Sposób na podrażnienia

W okre­sie zimo­wym cera jest bar­dziej podat­na na podraż­nie­nia spo­wo­do­wa­ne warun­ka­mi atmos­fe­rycz­ny­mi. Czerwone, pie­ką­ce policz­ki czy napię­ta skó­ra to ubocz­ne skut­ki prze­by­wa­nia na świe­żym powie­trzu dniu, któ­rym w łatwy spo­sób moż­na zara­dzić. Warto zwró­cić uwa­gę na pre­pa­ra­ty z wita­mi­na­mi i skład­ni­ka­mi wzmac­nia­ją­cy­mi ścia­ny naczyń krwionośnych.

- By zadbać o cerę po zimo­wym wyjeź­dzie war­to zasto­so­wać odżyw­cze serum. Z naszej serii SensualSpa pole­cam Marula Oil Facial Serum. Zawarty w pro­duk­cie olej maru­la zawie­ra natu­ral­ne źró­dła wita­min C i E oraz sze­reg nie­zbęd­nych ami­no­kwa­sów, któ­re oży­wia­ją i odna­wia­ją komór­ki skó­ry. Połączenie olej­ków spra­wia, że skó­ra jest dłu­żej nawil­żo­na, co nada­je jej zdro­wy, pro­mien­ny blask – doda­je Sandra Bujnowska.

Usta pro­szą o pomoc

Podczas okre­su zimo­we­go war­to szcze­gól­nie zadbać o usta, któ­re są pozba­wio­ne gru­czo­łów łojo­wych, a ich cien­ka i deli­kat­na skó­ra jest bar­dzo podat­na na wysu­sze­nie, pęk­nię­cia i spierzch­nię­cia. Pomadek lub bal­sa­mów do ust nie powin­no zabrak­nąć w kosme­tycz­ce w okre­sie zimo­wym. Warto nosić je rów­nież przy sobie, na przy­kład w kie­sze­ni. Warto regu­lar­nie, po posił­kach zasto­so­wać pre­pa­rat, by uchro­nić war­gi przed nad­mier­nym wysuszeniem.

Łagodny dema­ki­jaż

Zimą war­to posta­wić na deli­kat­ne oczysz­cza­nie cery. Najlepiej zasto­so­wać dwu­eta­po­wy dema­ki­jaż, któ­ry łagod­nie usu­nie zanie­czysz­cze­nia z podraż­nio­nej mro­zem i wia­trem skó­ry. Niewskazane jest sil­ne odtłusz­cza­nie skó­ry, ponie­waż wytwa­rza­na przez skó­rę war­stwa sebum to dla niej dosko­na­ła ochro­na przed nega­tyw­nym wpły­wem czyn­ni­ków zewnętrz­nych. Po dema­ki­ja­żu war­to zasto­so­wać łagod­ny tonik i odżyw­czy krem na noc.

Rządzi branżą kosmetologiczną w Wielkiej Brytanii – teraz podejmuje wyzwanie na rodzimym rynku

Od ponad 12 lat z suk­ce­sem budu­je impe­rium kosme­tycz­ne SensualSpa w Wielkiej Brytanii. Po ponad deka­dzie wra­ca, by pod­bić bran­żę beaty w ojczyź­nie. Sandra Bujnowska pew­nym kro­kiem wkra­cza na pol­skim rynek, ofe­ru­jąc pro­duk­ty i usłu­gi, nad któ­ry­mi pra­cu­je od lat. Marka SensualSpa odzwier­cie­dla głów­ne war­to­ści wyzna­wa­ne przez jej zało­ży­ciel­kę: pro­fe­sjo­na­lizm, zaan­ga­żo­wa­nie i uczci­wość. Jej atu­ty wkrót­ce pozna­ją klien­ci w Polsce. 

Polka na cze­le bry­tyj­skie­go impe­rium beauty

Sandra Bujnowska pro­wa­dzi zna­ną w UK mar­kę SensualSpa, w ramach któ­rej dzia­ła kil­ka­na­ście salo­nów w mode­lu fran­czy­zo­wym, cen­trum szko­le­nio­we, cen­trum dys­try­bu­cyj­ne oraz linia kosme­ty­ków dla klien­tów indy­wi­du­al­nych i do użyt­ku pro­fe­sjo­nal­ne­go. Stworzenie mode­lu fran­czy­zo­we­go salo­nów było podyk­to­wa­ne zain­te­re­so­wa­niem absol­wen­tów szko­leń pro­wa­dzo­nych przez Sandrę Bujnowską. Marka SensualSpa jest na tyle roz­po­zna­wal­na na tere­nie UK, że oso­by decy­du­ją­ce się na wła­sny salon chęt­nie otwie­ra­ją ją pod jej szyl­dem. Swoje począt­ki wspo­mi­na jako bar­dzo trud­ne. Wyjechała z ojczy­zny za miło­ścią, z któ­rą do dziś two­rzy szczę­śli­wy zwią­zek i zało­ży­ła rodzi­nę. By lepiej poznać język bran­żo­wy, pod­ję­ła się pra­cy w szpi­ta­lu. Po roku od przy­jaz­du do Wielkiej Brytanii otwo­rzy­ła pierw­szy salon. Pierwszymi klient­ka­mi były głów­nie Polki. Później, po prze­kro­cze­niu barier języ­ko­wych, otwo­rzy­ła się na Brytyjki. Biznes oka­zał się strza­łem w dziesiątkę.

- Czas spę­dzo­ny w Wielkiej Brytanii wyko­rzy­stu­je w 100%. Cieszę się, że mar­kę o sze­ro­kim wachla­rzu pro­duk­tów i usług mogę prze­nieść na mój ojczy­sty rynek. Z moich obser­wa­cji wyni­ka, że Polki pre­fe­ru­ją zabie­gi i pro­duk­ty pie­lę­gna­cyj­ne. Brytyjki wybie­ra­ją czę­ściej meto­dy, któ­re przy­no­szą natych­mia­sto­wy efekt. Tę róż­ni­cę pra­gnę wyko­rzy­stać w ofer­cie pro­duk­tów, któ­re są już w sprze­da­ży dla pol­skich klien­tek – mówi Sandra Bujnowska, kosme­to­log i eks­pert medy­cy­ny este­tycz­nej, zało­ży­ciel­ka i Prezes mar­ki SensualSpa.

Skoncentrowany cel mar­ki i skład produktów

Obecnie w port­fo­lio mar­ki znaj­du­je się ponad 40 pro­duk­tów, stwo­rzo­nych z tro­ską i rze­tel­no­ścią oraz na pod­sta­wie wyni­ków badań, któ­re sta­le są pro­wa­dzo­ne. Sandra Bujnowska przy­zna­je, że bar­dzo dłu­go pra­co­wa­ła nad odpo­wied­nim skła­dem pro­duk­tów. Zostały one stwo­rzo­ne z wyko­rzy­sta­niem naj­bar­dziej inno­wa­cyj­nych skład­ni­ków o naj­wyż­szej koncentracji.

- Posiadam duże doświad­cze­nie we wpro­wa­dza­niu na rynek pro­duk­tów beau­ty. Brytyjczycy są bar­dzo opor­ni na nowo­ści. Taka jest ich men­tal­ność. Niekoniecznie dobrze zno­szą zmia­ny. Nowości ryn­ko­we nie są przez nich entu­zja­stycz­nie przyj­mo­wa­ne. Myślę, że Polki są bar­dziej otwar­te i, co zaob­ser­wo­wa­łam, czę­ściej szu­ka­ją nowych roz­wią­zań, by zadbać o swo­ją cerę – doda­je Sandra Bujnowska.

Sandra Bujnowska stwo­rzy­ła dla salo­nów model fran­czy­zy, któ­ry chce wdro­żyć w Polsce. Na ten moment funk­cjo­nu­je pierw­sza pla­ców­ka SensualSpa w Białymstoku. Z pew­no­ścią naj­bliż­sze mie­sią­ce to dla niej inten­syw­ny czas, a dla pol­skiej bran­ży kosme­tycz­nej krok ku wypra­co­wa­nym na obczyź­nie, wyso­kim standardom.

 

Piękno i elegancja nie ulegają trendom

W cza­sach, gdy w nasze życie coraz bar­dziej wkra­cza­ją maszy­ny i sztucz­na inte­li­gen­cja, to wła­śnie wyko­ny­wa­ne ręcz­nie i z pie­ty­zmem przed­mio­ty oka­zu­ją się naj­więk­szym luk­su­sem. W dzi­siej­szej modzie nie cho­dzi już wyłącz­nie o pre­stiż mar­ki i logo, któ­re wid­nie­je na odzie­ży. Indywidualność wią­że się
z ubio­rem, któ­ry jest ponad­cza­so­wy i dzię­ki swo­jej jako­ści słu­ży latami. 

Jedną z pro­pa­ga­to­rek hau­te coutu­re jest pol­ska pro­jek­tant­ka Izabela Łapińska, nazy­wa­na mistrzy­nią deta­lu. Artystka przy­cią­ga uwa­gę świa­ta mody swo­im nie­po­wta­rzal­nym sty­lem, w któ­rym na pierw­szy plan wysu­wa się dba­łość o kon­struk­cję, krój oraz szla­chet­ne wykoń­cze­nia. Jej zna­ki rozpoznawcze
to m.in.: wła­sno­ręcz­nie wyszy­wa­ne guzi­ki, hafty, a tak­że fran­cu­skie i wło­skie koron­ki z naj­lep­szych fabryk na świecie.

Kreatorka od same­go począt­ku reali­zu­je ideę nur­tu slow fashion i się­ga po daw­ne rze­mio­sło zdob­ni­cze. Misją pro­jek­tant­ki jest utrzy­ma­nie zani­ka­ją­cej roli kla­sycz­ne­go kra­wiec­twa oraz już nie­co zapo­mnia­nej sztu­ki rze­mio­sła. Izabela, się­ga­jąc do ręcz­nych tech­nik zdob­ni­czych i two­rząc ubra­nia, któ­re mają słu­żyć lata­mi, wpi­su­je się w nurt świa­do­mej mody slow fashion, w któ­rej waż­ny jest kom­fort osób pra­cu­ją­cych nad danym pro­jek­tem oraz sza­cu­nek dla planety.

Dziś woli­my nosić bar­dziej dys­kret­ne ubra­nia z logo scho­wa­nym w pod­szew­ce. Poszukujemy stro­jów, któ­rych nikt inny nie ma, pyta­my o rodzaj tka­ni­ny, rzeź­bie­nie klam­ry, wyjąt­ko­wy wzór na mate­ria­le. Interesuje nas histo­ria sty­li­za­cji i spo­sób jej wyko­na­nia. Jesteśmy po pro­stu coraz bar­dziej świa­do­mi tego, czym jest moda i pra­gnie­my ubrań z duszą, takich, któ­re może­my prze­ka­zy­wać z pokolenia
na poko­le­nie – pod­kre­śla Izabela Łapińska.

Ubrania, któ­re wycho­dzą z pra­cow­ni pro­jek­tant­ki, zachwy­ca­ją jako­ścią wyko­na­nia i pre­cy­zyj­ny­mi deta­la­mi. Szlachetne tka­ni­ny i ręcz­nie wyko­na­ne zdo­bie­nia czy­nią z nich nie tyl­ko krawiectwo
z naj­wyż­szej pół­ki, ale wręcz dzie­ła sztuki.

Moda inspi­ro­wa­na pięk­nem kobiet i architekturą

Klasyczną ele­gan­cję znaj­dzie­my w naj­now­szych pro­po­zy­cjach artyst­ki. Kolekcja o nazwie Pantera
to odzwier­cie­dle­nie siły kobie­co­ści na prze­strze­ni wieków.

Inspiracją do powsta­nia pro­jek­tów sta­ły się zabyt­ki archi­tek­tu­ry rzym­skiej two­rzo­ne przez wiel­kich mistrzów sztu­ki budow­nic­twa, a tak­że iko­ny pięk­nych, wyra­fi­no­wa­nych kobiet, takich jak:
Sophia Loren, Gina Lollobrigida, Monica Bellucci. Cechy cha­rak­te­ry­stycz­ne kolek­cji to szla­chet­ne tka­ni­ny, intry­gu­ją­ce wykoń­cze­nia i ręcz­nie robio­ne zdo­bie­nia, takie jak wyszy­wa­ne guzi­ki, czy srebr­ne klam­ry. Uwagę przy­ku­wa­ją też deta­le – mister­ne koron­ki wypla­ta­ne ręcz­nie z meta­li szla­chet­nych, falu­ją­ce niczym kopu­ły wiel­kich bazy­lik ręka­wy, czy leją­ce tka­ni­ny z wzo­ra­mi i uwy­pu­kle­nia­mi flokowanymi
na kształt struk­tu­ry rzeź­bio­nych fontann.

Uważam, że styl jest prze­strze­nią do wyra­ża­nia sie­bie i pod­kre­śla­nia swo­je­go cha­rak­te­ru – war­to się nim bawić, pamię­ta­jąc jed­nak, że choć świa­to­we tren­dy w modzie są w cią­głym ruchu, tym co pozo­sta­je nie­zmien­ne jest pięk­no i ele­gan­cja. Te dwie war­to­ści powin­ny zawsze stać na cze­le mody – pod­su­mo­wu­je Izabela Łapińska.

SPOŁECZNOŚCIOWE SPOSOBY INWESTOWANIA W NIERUCHOMOŚCI PODBIJAJĄ RYNEK!

Zmiany na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści rewi­du­ją spo­so­by finan­so­wa­nia i inwe­sty­cji – roz­wi­jać się będą  te naj­bar­dziej zyskow­ne, nie wyma­ga­ją­ce wiel­kich kapi­ta­łów  i zro­zu­mia­łe dla wszyst­kich. Jednym z tych spo­so­bów jest crow­dlen­ding, ina­czej spo­łecz­no­ścio­we finan­so­wa­nie dłuż­ne (ang: peer-to-peer len­ding). To model finan­so­wa­nia, któ­ry umoż­li­wia bez­po­śred­nie poży­cza­nie małych kwot  pomię­dzy oso­ba­mi pry­wat­ny­mi lub mały­mi fir­ma­mi. Na świe­cie crow­dlen­ding od kil­ku­na­stu lat zysku­je na popu­lar­no­ści co wyni­ka z wie­lu czyn­ni­ków, w tym z nie­do­stęp­no­ści tra­dy­cyj­nych źró­deł finan­so­wa­nia dla nie­któ­rych grup spo­łecz­nych, takich jak małe fir­my czy oso­by z ogra­ni­czo­ny­mi moż­li­wo­ścia­mi finan­so­wy­mi, wyso­kie­go zysku i bra­kiem barier wej­ścia w  inwe­sty­cje O tym, czy war­to inwe­sto­wać w crow­dlen­ding i jak odna­leźć się w poda­nym mode­lu inwe­sto­wa­nia  opo­wie spe­cja­li­sta; dr Grzegorz Mizerski, CEO i co-founder Grupy Crowder, eks­pert ds. spo­łecz­no­ścio­we­go   inwe­sto­wa­nia w nieruchomości.

Zmieniający się rynek inwe­sto­wa­nia w nieruchomości

Od ponad 60 lat rynek inwe­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści sta­le się zmie­nia. Na świe­cie nastę­pu­je powol­ny acz sys­te­ma­tycz­ny pro­ces roz­wo­ju inwe­sto­wa­nia spo­łecz­no­ścio­we­go. W latach 60 XX wie­ku na ryn­ku poja­wi­ły się REIT‑y (struk­tu­ry typu real esta­te inve­st­ment tru­sts), czy­li spół­ki umoż­li­wia­ją­ce pośred­nie inwe­sto­wa­nie drob­nych kwot w nie­ru­cho­mo­ści. W zamian taki inwe­stor otrzy­mu­je sys­te­ma­tycz­ną dywi­den­dę wyż­szą niż ryn­ko­wa, bowiem REIT‑y zwol­nio­ne są z podat­ków CIT. Obecnie REIT- y dzia­ła­ją  już w ponad 40 pań­stwach a ich kapi­ta­li­za­cja ryn­ko­wa prze­kro­czy­ła  1,5 bilio­na USD. Pozwalają one budo­wać pry­wat­ne zabez­pie­cze­nia emerytalne.

Okres po wiel­kim kry­zy­sie finan­so­wym (z lat 2007–2009) – to czas zamknię­cia się ban­ków na finan­so­wa­nie małych i śred­nich firm. To jed­no­cze­śnie okres poja­wie­nia się nowe­go mode­lu poza­ban­ko­we­go alter­na­tyw­ne­go w sto­sun­ku do ban­ko­we­go czy­li  finan­so­wa­nia pro­jek­tów inwe­sty­cyj­nych, w tym opar­tych na nie­ru­cho­mo­ściach. I tutaj poja­wia się spo­łecz­no­ścio­we finan­so­wa­nie w for­mu­le crowd­fun­din­gu i crow­dlen­din­gu. W Europie dzia­ła już ponad 120 plat­form crowd­fun­din­go­wych i crow­dlen­din­go­wych, któ­re przy­cią­ga­ją dzie­siąt­ki milio­nów   inwe­sto­rów. Tylko dwóch naj­więk­szych gra­czy euro­pej­skich: Exporo (DE) oraz EstateGuru (Estonia) zor­ga­ni­zo­wa­ło łącz­nie już ponad 5 mld zł  finan­so­wa­nia. Demokratyzacja inwe­sto­wa­nia w ten rynek nara­sta: mini­mal­ny poziom inwe­sty­cji  w tego typu plat­for­my zaczy­na się już bowiem już od 50 EUR. Podsumowując: od kil­ku­dzie­się­ciu lat na świe­cie nara­sta rola   inwe­sto­wa­nia spo­łecz­no­ścio­we­go Efektem tego zja­wi­ska jest poja­wie­nie się REIT-ów, crow­dlen­din­gu i crowd­fun­din­gu , a ostat­nio – toke­ni­za­cji akty­wów - ana­li­zu­je dr Grzegorz Mizerski CEO Grupy Crowder.

Różnice pomię­dzy crow­dlen­din­giem, a crowdfundingiem 

Crowdfunding to bez­po­śred­nie inwe­sto­wa­nie zwią­za­ne z naby­wa­niem wła­sno­ści (naby­wa­nie udzia­łów lub akcji w spół­kach), nato­miast crow­dlen­ding – cza­sa­mi zwa­ny crowd­fun­din­giem dłuż­nym lub pożycz­ko­wym  – to inwe­sto­wa­nie pośred­nie za pomo­cą udzie­la­nia poży­czek pry­wat­nych  (bez naby­wa­nia wła­sno­ści). Crowdfunding finan­so­wy (udzia­ło­wy) w tym przy­pad­ku ozna­cza ułam­ko­we naby­wa­nie wła­sno­ści nie­ru­cho­mo­ści poprzez naby­cie czę­ści wyemi­to­wa­nych udzia­łów lub akcji spół­ki celo­wej, któ­ra jest posia­da­czem nie­ru­cho­mo­ści. Crowdlending to inwe­sto­wa­nie spo­łecz­no­ścio­we w for­mie udzie­la­nia poży­czek pry­wat­nych innym oso­bom lub przed­się­bior­com tak­że tym dzia­ła­ła­ją­cym na ryn­ku nieruchomości

Crowdfunding finan­so­wy (udzia­ło­wy) to o wie­le wyż­sze ryzy­ko inwe­sty­cyj­ne w porów­na­niu do crow­dlen­din­gu, bowiem  finan­so­wa­nie pro­jek­tów biz­ne­so­wych odby­wa się poprzez zakup akcji  – zazwy­czaj w spół­kach akcyj­nych  (albo w ich odpo­wied­ni­kach praw­nych sto­so­wa­nych w innych jurys­dyk­cjach). Z kolei w crow­dlen­din­gu ryzy­ko jest o wie­le niż­sze: uczest­ni­cy plat­form crow­dlen­din­go­wych udzie­la­ją poży­czek zazwy­czaj dewe­lo­pe­rom i inwe­sto­rom, a ich spła­ta jest dobrze zabez­pie­czo­na, zazwy­czaj hipo­te­ką nie­ru­cho­mo­ści - mówi dr Grzegorz Mizerski, CEO Grupy Crowder (www.rozwaznyinwestor.pl).

Korzyści i ryzy­ka, któ­re nie­sie crowdlending

Crowdlending ma wie­le korzy­ści dla pożycz­ko­bior­ców, inwe­sto­rów i całe­go spo­łe­czeń­stwa. Oto nie­któ­re z nich:

Dla pożycz­ko­bior­ców:

  • Szybkie i łatwe pozy­ska­nie środ­ków finansowych
  • Ograniczone for­mal­no­ści i więk­sza ela­stycz­ność warunków
  • Niższe kosz­ty pożycz­ki w porów­na­niu z tra­dy­cyj­ny­mi kre­dy­ta­mi bankowymi

Dla inwe­sto­rów:

  • Znacząco wyż­sze opro­cen­to­wa­nie poży­czek w porów­na­niu do innych form oszczędzania
  • Bezpośrednie zaan­ga­żo­wa­nie w pro­jek­ty, któ­re ich interesują
  • Kontrola nad ryzy­kiem poprzez decy­zję o wybo­rze poży­czek do finansowania

Dla spo­łe­czeń­stwa:

  • Wspieranie lokal­nych przed­się­biorstw i ini­cja­tyw społecznych
  • Zwiększenie dostęp­no­ści finan­so­wa­nia dla osób, któ­re nie mają dostę­pu do tra­dy­cyj­nych źró­deł finansowania
  • Zmniejszenie ska­li wykluczeń

Jak każ­da for­ma inwe­sty­cji, tak i crow­dlen­ding wią­że się z pew­ny­mi ryzy­ka­mi. Na przykład:

  1. Ryzyko kre­dy­to­we: Istnieje ryzy­ko, że pożycz­ko­bior­ca nie będzie w sta­nie spła­cić swo­je­go zobo­wią­za­nia w peł­ni lub w ter­mi­nie. To z kolei może pro­wa­dzić do utra­ty czę­ści lub cało­ści inwestycji.
  2. Ryzyko płyn­no­ści: Inwestorzy mogą napo­tkać trud­no­ści w uzy­ska­niu środ­ków z inwe­sty­cji, gdyż pożycz­ko­bior­cy mogą mieć pro­ble­my z regu­lo­wa­niem swo­ich zobo­wią­zań w terminie.
  3. Ryzyko ryn­ko­we: Crowdlending może pod­le­gać wpły­wom ryn­ko­wym, w tym zmia­nom stóp pro­cen­to­wych, a tak­że zmia­nom w gospo­dar­ce i ryn­ku pracy.
  4. Ryzyko ope­ra­cyj­ne: Platformy crow­dlen­din­go­we mogą napo­tkać pro­ble­my zwią­za­ne z tech­no­lo­gią, bez­pie­czeń­stwem danych lub inny­mi pro­ble­ma­mi ope­ra­cyj­ny­mi, któ­re mogą wpły­nąć na wyni­ki inwestycyjne.
  5. Ryzyko kon­cen­tra­cji: Inwestorzy, któ­rzy doko­nu­ją wie­lu inwe­sty­cji w jed­ną lub nie­wiel­ką licz­bę poży­czek, mogą napo­tkać pro­ble­my zwią­za­ne z kon­cen­tra­cją ryzyka.
  6. Ryzyko regu­la­cyj­ne: Crowdlending pod­le­ga regu­la­cjom, któ­re mogą ulec zmia­nie. Zmiany w prze­pi­sach lub zwią­za­ne z nimi wyma­ga­nia mogą wpły­nąć na dzia­łal­ność plat­form crow­dlen­din­go­wych i ich wyni­ki finansowe.