WROGIE PRZEJĘCIE pracowników w trybie art. 23’KP – niuanse, o których war-to pamiętać

W dobie ryn­ku pra­cow­ni­ka więk­szość pra­co­daw­ców, agen­cji zatrud­nie­nia czy wyko­naw­ców usług wal­czy o nawet poje­dyn­cze ręce do pra­cy, zma­ga­jąc się przy tym z bez­względ­ną rywa­li­za­cją ceno­wą. Kadra mena­dżer­ska, pró­bu­jąc utrzy­mać lub pozy­skać cen­nych dla orga­ni­za­cji pra­cow­ni­ków, nie­kie­dy podej­mu­je ryzy­kow­ny krok i kie­ru­jąc się wizją poten­cjal­nych zysków, przej­mu­je całe zespo­ły od agen­cji pra­cy lub firm kon­ku­ren­cyj­nych. Tymczasem takie dzia­ła­nie, nawet nie­in­ten­cjo­nal­ne, może nosić zna­mio­na prze­ję­cia na mocy art. 23[1]KP i skut­ko­wać nie­po­żą­da­ny­mi kon­se­kwen­cja­mi praw­ny­mi. Kiedy do tego docho­dzi i na co war­to zwró­cić uwa­gę? Opowie o tym Andżelika Majewska, wice­pre­zes LeasingTeam Group – kom­plek­so­wej agen­cji doradz­twa personalnego.

Niejednokrotnie sły­sze­li­śmy o zamó­wie­niach publicz­nych, gdzie pra­cow­ni­cy jed­ne­go wyko­naw­cy sta­ją się pra­cow­ni­ka­mi kolej­ne­go; kie­dy zakła­dy pra­cy korzy­sta­ją­ce z usług wykonawców/agencji zatrud­nie­nia przej­mu­ją pra­cow­ni­ków do wła­snych struk­tur; gdy jed­na agen­cja prze­ka­zu­je pra­cow­ni­ków dru­giej w ramach prze­gra­ne­go prze­tar­gu. W zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści odby­wa­ją się one w poro­zu­mie­niu obu stron, nie­za­leż­nie czy docho­dzi do przej­ścia na mocy art. 23[1]KP, czy też umo­wy pomię­dzy pra­co­daw­ca­mi. Tylko taka sytu­acja gwa­ran­tu­je bowiem wyso­ką efek­tyw­ność trans­fe­ru i bez­pie­czeń­stwo prawne.

Mimo to, WROGIE PRZEJĘCIE pra­cow­ni­ków wciąż się zda­rza. Organizacje, któ­re decy­du­ją się na taki ruch, albo nie mają świa­do­mo­ści kon­se­kwen­cji praw­nych, albo podej­mu­ją ryzy­ko biz­ne­so­we, ukry­wa­jąc swo­je inten­cje. W każ­dym przy­pad­ku „zagra­bie­nie” kom­plek­so­wej gru­py pra­cow­ni­ków bar­dzo czę­sto nosi zna­mio­na prze­ję­cia czę­ści zakła­du pra­cy na mocy art. 23[1]KP, o ukon­sty­tu­owa­nie, cze­go z pew­no­ścią mogą się doma­gać pra­cow­ni­cy, a w razie kon­flik­tu rów­nież były pracodawca.

Istotne aspek­ty prawne

Oprócz bar­dzo oczy­wi­stych kwe­stii, cha­rak­te­ry­stycz­nych dla prze­ję­cia czę­ści zakła­du, oma­wia­nych  wie­lo­krot­nie w popu­lar­nej lite­ra­tu­rze i prze­róż­nych por­ta­lach inter­ne­to­wych, jak:

1.    prze­ka­za­nie lub połą­cze­nie, czy­li sytu­acja, na mocy któ­rej docho­dzi do przej­ścia czę­ści zakła­du w wyni­ku decy­zji obu pod­mio­tów, zakoń­cze­nia czy prze­ję­cia kon­trak­tu lub też trans­ak­cji han­dlo­wych pomię­dzy podmiotami,

2.    usta­no­wie­nie zor­ga­ni­zo­wa­nej cało­ści, gdzie bada­ne jest, czy dana popu­la­cja pra­cow­ni­ków sta­no­wi wyod­ręb­nio­ną część przed­się­bior­stwa i decy­du­ją­cą o jej cha­rak­te­rze wartość,

3.    zacho­wa­nie toż­sa­mo­ści po przej­ściu, sta­no­wią­ce deter­mi­nan­tę trans­fe­ru i decy­du­ją­ce o kon­ty­nu­owa­niu dzia­łań w ramach zor­ga­ni­zo­wa­nej czę­ści zakła­du lub nie; nawet jeśli docho­dzi do chwi­lo­wych przerw,

4.    moment przej­ścia zakła­du pra­cy – umow­ny, bo nie wska­zu­ją­cy wyraź­nie na dzień zawar­cia umów pomię­dzy pod­mio­ta­mi, ale fak­tycz­ne­go roz­po­czę­cia pro­wa­dzo­nych dzia­łań przez nowy podmiot

w każ­dym z tych punk­tów kry­ją się istot­ne niu­an­se. Warto je poznać, zanim zde­cy­du­je­my się na prze­ję­cie, w szcze­gól­no­ści to WROGIE.

4 popularne miejsca, do których 10 lat temu nikt by nie pojechał

W cią­gu jed­nej deka­dy wie­le może się zmie­nić. Miejsca zapo­mnia­ne lub omi­ja­ne sze­ro­kim łukiem mogą stać się zagłę­biem tury­sty­ki. Kierunki, o których kie­dyś tyl­ko wie­dzie­li­śmy, że ist­nie­ją i które nie ofe­ro­wa­ły spe­cjal­nych atrak­cji, po dzie­się­ciu latach pręż­nie się roz­wi­ja­ją i zachę­ca­ją coraz to nowych podróż­ników do odkry­wa­nia ich sekretów. Co wyda­rzyło się przez ostat­nie lata, że miej­sca takie jak Katowice, Giby na Suwalszczyźnie czy cho­ciaż­by bał­kań­skie kra­je (Albania i Macedonia) cie­szą się teraz olbrzy­mią popularnością?

Katowice przełamują ste­reo­ty­py

Katowice to sto­li­ca konur­ba­cji gór­no­ślą­skiej, leżą­ca w cen­tral­nej czę­ści woje­wódz­twa ślą­skie­go, na skrzy­żo­wa­niu wie­lu tras, m.in. auto­stra­dy do Krakowa. To jed­no z naj­więk­szych i naj­bar­dziej zna­nych pol­skich miast. Niestety Katowice nigdy nie cie­szy­ły się zbyt dobrą opi­nią jako mia­sto nie­zbyt czy­ste i zady­mio­ne czy nawet nie­bez­piecz­ne. W ostat­nim cza­sie jed­nak sytu­acja się popra­wi­ła. Powstają tam nowo­cze­sne budyn­ki, nowe wytrzy­ma­łe dro­gi oraz wie­le cen­nych dla rekre­acji i relak­su obsza­rów zie­lo­nych. Turyści chęt­nie też odwie­dza­ją tutej­sze zabyt­ki takie jak nie­daw­no zmo­der­ni­zo­wa­ny rynek i z rów­ną chę­cią foto­gra­fu­ją iko­nę mia­sta, czy­li kato­wic­ki spodek intry­gu­ją­cy swo­ją wyjąt­ko­wą budo­wą. Melomani tłum­nie odwie­dza­ją sie­dzi­bę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach łączą­cą naj­wyż­szej jako­ści aku­sty­kę z pięk­ną archi­tek­tu­rą. Najważniejsze jed­nak w peł­nym doce­nie­niu uro­ku tego mia­sta jest zagłę­bie­nie się w jego uli­cach i poczu­cie atmos­fe­ry w nich panującej.

Giby – suwal­ska  wieś odkry­ta na nowo

Przez dłu­gi czas, gdy mówi­ło się o Suwalszczyźnie, na myśl od razu przy­cho­dzi­ły bar­dzo niskie tem­pe­ra­tu­ry. I cho­ciaż nadal na tym tere­nie zimą moż­na napraw­dę zmar­z­nąć, to latem obszar ten ofe­ru­je nie­sa­mo­wi­tą i nie­zwy­kle pięk­ną przy­ro­dę, któ­ra w ostat­nich latach przy­cią­ga wie­lu tury­stów. Jedną z pereł tego regio­nu jest bez wąt­pie­nia wieś i gmi­na Giby, do któ­rej przy­jeż­dża wie­lu mło­dych odkryw­ców, a to za spra­wą nie­zwy­kle popu­lar­nych obo­zów tema­tycz­nych biu­ra tury­stycz­ne­go Almatur orga­ni­zo­wa­nych wła­śnie w tym pięk­nym miej­scu. Mali tury­ści korzy­sta­jąc z atry­bu­tów ota­cza­ją­cej ich przy­ro­dy uczest­ni­czą mię­dzy inny­mi w wyciecz­kach rowe­ro­wych, spły­wach kaja­ko­wych Czarną Hańczą, roz­po­zna­ją śla­dy zwie­rzy­ny, kon­stru­ują łuki oraz budu­ją sza­ła­sy. Dla bar­dziej zaawan­so­wa­nych przy­go­to­wa­no warsz­ta­ty z bio­mi­me­ty­ki (nauka o wyna­laz­kach inspi­ro­wa­nych przy­ro­dą), spo­tka­nie z sokol­ni­kiem czy ćwi­cze­nia pt. wyho­duj swój wła­sny las… w sło­iku. Obszar poło­żo­ny na tere­nie „zie­lo­nych płuc Polski” oraz w sąsiedz­twie jezio­ra Pomorze to ide­al­ne miej­sce na aktyw­ne i pasjo­nu­ją­ce waka­cje dla młodych.

Albania – perła połu­dnio­wej Europy

Przez wie­le lat uwa­ża­na za pery­fe­ria Europy, dziś bar­dzo atrak­cyj­na dla każ­de­go, kto pra­gnie spę­dzić waka­cje w gorą­cym, pięk­nym i nie­ba­nal­nym miej­scu. Kraj zachwy­ca nie­ska­żo­ną przy­ro­dą, nie­od­kry­ty­mi miej­sca­mi i życz­li­wo­ścią miesz­kań­ców. Ten nie­do­ce­nia­ny do tej pory kie­ru­nek zdo­by­wa ser­ca odwie­dza­ją­cych. Tutaj tury­sty­ka nie wkro­czy­ła jesz­cze na maso­wą ska­lę, lecz poja­wia się coraz wię­cej ofert biur tury­stycz­nych czy­nią­cych Albanię bar­dziej przy­stęp­ną dla odwie­dza­ją­cych. Świetnym spo­so­bem na pozna­nie jej uro­ków jest wybra­nie się na obóz Almaturu. Słoneczne pla­że Golem czy Sarandy to dosko­na­łe miej­sca do wypo­czyn­ku i roz­ryw­ki. Turyści zain­te­re­so­wa­ni zwie­dza­niem mogą prze­mie­rzać kraj będą­cy jesz­cze 30 lat temu zamknię­tą enkla­wą. Śladem ponu­rej prze­szło­ści są bun­kry, któ­rych komu­ni­stycz­ny dyk­ta­tor Enver Hoxha kazał zbu­do­wać ponad pół milio­na. Choć według nie­któ­rych Albańczyków szpe­cą kra­jo­braz, są fascy­nu­ją­cą pamiąt­ką histo­rii. Niektóre moż­na dziś zwie­dzać, inne słu­żą do… upra­wy pie­cza­rek. W śre­dnio­wiecz­nym, poło­żo­nym pośród urwi­stych skał mia­stecz­ku Kruja moż­na dotknąć star­szej histo­rii Albanii. Znajduje się tu Zamek Skanderbega – przy­wód­cy z XV wie­ku, któ­ry wyzwo­lił kraj od Turków. Tu odby­ła się też koro­na­cja ostat­nie­go kró­la Ahmeda Zogu w 1928 r. Po tru­dach wyciecz­ki może­my odpo­cząć pod pal­mą na pla­ży lub poje­chać dalej, do sto­li­cy pań­stwa – Tirany.

Macedonia pełna życz­li­wo­ści

Sąsiad uro­kli­wej Albanii,Macedonia, jest nie­wiel­kim, ale prze­pięk­nym kra­jem poło­żo­nym w samym ser­cu Bałkanów. Tam wie­lo­wie­ko­wa histo­ria widocz­na jest na każ­dym kro­ku. Niebagatelną zale­tą tego nie­zwy­kłe­go kra­ju są przy­stęp­ne ceny oraz bar­dzo życz­li­wy sto­su­nek miesz­kań­ców do gości, któ­ry w ostat­nim cza­sie przy­cią­ga coraz więk­szą licz­bę tury­stów. Spędzając tam waka­cje, moż­na poczuć praw­dzi­wy bał­kań­ski klimat.

Macedończycy szczy­cą się z tra­dy­cji Aleksandra Wielkiego, do któ­re­go odwo­łu­ją się tak­że Grecy. Nie roz­strzy­ga­jąc tych spo­rów, może­my podzi­wiać na uli­cach i pla­cach Skopje, sto­li­cy Macedonii Północnej – bo tak ofi­cjal­nie po ugo­dzie z Grecją pań­stwo się nazy­wa – pomni­ki sta­ro­żyt­ne­go wład­cy i współ­cze­sne budow­le inspi­ro­wa­ne jego cza­sa­mi. Jeśli ktoś nie gustu­je w tego typu archi­tek­tu­rze, może udać się na bazar w bał­kań­skim sty­lu, zoba­czyć łaź­nie i mecze­ty – śla­dy pano­wa­nia turec­kie­go, bizan­tyj­ską twier­dzę Skopsko Kale albo antycz­ny rzym­ski akwedukt.

Almatur zapra­sza swo­ich mło­dych klien­tów nad Jezioro Ochrydzkie ‑mace­doń­skie „morze”. Trzykrotnie więk­sze od naszych Śniardw, jest naj­star­szym jezio­rem Europy. Liczy oko­ło 5 mln lat! Jego czy­ste wody zachę­ca­ją do kąpie­li, a gór­ski kra­jo­braz wokół – do spa­ce­rów. Z kolei w pobli­skim Kaneo, na pół­wy­spie jezio­ra leży „pocz­tów­ko­wa” cer­kiew św. Jana Teologa. Zatoka Kości, któ­rej budzą­ca dreszcz nazwa wzię­ła się od zna­le­zisk arche­olo­gicz­nych, mie­ści nato­miast poło­żo­ną na palach rekon­struk­cję osa­dy sprzed 3 tysię­cy lat.

 

Finał i półfinał Monster Energy GYMKHANA GRiD 2019 tylko w Motowizji!

W tym roku świa­to­we fina­ły Gymkhany GRiD odby­ły się po raz pierw­szy w Polsce. Była to nie­zwy­kła oka­zja, aby na żywo zoba­czyć rywa­li­za­cję naj­więk­szych gwiazd spor­tu moto­ro­we­go z całe­go świa­ta. Podsumowanie tych wyjąt­ko­wych zawo­dów będzie moż­na obej­rzeć na ante­nie Motowizji, któ­ra jako jedy­na tele­wi­zja w Polsce poka­zy­wa­ła rela­cję z tego wyda­rze­nia. Stacja zosta­ła głów­nym part­ne­rem tele­wi­zyj­nym imprezy.

Tegoroczna Gymkhana GRiD to dzie­sią­ta, jubi­le­uszo­wa edy­cja tych nie­zwy­kłych zawo­dów, któ­re po raz pierw­szy odby­ły się w 2010 roku w ame­ry­kań­skim Irwindale. Z tej oka­zji został przy­go­to­wa­ny najdłuższym
i naj­bar­dziej emo­cjo­nu­ją­cym w histo­rii tor wyści­go­wy. Finał i pół­fi­nał zawo­dów wraz z komen­ta­rzem będzie moż­na zoba­czy na kana­le Motowizja w czwar­tek, 19 wrze­śnia o godze­nie 21:25.

Gymkhana GRiD to praw­dzi­we świę­to moto­spor­tu. Nigdzie indziej w jed­nym miej­scu nie rywa­li­zu­je tyle gwiazd dri­ftu, ral­ly­cros­su, raj­dów oraz innych dys­cy­plin spor­tu moto­ro­we­go. Te zawo­dy to nie tyl­ko rywalizacja,
ale jed­ne z naj­bar­dziej spek­ta­ku­lar­nych i wido­wi­sko­wych poka­zów na świe­cie. Polscy entu­zja­ści spor­tów moto­ro­wych mogą zoba­czyć rela­cję z tego wyda­rze­nia jedy­nie w Motowizji
– powie­dział pre­zes Motowizji, Krzysztof Mikulski.

W Gymkhanie GRiD 2019 wystą­pi­ło 50 kie­row­ców rywa­li­zu­ją­cych w dwóch kate­go­riach – AWD oraz RWD.
W Nadarzynie wystą­pi­ły takie sła­wy jak Ken Block, Petter Solberg, Daigo Saito, Luke Woodham czy mistrz olim­pij­ski w kolar­stwie Chris Hoy. O naj­wyż­sze lau­ry wal­czy­li rów­nież pol­scy zawod­ni­cy. Nasz kraj repre­zen­to­wa­li mię­dzy inny­mi Kuba Przygoński, Bartosz Ostałowski czy Ola Fijał.

Tegoroczne zawo­dy w kla­sie RWD wygrał Mantas Sliogeris, nato­miast w kla­sie AWD zatrium­fo­wał Petter Solberg. Duże wra­że­nie zro­bi­ły tak­że wystę­py Pawła Korpulińskiego w fina­le zawodów.

Pracodawco, nadeszły zmiany w kodeksie pracy!

Od sobo­ty 7 wrze­śnia br. weszły w życie zmia­ny w Kodeksie pra­cy. Uległy im zapi­sy doty­czą­ce dys­kry­mi­na­cji i rów­ne­go trak­to­wa­nia, mob­bin­gu, świa­dec­twa pra­cy oraz przedaw­nie­nia rosz­czeń ze sto­sun­ku pra­cy, a tak­że szcze­gól­nych upraw­nień pra­cow­ni­ków. Ekspertka z kan­ce­la­rii praw­nej Ecovis Legal Poland wyja­śnia, jak nowe­li­za­cja kodek­su wpły­nie na pra­cow­ni­ków i pracodawców.

Na począt­ku wrze­śnia weszły w życie dłu­go wycze­ki­wa­ne zmia­ny w Kodeksie pra­cy, któ­rych celem ma być ochro­na pra­cow­ni­ków oraz likwi­da­cja zbęd­nych wąt­pli­wo­ści w dotych­cza­so­wym brzmie­niu nie­któ­rych prze­pi­sów kodek­su. Nie nakła­da­ją one wie­lu obo­wiąz­ków na pra­co­daw­cę oprócz ich wdro­że­nia i sto­so­wa­nia, ale przede wszyst­kim zwięk­sza­ją pra­wa pracowników.

ŚWIADECTWO PRACY

Dzięki nowe­li­za­cji zosta­ły wydłu­żo­ne ter­mi­ny zwią­za­ne ze spro­sto­wa­niem świa­dec­twa pra­cy na wnio­sek pra­cow­ni­ka. Dotychczas oso­by zatrud­nio­ne mia­ły na to 7 dni, ale od 7 wrze­śnia br. wydłu­żo­no czas do 14 dni od momen­tu otrzy­ma­nia świa­dec­twa pra­cy i wypa­trze­nia błę­du. Dodatkowo, jeśli pra­co­daw­ca nie uwzględ­ni wnio­sku pra­cow­ni­ka, ten będzie miał 14 dni od zawia­do­mie­nia o odmo­wie na skie­ro­wa­nie spra­wy do sądu pra­cy. W momen­cie, kie­dy pra­co­daw­ca nie zawia­do­mi pra­cow­ni­ka o swo­jej odmo­wie spro­sto­wa­nia świa­dec­twa pra­cy, żąda­nie owe­go spro­sto­wa­nia wno­si się do sądu pra­cy znaj­du­ją­ce­go się w okrę­gu, któ­re­go pra­ca była wyko­ny­wa­na, a nie w miej­sco­wo­ści, w któ­rej znaj­du­je się sie­dzi­ba firmy.

– W nowe­li­za­cji kodek­su pra­cy ule­gły rów­nież zmia­nie ter­mi­ny na wyda­nie pra­cow­ni­ko­wi jego świa­dec­twa pra­cy – już w dniu roz­wią­za­nia lub wyga­śnię­cia sto­sun­ku pra­cy pra­co­daw­ca jest zobo­wią­za­ny wydać pra­cow­ni­ko­wi jego świa­dec­two, jeśli nie zamie­rza nawią­zać z nim kolej­ne­go sto­sun­ku pra­cy w cią­gu naj­bliż­szych 7 dni. W uza­sad­nio­nych sytu­acjach, jeże­li wyda­nie świa­dec­twa nie będzie moż­li­we w dniu usta­nia sto­sun­ku pra­cy, pra­co­daw­ca musi w cią­gu 7 dni prze­słać świa­dec­two pra­cow­ni­ko­wi lub oso­bie przez nie­go upo­waż­nio­nej za pośred­nic­twem pocz­ty. Natomiast w sytu­acji, gdy pra­co­daw­ca, mimo orze­cze­nia sądu, nadal nie wyda­je pra­cow­ni­ko­wi jego świa­dec­twa, ten może wystą­pić do sądu o wyda­nie mu orze­cze­nia zastę­pu­ją­ce­go świa­dec­two pra­cy. Zawiera ono wszyst­kie infor­ma­cje jak w ory­gi­nal­nym świa­dec­twie – mówi Marta Pilarczyk z kan­ce­la­rii praw­nej Ecovis Legal Poland.

Na pra­co­daw­ców, któ­rzy nie wyda­dzą świa­dec­twa w ter­mi­nie, zosta­nie nało­żo­na grzyw­na w wyso­ko­ści od 1000 do 30000 złotych.

URLOPY DLA CZŁONKÓW NAJBLIŻSZEJ RODZINY PRACOWNIKA

Kolejną zmia­ną w Kodeksie pra­cy jest uzy­ska­nie upraw­nie­nia do korzy­sta­nia z urlo­pu macie­rzyń­skie­go oraz rodzi­ciel­skie­go przez człon­ków naj­bliż­szej rodzi­ny pra­cow­ni­ka. Taki urlop będzie przy­słu­gi­wał dziad­kom oraz rodzeń­stwu. Dodatkowo bez­po­śred­nio po wyko­rzy­sta­niu urlo­pu macie­rzyń­skie­go będą mogli oni sko­rzy­stać z urlo­pu wypo­czyn­ko­we­go, tak samo jak pra­cow­nik rodzic.

Przede wszyst­kim zmia­na ta ochro­ni człon­ków naj­bliż­szej rodzi­ny będą­cych na tego rodza­ju urlo­pie przed zwol­nie­niem. Dodatkowo, w przy­pad­ku wypo­wie­dze­nia umo­wy na czas okre­ślo­ny z naru­sze­niem prze­pi­sów, będą oni mogli żądać przy­wró­ce­nia do pra­cy i wyna­gro­dze­nia za czas pozo­sta­wa­nia bez pra­cy. W nowe­li­za­cji zawar­to rów­nież moż­li­wość wysu­wa­nia rosz­czeń o odszko­do­wa­nie czy uzna­nie wypo­wie­dze­nia za bez­sku­tecz­ne lub o przy­wró­ce­nie do pra­cy – doda­je ekspertka.

Pracodawca nie będzie mógł roz­wią­zać umo­wy z takim pra­cow­ni­kiem w momen­cie wyko­rzy­sty­wa­nia przez nie­go urlo­pu macie­rzyń­skie­go czy rodzi­ciel­skie­go. Ewentualnym powo­dem zwol­nie­nia może być sytu­acja, gdy zacho­dzą przy­czy­ny uza­sad­nia­ją­ce roz­wią­za­nie umo­wy bez wypo­wie­dze­nia z jego winy (tzw. dys­cy­pli­nar­ka) i zakła­do­wa orga­ni­za­cja związ­ko­wa wyra­zi­ła na to zgodę.

MOBBING I DYSKRYMINACJA

Zmianom ule­gły rów­nież arty­ku­ły doty­czą­ce dys­kry­mi­na­cji i mob­bin­gu, któ­re wzmac­nia­ją ochro­nę pra­cow­ni­ków. Zgodnie z nowe­li­za­cją każ­de nie­rów­ne trak­to­wa­nie pra­cow­ni­ków, któ­re­go nie moż­na uza­sad­nić obiek­tyw­ny­mi przy­czy­na­mi, będzie mogło być uzna­ne za dys­kry­mi­na­cję. Nieważne, czy doty­czy ona płci, wie­ku, naro­do­wo­ści, prze­ko­nań poli­tycz­nych, przy­na­leż­no­ści związ­ko­wej, orien­ta­cji sek­su­al­nej, zatrud­nie­nia na czas okre­ślo­ny lub nie­okre­ślo­ny – każ­da dys­kry­mi­na­cja jest nie­do­pusz­czal­na, zarów­no w for­mie bez­po­śred­niej, jak i pośredniej.

– Dotychczas pra­cow­nik, któ­ry wsku­tek mob­bin­gu roz­wią­zał umo­wę o pra­cę, miał pra­wo docho­dzić od pra­co­daw­cy odszko­do­wa­nia. Natomiast od 7 wrze­śnia br. o odszko­do­wa­nie będzie moż­na rów­nież wal­czyć w sytu­acji, gdzie pra­cow­nik nadal pra­cu­je w fir­mie, w momen­cie gdy były sto­so­wa­ne wobec nie­go dzia­ła­nia mob­bin­go­we, na sku­tek któ­rych poniósł kon­kret­ną szko­dę. Wysokość odszko­do­wa­nia nie może być niż­sza niż mini­mal­ne wyna­gro­dze­nie za pra­cę, któ­re w tym roku wyno­si 2250 zł, a w kolej­nym może wzro­snąć – kon­ty­nu­uje Marta Pilarczyk.

Pracodawcy powin­ni pamię­tać o nanie­sie­niu zmian w tre­ści świa­dec­twa pra­cy i zawar­ciu w poucze­niu infor­ma­cji o aktu­al­nych zmia­nach oraz powin­ni przej­rzeć obo­wią­zu­ją­ce regu­la­mi­ny, któ­re znaj­du­ją się w biu­rach. Ważne, by popraw­ki nanieść w try­bie i zgod­nie z pro­ce­du­rą, jaką prze­wi­du­ją przepisy.

Architektura ekologiczna – co o niej wiemy?

Słysząc połą­cze­nie słów eko­lo­gia i archi­tek­tu­ra, przed ocza­mi sta­je nam bluszcz pną­cy się po ścia­nie i ryn­ny dopro­wa­dza­ją­ce desz­czo­wą wodę pro­sto do łazien­ki. W natło­ku roz­wią­zań cięż­ko zorien­to­wać się, któ­re z nich fak­tycz­nie mają pozy­tyw­ny wpływ na śro­do­wi­sko. Co tak napraw­dę kry­je się pod okre­śle­niem eko­lo­gicz­nej archi­tek­tu­ry i czy pra­cu­je­my w zie­lo­nych biurowcach?

Rola eko­lo­gii w archi­tek­tu­rze zysku­je na zna­cze­niu i budzi zain­te­re­so­wa­nie archi­tek­tów i dewe­lo­pe­rów, chcą­cych wywie­rać pozy­tyw­ny wpływ na śro­do­wi­sko, ale tak­że użyt­kow­ni­ków. To rów­nież coraz częst­szy wymóg sta­wia­ny przez najem­ców, liczą­cych na oszczęd­no­ści zwią­za­ne z eks­plo­ato­wa­niem przestrzeni.

- Oczywiście, jeśli pra­cu­je­my w prze­szklo­nym wie­żow­cu, w któ­rym przez całą dobę dzia­ła­ją set­ki kli­ma­ty­za­to­rów utrzy­mu­ją­cych sta­łą tem­pe­ra­tu­rę, nie może­my mówić o eko­lo­gii. Jednak przy odpo­wied­nim podej­ściu archi­tek­tu­ra biu­ro­wa może wyko­rzy­stać natu­ral­ne czyn­ni­ki na korzyść śro­do­wi­ska i samo­po­czu­cia pra­cow­ni­ków. I mamy tego w Polsce dosko­na­łe przy­kła­dy, jak biu­ro­wiec Wadowicka 3 w Krakowie – mówi Maciej Kamiński, vice­pre­zes BUMA. Wystarczy odpo­wied­nie usta­wie­nie okien, aby wyko­rzy­sty­wać świa­tło słoneczne. 

Myśl o kon­kret­nych cer­ty­fi­ka­tach czy­sto­ści musi przy­świe­cać już pierw­szym eta­pom pro­jek­to­wa­nia. Wdrażanie eko­lo­gicz­nych roz­wią­zań do ist­nie­ją­ce­go budyn­ku może prze­wyż­szyć sto­pę zwro­tu z jego użytkowania.

Rozwój archi­tek­tu­ry ekologicznej

Poza zmia­ną wyko­rzy­sty­wa­nych do budo­wy mate­ria­łów, ewo­lu­uje samo podej­ście do zin­te­gro­wa­ne­go i …………… funk­cjo­no­wa­nia budyn­ku w prze­strze­ni miej­skiej. Kiedy wyko­rzy­sty­wa­nie elek­tro­osz­częd­nych moni­to­rów i żaró­wek jest już wymo­giem, dewe­lo­pe­rzy zwra­ca­ją się w stro­nę prze­strze­ni, chro­niąc sąsia­du­ją­ce budyn­ki przez zbyt inten­syw­nym świa­tłem. Wieżowce ozda­bia­ne są ogro­da­mi na dachu, fil­tru­ją­cy­mi zanie­czysz­cze­nia i pozwa­la­ją­cy­mi utrzy­mać sta­łą tem­pe­ra­tu­rę wewnątrz budyn­ku. W innych przy­pad­kach wyko­rzy­sty­wa­ne są pane­le foto­wol­ta­icz­ne, pro­du­ku­ją­ce ener­gię nie­zbęd­ną do zasi­la­nia urzą­dzeń w budynku.

-

Jeśli chce­my dowie­dzieć się, czy budy­nek w któ­rym spę­dza­my co naj­mniej 8 godzin dzien­nie nie pro­du­ku­je nie­po­trzeb­nych zanie­czysz­czeń, naj­ła­twiej jest spraw­dzić jego klasę.

Najczęściej wyda­wa­nym cer­ty­fi­ka­tem w Polsce jest BREEAM, a wszyst­kie budyn­ki speł­nia­ją­ce nie­zbęd­ne wyma­ga­nia są uję­te na liście dostęp­nej online.