BLACK FRIDAY – PROMOCJE CZY MARKETINGOWA SZTUCZKA?

Black Friday zbli­ża się wiel­ki­mi kro­ka­mi. Już 25 listo­pa­da miło­śni­cy pro­mo­cji będą mogli zna­leźć róż­ne­go rodza­ju pro­duk­ty w obni­żo­nych cenach. Ale czy rze­czy­wi­ście będą one prze­ce­nio­ne? Czy skle­py spe­cjal­nie tuż przed wyda­rze­niem nie pod­no­szą cen, by następ­nie obni­żyć je pod­czas Black Friday? Jak nie dać się zła­pać na mar­ke­tin­go­we sztuczki?

Choć dopie­ro od 2015 roku Black Friday zago­ścił na sta­łe w pol­skiej rze­czy­wi­sto­ści, to od same­go począt­ku cie­szył się dużą popu­lar­no­ścią. W USA trak­tu­ją ten dzień pra­wie jak świę­to naro­do­we i już w nocy Amerykanie usta­wia­ją się w kolej­kach przed skle­pa­mi, by następ­nie wyjść z nich z elek­tro­ni­ką obni­żo­ną aż o 70–80%. W Polsce hasła takie jak „wyprze­daż”, czy „tyl­ko dziś” rów­nież przy­cią­ga­ją rze­sze ludzi do skle­pów, któ­rzy pró­bu­ją kupić coś w niż­szej cenie. Jednak w więk­szo­ści z nich są to jedy­nie sztucz­ki, na któ­re co roku się nabieramy.

- Działy mar­ke­tin­gu dosko­na­le zda­ją sobie spra­wę z tego, jak dzia­ła psy­cho­lo­gia sprze­da­ży. O wie­le lepiej sprze­da się pro­dukt, któ­ry kosz­tu­je 4,99zł, niż 5zł, choć to tyl­ko 1gr róż­ni­cy. Tworzą ilu­zję, czy wywie­ra­ją pre­sję na kupu­ją­cym, któ­ry łatwo im ule­ga. To samo dzie­je się pod­czas Black Friday, czy nawet Black Week, tyl­ko mało kto zda­je sobie z tego spra­wę. Niestety w wie­lu przy­pad­kach jeste­śmy bez­czel­nie oszu­ki­wa­ni przez sklep, któ­ry celo­wo na począt­ku mie­sią­ca pod­niósł ceny nie­któ­rych pro­duk­tów, by następ­nie tego jed­ne­go dnia nie­znacz­nie ją obni­żył i ozna­czył jako „mega wyprze­daż” – mówi Marta Kobińska, dyrek­tor finan­so­wa Bravecare i autor­ka blo­ga o finan­sach „Piasek w Butach”.   

Dla kupu­ją­cych pomoc­na może oka­zać się unij­na dyrek­ty­wa Omnibus, któ­ra powin­na zacząć obo­wią­zy­wać od 28 maja br. Jej celem ma być zapo­bie­ga­nie nie­uczci­we­mu zawy­ża­niu cen przed wpro­wa­dze­niem pro­mo­cji, a tak­że publi­ko­wa­niu fał­szy­wych opi­nii na temat pro­duk­tów. Jednakże tego­rocz­ne Black Friday jesz­cze jej nie obejmie.

Kupuj mądrze

Podczas wyprze­da­ży war­to zacho­wać czuj­ność, szcze­gól­nie gdy kupu­je­my onli­ne. Internet jest ide­al­nym miej­scem dla oszu­stów, któ­rzy roz­sy­ła­ją zło­śli­we lin­ki, spa­my. Tuż przed Black Friday dobrze jest zro­bić roze­zna­nie w skle­pach ile aktu­al­nie kosz­tu­je pro­dukt, na któ­rym nam zale­ży i spraw­dzić czy jego cena zosta­ła obni­żo­na pod­czas wydarzenia.

- Przede wszyst­kim zasta­nów­my się, czy rze­czy­wi­ście potrze­bu­je­my tego pro­duk­tu, czy chce­my go kupić, gdyż jest aktu­al­nie w pro­mo­cji. Często zda­rza się tak, że naby­wa­my pro­duk­ty, tyl­ko dla­te­go, że są na wyprze­da­ży. Przed zaku­pa­mi war­to zro­bić listę, jakich towa­rów szu­ka­my. Dzięki temu będzie­my uni­kać  innych będą­cych w pro­mo­cji. Koniecznie zapla­nuj­my budżet, jakim dys­po­nu­je­my przed wyj­ściem na „zaku­po­we sza­leń­stwo” i trzy­maj­my się go. Choć Black Friday odbę­dzie się na koniec mie­sią­ca, to jed­nak zosta­nie nam jesz­cze kil­ka dni do kolej­nej wypła­ty. Wiele osób kupu­je rów­nież kil­ka pro­duk­tów na zapas, by w razie oka­zji wycią­gnąć pre­zent z sza­fy. Z jed­nej stro­ny jest to cie­ka­wy pomysł, ponie­waż w przy­pad­ku zapro­sze­nia na uro­dzi­ny, mamy goto­wy poda­ru­nek i nie musi­my bie­gać po skle­pach. Z dru­giej blo­ku­je­my sobie pie­nią­dze – doda­je spe­cja­list­ka od finansów.

W obec­nych cza­sach rosną­cej infla­cji świa­do­me zaku­py są bar­dzo waż­ne. Sklepy coraz czę­ściej orga­ni­zu­ją róż­ne­go rodza­ju pro­mo­cje i wyprze­da­że sezo­no­we, w tym corocz­ne Black Friday, czy Cyber Monday, byle­by tyl­ko sku­sić kon­su­men­tów do zaku­pu ich towa­rów. Warto jed­nak przed taki­mi zaku­pa­mi zasta­no­wić się, czy dany pro­dukt jest nam potrzeb­ny i czy jest wart swo­jej ceny. Dzięki temu będzie­my wsta­nie omi­nąć skle­po­we sztuczki.

Inflacja w oczach Polaków: Czy rosnące ceny wymuszają zmianę zachowań? Jaka jest świadomość sposobów ochrony portfela przed skutkami inflacji?

70% Polaków przy­zna­je, że kon­dy­cja finan­so­wa ich gospo­darstw domo­wych w cią­gu ostat­nich 12 mie­się­cy się pogor­szy­ła, a ponad 30% okre­śla tę zmia­nę jako znacz­ną – wyni­ka z bada­nia prze­pro­wa­dzo­ne­go przez Fundację Think! we współ­pra­cy z Fundacją Citi Handlowy im. Leopolda Kronenberga we wrze­śniu br. W wyni­kach widać wyraź­ny pesy­mizm doty­czą­cy finan­sów oso­bi­stych i pozio­mu infla­cji w per­spek­ty­wie naj­bliż­szych 3 i 12 mie­się­cy, szcze­gól­nie wśród bada­nych okre­śla­ją­cych swo­ją sytu­ację jako dobrą lub raczej dobrą. Osoby, któ­re uzna­ją ją obec­nie jako złą lub bar­dzo złą, spo­dzie­wa­ją się popra­wy w cią­gu roku.

Jak postrze­ga­my inflację?

Polacy uwa­ża­ją, że poziom infla­cji w naszym kra­ju jest bar­dzo wyso­ki, o czym świad­czy pra­wie dwu­krot­ne prze­sza­co­wy­wa­nie jej fak­tycz­nej war­to­ści. Co pią­ty respon­dent wska­zu­je infla­cję jako wyłącz­ny, a ponad poło­wa jako istot­ny, powód pogor­sze­nia sytu­acji finansowej.

Postrzeganie infla­cji jako dużo wyż­szej nie powin­no nas dzi­wić. Ponad 90% Polaków zauwa­ży­ło jej skut­ki już w lutym. Dziś wie­my, że w cią­gu pierw­szych 9 mie­się­cy 2022 r. ceny wzro­sły śred­nio o 13,3 % r/r, a infla­cja we wrze­śniu osią­gnę­ła poziom naj­wyż­szy od 25 lat: 17,2% r/r. Ten rekor­do­wy wzrost kosz­tów trans­por­tu, użyt­ko­wa­nia miesz­ka­nia i żyw­no­ści w istot­ny spo­sób odbił się na sytu­acji finan­so­wej pol­skich gospo­darstw domo­wych. I cho­ciaż  odse­tek Polaków, któ­rzy odczu­li skut­ki infla­cji nie zmie­nił się od lute­go, to jed­nak wsku­tek kil­ku­mie­sięcz­nej eks­po­zy­cji na dużo wyż­sze ceny oraz obser­wa­cji sys­te­ma­tycz­ne­go spad­ku wyso­ko­ści i war­to­ści wła­snych oszczęd­no­ści, gospo­dar­stwa domo­we reagu­ją dziś na infla­cję znacz­nie sil­niej, niż pół roku wcze­śniej” – mówi autor­ka rapor­tu, dr Katarzyna Sekścińska, Wydział Psychologii Biznesu i Innowacji Społecznych, Uniwersytet Warszawski

Jakie pla­ny i nawy­ki zmieniamy?

Rosnąca infla­cja zre­wi­do­wa­ła pla­ny zaku­po­we Polaków i zmie­ni­ła zwy­cza­je kon­su­menc­kie. Co dru­gi respon­dent pla­nu­ją­cy zaku­py zwią­za­ne z remon­tem, dopo­sa­że­niem lub kup­nem miesz­ka­nia czy domu nie zde­cy­do­wał się zre­ali­zo­wać tych zamia­rów. To samo doty­czy­ło co dru­gie­go pla­nu zaku­pu pojaz­du czy wyjaz­du na waka­cje. Niestety co trze­ci Polak musiał zre­zy­gno­wać z pla­nów zwią­za­nych ze zdro­wiem i edu­ka­cją, co oka­za­ło się naj­trud­niej­sze. Jeśli cho­dzi o zwy­cza­je kon­su­menc­kie, w naj­więk­szym stop­niu ogra­ni­czy­li­śmy korzystanie
z usług tak­sów­kar­skich, hote­lar­skich i restau­ra­cyj­nych (ok. poło­wa bada­nych). Co trze­ci Polak ogra­ni­czył tak­że wydat­ki na kul­tu­rę i edu­ka­cję, a tak­że używki.

Poza kate­go­rią zdro­wie, infla­cja w naj­mniej­szym stop­niu przy­czy­ni­ła się do zmia­ny zwy­cza­jów kon­su­menc­kich w zakre­sie zaku­pu żyw­no­ści (nie kupo­wa­nie na zapas
i wybie­ra­nie tań­szych zamien­ni­ków) oraz korzy­sta­nia z mediów. Dziwi fakt, że te ostat­nie ogra­ni­czy­ło tyl­ko 20% Polaków, pod­czas gdy ceny prą­du, wody i gazu mają nadal rosnąć. Jednocześnie, nie­mal 80% Polaków dekla­ru­je, że zmia­ny ich zwy­cza­jów kon­su­menc­kich będą dłu­go­trwa­łe. Miejmy nadzie­ję, że wyni­ka to nie tyl­ko z koniecz­no­ści ogra­ni­cze­nia wydat­ków, ale rów­nież rosną­cej świa­do­mo­ści kon­su­menc­kiej” –
doda­je Anna Bichta, pre­zes Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy Think!

Czy i jak chro­ni­my oszczędności?

Jak wyni­ka z bada­nia, w cią­gu ostat­nich 6 mie­się­cy z 20% do 35% wzrósł odse­tek Polaków, któ­rzy pró­bu­ją chro­nić swo­je oszczęd­no­ści przed infla­cją. Co siód­my Polak zro­bił to wyda­jąc je na zaku­py, któ­re pla­no­wał w przy­szło­ści (taka odpo­wiedź nie poja­wia­ła się w luto­wej edy­cji bada­nia). Ci, któ­rzy zde­cy­do­wa­li się zacho­wać zgro­ma­dzo­ne środ­ki, we wrze­śniu 2022 r. naj­czę­ściej dekla­ro­wa­li ich prze­nie­sie­nie na loka­tę bądź kon­to oszczęd­no­ścio­we lub zain­we­sto­wa­li je w nie­ru­cho­mo­ści. Niestety 40% przy­zna­je, że ich oszczęd­no­ści nie są
w żad­nym stop­niu chro­nio­ne przed infla­cją, zaś 8% twier­dzi, że podej­mu­je takie dzia­ła­nia trzy­ma­jąc pie­nią­dze na kon­cie w ban­ku, z któ­re­go regu­lar­nie korzy­sta. Taki sam odse­tek uwa­ża rów­nież, że spo­so­bem na unik­nię­cie skut­ków infla­cji jest trzy­ma­nie pieniędzy
w gotówce.

Polacy mają świa­do­mość uciąż­li­we­go wpły­wu infla­cji na codzien­ne życie. Rosnące ceny w natu­ral­ny spo­sób wymu­sza­ją zmia­ny w zwy­cza­jach kon­su­menc­kich i spa­dek pozio­mu życia. Stąd widocz­ny w bada­niu pesy­mizm doty­czą­cy przy­szłej kon­dy­cji pry­wat­ne­go port­fe­la. Wydaje się jed­nak, że dekla­ro­wa­ne oba­wy nie­ko­niecz­nie prze­kła­da­ją się na decy­zje finan­so­we, któ­re mogły­by pomóc choć­by w ochro­nie oszczęd­no­ści przed wpły­wem rosną­cej infla­cji. Takie dzia­ła­nia podej­mu­je jedy­nie część Polaków. To sygnał dla ban­ków, orga­ni­za­cji i insty­tu­cji zaj­mu­ją­cych się edu­ka­cją eko­no­micz­ną, któ­ra powin­na się zaczy­nać od naj­młod­szych lat” – pod­su­mo­wu­je Piotr Kalisz, Główny Ekonomista Citi Handlowy

Badanie zosta­ło zre­ali­zo­wa­ne we współ­pra­cy mery­to­rycz­nej z Wydziałem Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Badanie jest ele­men­tem Programu Rozwoju Przedsiębiorczości reali­zo­wa­ne­go, przez Fundację Think! w part­ner­stwie mery­to­rycz­nym z Fundacją Citi Handlowy im. L. Kronenberga dzię­ki środ­kom Citi Foundation. Próba repre­zen­ta­tyw­na doro­słych Polaków Wiek: 18–81 lat N=1101 osób

 

Nabici w WIBOR, czyli dlaczego raty kredytów złotowych rosną i czy można z tym walczyć w sądzie?

Komentarz eks­perc­ki:

Karolina Pilawska – adwo­kat, wspól­nik w kan­ce­la­rii Pilawska Zorski Adwokaci. Specjalistka
z zakre­su spo­rów kon­su­men­tów z ban­ka­mi. Od wie­lu lat z suk­ce­sa­mi repre­zen­tu­je inte­re­sy Frankowiczów i Złotówkowiczów w pol­skich sądach. 

 Dynamiczny wzrost rat kre­dy­tów zło­to­wych ze zmien­nym opro­cen­to­wa­niem staw­ką WIBOR powo­du­je, że coraz wię­cej kre­dy­to­bior­ców zaczy­na się zasta­na­wiać, co jest tego przy­czy­ną oraz jak sobie z tym radzić. Szczególną uwa­gę kre­dy­to­bior­ców zwra­ca struk­tu­ra raty, gdzie znacz­ną jej część, nie­jed­no­krot­nie nawet ponad 90%, sta­no­wią same odsetki.
W kon­se­kwen­cji cał­ko­wi­ty koszt kre­dy­tu wyno­si śred­nio 3 razy wię­cej niż kwo­ta kre­dy­tu. Przykładowo przy kre­dy­cie zacią­gnię­tym w stycz­niu 2020 roku na okres 30 lat na 400 tys. PLN, kre­dy­to­bior­ca musi zwró­cić ban­ko­wi kwo­tę ok. 1,2 mln PLN, w tym ok. 800 tys. PLN samych odsetek. 

W czym tkwi problem? 

Problem ze staw­ką WIBOR pole­ga przede wszyst­kim na spo­so­bie jego ustalania
i pozo­sta­wie­niu ban­kom decy­zyj­no­ści w tym zakre­sie. Stawka WIBOR nie jest okre­śla­na na pod­sta­wie real­nych trans­ak­cji, a opie­ra się nie­ja­ko na uzna­nio­wo­ści 10 naj­więk­szych ban­ków w Polsce. WIBOR sta­no­wi sto­pę pro­cen­to­wą po jakiej ban­ki są w sta­nie udzie­lać poży­czek innym ban­kom na pol­skim ryn­ku mię­dzy­ban­ko­wym. W dużym uprosz­cze­niu pole­ga to na tym, że jeden bank dzwo­ni do dru­gie­go i pyta po jakim opro­cen­to­wa­niu i na jakich zasa­dach dru­gi bank poży­czył­by mu pie­nią­dze, gdy­by miał taką potrze­bę. W efek­cie, ana­lo­gicz­nie jak przy kre­dy­tach fran­ko­wych i innych kre­dy­tach hipo­tecz­nych powią­za­nych z walu­ta­mi obcy­mi, gdzie ban­ki usta­la­ły wyso­kość kur­sów tych walut, w przy­pad­ku kre­dy­tów zło­to­wych   ban­ki de fac­to usta­la­ją wyso­kość opro­cen­to­wa­nia kre­dy­tu według swo­je­go uzna­nia i w tyl­ko sobie zna­ny spo­sób. Do tego nale­ży dodać rosną­ce sto­py pro­cen­to­we usta­la­ne przez bank cen­tral­ny, któ­re auto­ma­tycz­nie powo­du­ją wzrost indek­su WIBOR. A im wyż­sze sto­py pro­cen­to­we, tym wyż­szy WIBOR, a tym samym wyż­sza rata kre­dy­tu, któ­rą odczu­wa każ­dy Złotówkowicz.

Jak WIBOR wpły­wa na kre­dyt? Każda rata kre­dy­tu skła­da się z czę­ści kapi­ta­ło­wej i czę­ści odset­ko­wej. Na część odset­ko­wą wpły­wa wyso­kość staw­ki WIBOR i mar­ży ban­ku. O ile mar­ża jest co do zasa­dy sta­ła przez cały okres kre­dy­to­wa­nia i wia­do­ma w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu, to staw­ka WIBOR już nie. Powoduje to, że w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu kre­dy­to­bior­ca nie mógł okre­ślić cał­ko­wi­te­go, real­ne­go kosz­tu kre­dy­tu oraz zde­cy­do­wać, czy będzie w sta­nie ponieść jego koszt w przy­pad­ku dia­me­tral­ne­go wzro­stu staw­ki WIBOR, z któ­rym mamy aktu­al­nie do czynienia.

Co istot­ne, wie­le osób nie rozu­mie, jak pod­no­sze­nie stóp pro­cen­to­wych o 0,25 % czy 0,5 % może aż tak dra­stycz­nie wpły­wać na wyso­kość raty kre­dy­tu, ponie­waż odno­si ten wskaź­nik do wyso­ko­ści poje­dyn­czej raty, a nie do całe­go pozo­sta­łe­go do spła­ty zobo­wią­za­nia. Przykładowo: do spła­ty pozo­sta­je nam 300 tys. PLN same­go kapi­ta­łu, ostat­nia rata kre­dy­tu przy­pa­da na 2042 rok, a sto­py rosną o 6 %. W takiej sytu­acji w danym roku musi­my oddać do ban­ku ok. 12 tys. PLN wię­cej (samych odse­tek). Taka na pozór drob­na zmia­ny powo­du­je wzrost raty o ok. 1.000,00 PLN mie­sięcz­nie w danym roku.

Czy ist­nie­je moż­li­wość „pod­wa­że­nia” umo­wy kre­dy­tu złotowego? 

W mojej oce­nie, mając na wzglę­dzie wła­sne doświad­cze­nia w pro­wa­dze­niu spraw sądo­wych dot. kre­dy­tów fran­ko­wych i nie­wąt­pli­we ogrom­ny doro­bek pra­wa kon­su­menc­kie­go nie tyl­ko w Polsce, ale przede wszyst­kim na grun­cie pra­wa unij­ne­go, ist­nie­je kil­ka warian­tów rosz­czeń, któ­re moż­na kon­stru­ować w spra­wach kre­dy­tów zło­to­wych opro­cen­to­wa­nych staw­ką WIBOR.

Jednym z warian­tów pro­ce­su jest rosz­cze­nie o usta­le­nie nie­zwią­za­nia kre­dy­to­bior­cy klau­zu­lą nie­do­zwo­lo­ną doty­czą­cą sto­so­wa­nia staw­ki WIBOR. Skutkiem praw­nym takie­go roz­strzy­gnię­cia będzie pozo­sta­wie­nie umo­wy kre­dy­tu w mocy, tyle że opro­cen­to­wa­nej wyłącz­nie mar­żą ban­ku (bez staw­ki WIBOR). W jed­nej ze spraw Sąd Okręgowy w Katowicach wydał posta­no­wie­nie o zabez­pie­cze­niu i obni­żył ratę kre­dy­to­bior­cy z bli­sko 7 tys. PLN do nie­ca­łych 2 tys. PLN usu­wa­jąc z roz­li­czeń pomię­dzy kre­dy­to­bior­cą a ban­kiem wła­śnie indeks WIBOR.

Innym z moż­li­wych rosz­czeń jest rosz­cze­nie o usta­le­nie nie­zwią­za­nia kre­dy­to­bior­cy klau­zu­la­mi nie­do­zwo­lo­ny­mi, któ­re doty­czą sto­so­wa­nia zmien­ne­go opro­cen­to­wa­nia kre­dy­tu (łącz­nie staw­ka WIBOR i mar­ża ban­ku). W tym przy­pad­ku skut­kiem praw­nym tak skon­stru­owa­ne­go rosz­cze­nia będzie pozo­sta­wie­nie umo­wy kre­dy­tu w mocy bez opro­cen­to­wa­nia, co powo­do­wa­ło­by, że kre­dy­to­bior­ca będzie odda­wał raty skła­da­ją­ce się wyłącz­nie z same­go kapi­ta­łu (tzw. „sank­cja kre­dy­tu dar­mo­we­go”). Przykładowo przy kre­dy­cie na 500 tys. PLN na 30 lat rata wyno­si­ła­by nie­ca­łe 1,4 tys. PLN przez cały okres kredytowania.

Podsumowanie.

Obecnie nikt z nas nie jest w sta­nie prze­wi­dzieć, kie­dy staw­ka WIBOR się usta­bi­li­zu­je i czy w ogó­le się usta­bi­li­zu­je. Przypomnijmy, że 2020 roku w związ­ku z pan­de­mią COVID-19 opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tów osią­ga­ło histo­rycz­nie naj­niż­sze wyni­ki (!), co powo­do­wa­ło, iż wie­lu kre­dy­to­bior­ców mia­ło zdol­ność kre­dy­to­wą na dużo wyż­szą kwo­tę kre­dy­tu niż mia­ło­by, gdy­by opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tu znaj­do­wa­ło się na obec­nym pozio­mie. Czy zatem gdy­by bank poin­for­mo­wał w spo­sób rze­tel­ny o ryzy­ku zwią­za­nym z zawar­ciem umo­wy kre­dy­tu ze zmien­nym opro­cen­to­wa­niem, wska­zał w jaki spo­sób kształ­to­wa­ła się będzie rata kre­dy­tu w przy­pad­ku wzro­stu opro­cen­to­wa­nia o 100% albo wię­cej pro­cent, to kre­dy­to­bior­ca pod­jął­by decy­zję o jej zawar­ciu? Czy może zde­cy­do­wał­by się na sta­łe opro­cen­to­wa­nie, któ­re gwa­ran­to­wa­ło­by nie­zmien­ność staw­ki bez wzglę­du na wszyst­ko? Nasuwa się rów­nież pyta­nie, czy w dacie zawar­cia umo­wy kre­dy­tu kre­dy­to­bior­ca wie­dział, iż staw­ka WIBOR nie jest usta­la­na w opar­ciu o real­ne transakcje?

W naj­bliż­szym cza­sie staw­ka WIBOR ma zostać zamie­nio­na na inną, czy­li WIRON (uprzed­nio WIRD). Takie dzia­ła­nie potwier­dza jedy­nie, że indeks WIBOR nie jest ani obiek­tyw­ny, ani wery­fi­ko­wal­ny dla prze­cięt­ne­go Złotówkowicza, a tym samym może sta­no­wić o koniecz­no­ści sądo­wej inge­ren­cji w umo­wy kre­dy­tów zło­to­wych, aby raty tych kre­dy­tów mia­ły nor­mal­ną wysokość.

Livigno – prawdziwe Eldorado dla narciarzy oferuje darmowe skipassy

Wysoko w Alpach Lombardzkich, w uro­kli­wej doli­nie na wyso­ko­ści 1.816 m n.p.m. leży malow­ni­cze mia­stecz­ko zwa­ne „Małym Tybetem” Europy. To praw­dzi­wy raj dla miło­śni­ków nar­ciar­stwa – 115 km ośnie­żo­nych tras z zapie­ra­ją­cy­mi dech wido­ka­mi spra­wia, że przy­jeż­dża­ją tu fani zimo­we­go sza­leń­stwa z całej Europy, a nawet dal­szych zakąt­ków świa­ta. Szczególnie upodo­ba­li sobie tę miej­sco­wość Polacy, Czesi i Niemcy. W sezo­nie zimo­wym do Livigno na nar­ty przy­jeż­dża bli­sko 200 000 naszych roda­ków. Co ich przy­cią­ga w to miej­sce? Nowoczesna infra­struk­tu­ra i dłu­gie nar­to­stra­dy, duża licz­ba szkó­łek nar­ciar­skich z mówią­cy­mi po pol­sku instruk­to­ra­mi, stre­fa wol­no­cło­wa, a może inne atrak­cje oraz wło­skie „dolce vita”? Warto wie­dzieć, że w tym roku poja­wi­ła się wyjąt­ko­wa ofer­ta – od 2 do 22 grud­nia ski­pas­sy są dar­mo­we dla wszyst­kich gości Livigno.

Położenie Livigno two­rzy ide­al­ne warun­ki do upra­wia­nia nar­ciar­stwa. Piękna sce­ne­ria i kilo­me­try tras nar­ciar­skich wspie­ra­ne przez nowo­cze­sną infra­struk­tu­rę, to bez wąt­pie­nia jeden z naj­moc­niej­szych atu­tów tego miej­sca. 115 km tras nar­ciar­skich roz­cią­ga się na wyso­ko­ści bli­sko 3.000 m n.p.m., a wie­le z nich ma swój począ­tek w samy ser­cu mia­stecz­ka, w pobli­żu hote­li i apar­ta­men­tów. Spośród poło­żo­nych w oko­licz­nych doli­nach 74 sto­ków o róż­nym stop­niu trud­no­ści, każ­dy znaj­dzie odpo­wied­ni dla sie­bie. Są one ze sobą połą­czo­ne 6 kole­ja­mi gon­do­lo­wy­mi (Carosello 3000 I i II, Mottolino, Livigno Centro Tagliede I i II, Cassana), 14 wycią­ga­mi krze­seł­ko­wy­mi i 11 wycią­ga­mi tale­rzy­ko­wy­mi. Dzięki dwóm bez­płat­nym liniom waha­dło­wym ser­wi­su Skilink nar­cia­rze mogą w kil­ka minut prze­nieść się ze sto­ku Carosello na stok Mottolino.

Na poczat­ku­ją­cych nar­cia­rzy cze­ka 150 instruk­to­rów prze­szko­lo­nych przez Włoską Szkołę Narciarską. Szkolą oni dzie­ci i mło­dzież oraz doro­słych, któ­rzy dopie­ro zaczy­na­ją swo­ją przy­go­dę z nar­ta­mi. Z ich usług korzy­sta­ją tak­że oso­by, któ­re chcia­ły­by popra­wić tech­ni­kę jaz­dy albo spró­bo­wać freeride’u poza utar­ty­mi szla­ka­mi. Instruktorzy mówią w kli­ku języ­kach, w tym po pol­sku, co znacz­nie uła­twia komu­ni­ka­cję. Rodziny z dzieć­mi chęt­nie korzy­sta­ją z funk­cjo­nu­ją­cych w Livigno przez cały sezon zimo­wy szkółek.

SNOW PARKI, FREERIDE I HELISKIING

Dla miło­śni­ków więk­szych emo­cji i poszu­ki­wa­czy adre­na­li­ny Livigno ofe­ru­je sze­reg wyjąt­ko­wych atrak­cji. Snowparki takie jak: Mottolino Snowpark, The Beach czy Amerikan Snowpark, przy­cią­ga­ją zarów­no pro­fe­sjo­na­li­stów, jak i tych, któ­rzy dopie­ro roz­po­czy­na­ją swo­ją przy­go­dę z fre­esty­lem. Znajdują się tu tak­że wyzna­czo­ne stre­fy dla naj­młod­szych nar­cia­rzy, dzię­ki cze­mu mogą oni ćwi­czyć swo­je umie­jęt­no­ści, pierw­sze sko­ki i nar­ciar­skie tri­ki. Livigno sły­nie tak­że z obsza­rów freeride’owych, gdzie miło­śni­cy pręd­ko­ści i zjaz­dów poza utar­ty­mi szla­ka­mi doświad­czą bar­dziej eks­tre­mal­nych prze­żyć sam na sam z natu­rą. Wisienką na tor­cie jest heli­skiing, czy­li lot śmi­głow­cem w naj­wyż­sze punk­ty Alp i zjazd na nar­tach po nie­tknię­tych ludz­ką sto­pą śnież­nych sto­kach. Dzięki tak przy­go­to­wa­nej infra­struk­tu­rze i dosko­na­łym warun­kom Livigno zosta­ło gospo­da­rzem zawo­dów snow­bo­ar­do­wych i nar­ciar­stwa freestyle’owego pod­czas olim­pia­dy Mediolan-Cortina 2026.

ATRAKCJE NA STOKU, CZYLI WŁOSKI STYL ŻYCIA 

Włosi sły­ną ze swo­je­go zami­ło­wa­nia do zaba­wy, gościn­no­ści, uśmie­chu i opty­mi­zmu. Dlatego jak nikt inny rozu­mie­ją, że po dniu spę­dzo­nym na sto­ku każ­dy zasłu­gu­je na odro­bi­nę przy­jem­no­ści. Już oko­ło godzi­ny 17 rusza­ją pierw­sze impre­zy Apres Ski, gdzie doro­śli nar­cia­rze mogą przy muzy­ce wypić Aperol lub popu­lar­ny kok­tajl Bombardino oraz zjeść praw­dzi­wą wło­ską piz­zę. Nietrudno też tra­fić na wyda­rze­nia spe­cjal­ne, takie jak Powder Days, czy­li świę­to­wa­nie dni z duży­mi opa­da­mi śnie­gu. Dla chęt­nych, pra­gną­cych zoba­czyć sto­ki Livigno w nie­co innej odsło­nie przy­go­to­wa­no Sunrise Emotion & Luxury Breakfast oraz Sunset Emotion, czy­li jaz­dę ratra­ka­mi o wscho­dzi i o zacho­dzie słoń­ca, któ­ra na dłu­go zosta­ną w pamięci.

DARMOWE SKIPASSY

Darmowe ski­pas­sy to pro­mo­cja dostęp­na od 2 do 22 grud­nia 2023 roku. Przez 20 dni każ­dy, kto zatrzy­ma się na co naj­mniej 4 noce w hote­lu lub 7 nocy w apar­ta­men­cie uczest­ni­czą­cym w akcji, otrzy­ma bez­płat­ny kar­net nar­ciar­ski. Pakiet moż­na nabyć doko­nu­jąc rezer­wa­cji bez­po­śred­nio w obiek­cie tury­stycz­nym lub na stro­nie inter­ne­to­wej Livigno pod lin­kiem https://booking.livigno.eu/en/.

ZIMA ZASKOCZYŁA WŁOCHÓW

W tym roku zima przy­szła wyjąt­ko­wo wcze­śnie i nawet wło­scy góra­le są zasko­cze­ni. Na szczy­tach gór zale­ga impo­nu­ją­ca war­stwa śnie­gu o gru­bo­ści 1 metra, dla­te­go wybra­ne wycią­gi i tra­sy są otwar­te od sobo­ty, 18 listo­pa­da – dwa tygo­dnie przed pla­no­wa­nym ter­mi­nem. Fani zimo­we­go sza­leń­stwa już teraz mogą sko­rzy­stać 1 kolej­ki gon­do­lo­wej i 2 wycią­gów krze­seł­ko­wych na Carosello i jeź­dzić na od 3 do 5 tras.

 

🗓️ Ważne daty:

 

Wczesne otwar­cie wybra­nych tras: 18 listopada

Pełne otwar­cie sto­ków w Livigno: 2 grudnia

🏔️ Ceny kar­ne­tów narciarskich:

Specjalny Dzienny Karnet (do 2 grud­nia): 30€

Dzienny Karnet (od 2 grud­nia dla osób nie­bio­rą­cych udzia­łu w pro­mo­cji Free SkiPass): 63€

Free SkiPass (od 2 do 22 grud­nia): 0€

Strona Livigno w języ­ku pol­skim znaj­du­je się pod lin­kiem: https://www.livigno.eu/pl/

 

Kiedy moda spotyka się ze sztuką Szlachetny detal w najnowszych trendach

Moda i sztu­ka – z pozo­ru dwa odmien­ne świa­ty, któ­rych fun­da­ment pozo­sta­je jed­nak ten sam. Piękno i dba­łość o detal – oto nici sca­la­ją­ce te dzie­dzi­ny w całość. Podobnie jak rzeź­ba czy obraz, ubra­nie tak­że może być arcy­dzie­łem. Unikatowy pro­jekt stwo­rzo­ny wła­sno­ręcz­nie ze szla­chet­nych tka­nin, wystę­pu­je w zale­d­wie kil­ku egzem­pla­rzach i moż­na go zdo­być  wyłącz­nie od twór­cy. To taki sam skarb, jak naj­bar­dziej pożą­da­ne dzie­ła sztuki. 

Patrząc na współ­cze­sne tren­dy i pro­duk­cję ubrań na dużą ska­lę, moż­na odnieść wra­że­nie, że praw­dzi­we rze­mio­sło gdzieś zagi­nę­ło. Bogate zdo­bie­nia, hafty, klam­ry – wszyst­kie te ele­men­ty, nie­gdyś uwa­ża­ne za nie­zbęd­ne w ele­ganc­kich sty­li­za­cjach, w maso­wych pro­jek­tach odchodzą
w nie­pa­mięć. Cóż – w maso­wej pro­duk­cji waż­na jest ilość a nie jakość.

Na szczę­ście, świat praw­dzi­wych kre­ato­rów mody nadal ist­nie­je. Dla pasjo­na­tów haute coutu­re, istot­ny jest nawet naj­mniej­szy detal pro­jek­to­wa­ne­go stro­ju. Jedną z takich nie­licz­nych pasjo­na­tek kla­sycz­ne­go kra­wiec­twa jest Izabela Łapińska, nazy­wa­na nie bez przy­czy­ny mistrzy­nią deta­lu. Artystka zwra­ca uwa­gę świa­ta mody nie­po­wta­rzal­nym sty­lem, w któ­rym na pierw­szy plan wysu­wa się wła­śnie dba­łość o szla­chet­ne, ręcz­nie wyko­ny­wa­ne drobiazgi.

Odpowiedzialna moda

W cza­sach, gdy coraz więk­sze aspek­ty życia anek­tu­ją maszy­ny i sztucz­na inteligencja,
to wła­śnie wyko­ny­wa­ne ręcz­nie i z pie­ty­zmem przed­mio­ty oka­zu­ją się naj­więk­szym luk­su­sem.  Nie cho­dzi tu wyłącz­nie o pre­stiż mar­ki i logo, któ­re wid­nie­je na odzie­ży. Indywidualność w modzie wią­że się z ubio­rem, któ­ry jest ponad­cza­so­wy i dzię­ki swo­jej jako­ści słu­ży lata­mi. To jed­nak nie wszyst­ko – spe­cjal­nie zapro­jek­to­wa­ny, skro­jo­ny na mia­rę strój w swo­isty spo­sób wyra­ża jego wła­ści­ciel­kę, pod­kre­śla­jąc jej oso­bo­wość i doda­jąc szczyp­ty elegancji.

- Dziś woli­my nosić bar­dziej dys­kret­ne ubra­nia z logo scho­wa­nym w pod­szew­ce. Szukamy rze­czy, któ­rych nikt inny nie ma, pyta­my o rodzaj weł­ny, rzeź­bie­nie klam­ry, wzór na mate­ria­le. Interesuje nas histo­ria dane­go stro­ju i jak go uszy­to. Polki i Polacy coraz czę­ściej chcą zain­we­sto­wać w wyso­kiej jako­ści płaszcz, żakiet czy mary­nar­kę – po to, by pod­kre­ślić swój styl,  i korzy­stać z wybra­nych rze­czy przez dłu­gie lata – pod­kre­śla pro­jek­tant­ka Izabela Łapińska.

Piękno i ele­gan­cja nie ule­ga­ją trendom

Klasyczną ele­gan­cję znaj­dzie­my w naj­now­szych pro­po­zy­cjach pro­jek­tant­ki na sezon jesień – zima 2022/23. Kolekcja o nazwie Pantera to odzwier­cie­dle­nie siły kobiecości.

Inspiracją do powsta­nia pro­jek­tów sta­ły się zabyt­ki archi­tek­tu­ry rzym­skiej two­rzo­ne przez wiel­kich mistrzów sztu­ki budow­nic­twa, a tak­że iko­ny pięk­nych, wyra­fi­no­wa­nych kobiet – Sophia Loren, Gina Lollobrigida, Monica Bellucci. W kolek­cji zwra­ca­ją uwa­gę szla­chet­ne tka­ni­ny, intry­gu­ją­ce wykoń­cze­nia i ręcz­nie robio­ne zdo­bie­nia, takie jak wyszy­wa­ne guzi­ki, srebr­ne klam­ry. Uwagę przy­ku­wa­ją też deta­le – mister­ne koron­ki wypla­ta­ne ręcz­nie z meta­li szla­chet­nych, falu­ją­ce ręka­wy jak kopu­ły wiel­kich bazy­lik, czy leją­ce tka­ni­ny z wzorami
i uwy­pu­kle­nia­mi flo­ko­wa­ny­mi niczym struk­tu­ry rzeź­bio­nych fontann.

Jedyny taki egzem­plarz na świecie!

Kolekcję wyróż­nia­ją dosko­na­łej jako­ści płasz­cze tj. Gunter, Ramona, Georgette, Anastasia. Warto zwró­cić uwa­gę szcze­gól­nie na ten ostat­ni. Płaszcz Anastasia to jedy­ny taki egzem­plarz na świecie!

- Coraz wię­cej kobiet ceni sobie indy­wi­du­al­ność. Przekłada się to tak­że na zmia­nę myślenia
o modzie. Unikatowe pro­jek­ty, tzw. „
bia­łe kru­ki”, to mak­sy­mal­nie dopra­co­wa­na odzież. Tutaj każ­dy nawet naj­mniej­szy ele­ment ma wła­sną histo­rię i two­rzy per­fek­cyj­ną całość – pod­kre­śla Izabela Łapińska.

Ten wyjąt­ko­wy, fine­zyj­ny płaszcz jest niczym małe dzie­ło sztu­ki. Zdobi go koron­ka Sophie Hallette, stwo­rzo­na z meta­lo­wych, usztyw­nia­nych nici oraz mięk­ka, jedwa­bi­sta pod­szew­ka. Całość wyko­na­na jest z wło­skiej tka­ni­ny – szla­chet­nej domiesz­ki weł­ny z jedwa­biem z błysz­czą­cy­mi, srebr­ny­mi dro­bin­ka­mi o wyjąt­ko­wym splo­cie. Warto też zwró­cić uwa­gę na uni­ka­to­wy krój ręka­wów mister­nie połą­czo­nych w całość.  Czysta poezja.

Mówi się, że nie sza­ta zdo­bi czło­wie­ka, ale czyż czło­wiek nie żyje pięk­niej w uni­kal­nej szacie?

IZABELA ŁAPIŃSKA – pro­jek­tant­ka, artyst­ka, od pięt­na­stu lat wyróż­nia się na tle pol­skiej sce­ny modo­wej jako­ścią, ponad­cza­so­wą ele­gan­cją oraz luk­su­so­wy­mi wykoń­cze­nia­mi. Projekty Izabeli Łapińskiej cie­szą się zain­te­re­so­wa­niem nie tyl­ko w Polsce, ale i na świe­cie. Jej poka­zy dwu­krot­nie odby­wa­ły się w Paryżu oraz
w Wiedniu. Inspiruje ją tak­że sama kobie­ta – ele­ganc­ka, sto­no­wa­na, intry­gu­ją­ca. Typ ary­sto­krat­ki, któ­ra nie musi krzy­czeć, by zostać zauważoną.

Więcej inspi­ra­cji na stro­nie: https://www.izabelalapinska.com/