Narzędzia rozwoju osobistego i duchowego dla początkujących i zaawansowanych

Jak dzia­ła­ją i na co dokład­nie narzę­dzia roz­wo­ju oso­bi­ste­go i ducho­we­go oraz jak uży­wać ich z gło­wą? I co wspól­ne­go ma z tym efek­tyw­ność w biz­ne­sie? W niniej­szym arty­ku­le znaj­dziesz odpo­wiedź na te i kil­ka innych pytań doty­czą­cych narzę­dzi, któ­re war­to wyko­rzy­sty­wać w pra­cy nad sobą i pro­ce­sie samo­do­sko­na­le­nia – narzę­dzi łatwych, pro­stych w uży­ciu, przy­jem­nych i, co naj­waż­niej­sze, ogólnodostępnych… 

Niewiele osób łączy ze sobą biz­nes i roz­wój ducho­wy czy oso­bi­sty (cho­ciaż to już prę­dzej). Okazuje się jed­nak, że są one rów­nie waż­ne w życiu zawo­do­wym co w pry­wat­nym. Polegają bowiem w swo­ich pod­sta­wach na odpo­wie­dze­niu sobie na naj­waż­niej­sze pyta­nia: „kim jestem?”, „cze­go pra­gnę?”, „jakie są moje prio­ry­te­ty, cele, dąże­nia?”. Jeżeli umie­my odpo­wie­dzieć sobie na te pyta­nia w życiu pry­wat­nym, kwe­stia tego, jak powin­no wyglą­dać nasze życie zawo­do­we, rów­nież sta­nie się jasne, a wów­czas zacznie­my dzia­łać w biz­ne­sie w zgo­dzie z naszy­mi war­to­ścia­mi, w posza­no­wa­niu ogra­ni­czeń ale i talen­tów. Wielu uwa­ża, że świa­do­mość sie­bie przyj­dzie w koń­cu sama, w pro­ce­sie dora­sta­nia, a póź­niej sta­rze­nia się. Nie jest to jed­nak pew­nik, co może­my z łatwo­ścią zauwa­żyć, po pro­stu obser­wu­jąc ludzi wokół nas – doro­słych, któ­rzy zma­ga­ją się całe życie ze sobą i z inny­mi w poszu­ki­wa­niu sen­su i kie­run­ku. Na szczę­ście nie jeste­śmy na te zma­ga­nia ska­za­ni. Istnieją bowiem narzę­dzia, któ­re w budo­wa­niu tej świa­do­mo­ści poma­ga­ją i dosko­na­le dzia­ła­ją, gdy docho­dzi­my do ścia­ny i nie wie­my, w któ­rą stro­nę posta­wić kolej­ny krok…

Rozwój ducho­wy daje głę­bię, poczu­cie związ­ku z samym sobą, poczu­cie reali­za­cji i przede wszyst­kim narzę­dzia do osią­gnię­cia nasze­go naj­wyż­sze­go poten­cja­łu. Dzięki temu wpro­wa­dza spo­kój, sta­bil­ność i poczu­cie bez­pie­czeń­stwa, a wszyst­ko to wyni­ka mię­dzy inny­mi z rosną­ce­go zaufa­nia do same­go sie­bie, swo­ich opi­nii i decy­zji – tłu­ma­czy Natalia Polcyn-Geisler, men­tor­ka biz­ne­so­wa kobiet.

Praktykuj to, co dla Ciebie najlepsze!

W poszu­ki­wa­niu narzę­dzi roz­wo­ju ducho­we­go, tra­fisz zapew­ne na wie­le bar­dzo pro­stych i bar­dzo skom­pli­ko­wa­nych środ­ków do celu. Jeżeli jesteś w tema­cie oso­bą począt­ku­ją­cą, war­to oczy­wi­ście spró­bo­wać narzę­dzi pod­sta­wo­wych. Większość z nas roz­wój ducho­wy i oso­bi­sty zaczy­na od rese­ar­chu ksią­żek i maga­zy­nów o cha­rak­te­rze porad­ni­ko­wym. I jest to bar­dzo dobry krok!

Kilka lat temu w mojej prze­strze­ni poja­wi­ła się (chy­ba wie­lu oso­bom zna­na) książ­ka „Potęga pod­świa­do­mo­ści”. Wtedy wła­śnie zaczę­łam zasta­na­wiać się nad tym, w jaki spo­sób świa­do­mie zacząć wpły­wać na moje życie i biz­nes, tak żeby moje marze­nia i pla­ny w każ­dej z wymie­nio­nych sfer zaczę­ły się reali­zo­wać. Swoją przy­go­dę roz­po­czę­łam od wypo­wia­da­nia afir­ma­cji zawar­tych w tej wła­śnie książ­ce. Bardzo szyb­ko w moim życiu zaczę­ły zacho­dzić pozy­tyw­ne zmia­ny – prze­ko­nu­je Natalia Polcyn-Geisler i doda­je – Kolejne pozy­cje książ­ko­we, któ­re dużo w moim życiu zmie­ni­ły to książ­ki autor­stwa Brian Tracy. Po ich lek­tu­rze od razu zaczę­łam w życie wpro­wa­dzać pozna­ne dzię­ki nim techniki.

Kolejnym kro­kiem pole­ca­nym przez spe­cja­li­stów jest pro­wa­dze­nie dzien­ni­ka – nie tyl­ko codzien­nych zapi­sków emo­cji, prze­my­śleń czy zda­rzeń, ale rów­nież dzien­ni­ka wdzięcz­no­ści. Chociaż może wyda­wać się to banal­ne, jest bar­dzo dobrze oddzia­łu­ją­cym na nasz układ lim­bicz­ny narzę­dziem. Nie tyl­ko poma­ga w regu­la­cji emo­cji, ale i w dużej mie­rze je pro­gra­mu­je. A to, nawet jeśli nie wie­rzy­my w magię przy­cią­ga­nia, ma wpływ na nasze podej­ście do codzien­no­ści – a nie od dziś wia­do­mo, że podej­ście to pro­cen­to­wo bar­dzo duża, jeśli nie naj­waż­niej­sza, część nasze­go sukcesu.

Oprócz pro­wa­dze­nia dzien­ni­ka war­to rów­nież pobu­dzić lewą pół­ku­lę inny­mi zaję­cia­mi „manu­al­ny­mi”, taki­mi jak np. two­rze­nie mapy marzeń czy też odda­nie się malo­wa­niu intu­icyj­ne­mu oraz kre­owa­niu i zapi­sy­wa­niu wła­snych afirmacji.

To napraw­dę dzia­ła! Na wła­snej skó­rze poczu­łam i czu­ję każ­de­go dnia, że fak­tycz­nie wcho­dząc bar­dziej w sie­bie, pozna­jąc swo­je talen­ty, na naszej dro­dze poja­wia się ducho­wość i zaczy­na­my widzieć w sobie ten pier­wia­stek bosko­ści – doda­je entu­zja­stycz­nie Natalia, tre­ner­ka biz­ne­so­wa kobiet. – Każdy z nas ma w sobie ten pier­wia­stek. Nie ozna­cza on oczy­wi­ście żad­nych super mocy rodem z komik­sów czy Biblii. Nikt z nas nie powie: „wstań i idź!”. Chodzi o umie­jęt­ność kre­acji NASZEGO życia. Jeżeli na pozio­mie duszy, pozio­mie pod­świa­do­mym, jeste­śmy bli­sko sami ze sobą, mamy moc przy­cią­ga­nia do sie­bie kon­kret­nych zda­rzeń, ludzi i emocji.

Wiele osób w pro­ce­sie roz­wo­ju ducho­we­go wspie­ra się rów­nież waha­deł­kiem. Sprawa jest dosyć kon­tro­wer­syj­na i brak pod­staw nauko­wych na jej sku­tecz­ność. Proponujemy jed­nak spoj­rzeć na spra­wę od stro­ny naszej pod­świa­do­mo­ści… Wahadełko słu­ży do zada­wa­nia pytań zamknię­tych, na któ­re odpo­wiedź może brzmieć: „tak” lub „nie”. Nawet jeże­li nie prze­ko­nu­je nas kwe­stia łącze­nia się z „wyż­szym ja” i inne hasła zwią­za­ne z tą prak­ty­ką, weź­my pod uwa­gę siłę… auto­su­ge­stii. Wahadełko może dzia­łać dokład­nie tak samo jak rzu­ca­nie mone­tą – jesz­cze gdy mone­ta jest w powie­trzu nasz umysł znaj­du­je wła­ści­wą odpo­wiedź na nasze pyta­nie, pod wpły­wem pre­sji dyle­mat zni­ka i umysł poda­je nam na tale­rzu odpo­wiedź na pyta­nie, daje znać o naszych pra­gnie­niach. Wahadełko może nas zatem w bar­dzo łatwy spo­sób wspie­rać w podej­mo­wa­niu wła­ści­wych, zgod­nych z naszym JA decy­zji. Narzędzie pro­ste, a jak­że skuteczne!

Jednym z kolej­nych narzę­dzi, któ­re moż­na sto­so­wać samo­dziel­nie są kar­ty roz­wo­ju oso­bi­ste­go z któ­ry­mi  pra­co­wa­łam, aby pobu­dzić swój kon­takt z intu­icją. Następnie sama stwo­rzy­łam swo­je kar­ty „Przebudzenia do kre­acji”, któ­rych uży­wam przy współ­pra­cy duchowo-biznesowej, pod­czas men­to­rin­gu biz­ne­so­we­go, jaki pro­wa­dzę dla swo­ich klien­tek – doda­je Natalia Polcyn-Geisler.

Narzędzia dla zaawansowanych?

Tak jak pro­wa­dze­nie dzien­ni­ka czy też zaję­cia „arty­stycz­ne” może­my w 100% prak­ty­ko­wać sami, tak medy­ta­cję, czy jogę war­to sto­so­wać pod okiem lub po kon­sul­ta­cji z oso­bą, któ­ra te doświad­cze­nia ma już za sobą. W przy­pad­ku jogi spra­wa jest głów­nie czy­sto tech­nicz­na – przy zaawan­so­wa­nych asa­nach może­my po pro­stu zro­bić sobie fizycz­nie krzyw­dę, jeśli nie wyko­nu­je­my ich pra­wi­dło­wo wła­śnie pod wzglę­dem tech­nicz­nym. Jeśli zaś cho­dzi o medytację…

Medytacji jako narzę­dzia uży­wać moż­na na bar­dzo wie­le róż­nych spo­so­bów. Możemy sto­so­wać na przy­kład róż­ne­go rodza­ju medy­ta­cje wspo­ma­ga­ne – np. kon­kret­ny­mi dźwię­ka­mi, pro­wa­dze­niem przez inną oso­bę czy też afir­ma­cja­mi, któ­re sami wypo­wia­da­my na głos lub jedy­nie w myślach. Osoby zaawan­so­wa­ne w tym tema­cie czę­sto nie potrze­bu­ją już jed­nak żad­nych wspo­ma­ga­czy i umie­ją wpro­wa­dzać się w swe­go rodza­ju trans – wyłą­czać świat zewnętrz­ny i pozo­sta­wać sam na sam ze sobą przez dłu­gi czas. Niezależnie od tego, czy chce­my prak­ty­ko­wać medy­ta­cję w ten spo­sób czy nie, jeże­li trak­tu­je­my temat na poważ­nie i chce­my się w tym kie­run­ku roz­wi­jać, war­to zna­leźć men­to­ra, któ­ry popro­wa­dzi nas przez bar­dziej skom­pli­ko­wa­ne zagad­nie­nia oraz wytłu­ma­czy, jak zadbać o swo­je bez­pie­czeń­stwo i kom­fort w trak­cie praktyki.

Choć medy­ta­cja, prak­ty­ko­wa­nie wdzięcz­no­ści czy też pro­wa­dze­nie dzien­ni­ka mogą się wyda­wać cza­sa­mi prak­ty­ka­mi „odstrze­lo­ny­mi” – a jako ludzie mamy ten­den­cję do wyśmie­wa­nia rze­czy, któ­rych nie zna­my czy też nie rozu­mie­my – z peł­ną świa­do­mo­ścią i odpo­wie­dzial­no­ścią mogę zaświad­czyć, że po kil­ku latach prak­ty­ki wszyst­kich wspo­mnia­nych narzę­dzi, moje pra­gnie­nia zwią­za­ne z poszu­ki­wa­niem praw­dzi­wej sie­bie dopro­wa­dzi­ły mnie do miej­sca, w któ­rym jestem dziś… A jestem obec­nie świa­do­mą kobie­tą suk­ce­su, któ­ra dzię­ki POZNANIU PRAWDZIWEJ SIEBIE, swo­ich natu­ral­nych darów, talen­tów i cech oso­bi­stych, zaczę­ła reali­zo­wać „boski plan” z jakim przy­szła na zie­mię. Może to brzmieć gór­no­lot­nie, jed­nak w momen­cie kie­dy zaczniesz odczu­wać te zmia­ny nie tyl­ko na zewnątrz, ale przede wszyst­kim w sobie, budząc swój wewnętrz­ny auto­ry­tet, prze­sta­nie być to takie dziw­ne. Stajesz się wów­czas lide­rem swo­je­go życia – tłu­ma­czy Natalia Polcyn-Geisler.

Natalia Polcyn-Geisler – men­tor­ka biz­ne­su, wspie­ra­ją­ca kobie­ty w roz­wo­ju ducho­wym i oso­bi­stym. Swoje szko­le­nia pro­wa­dzi, kła­dąc nacisk na osią­ga­nie efek­tów roz­wo­ju w życiu zawo­do­wym. Jej misją jest akty­wo­wać w każ­dej kobie­cie, z któ­rą współ­pra­cu­je, wewnętrz­ną moc, po to, żeby sta­ła się LIDERKĄ swo­je­go życia. W cią­gu minio­nych lat pozna­ła wie­le narzę­dzi roz­wo­ju ducho­we­go i oso­bi­ste­go. Dziś wybie­ra tyl­ko te, któ­re dają jej naj­wię­cej rado­ści i połą­cze­nia. Dzięki roz­wo­jo­wi ducho­we­mu wie, jak pro­wa­dzić swo­je klient­ki, dosto­so­wu­jąc każ­dą współ­pra­cę do pozio­mu świa­do­mo­ści, z jaką dana kobie­ta do niej przy­cho­dzi. Dzięki temu jej klient­ki oprócz tego, że budu­ją swo­ją świa­do­mość, to zaczy­na­ją być fak­tycz­nie peł­ny­mi mocy lider­ka­mi swo­je­go życia, a ich biz­ne­sy zaczy­na­ją rozkwitać.

Natalia jest wła­ści­ciel­ką fir­my Help4you, wspie­ra­ją­cej Polaków emi­gru­ją­cych do Holandii w zała­twie­niu for­mal­no­ści zwią­za­nych z poby­tem oraz pro­wa­dze­niem dzia­łal­no­ści. Polka od 15 lat miesz­ka­ją­ca w Holandii oraz mat­ka łączą­ca obo­wiąz­ki zawo­do­we z rodzi­ciel­ski­mi dzię­ki osią­gnię­ciu balan­su w życiu pry­wat­nym i zawodowym…