ŚWIAT NFT – NOWA UTOPIA CZY CHAOS NA RYNKU SZTUKI? NOWA SERIA NA ARTE.TV

Spekulacja czy nowa awan­gar­da? Cyfrowa rewo­lu­cja dotknę­ła rynek sztu­ki w 2021 roku wraz z poja­wia­niem się NFT. To nie­ma­te­rial­ne toke­ny, któ­re w zamie­rze­niu mia­ły cał­ko­wi­cie odmie­nić świat sztu­ki, umoż­li­wia­jąc arty­stom i kolek­cjo­ne­rom nowe spo­so­by two­rze­nia, zaku­pu i sprze­da­ży dzieł. Mniej pośred­ni­ków, wię­cej pie­nię­dzy dla arty­stów, niż­szy próg wej­ścia na trud­ny rynek sztu­ki. NFT to nie tyl­ko tech­no­lo­gia. W począt­ko­wym zamy­śle sta­no­wi­ło ide­olo­gię, któ­ra ozna­cza­ła zmia­nę para­dyg­ma­tu: arty­sta na nowo miał zaj­mo­wać klu­czo­wą pozy­cję. Ta rewo­lu­cja wywo­ła­ła spo­ry cha­os w świe­cie arte­fak­tów. Bezpłatna plat­for­ma stre­amin­go­wa ARTE.tv przy­go­to­wa­ła nową serię doku­men­tal­ną, któ­ra ana­li­zu­je roz­wój tego zja­wi­ska oraz uka­zu­je jego dobre i złe strony.

NFT (nie­wy­mie­nial­ny token, z angiel­skie­go non-fungible token) mia­ło otwie­rać nowe hory­zon­ty w zakre­sie doświad­cza­nia i kolek­cjo­no­wa­nia sztu­ki. Od stro­ny tech­no­lo­gicz­nej NFT dzia­ła dzię­ki sie­ci block­cha­in, zapew­nia­ją­cej nie­zmien­ność i wyjąt­ko­wo sku­tecz­ne zabez­pie­cze­nie przed fał­szer­stwem, a więc daje gwa­ran­cję auten­tycz­no­ści dzie­ła, co sta­no­wi­ło duży atut dla kolek­cjo­ne­rów. Za pomo­cą NFT moż­na kupić wszyst­kie ist­nie­ją­ce for­my sztu­ki cyfro­wej: zdję­cia, wideo, pixel art, utwo­ry muzycz­ne, tek­sto­we, memy czy sztu­kę gene­ro­wa­ną przez sztucz­ną inte­li­gen­cję, a nawet doko­nać tak sur­re­ali­stycz­ne­go zaku­pu, jak miłość jed­nej z arty­stek, któ­ra zde­cy­do­wa­ła się wysta­wić swo­je uczu­cie na sprzedaż.

Nowy spo­sób na han­del dzie­ła­mi sztu­ki w wir­tu­al­nej prze­strze­ni miał zre­wo­lu­cjo­ni­zo­wać rynek, uwol­nić go ze skost­nia­łych ram i zapew­nić nowy kie­ru­nek. Trzyodcinkowa seria doku­men­tal­na ARTE.tv pt. „NFT: cha­os na ryn­ku sztu­ki” w reży­se­rii Brice Lambert bada ten feno­men. Michael Winkelmann, two­rzą­cy pod pseu­do­ni­mem Beeple, to ame­ry­kań­ski arty­sta cyfro­wy, gra­fik i ani­ma­tor, zna­ny przede wszyst­kim z naj­wyż­szej w dzie­jach histo­rii sprze­da­ży NFT. Podczas aukcji słyn­ne­go domu Christie’s w Nowym Yorku jego kolaż stwo­rzo­ny z 5000 prac, pierw­sze dzie­ło sztu­ki NFT wysta­wio­ne na tra­dy­cyj­nej aukcji, został kupio­ny za ponad 69 milio­nów dola­rów. Dzięki cyfro­wej rewo­lu­cji NFT Beeple stał się trze­cim naj­droż­szym żyją­cym arty­stą na świe­cie, obok Jeffa Koonsa i Davida Hockneya. 

Czy jeste­śmy świad­ka­mi powsta­wa­nia nowej uto­pii? Zakup dzie­ła nie zna­czy, że zni­ka ono z Internetu. Może być wie­lo­krot­nie mul­ti­pli­ko­wa­ne, jed­nak posia­da­nie NFT jest poświad­cze­niem ory­gi­na­łu, a ory­gi­nał jest tyl­ko jeden. Po pokaź­nej i rekor­do­wej sprze­da­ży dzie­ła Beepla, na ryn­ku zapa­no­wał cha­os. Szał i rosną­ce zain­te­re­so­wa­nie NFT dopro­wa­dzi­ły do zwie­lo­krot­nie­nia się licz­by toke­nów i spe­ku­la­cji na ryn­ku. Technologia ta zosta­ła zagra­bio­na do róż­ne­go rodza­ju nad­użyć i wyłu­dzeń. W 2021 roku oszu­sto­wi uda­ją­ce­mu Banksy’ego uda­ło się sprze­dać NFT, rze­ko­mo wyko­na­ne przez arty­stę, za 336 tys. dola­rów. Bankructwo kil­ku firm kryp­to­wa­lu­to­wych wio­sną 2022 roku spo­wo­do­wa­ło znacz­ny spa­dek cen nie­wy­mie­nial­nych toke­nów. W cią­gu kil­ku mie­się­cy miliar­dy dola­rów roz­pły­nę­ły się w powie­trzu, a kil­ka dużych firm z tego sek­to­ra musia­ło ogło­sić upa­dłość. Cena NFT rów­nież spa­dła. Autorka repor­ta­żu zasta­na­wia się, czy rynek NFT ma w ogó­le sens. Rozmawia z wie­lo­ma arty­sta­mi, kolek­cjo­ne­ra­mi i ludź­mi zawo­do­wo zaj­mu­ją­cy­mi się NFT, szu­ka­jąc odpo­wie­dzi na pyta­nie, czy NFT to nowa uto­pia, a może jed­nak chwi­lo­wa moda. Dokument uka­zu­ją­cy atu­ty i ciem­ną stro­nę toke­nów moż­na zna­leźć pod lin­kiem: NFT: CHAOS NA RYNKU SZTUKI | ARTE po pol­sku.

Załamanie finan­so­we na ryn­ku może spo­wo­do­wać, że zain­te­re­so­wa­ni tą tech­no­lo­gią będą pod­cho­dzić do NFT z więk­szą świa­do­mo­ścią i odpo­wie­dzial­no­ścią. Dobrze wyko­rzy­sta­ne NFT mogło­by w koń­cu zapo­bie­gać pirac­twu i cią­głym naru­sza­niu praw autor­skich w sie­ci i chro­nić przede wszyst­kim arty­stów. Jednak tu klu­czo­wym jest praw­ne ure­gu­lo­wa­nie toke­nów NFT, wpro­wa­dze­nie w ich zakre­sie więk­szej ochro­ny czy zabez­pie­cze­nie pobie­ra­nia zdjęć bez wcze­śniej­szej płatności.

O ARTE.tv

ARTE.tv to bez­płat­ny kul­tu­ral­ny kanał VOD współ­fi­nan­so­wa­ny ze środ­ków unij­nych, któ­ry powstał z ini­cja­ty­wy publicz­ne­go, nie­ko­mer­cyj­ne­go, francusko-niemieckiego kana­łu kul­tu­ral­ne­go ARTE, ist­nie­ją­ce­go na ryn­ku już od 30 lat. ARTE.tv ma na celu dotar­cie do jak naj­szer­sze­go gro­na Europejczyków poprzez udo­stęp­nia­nie wyso­kiej jako­ści pro­gra­mów w języ­kach ojczy­stych odbior­ców. Programy ARTE są dostęp­ne w Internecie bez­płat­nie w kil­ku wer­sjach języ­ko­wych: fran­cu­skiej, nie­miec­kiej, angiel­skiej, hisz­pań­skiej, pol­skiej i włoskiej.

Bezpłatna ofer­ta cyfro­wa ARTE.tv obej­mu­je naj­cie­kaw­sze pro­gra­my z ramów­ki ARTE – nowo­cze­sne fil­my doku­men­tal­ne, repor­ta­że śled­cze, maga­zy­ny poświę­co­ne aktu­al­nym zagad­nie­niom spo­łecz­nym, poli­ty­ce, histo­rii, podró­żom, tech­no­lo­gii, kul­tu­rze i popkul­tu­rze i sztuce.

Oferta obfi­tu­je tak­że w rela­cje z róż­no­rod­nych wystę­pów sce­nicz­nych: spek­ta­kli ope­ro­wych, bale­to­wych, teatral­nych oraz kon­cer­tów peł­ne­go prze­kro­ju gatun­ków muzycz­nych. Programy ARTE.tv moż­na oglą­dać bez­płat­nie na www.arte.tv/pl, na urzą­dze­niach mobil­nych, a tak­że na smart TV i na kana­le na YouTubie https://www.youtube.com/c/ARTEtvDokumenty.

Więcej infor­ma­cji i nowo­ści: http://facebook.com/ARTEpopolsku, https://twitter.com/ARTEpl

Aby otrzy­my­wać coty­go­dnio­wy new­slet­ter z nowo­ścia­mi ARTE.tv moż­na zapi­sać się na stro­nie https://www.arte.tv/pl/articles/newsletter.

Sukces WOŚP pokazał, że Polacy chętnie angażują się w pomaganie, ale wyzwaniem jest, jak wzmacniać długofalowy wolontariat

Sukces kolej­nych edy­cji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest dowo­dem, że Polacy chęt­nie anga­żu­ją się w poma­ga­nie w ramach dużych akcji cha­ry­ta­tyw­nych, zwłasz­cza gdy są pro­wa­dzo­ne przez wia­ry­god­ną orga­ni­za­cję i sku­tecz­ne­go lide­ra. Ale rów­no­le­gle orga­ni­za­cje poza­rzą­do­we zwra­ca­ją uwa­gę na kry­zys dłu­go­ter­mi­no­we­go zaan­ga­żo­wa­nia w wolon­ta­riat. W wie­lu obsza­rach, gdzie potrzeb­ne jest wspar­cie, bra­ku­je obec­nie chęt­nych do regu­lar­nej pomo­cy. Instytucje cen­tral­ne i samo­rzą­do­we powin­ny zasta­no­wić się, jak budo­wać kul­tu­rę zachę­ca­nia do zaan­ga­żo­wa­nia w pomoc potrzebującym.

 

Ponowny rekord zbió­rek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, któ­ry w tym roku prze­bie­gał pod hasłem „Płuca po pan­de­mii” wska­zu­je, że Polacy chęt­nie anga­żu­ją się we wspie­ra­nie celów spo­łecz­nych, a sko­or­dy­no­wa­ne akcje spo­łecz­ne przy­no­szą spek­ta­ku­lar­ne sukcesy.
Z bada­nia CBOS wyni­ka, że 82% Polaków uwa­ża, że wolon­ta­riat ma sens i real­ny wpływ
na rze­czy­wi­stość. 62% uzna­je, że Polska to kraj wolon­ta­riu­szy. Polacy mają świa­do­mość korzy­ści, jakie pły­ną z udzia­łu w wolon­ta­ria­cie – 48% bada­nych uwa­ża, że wpis o wolontariacie
w CV zwięk­sza szan­se na ryn­ku pra­cy, a 86% jest zda­nia, że wolon­ta­riat poma­ga nabrać doświad­cze­nia i kom­pe­ten­cji. 86% uwa­ża, że bycie wolon­ta­riu­szem to powód do dumy.

Wolontariat speł­nia wie­le nie­zwy­kle waż­nych funk­cji istot­nych dla kształ­to­wa­nia kapi­ta­łu ludz­kie­go i spo­łecz­ne­go, ma rów­nież wie­le form. Z dru­giej jed­nak stro­ny, wyni­ki róż­nych badań spo­łecz­nych wska­zu­ją na potęż­ne osła­bie­nie chę­ci poma­ga­nia w ostat­nich latach – zwra­ca uwa­gę prof. Mirosław Grewiński, pre­zes Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej i rek­tor Uczelni Korczaka.

W 2023 roku 51% Polaków nie anga­żo­wa­ło się w żad­ną for­mę pomo­cy potrzebującym.
Niemal poło­wa bada­nych (44%) nie potra­fi wska­zać żad­nej orga­ni­za­cji, któ­ra ofe­ru­je wolon­ta­riat. Dla 29% bada­nych barie­rą jest nie tyle nie­zna­jo­mość orga­ni­za­cji, co brak wie­dzy, jak się zgło­sić. Rozległe bada­nia wspar­cia dzie­ci w pie­czy zastęp­czej, wspar­cia osób
z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi, osób star­szych czy bez­dom­nych, pro­wa­dzo­ne przez Uczelnię Korczaka wska­zu­ją, że w każ­dym z tych obsza­rów ist­nie­je olbrzy­mie zapotrzebowanie
na wolon­ta­riat róż­ne­go rodzaju.

Mimo sta­rań insty­tu­cji bra­ku­je jed­nak osób, któ­re chcia­ły­by regu­lar­nie poświę­cać nawet kil­ka godzin w mie­sią­cu na wspar­cie, dzia­ła­jąc dłu­go­fa­lo­wo. Instytucje spo­łecz­ne i orga­ni­za­cje poza­rzą­do­we mówią wręcz o zapa­ści w tym obsza­rze – mówi dr Joanna Lizut, eks­per­ta Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej.

Z nie­daw­nych badań CBOS prze­pro­wa­dzo­nych na zle­ce­nie Szlachetnej Paczki wyni­ka, że choć w jakieś for­my pomo­cy (naj­czę­ściej bli­skim czy sąsia­dom) anga­żu­je się ok. 8,5 mln osób,
to w wolon­ta­riat na rzecz insty­tu­cji i orga­ni­za­cji – zale­d­wie ok. 8%.

– Po nagłej eska­la­cji woj­ny w Ukrainie doszło w Polsce do nie­zwy­kłej mobi­li­za­cji spo­łecz­nej. Myślę, że poka­za­ła ona, że Polacy lubią anga­żo­wać się akcyj­nie, zro­bić coś osobiście
i widzieć natych­miast efekt swo­je­go zaan­ga­żo­wa­nia. Dlatego to był moment tak efek­tow­ne­go i jed­no­cze­śnie efek­tyw­ne­go dzia­ła­nia. Mniej roz­wi­nię­ta jest nato­miast tra­dy­cja dzie­le­nia się swo­imi kom­pe­ten­cja­mi dłu­go­fa­lo­wo, w for­mu­le dłuż­sze­go zaan­ga­żo­wa­nia – 
pod­kre­śla Helena Krajewska, rzecz­nicz­ka Polskiej Akcji Humanitarnej, naj­star­szej orga­ni­za­cji huma­ni­tar­nej w Polsce.  Tymczasem w orga­ni­za­cjach poza­rzą­do­wych i insty­tu­cjach potrzeb­ne są róż­ne kom­pe­ten­cje oraz pra­ca cały czas, nie tyl­ko wte­dy, gdy trwa kry­zys. Dlatego sta­li pra­cow­ni­cy i dłu­go­ter­mi­no­wi wolon­ta­riu­sze są klu­czo­wi dla ich funkcjonowania.

 Jak zwięk­szyć zaan­ga­żo­wa­nie w pomaganie?
Według eks­per­tów Uczelni Korczaka, któ­ra kształ­ci kadry w zakre­sie peda­go­gi­ki, pomo­cy spo­łecz­nej i psy­cho­lo­gii spo­łecz­nej, by wzmoc­nić wolon­ta­riat nale­ża­ło­by roz­wa­żyć kil­ka kie­run­ków działania:

  • Zachęcanie do wolon­ta­ria­tu od naj­młod­szych lat, w rodzi­nach oraz w sys­te­mie edu­ka­cji. Zagadnienie wolon­ta­ria­tu, wspie­ra­nia potrze­bu­ją­cych, dzie­le­nia się cza­sem powin­no poja­wiać się np. na godzi­nach wycho­waw­czych. Wolontariat war­to poka­zy­wać nie jako „pro­ces zdo­by­wa­nia punk­tów”, ale moty­wa­cję do samorozwoju
    i poma­ga­nia innym.
  • Angażowanie w wolon­ta­riat grup spo­łecz­nych, któ­re nie są postrze­ga­ne jako oczy­wi­ste źró­dło wolon­ta­ria­tu, np. senio­rów w ramach dzia­łań Seniors for Seniors (senio­rzy wspie­ra­ją senio­rów, np. dotrzy­mu­jąc towa­rzy­stwa i zmniej­sza­jąc poczu­cie samot­no­ści). Przykładem jest rów­ni wyko­rzy­sta­nie kom­pe­ten­cji osób star­szych np.
    na wysta­wach w muze­ach, któ­re jako wolon­ta­riu­sze opro­wa­dza­ją zwie­dza­ją­cych lub inne for­my dzie­le­nia się kom­pe­ten­cja­mi i cza­sem przez oso­by starsze.
  • Rozwój wolon­ta­ria­tu pra­cow­ni­cze­go – pro­gra­my te speł­nia­ją waż­ną funkcję
    w zachę­ca­niu do zaan­ga­żo­wa­nia spo­łecz­ne­go, w opar­ciu o kom­pe­ten­cje i pasje pracowników.
  • Poprawa komu­ni­ka­cji doty­czą­cej potrzeb wolon­ta­ria­tu w insty­tu­cjach i orga­ni­za­cjach poza­rzą­do­wych: jak wska­za­ły bada­nia insty­tu­cji pomo­cy spo­łecz­nej zrealizowane
    w II poło­wie 2023, wie­le insty­tu­cji samo­rzą­do­wych potrze­bu­ją­cych wolon­ta­ria­tu nie komu­ni­ku­je aktyw­nie swo­ich potrzeb w tym zakre­sie, nie jest prze­ko­nu­ją­ca, nie potra­fi zachę­cić poten­cjal­nych wolon­ta­riu­szy do współ­pra­cy. Często „dobrej opo­wie­ści”, któ­ra tłu­ma­czy sens zaan­ga­żo­wa­nia nie mają tak­że orga­ni­za­cje pozarządowe.

 

W Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy zaan­ga­żo­wa­ło się w tym roku 120 tys. wolon­ta­riu­szy, a cel Orkiestry wspar­ło milio­ny osób. – To zasłu­ga pro­fe­sjo­na­li­zmu i wia­ry­god­no­ści budo­wa­nej przez lata insty­tu­cji, któ­ra dzię­ki zaan­ga­żo­wa­niu mediów sku­pia na sobie uwa­gę społeczną
w dniu zbiór­ki. Kumulacja WOŚP w jed­nym dniu pozwa­la rów­nież odczuć wolon­ta­riu­szom satys­fak­cję z efek­tu akcji.

Na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy trze­ba jed­nak spoj­rzeć rów­nież jak na wiel­ką szko­łę poma­ga­nia i zaan­ga­żo­wa­nia. Orkiestra poka­za­ła wie­lu oso­bom, że poma­ga­nie jest dobrem
i zara­zem rado­ścią, i ma głę­bo­ki spo­łecz­ny sens
– pod­kre­śla­ją bada­cze z Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej.

Według eks­per­tów, two­rzy to dobrą prze­strzeń do budo­wa­nia dłu­go­fa­lo­we­go zaan­ga­żo­wa­nia w wolon­ta­riat w róż­nych obsza­rach. W Polsce dzia­ła ponad 100 tys. orga­ni­za­cji poza­rzą­do­wych, z cze­go 61% anga­żu­je w spo­sób regu­lar­ny lub akcyj­ny wolontariuszy.
To ponad 40 tys. fun­da­cji, sto­wa­rzy­szeń i innych orga­ni­za­cji pożyt­ku publicz­ne­go roz­sia­nych nawet w naj­dal­szych zakąt­kach kra­ju, nie tyl­ko w obrę­bie dużych miast. Potrzeby doty­czą­ce wolon­ta­ria­tu będą zaś moc­no rosnąć, m.in. ze wzglę­du na sta­rze­nie się popu­la­cji, wzrost licz­by osób nie­sa­mo­dziel­nych, odczu­wa­nie samot­no­ści przez młod­szych i star­szych – a tak­że głód war­to­ści i poszu­ki­wa­nie sen­su w bliż­szych rela­cjach spo­łecz­nych i tro­sce nie tyl­ko o siebie,
ale tak­że o innych.

 

WIĘCEJ INFORMACJI I KONTAKT:

Karina Grygielska
Client Services Director
Agencja FaceIT
tel. +48 510 139 575

 

Myjesz tak zęby? Robisz to źle!

Czynność pro­za­icz­na, każ­dy z nas wyko­nu­je ją mini­mum dwa razy dzien­nie przez całe nasze życie – mycie zębów i dba­nie o higie­nę jamy ust­nej. Okazuje się jed­nak, że wca­le nie robi­my tego jak nale­ży! W jaki spo­sób szczot­ko­wać zęby i kie­dy to robić, by cie­szyć się pięk­nym uśmie­chem jak najdłużej? 

Doskonale wia­do­mo, że odpo­wied­nie dba­nie o higie­nę jamy ust­nej jest klu­czo­we nie tyl­ko ze wzglę­dów este­tycz­nych ale też zdro­wot­nych. Zdrowe zęby pozwo­lą unik­nąć groź­nych cho­rób, infek­cji, oszczę­dzą nam bólu. Co jed­nak kry­je się pod poję­ciem „odpo­wied­nie­go dba­nia o zęby” i jak to moż­li­we, że więk­szość Polaków robi to źle?

Zacznijmy od podstaw

  • Po pierw­sze zacząć nale­ży od pory szczot­ko­wa­nia, wie­my, że powin­no to być mini­mum dwa razy dzien­nie. Bardzo waż­ne jest wie­czor­ne mycie, gdyż po całym dniu spo­ży­wa­nia posił­ków, napo­jów oraz obec­no­ści bak­te­rii w śli­nie, wie­czor­na peł­na higie­na jamy ust­nej jest klu­czo­wa. Czyli, jest to nić den­ty­stycz­na, płu­ka­nie, szczot­ko­wa­nie. Rano śli­ny jest o wie­le mniej, jed­nak ja oso­bi­ście radzę myć zęby nie tyl­ko przed śnia­da­niem (pozby­wa­my się bak­te­rii po nocy) ale tak­że po, aby nie zaczy­nać dnia już z osa­dem czę­sto peł­nym węglo­wo­da­nów ze śnia­da­nia.– tłu­ma­czy lek. stom. Urszula Jarosz z kli­ni­ki Varsovia Dental.

Zasada szczot­ko­wa­nia oraz co z płukaniem?

  • Myślę, że war­to powie­dzieć o kolej­no­ści. Najpierw nit­ku­je­my, by polu­zo­wać wszyst­kie osa­dy, grun­tow­nie płu­cze­my, myje­my zęby z pierw­szą małą por­cją pasty, płu­cze­my, a na koniec szczot­ku­je­my zęby z ponow­nie nało­żo­ną pastą i wte­dy już nie płu­cze­my. Przy samym szczot­ko­wa­niu popeł­nia­my nie­ste­ty naj­wię­cej błę­dów i to od począt­ku, czy­li od dziec­ka. Nie szo­ruj­my ich jak w ame­ry­kań­skich fil­mach, czy­li na boki. Właściwym spo­so­bem jest ope­ro­wa­nie szczo­tecz­ką „od czer­wo­ne­go do bia­łe­go”, czy­li z góry na dół, od dzią­seł. Dzięki temu nie roz­pro­wa­dza­my tego, cze­go chce­my się pozbyć po całych zębach, a „wymia­ta­my” i wyplu­wa­my. Ta tech­ni­ka jest klu­czo­wa dla zdro­wych dzią­seł. Kolejna spra­wa to uży­wa­nie zbyt dużej ilo­ści pasty. Naprawdę nie potrze­bu­je­my pokry­wać nią całej szczo­tecz­ki, wystar­czy wiel­kość gro­chu. Myjmy też zęby przez oko­ło trzy minu­ty, chy­ba, że posia­da­my szczo­tecz­kę sonicz­ną lub elek­trycz­ną wów­czas wystar­czą dwie. Zbyt krót­kie mycie jest czę­stym błę­dem. Można tak­że odcze­kać oko­ło 20 minut po posił­ku, aby nie roz­pro­wa­dzać kwa­sów z jedze­nia po płyt­ce nazęb­nej, gdyż to może ją uszko­dzić – doda­je Urszula Jarosz z Varsovia Dental – Część sto­ma­to­lo­gów pole­ca umyć zęby natych­miast po jedze­niu. Pamiętajmy jed­nak, by przed szczot­ko­wa­niem, zneu­tra­li­zo­wać kwa­sy grun­tow­nym płu­ka­niem. Kolejna spra­wa to temat płu­ka­nia zębów po ich umy­ciu. Niewiele osób wie, że pasty mają w sobie skład­ni­ki mine­ral­ne korzyst­ne dla naszych zębów, wzmac­nia­ją je, nie tyl­ko myją. Radzę więc, nie płu­kać jamy usta­nej od razu po umy­ciu, oczy­wi­ście pozby­wa­my się pia­ny aby nie czuć się nie­kom­for­to­wo. Zębów moż­na nie płu­kać wca­le lub odcze­kać mini­mum 20 minut po wyszczotkowaniu.

Do głów­nych błę­dów Polaków zali­czyć moż­na tak­że nie­uży­wa­nie nici den­ty­stycz­nej, robi to tyl­ko 1/3 z nas. Czynność ta poma­ga zapo­bie­gać próch­ni­cy mię­dzy­zę­bo­wej oraz cho­ro­bom dzią­seł. Pozostaje tak­że kwe­stia higie­ny języka.

- Czyszczenie języ­ka jest bar­dzo waż­ne. Powinno się odby­wać co naj­mniej raz dzien­nie, oczy­wi­ście wie­czo­rem, przed spa­niem. Do czysz­cze­nia moż­na uży­wać spe­cjal­nych czy­ści­ków w for­mie skro­bacz­ki lub po pro­stu mięk­kiej szczo­tecz­ki do zębów. Używanie pły­nów do płu­ka­nia uła­twi tro­chę czysz­cze­nie. Nie zapo­mi­naj­my jed­nak, że pły­ny bez szczo­tecz­ki nie oczysz­czą ani języ­ka ani zębów.  Czyszczenie języ­ka nie tyl­ko usu­wa bak­te­rie i zapo­bie­ga powsta­wa­niu płyt­ki nazęb­nej, ale rów­nież usu­wa związ­ki siar­ki, któ­re osia­da­ją na języ­ku po spo­ży­wa­niu pokar­mów i są odpo­wie­dzial­ne za nie­przy­jem­ny zapach z ust – mówi lek. stom. Urszula Jarosz. 

Kontakt dla mediów: Aleksandra Karwacka tel. 452–931-562 e‑mail a.karwacka@agencjafaceit.pl

Urszula Jarosz: lekarz sto­ma­to­log, od 10 lat wła­ści­ciel­ka Kliniki Varsovia Dental, stu­dio­wa­ła psy­cho­lo­gię na Uniwersytecie Warszawskim i sto­ma­to­lo­gię na Wyższej Szkole Technicznej w Akwizgranie (Aachen) w Niemczech.  Studiowała orto­don­cję na Uniwersytecie w Graz w Austrii. W kli­ni­ce zaj­mu­je się głów­nie pro­te­ty­ką i ortodoncją.

 

 

Czynność pro­za­icz­na, każ­dy z nas wyko­nu­je ją mini­mum dwa razy dzien­nie przez całe nasze życie – mycie zębów i dba­nie o higie­nę jamy ust­nej. Okazuje się jed­nak, że wca­le nie robi­my tego jak nale­ży! W jaki spo­sób szczot­ko­wać zęby i kie­dy to robić, by cie­szyć się pięk­nym uśmie­chem jak najdłużej? 

Doskonale wia­do­mo, że odpo­wied­nie dba­nie o higie­nę jamy ust­nej jest klu­czo­we nie tyl­ko ze wzglę­dów este­tycz­nych ale też zdro­wot­nych. Zdrowe zęby pozwo­lą unik­nąć groź­nych cho­rób, infek­cji, oszczę­dzą nam bólu. Co jed­nak kry­je się pod poję­ciem „odpo­wied­nie­go dba­nia o zęby” i jak to moż­li­we, że więk­szość Polaków robi to źle?

Zacznijmy od podstaw

  • Po pierw­sze zacząć nale­ży od pory szczot­ko­wa­nia, wie­my, że powin­no to być mini­mum dwa razy dzien­nie. Bardzo waż­ne jest wie­czor­ne mycie, gdyż po całym dniu spo­ży­wa­nia posił­ków, napo­jów oraz obec­no­ści bak­te­rii w śli­nie, wie­czor­na peł­na higie­na jamy ust­nej jest klu­czo­wa. Czyli, jest to nić den­ty­stycz­na, płu­ka­nie, szczot­ko­wa­nie. Rano śli­ny jest o wie­le mniej, jed­nak ja oso­bi­ście radzę myć zęby nie tyl­ko przed śnia­da­niem (pozby­wa­my się bak­te­rii po nocy) ale tak­że po, aby nie zaczy­nać dnia już z osa­dem czę­sto peł­nym węglo­wo­da­nów ze śnia­da­nia.– tłu­ma­czy lek. stom. Urszula Jarosz z kli­ni­ki Varsovia Dental.

Zasada szczot­ko­wa­nia oraz co z płukaniem?

  • Myślę, że war­to powie­dzieć o kolej­no­ści. Najpierw nit­ku­je­my, by polu­zo­wać wszyst­kie osa­dy, grun­tow­nie płu­cze­my, myje­my zęby z pierw­szą małą por­cją pasty, płu­cze­my, a na koniec szczot­ku­je­my zęby z ponow­nie nało­żo­ną pastą i wte­dy już nie płu­cze­my. Przy samym szczot­ko­wa­niu popeł­nia­my nie­ste­ty naj­wię­cej błę­dów i to od począt­ku, czy­li od dziec­ka. Nie szo­ruj­my ich jak w ame­ry­kań­skich fil­mach, czy­li na boki. Właściwym spo­so­bem jest ope­ro­wa­nie szczo­tecz­ką „od czer­wo­ne­go do bia­łe­go”, czy­li z góry na dół, od dzią­seł. Dzięki temu nie roz­pro­wa­dza­my tego, cze­go chce­my się pozbyć po całych zębach, a „wymia­ta­my” i wyplu­wa­my. Ta tech­ni­ka jest klu­czo­wa dla zdro­wych dzią­seł. Kolejna spra­wa to uży­wa­nie zbyt dużej ilo­ści pasty. Naprawdę nie potrze­bu­je­my pokry­wać nią całej szczo­tecz­ki, wystar­czy wiel­kość gro­chu. Myjmy też zęby przez oko­ło trzy minu­ty, chy­ba, że posia­da­my szczo­tecz­kę sonicz­ną lub elek­trycz­ną wów­czas wystar­czą dwie. Zbyt krót­kie mycie jest czę­stym błę­dem. Można tak­że odcze­kać oko­ło 20 minut po posił­ku, aby nie roz­pro­wa­dzać kwa­sów z jedze­nia po płyt­ce nazęb­nej, gdyż to może ją uszko­dzić – doda­je Urszula Jarosz z Varsovia Dental – Część sto­ma­to­lo­gów pole­ca umyć zęby natych­miast po jedze­niu. Pamiętajmy jed­nak, by przed szczot­ko­wa­niem, zneu­tra­li­zo­wać kwa­sy grun­tow­nym płu­ka­niem. Kolejna spra­wa to temat płu­ka­nia zębów po ich umy­ciu. Niewiele osób wie, że pasty mają w sobie skład­ni­ki mine­ral­ne korzyst­ne dla naszych zębów, wzmac­nia­ją je, nie tyl­ko myją. Radzę więc, nie płu­kać jamy usta­nej od razu po umy­ciu, oczy­wi­ście pozby­wa­my się pia­ny aby nie czuć się nie­kom­for­to­wo. Zębów moż­na nie płu­kać wca­le lub odcze­kać mini­mum 20 minut po wyszczotkowaniu.

Do głów­nych błę­dów Polaków zali­czyć moż­na tak­że nie­uży­wa­nie nici den­ty­stycz­nej, robi to tyl­ko 1/3 z nas. Czynność ta poma­ga zapo­bie­gać próch­ni­cy mię­dzy­zę­bo­wej oraz cho­ro­bom dzią­seł. Pozostaje tak­że kwe­stia higie­ny języka.

- Czyszczenie języ­ka jest bar­dzo waż­ne. Powinno się odby­wać co naj­mniej raz dzien­nie, oczy­wi­ście wie­czo­rem, przed spa­niem. Do czysz­cze­nia moż­na uży­wać spe­cjal­nych czy­ści­ków w for­mie skro­bacz­ki lub po pro­stu mięk­kiej szczo­tecz­ki do zębów. Używanie pły­nów do płu­ka­nia uła­twi tro­chę czysz­cze­nie. Nie zapo­mi­naj­my jed­nak, że pły­ny bez szczo­tecz­ki nie oczysz­czą ani języ­ka ani zębów.  Czyszczenie języ­ka nie tyl­ko usu­wa bak­te­rie i zapo­bie­ga powsta­wa­niu płyt­ki nazęb­nej, ale rów­nież usu­wa związ­ki siar­ki, któ­re osia­da­ją na języ­ku po spo­ży­wa­niu pokar­mów i są odpo­wie­dzial­ne za nie­przy­jem­ny zapach z ust – mówi lek. stom. Urszula Jarosz. 

 

Kontakt dla mediów: Aleksandra Karwacka tel. 452–931-562 e‑mail a.karwacka@agencjafaceit.pl

Urszula Jarosz: lekarz sto­ma­to­log, od 10 lat wła­ści­ciel­ka Kliniki Varsovia Dental, stu­dio­wa­ła psy­cho­lo­gię na Uniwersytecie Warszawskim i sto­ma­to­lo­gię na Wyższej Szkole Technicznej w Akwizgranie (Aachen) w Niemczech.  Studiowała orto­don­cję na Uniwersytecie w Graz w Austrii. W kli­ni­ce zaj­mu­je się głów­nie pro­te­ty­ką i ortodoncją.

 

SPĘDŹ WALENTYNKI Z ROMANCE TV!

SPĘDŹ WALENTYNKI Z ROMANCE TV!

Jak walen­tyn­ko­wy wie­czór, to tyl­ko z naj­bar­dziej roman­tycz­ną sta­cją w Polsce! Romance TV na 14 lute­go przy­go­to­wał dla widzów pre­mie­ro­wą podróż stat­kiem marzeń w fil­mie „Rejs ku szczę­ściu – Podróż poślub­na do Ligurii” (godz. 20:00). Zaś o godz. 21:50 Romance TV zapra­sza na świa­to­wą pre­mie­rę tele­wi­zyj­ną krót­ko­me­tra­żo­we­go fil­mu o miło­ści, któ­ry po raz pierw­szy w histo­rii będzie lau­re­atem pol­skiej kate­go­rii w kon­kur­sie Blaue Blume w Berlinie. 

Premierowa podróż do Ligurii w Walentynki!

„Statek marzeń” rusza w rejs do Ligurii. Na pokła­dzie są już obie pary mło­de, a kon­sul­tant ślub­ny Tom tuż przed uro­czy­sto­ścią sta­je przed inte­re­su­ją­cym wyzwa­niem. Młodsza para, Sofie i Julian,  pla­nu­je „maria­ge blanc” zwa­ny też „laven­der wed­ding“. Znacznie star­sza para, Thorsten i Carlotta, tyl­ko pozor­nie uła­twia­ją Tomowi jego pra­cę… Czy oba ślu­by będą udane?

Premiera fil­mu – lau­re­ata Blaue Blume 2024

W tym roku Walentynki będą szcze­gól­nie uda­ne dla mło­de­go twór­cy, któ­re­go film zosta­nie nagro­dzo­ny pod­czas 14 edy­cji Festiwalu Blaue Blume w Berlinie. Tego dnia po raz pierw­szy nagro­da dla roman­tycz­ne­go fil­mu krót­ko­me­tra­żo­we­go przy­zna­na zosta­nie tak­że dla kan­dy­da­ta z Polski. Nagrodzony film zosta­nie wyemi­to­wa­ny na Romance TV w walen­tyn­ko­wy wie­czór jako tele­wi­zyj­na pre­mie­ra o godz. 21:50.

Widzowie mogą obej­rzeć fina­ło­we fil­my na plat­for­mie https://player.pl/playerplus/kolekcje/blaue-blume,8723998 i zagło­so­wać na fawo­ry­ta. Autor naj­cie­kaw­sze­go uza­sad­nie­nia wygra roman­tycz­ny week­end dla dwojga!

Co jesz­cze cze­ka widzów w lutym?

Romance TV oprócz walen­tyn­ko­wych pro­po­zy­cji przy­go­to­wa­ła jesz­cze trzy nowości:

„Pulchna jak ja”, pre­mie­ra, 3.02. g. 20:00

Berlińska spi­ker­ka radio­wa dora­dza w swo­jej life­sty­lo­wej audy­cji, jak schud­nąć, choć sama ma lek­ką nad­wa­gę i wszel­ki­mi środ­ka­mi pró­bu­je zre­du­ko­wać nad­miar kilo­gra­mów. Niedługo potem zako­chu­je się w pew­nym przy­stoj­nia­ku. Sytuacja się kom­pli­ku­je, kie­dy pani spi­ker­ka pozna­je na jog­gin­gu szar­manc­kie­go archi­tek­ta kra­jo­bra­zu, któ­re­mu jej ponadnor­ma­tyw­ne kilo­gra­my zupeł­nie nie przeszkadzają.

„Kro nakar­mi kró­li­ka?”, pre­mie­ra, 24 lute­go, g. 20:00

Po prze­pro­wadz­ce i zało­że­niu fir­my w życiu Jule ma się roz­po­cząć nowy roz­dział. Umówiła się ze swo­im mężem, że będzie pra­co­wać w nie­peł­nym wymia­rze godzin, dopó­ki ich cór­ka nie pój­dzie do szko­ły. Potem ma się skon­cen­tro­wać na roz­wo­ju swo­jej fir­my. Jednak jak to zazwy­czaj bywa, wszyst­ko poto­czy­ło się ina­czej, niż było zaplanowane…

„Uczyć może każ­dy!”, pre­mie­ra, 26.02, g. 20:00

Richard nie ma pra­cy. Na domiar złe­go zosta­wi­ła go żona. Matematyk wpa­da na genial­ny pomysł. Chce się zatrud­nić w szko­le swo­jej żony, choć ta pra­ca nie będzie zwią­za­na z jego wykształceniem.

Kontakt dla mediów: Aleksandra Karwacka, tel. 669 507 492, e‑mail: a.karwacka@agencjafaceit.pl

Roman­ce TV pre­zen­tu­je euro­pej­skie seria­le i fil­my fabu­lar­ne z naj­wyż­szej pół­ki oraz fil­mo­we adap­ta­cje best­sel­le­rów Rosamunde Pilcher, Ingi Lindström, Utty Danelli oraz Katie Fforde. Stacja sły­nie z roman­tycz­nych kome­dii z naj­lep­szy­mi euro­pej­ski­mi gwiaz­da­mi oraz popu­lar­nych serii fil­mo­wych, jak „Statek Marzeń”, „Rejs ku szczę­ściu” czy „Hotel Marzeń”. Seriale, któ­re sta­ły się hita­mi, to m.in. „Górski lekarz”, „Górscy Ratownicy”.

Romance TV nale­ży do Romance TV Betriebs GMBH, sta­no­wią­cej joint ven­tu­re Mainstream Media AG z ZDF Enterprise GmbH. Za dys­try­bu­cję Romance TV w Polsce odpo­wia­da Frame by Frame. Romance TV docie­ra już do ponad 5,5 milio­nów gospo­darstw domo­wych w Polsce. Kanał dostęp­ny jest m.in. na Platformie Canal+, w Polsat Box, Orange, UPC, Vectrze, Inea, Toya oraz w innych dobrych sie­ciach kablo­wych. Ambasadorem kana­łu jest Daniel QCZAJ.

romance-tv.pl

facebook.com/RomanceTVCzasNaUczucia

romance-tv.pl, facebook.com/RomanceTVCzasNaUczucia

 

 

Co jedzą Polacy na nartach? Popularne dania ze stoków.

Na zimo­wy odpo­czy­nek wie­lu Polaków chęt­nie wybie­ra góry. Polskie kuror­ty nar­ciar­skie są popu­lar­ne z racji bli­sko­ści i łatwej dostęp­no­ści, jed­nak wło­skie miej­sco­wo­ści cie­szą się nie mniej­szym powo­dze­niem wśród osób jeż­dżą­cych na nar­tach. Czemu tak chęt­nie wybie­ra­my Włochy? To nie tyl­ko sze­ro­kie sto­ki, kilo­me­try dobrze utrzy­ma­nych nar­to­strad, ale tak­że wło­skie „dolce vita” – słoń­ce, uśmiech i… naj­po­pu­lar­niej­sza kuch­nia świa­ta wpły­wa­ją na nasze decy­zje. Górskie miej­sco­wo­ści mają do zaofe­ro­wa­nia swo­ją uni­ka­to­wą kuch­nię – dania w tych regio­nach są czę­sto dość kalo­rycz­ne, tre­ści­we i roz­grze­wa­ją­ce. Znajdziemy tu tak­że regio­nal­ne sery z racji wie­lo­let­niej tra­dy­cji hodow­li krów i owiec: w Polsce będą to Oscypki, we Włoszech tra­dy­cyj­ne sery alpej­skie. Jakie lokal­ne potra­wy znaj­dzie­my w gór­skich restau­ra­cjach w Polsce, Włoszech i Austrii?

LIVIGNO, CZYLI WŁOSKIE DANIA Z GÓR

Polacy kocha­ją wło­ską kuch­nię – to jeden z powo­dów, dla któ­rych na wyjaz­dy nar­ciar­skie wybie­ra­ją pół­noc pół­wy­spu Apenińskiego. Jedną z popu­lar­niej­szych desty­na­cji jest Livigno, naj­bar­dziej nasło­necz­nio­ny kurort we wło­skich Alpach, odwie­dza­ny przez rze­sze naszych roda­ków (bli­sko 200 tysię­cy w sezo­nie zimo­wym). Co jedzą na sto­kach? W prze­rwie mię­dzy nar­ta­mi moż­na tu zjeść w jed­nym z licz­nych lokal­nych schro­nisk – zasko­czą nas nie tyl­ko nie­zbyt wygó­ro­wa­ne ceny, ale też jakość posił­ków. W tego typu cha­tach w środ­ku panu­je przy­tul­na atmos­fe­ra, pod­czas gdy na zewnątrz gra muzy­ka, część towa­rzy­stwa tań­czy roz­grza­na cie­płym i słod­kim kok­taj­lem Bombardino, któ­ry powstał wła­śnie w Livigno. Po aktyw­nym dniu na nar­tach w mia­stecz­ku znaj­dzie­my peł­no piz­ze­rii, wie­le rodzin­nych restau­ra­cji, gdzie kucha­rze wyra­bia­ją wła­sny maka­ron, ale tak­że tro­chę eks­klu­zyw­nych miejsc. Klasyczne, regio­nal­ne dania łączą się z przy­tul­ną, rodzin­ną atmos­fe­rą w alpej­skich knajp­kach. Rozwinęła się tu nie­co inna, tra­dy­cyj­na kuch­nia niż w pozo­sta­łych regio­nach Włoch, a bli­skie sąsiedz­two ze Szwajcarią mia­ło duży wpływ na cha­rak­ter potraw.

Będąc w Livigno, obo­wiąz­ko­wo musi­my spró­bo­wać Bresaoli. Jest to suszo­ne na powie­trzu, solo­ne mię­so woło­we, któ­re­go spo­sób przy­go­to­wa­nia się­ga śre­dnio­wie­cza! Wtedy spe­cjal­ne tech­ni­ki kon­ser­wo­wa­nia piwa, jagnię­ci­ny i dzi­czy­zny roz­po­wszech­ni­ły się w doli­nie Valtellina i w Alpach. Takie mię­so musi doj­rze­wać przez oko­ło dwa do trzech mie­się­cy, aż cał­ko­wi­cie wyschnie, sta­nie się twar­de i ciem­no­czer­wo­ne. Bresaola ma cie­ka­wy, słod­ki smak i piż­mo­wy aro­mat, jest tak­że bar­dzo zdro­wa. Tradycyjnie, Bresaola jest cien­ko kro­jo­na i poda­wa­na na chle­bie żyt­nim z dodat­kiem masła jałow­co­we­go. Jak wie­le wędlin oraz innych lokal­nych przy­sma­ków jest lokal­nie wyra­bia­na co wią­że się z pro­jek­tem TAST pro­mu­ją­cym lokal­ne pro­duk­ty i dba­ją­cym o ich auten­tycz­ność. W hote­lach uczest­ni­czą­cych w tej akcji śnia­da­nia przy­go­to­wy­wa­ne są ze skład­ni­ków pocho­dzą­cych z Livigno, a w ramach bufe­tu dostęp­ne są regio­nal­ne sery, jogur­ty, kieł­ba­sy, wędli­ny, jaja czy miód w 100% pocho­dzą­ce od lokal­nych dostaw­ców. Goście hote­lo­wi mogą tak­że spró­bo­wać tra­dy­cyj­nych regio­nal­nych wypie­ków – ciast i chle­ba, któ­re swo­im sma­kiem opo­wia­da­ją histo­rię tego miejsca.

Najbardziej cha­rak­te­ry­stycz­ne danie, typo­we dla oko­lic Valtellin, to Pizzoccheri. Jest to rodzaj maka­ro­nu podob­ne­go do taglia­tel­le, jed­nak nie­co krót­szy i szer­szy. Przygotowuje się go z mie­szan­ki mąki gry­cza­nej i mąki pszen­nej, a następ­nie doda­je kapu­stę, ziem­nia­ki i masło. Dzięki takim skład­ni­kom danie jest nie­zwy­kle sycą­ce, choć jak wie­le tra­dy­cyj­nych dań, raczej skrom­ne. Kolejnym cie­ka­wym daniem jest Canederli, czy­li wło­ska odmia­na kne­dli cha­rak­te­ry­stycz­na dla tego regio­nu i skrom­ne­go poży­wie­nia miesz­kań­ców gór, tzw. „cuci­na pove­ra”. Czerstwy chleb, jaja i mle­ko są wyra­bia­ne z regio­nal­nym serem i suszo­ną, wędzo­ną szyn­ką, a potem czę­sto ser­wo­wa­ne w bulio­nie woło­wym. Przysmakiem są tak­że lokal­nie wypie­ka­ne chle­by, naj­bar­dziej popu­lar­nym jest żyt­ni, choć rów­nie czę­sto pie­czo­nym jest pszen­ny z dodat­kiem… rze­py. Na koń­cu oczy­wi­ście coś dla łasu­chów, bar­dzo łatwa w przy­go­to­wa­niu Torta da l’indomenia, czy­li „nie­dziel­ne cia­sto” z mie­szan­ki mąki pszen­nej z kuku­ry­dzia­ną, jaj, cukru, mle­ka z dodat­kiem droż­dży. Słodkie i pro­ste cia­sto, któ­re szyb­ko osło­dzi nasze zmar­z­nię­te kub­ki smakowe.

W Livigno dzia­ła „Latteria”, w któ­rej ze świe­że­go kro­wie­go mle­ka wyra­bia­ne są ręcz­nie lokal­ne sery oraz wyjąt­ko­we lody o sma­ku orze­chów lasko­wych, pista­cji, czy kla­sycz­ne „fior di lat­te”. A jak wia­do­mo wło­skie lody nie maja sobie rów­nych. Bywają przed­mio­tem zażar­tych spo­rów, miesz­kań­cy pół­wy­spu Apenińskiego zja­da­ją się nimi tak zimą, jak i wio­sną, o każ­dej porze dnia i… nocy, bowiem wło­skie lodziar­nie są czyn­ne nawet do północy.

CO ZJEŚĆ W AUSTRIACKIM TYROLU

W austriac­kim Tyrolu, po inten­syw­nej jeź­dzie na nar­tach, może­my spo­dzie­wać się tłust­sze­go i bar­dzo sycą­ce­go posił­ku. Szpecle, czy­li mącz­ne klu­secz­ki prze­cie­ra­ne bez­po­śred­nio do garn­ka z gotu­ją­cą się wodą, zapie­ka­ne są póź­niej na żeliw­nej pate­len­ce z pysz­nym gór­skim serem i ser­wo­wa­ne ze sma­żo­ną cebu­lą i świe­żym szczy­pior­kiem. Grustl z kolei to sycą­ca i roz­grze­wa­ją­ca potra­wa z zapie­ka­nych ziem­nia­ków z ugo­to­wa­ną wcze­śniej woło­wi­ną, bocz­kiem i cebul­ką. To danie poda­je się z jaj­kiem sadzo­nym na górze. Jest ide­al­ne, kie­dy jeste­śmy zmar­z­nię­ci i głod­ni po inten­syw­nym dniu wypeł­nio­nym gór­ski­mi wędrów­ka­mi lub nar­ta­mi. A dla osób kocha­ją­cych słod­kie, Kaiserschmarrn to chy­ba naj­bar­dziej popu­lar­ny deser w całej Austrii. Przygotowuje się go z cia­sta nale­śni­ko­we­go, jed­nak zamiast do pie­kar­ni­ka, tra­fia na patel­nię, na któ­rej przy­bie­ra for­mę gru­be­go omle­tu. Tak przy­go­to­wa­ne cia­sto roz­drab­nia się widel­cem i pod­sma­ża z łyż­ką masła oraz rodzyn­ka­mi zato­pio­ny­mi w rumie. Całość ser­wu­je się z powi­dła­mi śliw­ko­wy­mi lub prze­cie­rem jabłkowym.

PODHALAŃSKA KUCHNIA REGIONALNA 

Jeśli za to wybra­li­śmy jed­nak na zimo­wy wypo­czy­nek pol­skie góry, koniecz­nie musi­my roz­sma­ko­wać się w pod­ha­lań­skiej kuch­ni regio­nal­nej. Króluje tam głów­nie kla­sycz­na Kwaśnica z kiszo­nej kapu­sty, czę­sto goto­wa­na na wędzo­nych żeber­kach, poda­wa­na z ziem­nia­ka­mi lub chle­bem. Innym regio­nal­nym daniem są Moskole, czy­li plac­ki z goto­wa­nych ziem­nia­ków, mąki, wody, soli i jaj. Piecze się ja na moc­no roz­grza­nej bla­sze i ser­wu­je z masłem czosn­ko­wym, bar­dzo czę­sto z dodat­kiem Oscypka. Ten ory­gi­nal­nie wyra­bia­ny z mle­ka owcze­go ser jest kró­lem pol­skich Tatr. Uznany został przez Unię Europejską za pol­ski pro­dukt regio­nal­ny i uzy­skał sta­tus Chronionej Nazwy Pochodzenia. Więc jeśli chce­my spró­bo­wać ory­gi­nal­ne­go, tra­dy­cyj­ne­go Oscypka, to wła­śnie w pol­skich górach.