NAJLEPSZY PRZYJACIEL DŁUŻNIKA? … WINDYKATOR!
Windykator, windykacja – większości z nas te słowa kojarzą się źle. Zawód windykatora utożsamiany jest z kimś, kto chce nam zaszkodzić, bezwzględnie wyegzekwować nasze długi. Tymczasem zawód windykatora polega na czymś zupełnie innym. O faktach i mitach związanych z windykacją i pracą windykatora oraz o tym czym jest tzw. “windykacja w białych rękawiczkach” opowiada Wojciech Węgrzyński – partner Trenda Group.
Windykacja ma pomóc i wierzycielowi i dłużnikowi!
Windykacja to przede wszystkim szansa na odbudowanie relacji biznesowych pomiędzy wierzycielem, a dłużnikiem. Czy należy się więc bać konfrontacji z windykatorem?
- Uważam, że absolutnie nie należy się obawiać. Prowadzę osobiście wiele rozmów bezpośrednich z dłużnikami. Zależy mi w tych rozmowach na poznaniu przyczyn problemu, przez który firma ma długi i nie płaci, za faktury naszym klientom. Moim celem jest rozwiązać problem z płatnościami w taki sposób, aby klient otrzymał należne pieniądze, ale zawsze z poszanowaniem dłużnika, analiza jego konkretnego przypadku i wręcz z wyciągnięciem w jego stronę pomocnej dłoni. Bardzo często już po procesie windykacyjnym lub nawet w wyniku tego procesu dłużnik odbudowuje swój biznes I staje się jeszcze lepszym klientem, pamiętając, że otrzymał pomoc od tego wierzyciela za naszą sprawą. Nie dotyczy to oczywiście zawodowych dłużników działających z premedytacją – mówi Wojciech Węgrzyński, partner Trenda Group.
Mit “złego” windykatora
Windykator często postrzegany jest stereotypowo jako „pan bez włosów, o potężnej budowie ciała, który wysiada z czarnego auta z przyciemnionymi szybami”. Jednak, jeżeli przyjżeć się bliżej pracy windykatora, to jest to osoba, która przede wszystkim chce nam pomóc dojść do porozumienia z wierzycielem (wtedy gdy jesteśmy dłużnikiem). Jeżeli dłużnik chce współpracować – windykatora absolutnie nie trzeba się obawiać.
Mam w pamięci pewną zabawną historię: podczas bezpośrednich negocjacji z dłużnikiem, przy pierwszym spotkaniu usłyszałem następującą ocenę mojej osoby: „O widzę, że ma pan włosy na głowie, sylwetkę aerodynamiczną, a przyznam szczerze, że wyobrażałem sobie pana w czarnym samochodzie bez włosów i z potężną posturą. Oczywiście podziękowałem za komplementy, a następnie przeszliśmy do negocjacji. Ten konkretny przykład pokazuje w jaki sposób postrzega się windykatora: jako osobę wyglądającą, groźnie, działającą nie zawsze zgodnie z prawem. Prawda jest zupełnie inna – podkreśla Wojciech Węgrzyński, partner Trenda Group
Windykacja w „białych rękawiczkach” – co to takiego?
To jak potoczy się postępowanie w sprawie windykacyjnej zależy tylko i wyłącznie od dłużnika. Firmy windykacyjne, kancelarie wyznaczają jedynie kierunki działań. Jeżeli dłużnik chce współpracować z firmą windykacyjną i w sposób polubowny załatwić sprawę to nie ma czego się obawiać.
Mając “na koncie” wiele ciężkich przypadków z dłużnikami uważam, że nawet te najtrudniejsze sprawy, które w oczach czy w mniemaniu dłużnika są często nierozwiązywalne, są zawsze do rozwiązania, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem tego, że po drugiej stronie mamy partnera do rozmowy w innym przypadku ciężko jest pomóc osobie, która nie chce pozwolić sobie dać pomóc. Przy spełnieniu tego warunku windykator może się stać prawdziwym biznesowym przyjacielem dłużnika. Wiele zależy też od tzw. “windykacji w białych rękawiczkach” – czyli zdobyciu wszelkiej niezbędnej wiedzy na temat dłużnika, zwłaszcza przed pierwszym kontaktem. To przygotowanie do negocjacji a następnie weryfikacja zdobytej wiedzy – podkreśla Wojciech Węgrzyński z Trenda Group.
Podsumowując, firmy windykacyjne oraz windykatorzy przede wszystkim dążą do polubownego załatwienia sprawy na linii dłużnik – wierzyciel, o ile dłużnik wyrazi taką wolę. Windykatorów nie należy się więc obawiać, jeżeli tylko ze strony dłużnika pojawi się chęć współpracy, każdy problem można rozwiązać, a windykator może się stać wręcz prawdziwym biznesowym przyjacielem zadłużonej firmy.