Skutki prawne jazdy własnym samochodem po świątecznych spotkaniach – mamy na to rozwiązanie!

Koniec roku obfi­tu­je w spo­tka­nia, pod­czas któ­rych jeste­śmy czę­sto­wa­ni tzw.„procentami”. Co zro­bić, jeśli przy­je­dzie­my na takie wyda­rze­nia wła­snym autem? Otóż… moż­na spo­koj­nie wró­cić do domu swo­im pojaz­dem i to… cał­ko­wi­cie zgod­nie z pra­wem. A wszyst­ko dzię­ki tzw. prze­jaz­dom z szo­fe­rem na telefon. 

Wciąż mało osób zna usłu­gę tak zwa­ne­go szo­fe­ra na tele­fon, choć obec­na na ryn­ku jest od kil­ku ład­nych lat
i ci, któ­rzy już z niej korzy­sta­ją, szcze­gól­nie ją chwa­lą w tzw. cza­sie świą­tecz­nych spo­tkań. Usługa pole­ga
na tym, że klient, któ­ry przy­by­wa na miej­sce jakiejś impre­zy wła­snym autem, zama­wia szo­fe­ra po to, 
by bez­piecz­nie odtran­spor­to­wał go z powro­tem do domu w jego samo­cho­dzie – wyja­śnia Łukasz Zgiet, pre­zes fir­my autobania.pl, zawo­do­wy szo­fer na tele­fon. Ze wzglę­du na licz­ne fir­mo­we impre­zy, koniec grud­nia to dla nas szo­fe­rów naj­bar­dziej pra­co­wi­ty mie­siąc w roku. Spora część pra­cy pole­ga wła­śnie na odwo­że­niu nie­dy­spo­no­wa­nych kie­row­ców, choć oczy­wi­ście zakres naszych dzia­łań jest znacz­nie szer­szy. Klienci korzy­sta­ją z usług szo­fe­rów na tele­fon nie tyl­ko w sytu­acji powro­tu z imprez, ale też wte­dy, gdy np. przy­ję­li leki, czy znie­czu­le­nie i chcą wró­cić do domu po wyko­na­nym zabie­gu – wte­dy samo­dziel­na jaz­da samo­cho­dem rów­nież może być trak­to­wa­na jak po spo­ży­ciu alkoholu. 

Szofera na tele­fon nie nale­ży mylić z tak­sów­ka­rzem. W prze­ci­wień­stwie do kie­row­ców świad­czą­cych prze­jaz­dy swo­imi samo­cho­da­mi, szo­fe­rzy wyko­nu­ją zle­ce­nia autem klien­ta. Jeśli ktoś nie może, bądź nie chce pro­wa­dzić swo­je­go samo­cho­du, od kom­for­tu odby­cia podró­ży wła­snym pojaz­dem dzie­li go jeden tele­fon – wyja­śnia Łukasz Zgiet. Ceny zale­żą od odle­gło­ści, dzie­lą­cej punkt odbio­ru od punk­tu doce­lo­we­go i wca­le nie są dużo wyższe
od zwy­kłej tary­fy, a zysku­je się kom­fort powro­tu do domu wła­snym autem. 

Jeśli jed­nak korzy­sta­my z tego wygod­ne­go roz­wią­za­nia, war­to pamię­tać o kil­ku aspek­tach prawnych.
Po pierw­sze i naj­waż­niej­sze — nale­ży wska­zać, z jak dużą odpo­wie­dzial­no­ścią kar­ną mamy do czynienia
w sytu­acji, gdy mamy poku­sę, by wsiąść za kół­ko po spo­ży­ciu alko­ho­lu
– przy­po­mi­na Katarzyna Bórawska, adwo­kat z Kancelarii B‑Legal.

Polskie pra­wo roz­róż­nia dwa sta­ny, wyni­ka­ją­ce ze spo­ży­cia pro­duk­tów zawie­ra­ją­cych pro­cen­ty. Są to:

  • stan po spo­ży­ciu alko­ho­lu — w takim sta­nie jest oso­ba, w któ­rej krwi znaj­du­je się od 0,2 do 0,5 pro­mi­la alkoholu;
  • stan nie­trzeź­wo­ści — w takim sta­nie jest oso­ba, w któ­rej krwi znaj­du­je się powy­żej 0,5 pro­mi­la alkoholu.

Jeśli kie­row­ca decy­du­je się na jaz­dę samo­cho­dem w sta­nie po spo­ży­ciu alko­ho­lu, wów­czas popeł­nia wykro­cze­nie. Według Kodeksu Wykroczeń może mu za to gro­zić kara wyno­szą­ca od 2500 zł do 30 tys. zł lub areszt. Ponadto sąd może nało­żyć na taką oso­bą zakaz pro­wa­dze­nia pojaz­dów mecha­nicz­nych (okre­ślo­nej kate­go­rii bądź wszel­kich pojaz­dów) na okres od 6 mie­się­cy do nawet 3 lat. Kierowca, znaj­du­ją­cy się w sta­nie po spo­ży­ciu alko­ho­lu musi się rów­nież liczyć z otrzy­ma­niem punk­tów kar­nych – w związ­ku z wej­ściem w życie nowe­li­za­cji usta­wy o ruchu dro­go­wym obec­nie jest to aż 15 punk­tów karnych.

Jazda po pija­ne­mu może być tak­że prze­stęp­stwem. Ma ono miej­sce wów­czas, kie­dy kie­row­ca znaj­du­je się
w sta­nie nie­trzeź­wo­ści, czy­li ma we krwi powy­żej 0,5 pro­mi­la alko­ho­lu. Za takie zacho­wa­nie gro­zi już znacz­nie więk­szy reper­tu­ar sank­cji. Po pierw­sze, może to być grzyw­na, któ­rą sąd nali­cza w zależ­no­ści od tego, jaka jest sytu­acja mająt­ko­wa spraw­cy. Kierowca może otrzy­mać od 10 do 540 sta­wek dzien­nych, przy czym jed­na staw­ka dzien­nie może wyno­sić od 10 do 2000 zł. Kolejna kara, jaka cze­ka kie­row­cę pro­wa­dzą­ce­go pojazd
w sta­nie nie­trzeź­wo­ści, to ogra­ni­cze­nie wol­no­ści do mak­sy­mal­nie 2 lat. Polega ona na obo­wiąz­ku wyko­ny­wa­nia prac spo­łecz­nych lub potrą­ce­niu z wyna­gro­dze­nia. Taka oso­ba może tak­że tra­fić do wię­zie­nia. Sąd zobo­wią­za­ny jest rów­nież usta­wą do wymie­rze­nia w tej sytu­acji zaka­zu kie­ro­wa­nia pojaz­da­mi mecha­nicz­ny­mi – wszel­ki­mi bądź okre­ślo­nych kate­go­rii. Prawo jaz­dy zosta­nie jej ode­bra­ne na mini­mum 3 lata aż do 15 lat (doży­wot­nio w przy­pad­ku kolej­ne­go prze­stęp­stwa tego typu). Poza grzyw­ną trze­ba się tak­że liczyć z karą pie­nięż­ną na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej, któ­ra może wyno­sić od 5 tys. do 60 tys. zło­tych. Kierowca otrzy­mu­je tak­że punk­ty kar­ne — ich ilość jest jed­nak taka sama jak w przy­pad­ku sta­nu po uży­ciu alkoholu.

Czasami, świad­cząc usłu­gi jak autobania.pl może zda­rzyć się, że nie­trzeź­wy klient cze­ka sam w samo­cho­dzie na szo­fe­ra i włą­czy sobie sil­nik, żeby się ogrzać na par­kin­gu. Niestety takie zacho­wa­nie może być już zakwa­li­fi­ko­wa­ne jako usi­ło­wa­nie jaz­dy w sta­nie po spo­ży­ciu i zostać uka­ra­ne tak samo jak­by się rze­czy­wi­ście jecha­ło dro­gą publicz­ną prze­strze­ga adwo­kat z Kancelarii B‑Legal. Kolejna spra­wa to np. poku­sa wyje­cha­nia same­mu z gara­żu, zanim udo­stęp­ni­my pojazd szo­fe­ro­wi. Absolutnie nie wol­no tego robić – trze­ba po pro­stu zaufać profesjonaliście
od A do Z.

Szofer przy­jeż­dża po odbiór klien­ta na umó­wio­ną godzi­nę wła­snym autem i w towa­rzy­stwie dru­gie­go kie­row­cy, któ­ry jedzie za odtran­spor­to­wy­wa­nym pojaz­dem ze zle­ce­nio­daw­cą w roli pasa­że­ra. Podczas dro­gi mogą zda­rzyć się oczy­wi­ście róż­ne sytu­acje, dla­te­go to waż­ne, że szo­fer ma w razie cze­go pomoc­ni­ka – mówi Łukasz Zgiet.
Przede wszyst­kim trze­ba zaufać szo­fe­ro­wi i zdać się na jego doświad­cze­nie. Na szczę­ście więk­szość klien­tów dosko­na­le to rozu­mie i zacho­wu­je się odpo­wie­dzial­nie. Szofer dba nie tyl­ko o to, by klient doje­chał na miejsce,
ale też, by bez­piecz­nie wszedł do domu. Płatność jest doko­ny­wa­na po usłu­dze – jeśli to nie­moż­li­we, roz­li­cza­my się kolej­ne­go dnia.  Oczywiście może się zda­rzyć, że zamó­wio­na usłu­ga nie zosta­nie zre­ali­zo­wa­na z jakie­goś powo­du – to nasze ryzy­ko, przed któ­rym zabez­pie­cza nas regu­la­min, któ­ry klien­ci muszą zaakceptować.

Adwokat Katarzyna Bórawska zwra­ca uwa­gę, że alko­hol dzia­ła na ludzi w bar­dzo róż­ny spo­sób, pod­czas prze­jaz­dów z szo­fe­rem nale­ży więc zacho­wy­wać się jak naj­spo­koj­niej, by unik­nąć nie­po­trzeb­nych pro­ble­mów. W razie wystą­pie­nia nie­prze­wi­dzia­nych oko­licz­no­ści, fakt, że spo­ży­wa­li­śmy alko­hol z całą pew­no­ścią będzie sta­no­wić poważ­ne obcią­że­nie, szcze­gól­nie jeśli dana sytu­acja będzie wyma­ga­ła inter­wen­cji poli­cji – wyja­śnia ekspertka.

Przy tym pierw­szym roz­wią­za­niu może­my jed­nak liczyć na wię­cej – bez­pie­czeń­stwo, swo­bo­dę, dyskrecję
i kom­fort. Bezpieczeństwo i dys­kre­cja są dla nas naj­waż­niej­sze – pod­kre­śla Łukasz Zgiet. Nigdy nie ujaw­nia­my, kogo, gdzie i z kim wozi­my, zapew­nia­my pouf­ność, budu­je­my zaufa­nie klien­ta. W rękach szo­fe­ra nie leży bowiem tyl­ko odpo­wie­dzial­ność za samo­chód, ale rów­nież za same­go zamawiającego

Autobania.pl

Uwielbiamy życie, samochody, emocje i zapach benzyny, a ostatnio nawet samochody elektryczne. Znajdziesz nas w większych miastach Polski.
Pracujemy z ogromną pasją i robimy to z zaangażowaniem i sercem, tysiące godzin spędzonych za kierownicą są dla nas przyjemnością. Tak jak Ty lubimy się bawić i kochamy wolność. Stanowimy przyjacielski zespół, który rozumie się bez słów i dba o to abyś bezpiecznie wracał z każdej imprezy niezależnie czy jesteś w Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach, Częstochowie, Łodzi, Trójmieście czy w Warszawie.
Adwokat Katarzyna Bórawska ukończyła studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji UMK w Toruniu, gdzie między innymi reprezentowała swój uniwersytet w międzynarodowym konkursie prawniczym Philip C. Jessup International Law Moot Court Competition. Następnie odbyła staż w Ambasadzie RP w Waszyngtonie. Po ukończeniu studiów w związku z zainteresowaniami dotyczącymi polityki zagranicznej odbyła staż w Parlamencie Europejskim w Brukseli gdzie uczestniczyła w pracach m.in. Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) oraz Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony (SEDE). Aplikację adwokacką ukończyła
w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Toruniu, którą zakończyła pozytywnym złożeniem egzaminu adwokackiego, z najlepszym wynikiem na roku i wpisem
na listę adwokatów, prowadzoną przez Okręgową Radę Adwokacką w Toruniu. Obecnie adwokat Katarzyna Bórawska zajmuje się przede wszystkim prawem rodzinnym, karnym i gospodarczym. Posiada szczególne doświadczenie w zakresie procedury cywilnej i strategii sądowej. Obecnie prowadzi kompleksową obsługę zagranicznych podmiotów korporacyjnych, reprezentuje też wielu obcokrajowców w postępowaniach sądowych na terenie naszego kraju.
Biegle mówi w języku angielskim oraz w stopniu podstawowym komunikuje się po flamandzku.Kontakt dla mediów: Karina Grygielska: k.grygielska@agencjafaceit.pl / +48 510 139 575

Co się stanie z majątkiem kultowej marki Hermes?

Ostatnie donie­sie­nia medial­ne wska­zu­ją, że Nicolas Puech – pra­wnuk zało­ży­cie­la kul­to­wej mar­ki Hermès pla­nu­je prze­ka­zać część swo­je­go wiel­kie­go mająt­ku swo­je­mu ogrod­ni­ko­wi. W tym celu zamie­rza adop­to­wać 51-letniego męż­czy­znę, mimo że deka­dę wcze­śniej zobo­wią­zał się prze­ka­zać pie­nią­dze szwaj­car­skiej fundacji.

W przy­pad­ku słyn­ne­go domu mody Hermès, zna­ne­go m.in. z pro­duk­cji tore­bek, rodzin­ny biznes
nie będzie kon­ty­nu­owa­ny przez potom­ków ory­gi­nal­nych zało­ży­cie­li. Taka jest osta­tecz­na decy­zja, któ­rą pod­jął Nicolas Puech, któ­ry w tej chwi­li decy­du­je o dal­szych losach mająt­ku. O komen­tarz w tej spra­wie popro­si­li­śmy dr Małgorzatę Rejmer z Kancelarii Finansowej LEX

Historia domu mody Hermès poka­zu­je, że przy­szli spad­ko­daw­cy mogą zmie­niać decy­zję w spra­wie swo­je­go mająt­ku dość swo­bod­nie – zauwa­ża dr Małgorzata Rejmer. Chociaż spa­dek mia­ła dostać fun­da­cja, osta­tecz­nie spad­ko­bier­cą zosta­nie… ogrod­nik! Jak widać, tak dłu­go, jak mają­tek pozostaje
w rękach osób fizycz­nych, nie moż­na mieć żad­nej pew­no­ści co do losu tego mająt­ku.
 Dodatkowo war­to też zauwa­żyć, że życze­nie spad­ko­daw­cy, aby mają­tek pozo­stał w rękach naj­bliż­szej rodzi­ny, nie zawsze jest sza­no­wa­ny przez fak­tycz­nych spadkobierców.

Zdaniem eks­pert­ki opi­sy­wa­na sytu­acja może doty­czyć zarów­no ogrom­nych spad­ków, wyno­szą­cych np. 10 mld dola­rów spad­ku, czy mniej­szych, np. o war­to­ści 100 tys. zło­tych. Wniosek z tego taki, że zasa­dy suk­ce­sji w rodzi­nach biz­ne­so­wych nale­ży zapla­no­wać i wdro­żyć za życia nesto­ra, czy­li twór­cy biz­ne­su – uwa­ża eks­pert­ka. Im dal­sze jest pokre­wień­stwo (dziec­ko – wnuk – pra­wnuk – pra­pra­wnuk itd.), tym trud­niej liczyć na posza­no­wa­nie woli i inte­re­su rodziny. 

Pytanie, czy moż­na zara­dzić podob­nym sytu­acjom? Zdecydowanie tak, takim roz­wią­za­niem jest fun­da­cja rodzin­na – pod­su­mo­wu­je Małgorzata Rejmer z Kancelarii Finansowej LEX. Majątek rodzin­ny sta­je się wte­dy wła­sno­ścią fun­da­cji rodzin­nej. Rodzina może z nie­go korzy­stać zgod­nie z wolą fun­da­to­ra czę­sto w bar­dzo sze­ro­kim zakre­sie, a fun­da­cja chro­ni jed­no­cze­śnie przed nie­kon­tro­lo­wa­nym „wypły­wem” mająt­ku poza krąg rodzi­ny. Gdyby Pan Nicholas Puech zde­cy­do­wał się na takie roz­wią­za­nie, ogrod­nik nie dostał­by spad­ku, ale mógł­by korzy­stać z czę­ści mająt­ku, jeśli sta­tut fun­da­cji prze­wi­dy­wał­by taką opcję. To zasad­ni­cza róż­ni­ca korzy­stać, a mieć pra­wo własności. 

Ekspertka z Kancelarii LEX pod­kre­śla, że w Polsce mamy już nasze rodzi­me fun­da­cje rodzin­ne, któ­re są for­mą „skarb­ca rodzin­ne­go” i chro­nią przed przy­pad­ko­wym trans­fe­rem mająt­ku. Bardzo dobra wia­do­mość jest więc taka, że rodzi­nom i fir­mom, któ­re sko­rzy­sta­ją z takie­go roz­wią­za­nia nie gro­zi więc casus ogrodnika.


Kancelaria Finansowa LEX
– kan­ce­la­ria prawno-konsultingowa zaj­mu­ją­ca się doradz­twem biz­ne­so­wym, finansowym
i praw­nym, spe­cja­li­zu­ją­ca się m.in.: w suk­ce­sji biz­ne­su oraz bie­żą­cej obsłu­dze firm rodzin­nych. https://kf-lex.pl
Kontakt dla mediów: Karina Grygielska, Agencja Face It, e‑mail: k.grygielska@agencjafaceit.pl, tel. +48 510 139 575

Rola szkoły według Janusza Korczaka

Polski sys­tem edu­ka­cji nie­ba­wem cze­ka wie­le zmian, któ­re już dziś zapo­wia­da nowa mini­stra edu­ka­cji. Z pew­no­ścią cze­ka­ją nas dys­ku­sje, co i w jaki spo­sób zmie­niać, od cze­go zacząć,
co zosta­wić. W tej sytu­acji war­to przy­po­mnieć sobie nie­zwy­kłe posta­ci, któ­re przy­czy­ni­ły się
do budo­wa­nia rela­cji mię­dzy­ludz­kich opar­tych na zaufa­niu, miło­ści, sza­cun­ku i poro­zu­mie­niu. Wśród nich znaj­du­je się prak­tyk, wizjo­ner, inspi­ra­tor, nie­zwy­kły czło­wiek – Janusz Korczak.

 Janusz Korczak bez wąt­pie­nia wyprze­dził swo­ją epo­kę, sta­jąc się pre­kur­so­rem zmian w myśli peda­go­gicz­nej. Ten wybit­ny peda­gog, lekarz, pisarz i dzia­łacz spo­łecz­ny już sto lat temu rewo­lu­cjo­ni­zo­wał myśle­nie o dziec­ku, dając mu pra­wo do odczu­wa­nia, decydowania
i doświad­cza­nia –
przy­po­mi­na prof. Mirosław Grewińskim rek­tor Uczelni Korczaka. Był jed­nym
z naj­waż­niej­szych w swo­jej epo­ce inno­wa­to­rem peda­go­gi­ki, któ­ry zachę­cał, by sys­tem wycho­waw­czy pozwał dzie­ciom na wła­sny roz­wój, bez przy­mu­su, sztyw­nych zasad i suro­wej dys­cy­pli­ny. Jego idee są od wie­lu dekad źró­dłem inspi­ra­cji dla rodzi­ców, peda­go­gów i dzie­ci oraz punk­tem wyj­ścia do zmian w sys­te­mie edukacji.

 Urodził się jako Henryk Gołdszmit w zasy­mi­lo­wa­nej rodzi­nie żydow­skiej i wycho­wał w duchu haseł pozy­ty­wi­zmu: kul­cie wie­dzy nauko­wej i pra­cy orga­ni­zacz­nej. Przede wszyst­kim był wycho­waw­cą, któ­re­go idee i meto­dy dzia­ła­nia do dziś słu­żą nam za dro­go­wskaz – szcze­gól­nie w cza­sach zmian, któ­re mają na celu słu­żyć budo­wa­niu pomo­stów pokoleniowych.

Obecnie znaj­du­je­my się w jed­nym z naj­bar­dziej prze­ło­mo­wych momen­tów dla szko­ły w ostat­nich deka­dach – zauwa­ża prof. Grewiński. Z jed­nej stro­ny zmie­nia­ją się rela­cje rodzice-dzieci oraz cha­rak­ter wycho­wa­nia w domu. Rozpad rodzin, brak cza­su na rela­cje i roz­mo­wy, powierz­chow­ność wię­zi two­rzą zagro­że­nia w naj­wcze­śniej­szych latach dziec­ka, nie­do­strze­ga­nia jego przeżyć
i nie­li­cze­nia się z nimi. Odpowiedzialność rodzi­ców za wycho­wa­nie bywa prze­rzu­ca­na na szkołę.
Z dru­giej stro­ny nie doce­nia się szko­ły i nauczy­cie­li, a szkol­na rze­czy­wi­stość to prze­ła­do­wa­ne pro­gra­my, naucza­nie pamię­cio­we, brak edu­ka­cji prak­tycz­nej i cha­os cią­głych zmian. Problemy
są zna­ne i wie­lo­krot­nie pod­no­szo­ne, ale teraz liczą się roz­wią­za­nia. Warto więc zadać sobie pyta­nie – co pora­dził­by na szkol­ne bolącz­ki sta­ry poczci­wy dok­tor Korczak?

 Zdaniem auto­rów publi­ka­cji „Dziecko w cen­trum uwa­gi” *, wyda­nej przez Uczelnię Korczaka, słyn­ny pedagog:

  • radził­by zacząć zmia­ny od przyj­rze­nia się potrze­bom ucznia i skon­cen­tro­wa­nia się
    na wspie­ra­niu go na jego dro­dze do szczęścia
  • pod­po­wia­dał­by szko­łę przy­szło­ści bez zbęd­nej biu­ro­kra­cji i for­ma­li­za­cji, taką, w któ­rej klu­czo­wy nie jest papier, dzien­ni­ki, sta­ty­sty­ki i spra­woz­da­nia, ale dziec­ko: jego potrze­by, uczu­cia, pasje i zainteresowania
  • wolał­by, by pro­ces wycho­wa­nia i edu­ka­cji sku­piał się wokół roz­wi­ja­nia indy­wi­du­al­nych zdol­no­ści i talen­tów dziec­ka oraz potrzeb­nych mu w życiu umie­jęt­no­ści społecznych
  • wska­zy­wał­by rów­nież na olbrzy­mią rolę nauczy­cie­la i wycho­waw­cy, któ­rzy mogą uczy­nić ucznia waż­nym, więc sami powin­ni czuć się ważni
  • poszu­ki­wał­by metod poma­ga­ją­cych stwo­rzyć spój­ny „łań­cuch edukacji”
  • był­by zapew­ne za „szko­łą bez tor­ni­strów i pla­gi kore­pe­ty­cji” i za tym, by roz­wi­ja­ła pasje spor­to­we, arty­stycz­ne czy nauko­we, a dzie­ci mia­ły czas na zaba­wę i dzieciństwo.
  • wnio­sko­wał­by pew­nie, by nie było cią­głe­go oce­nia­nia, recen­zo­wa­nia, punk­to­wa­nia oraz rów­na­nia do jed­nej miary.

 Z całą pew­no­ścią Janusz Korczak, patron naszej Uczelni, gdy­by żył w dzi­siej­szych cza­sach, był­by orę­dow­ni­kiem głę­bo­kich zmian w meto­dach kształ­ce­nia i insty­tu­cji szko­ły jako takiej – pod­su­mo­wu­je rek­tor Uczelni Korczaka. Dziś szko­ła stra­ci­ła spój­ność, a jej edu­ka­cyj­ny sens się roz­mył. Jest prze­ła­do­wa­na, ocię­ża­ła, zmę­czo­na, ana­chro­nicz­na i nie­sku­tecz­na. A prze­cież powin­na przy­go­to­wy­wać mło­dzież do życia we współ­cze­sno­ści i przy­szło­ści. Korczak namia nas na to, jak to zro­bić – war­to go posłuchać.

 Uczelnia Korczaka – Akademia Nauk Stosowanych powsta­ła w 1993 roku, jako jed­na z pierw­szych w Polsce uczel­ni nie­pu­blicz­nych. Założona zosta­ła przez Towarzystwo Wiedzy Powszechnej – orga­ni­za­cję, pro­wa­dzą­cą od lat 50. dzia­łal­ność oświa­to­wą i kul­tu­ral­ną wśród doro­słych, dzie­ci i mło­dzie­ży. Głównym pomy­sło­daw­cą jej utwo­rze­nia był prof. dr hab. Julian Auleytner, któ­ry przez wie­le lat peł­nił funk­cję Rektora. Uczelnia Korczaka kształ­ci stu­den­tów na kie­run­kach: Pedagogika, Pedagogika spe­cjal­na, Pedagogiczna przed­szkol­na i wcze­snosz­kol­na, Praca socjal­na, Polityka spo­łecz­na, a od nie­daw­na tak­że Psychologia. W skład Uczelni Korczaka wcho­dzi sie­dem wydzia­łów i oddzia­łów zamiej­sco­wych ulo­ko­wa­nych w: Warszawie, Katowicach, Olsztynie, Lublinie, Szczecinie, Poznaniu i Człuchowie. Koncentrujemy się na prak­tycz­nej i przy­dat­nej w roz­wo­ju zawo­do­wym edu­ka­cji wyż­szej. Na ofe­ro­wa­nych przez nas kie­run­kach stu­diów zaję­cia pro­wa­dzą eks­per­ci i prak­ty­cy. Jako insty­tu­cja odpo­wie­dzial­na spo­łecz­nie Uczelnia reali­zu­je i pro­mu­je zacho­wa­nia pro­spo­łecz­ne. Razem ze stu­den­ta­mi anga­żu­je się w dzia­ła­nia wspie­ra­ją­ce oso­by pozo­sta­ją­ce bez opie­ki czy wyklu­czo­ne, w celu popra­wy ich sytu­acji życio­wej. Uczelnia orga­ni­zu­je akcje pomo­co­we bądź wspie­ra oso­by potrze­bu­ją­ce poprzez współ­pra­cę z insty­tu­cja­mi pożyt­ku publicz­ne­go. Absolwentami Uczelni Korczaka jest ponad 70 tys. osób zatrud­nio­nych w pla­ców­kach edu­ka­cyj­nych, sek­to­rze społecznym
i samo­rzą­dach. W skład Grupy Edukacyjnej Uczelni Korczaka wcho­dzą tak­że inne pod­mio­ty. Inspirując się mode­lem kor­cza­kow­skiej peda­go­gi­ki, jako jedy­na szko­ła wyż­sza pro­wa­dzi­my wła­sne szko­ły pod­sta­wo­we, licea i porad­nie psychologiczno-pedagogiczne.

*Źródło: „Dziecko w cen­trum uwa­gi” – red. Prof. UK, dr hab. Mirosław Grewiński, dr Joanna Lizut

Kontakt dla mediów: Karina Grygielska, Agencja Face It, e‑mail: k.grygielska@agencjafaceit.pl, tel. +48 510 139 575

BRUTALNA PRAWDA O KOSZTACH OGRZEWANIA DOMU – JAK PRZETRWAĆ ZIMĘ?

W ostat­nim cza­sie bar­dzo dużo sły­szy­my o wzro­ście cen ener­gii czy paliw, co rodzi poważ­ne oba­wy doty­czą­ce kosz­tów ogrze­wa­nia budyn­ków. Eksperci* sza­cu­ją, że w kolej­nym roku ceny mogą być nawet o 70% wyż­sze, o ile nowy Rząd przy­wró­ci VAT na ener­gię oraz nie zasto­su­je tarcz ochron­nych lub nie zamro­zi sta­le rosną­cych cen. Ten trend powo­du­je nie­po­kój i dez­orien­ta­cję – wie­le osób nie wie, w jakie urzą­dze­nie grzew­cze zain­we­sto­wać, aby rachun­ki za prąd nie zja­dły więk­szo­ści mie­sięcz­ne­go budżetu.

 

W Polsce w ostat­nim roku pom­py cie­pła są naj­po­pu­lar­niej­szym roz­wią­za­niem pod wzglę­dem licz­by zamon­to­wa­nych urzą­dzeń. Jesteśmy tak­że kra­jem numer jeden w Europie pod wzglę­dem licz­by spro­wa­dzo­nych z Azji pomp cie­pła. Czy to dobrze? Czy dzię­ki impor­to­wi tych urzą­dzeń nasze rachun­ki za ogrze­wa­nie będą niższe?

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=734461265385351&set=a.481441144020699&type=3&mibextid=WC7FNe

Prezes Paweł Mirowski z NFOŚiGW ostrze­ga przy­szłych bene­fi­cjen­tów pro­gra­mów dota­cyj­nych, aby bar­dzo dokład­nie spraw­dza­li dostaw­ców pomp cie­pła, ponie­waż nie wszyst­kie urzą­dze­nia speł­nia­ją dekla­ro­wa­ne przez pro­du­cen­ta para­me­try. Izba Gospodarcza Urządzeń OZE alar­mu­je, że ponad poło­wa pomp cie­pła w Polsce może nie przejść pozy­tyw­nie kon­tro­li zapo­wia­da­nych przez UOKiK. - Tylko nie­licz­ne na pol­skim ryn­ku pom­py cie­pła posia­da­ją potwier­dzo­ne przez akre­dy­to­wa­ne w Unii Europejskiej labo­ra­to­ria para­me­try tech­nicz­ne. W chwi­li obec­nej trwa­ją inten­syw­ne kon­sul­ta­cje eks­per­tów Izby z przed­sta­wi­cie­la­mi NFOŚiGW, mają­ce na celu przy­zna­nie dota­cji jedy­nie tym pom­pom cie­pła, któ­re będą posia­da­ły odpo­wied­nią doku­men­ta­cję. Dobrym przy­kła­dem dla auto­rów trwa­ją­cych prac są kotły pele­to­we i kotły na zga­zo­wa­nie drew­na, któ­re od daw­na posia­da­ją wszel­kie rapor­ty i doku­men­ty potwier­dza­ją­ce ich jakość, nie­za­wod­ność i dekla­ro­wa­ne para­me­try - mówi dr Adam Nocoń, Prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE.

IGU OZE jako przed­sta­wi­ciel i repre­zen­tant pol­skie­go prze­my­słu urzą­dzeń OZE, sta­ra się prze­ka­zy­wać rze­tel­ne infor­ma­cje doty­czą­ce jako­ści pro­duk­tów, zwra­ca­jąc uwa­gę na wery­fi­ka­cję doku­men­tów potwier­dza­ją­ce ich dane tech­nicz­ne. – Wychodząc naprze­ciw przy­szłym użyt­kow­ni­kom urzą­dzeń wyko­rzy­stu­ją­cych odna­wial­ne źró­dła ener­gii do ogrze­wa­nia domów, infor­mu­je­my o kosz­tach ich ogrze­wa­nia. Przyszli wła­ści­cie­le kotłów na pelet czy zga­zo­wa­nie drew­na, któ­re jako jedy­ne urzą­dze­nia grzew­cze pod­le­ga­ją obo­wiąz­ko­we­mu posia­da­niu euro­pej­skich cer­ty­fi­ka­tów, powin­ni sami wpro­wa­dzać dane do ogól­no­do­stęp­nych kal­ku­la­to­rów cen paliw i ener­gii, nie patrząc na to, co zosta­ło opu­bli­ko­wa­ne. Niejednokrotnie ceny paliw w momen­cie publi­ka­cji danych są już nie­ak­tu­al­ne, np. śred­ni koszt zaku­pu 1 tony pele­tu 2.12.2023 r. wyno­si 1.250,00 zł brut­to, choć publi­ko­wa­ne kosz­ty w nie­któ­rych kal­ku­la­to­rach są dużo wyż­sze. Tak samo jest z inny­mi pali­wa­mi czy ener­gią elek­trycz­ną. Pragnę przy­po­mnieć, że ceny ener­gii tyl­ko ze wzglę­du na ich zamro­że­nie przez rząd są niskie. Ile będzie kosz­to­wa­ło nas ogrza­nie domu w okre­sie zimo­wym, gdy ceny ener­gii elek­trycz­nej wzro­sną? O ile wzro­sną dodat­ko­wo nasze rachun­ki, gdy zaku­pi­my pom­pę cie­pła, któ­ra nie posia­da badań wyko­na­nych w akre­dy­to­wa­nym labo­ra­to­rium na tery­to­rium UE? Dlatego tak waż­ne jest, aby same­mu sko­rzy­stać z dostęp­nych kal­ku­la­to­rów. Jeżeli wyda­je się to zbyt skom­pli­ko­wa­ne, to war­to sko­rzy­stać z pomo­cy spe­cja­li­stów, któ­rzy od kil­ku­dzie­się­ciu lat pro­du­ku­ją urzą­dze­nia grzew­cze w waszej oko­li­cy. Firmy te na pew­no pomo­gą i rze­tel­nie dora­dzą. Oczywiście zapra­szam do odwie­dze­nia stro­ny iguoze.pl, na któ­rej w łatwy spo­sób moż­na odna­leźć pol­skie­go, spraw­dzo­ne­go pro­du­cen­ta kotłów czy pomp – Prezes Nocoń z IGU OZE.

 

*pro­gno­zu­je dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Forum Energii

 

Izba Gospodarcza Urządzeń OZE zrze­sza ponad 100 firm pro­du­ku­ją­cych oraz dys­try­bu­ują­cych urzą­dze­nia wyko­rzy­stu­ją­ce odna­wial­ne źró­dła ener­gii. Izba zaj­mu­je się przy­go­to­wy­wa­niem pro­jek­tów i aktów praw­nych w zakre­sie funk­cjo­no­wa­nia pol­skiej bran­ży OZE i ochro­ny śro­do­wi­ska, współ­pra­cu­je z orga­na­mi wła­dzy i admi­ni­stra­cji pań­stwo­wej, a tak­że pro­mu­je pol­ski prze­mysł, rze­mio­sło i usłu­gi w na ryn­ku kra­jo­wym oraz na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej. Jednym z głów­nych celów izby jest opi­nio­wa­nie aktów praw­nych doty­czą­cych bran­ży, moni­to­ro­wa­nie pro­ce­su ich wdra­ża­nia i funk­cjo­no­wa­nia oraz przed­sta­wia­nie tych ocen wraz z ewen­tu­al­ny­mi pro­po­zy­cja­mi zmian wła­ści­wym orga­nom wła­dzy publicz­nej. Władze izby dba­ją o kształ­to­wa­nie, upo­wszech­nia­nie oraz pro­mo­wa­nie zasad uczci­wo­ści w dzia­łal­no­ści gospo­dar­czej, w szcze­gól­no­ści opra­co­wy­wa­nie pro­ce­dur kon­tro­l­nych dla urzą­dzeń OZE.

 

Jak dbać o dzieła sztuki na swojej skórze? Sztuka pielęgnacji tatuaży we współczesnym świecie

Na prze­strze­ni lat zmie­ni­ło się podej­ście do sztu­ki tatu­owa­nia cia­ła, a tatu­aże sta­ły się nie tyl­ko ozdo­bą, lecz tak­że wyra­zem emo­cji i indy­wi­du­al­no­ści. Nie jest jed­nak tajem­ni­cą, że te małe dzie­ła sztu­ki nie są wiecz­ne. Z bie­giem cza­su i pod wpły­wem czyn­ni­ków takich jak pro­mie­nio­wa­nie sło­necz­ne, zaczy­na­ją stop­nio­wo blak­nąć, dla­te­go war­to wypra­co­wać ruty­nę dba­nia o nie. Ważne jest zro­zu­mie­nie, że posia­da­nie tatu­ażu to zobo­wią­za­nie do jego pie­lę­gna­cji, a pro­ces dba­nia o nie­go powi­nien być czę­ścią codzien­nej rutyny. 

W dzi­siej­szych cza­sach tatu­aże zdo­by­wa­ją coraz więk­szą popu­lar­ność i akcep­ta­cję spo­łecz­ną. To, co kie­dyś mogło być trak­to­wa­ne jako prze­jaw bun­tow­ni­cze­go ducha, dziś jest sze­ro­ko akcep­to­wa­ne jako for­ma sztu­ki i indy­wi­du­al­ne­go wyra­zu. Coraz wię­cej osób decy­du­je się na zdo­bie­nie swo­je­go cia­ła tym trwa­łym śla­dem, co spra­wia, że ich pie­lę­gna­cja sta­je się tema­tem coraz bar­dziej aktualnym.

Decydując się na tatu­aż, dba­nie o bez­pie­czeń­stwo i higie­nę nie koń­czy się po wyj­ściu z pra­cow­ni arty­stycz­nej. Wybór reno­mo­wa­ne­go arty­sty oraz świa­do­me podej­ście do pro­ce­su zdo­by­wa­nia tatu­ażu to pierw­szy krok, ale dba­łość o skó­rę i trwa­łość dzie­ła sztu­ki wyma­ga sta­łej troski.

Pierwsze dni po zdo­by­ciu tatu­ażu to klu­czo­wy moment w pro­ce­sie pie­lę­gna­cji. Zaleca się deli­kat­ne mycie tatu­ażu łagod­nym środ­kiem myją­cym, a następ­nie pokry­wa­nie go cien­ką war­stwą spe­cja­li­stycz­ne­go kre­mu. Ochrona przed pro­mie­nio­wa­niem UV, uni­ka­nie mocze­nia w wodzie i nosze­nie luź­nych ubrań to dodat­ko­we środ­ki wspie­ra­ją­ce bez­piecz­ne goje­nie się skó­ry – komen­tu­je Karolina Diakowska, tech­no­log che­micz­ny i współ­wła­ści­ciel­ka Inkfinity.

Historia pie­lę­gna­cji tatu­aży się­ga dale­ko wstecz, obej­mu­jąc róż­ne kul­tu­ry i epo­ki. W nie­któ­rych spo­łecz­no­ściach tatu­aże były sym­bo­lem przy­na­leż­no­ści do gru­py czy ozna­cze­niem waż­nych wyda­rzeń w życiu jed­nost­ki. Tradycyjne meto­dy pie­lę­gna­cji były zazwy­czaj opar­te na natu­ral­nych skład­ni­kach, co wpi­su­je się w współ­cze­sne tren­dy skie­ro­wa­ne ku pro­duk­tom o pocho­dze­niu naturalnym.

Podczas pie­lę­gna­cji tatu­ażu klu­czo­we zna­cze­nie ma skład sto­so­wa­nych kosme­ty­ków. Pianki do prze­my­wa­nia deli­kat­nie oczysz­cza­ją skó­rę, rege­ne­ru­ją­ce mlecz­ka wspie­ra­ją pro­ces goje­nia, a kre­my i spraye zabez­pie­cza­ją przed utra­tą wil­go­ci, zapew­nia­jąc ela­stycz­ność skó­rze. Składniki nawil­ża­ją­ce, łago­dzą­ce i barie­ro­we to nie­zbęd­ne ele­men­ty w dba­ło­ści o tatu­aż, przy­czy­nia­jąc się do zacho­wa­nia inten­syw­no­ści kolo­rów i deta­li przez dłu­gi czas - doda­je Karolina Diakowska

Naturalne kosme­ty­ki do tatu­ażu nie tyl­ko pod­kre­śla­ją indy­wi­du­al­ność, ale rów­nież kie­ru­ją uwa­gę na aspek­ty eko­lo­gicz­ne. W dzi­siej­szych cza­sach, gdy tro­ska o pla­ne­tę sta­je się waż­nym ele­men­tem codzien­ne­go życia, natu­ral­ne pro­duk­ty do pie­lę­gna­cji nabie­ra­ją szcze­gól­ne­go zna­cze­nia. Wspierając mar­ki, któ­re kła­dą nacisk na zrów­no­wa­żo­ny roz­wój, uczest­ni­czy­my nie tyl­ko w pie­lę­gna­cji wła­snych tatu­aży, ale tak­że wspie­ra­my ideę dba­ło­ści o naszą planetę.

Obok odpo­wied­nich kosme­ty­ków, rów­nież styl życia wpły­wa zna­czą­co na trwa­łość i inten­syw­ność naszych tatu­aży. Aktywność fizycz­na (nie wcze­śniej niż dwa tygo­dnie po zabie­gu tatu­owa­nia) może być wyzwa­niem dla świe­że­go dzie­ła, dla­te­go war­to sto­so­wać ochron­ne opa­trun­ki przed inten­syw­nym tre­nin­giem, aby unik­nąć podraż­nień i zaczer­wie­nień. Dieta odgry­wa klu­czo­wą rolę w zdro­wiu skó­ry – anty­ok­sy­dan­ty, wita­mi­ny A, C, E oraz mine­ra­ły wspie­ra­ją jej rege­ne­ra­cję i utrzy­ma­nie inten­syw­no­ści kolo­rów tatu­ażu. Unikanie nało­gów, zwłasz­cza pale­nia, to kolej­ny klu­czo­wy ele­ment, ponie­waż sub­stan­cje tok­sycz­ne zawar­te w dymie papie­ro­so­wym mogą przy­spie­szyć blak­nię­cie barw.

Warto zazna­czyć, że dba­nie o tatu­aż to nie tyl­ko kwe­stia wyglą­du zewnętrz­ne­go. Sztuka pie­lę­gna­cji i wypra­co­wa­nie sobie codzien­nych rytu­ałów wpły­wa na naszą samo­oce­nę i kom­fort psy­chicz­ny. Umożliwia nam zbli­że­nie się do histo­rii naszych tatu­aży oraz pogłę­bie­nie wię­zi z wła­snym cia­łem. To tak­że wyraz sza­cun­ku dla sie­bie i dla dzieł, któ­re nosi­my z dumą, pie­lę­gnu­jąc nie tyl­ko ich wygląd, ale rów­nież ich zna­cze­nie w naszym życiu.

 Kontakt dla mediów: Michał Kozłowski, Agencja Face it!; m.kozlowski@agencjafaceit.pl, 452 931 565