Jak nowelizacja procedury cywilnej wpłynie na tzw. sprawy frankowe?

Z dniem 15 kwiet­nia 2023 roku weszły w życie zmia­ny prze­pi­sów postę­po­wa­nia cywil­ne­go w opar­ciu, o któ­re roz­po­zna­wa­ne są w pol­skich sądach tzw. spra­wy fran­ko­we. W wie­lu donie­sie­niach medial­nych moż­na prze­czy­tać, że te zmia­ny dla Frankowiczów są nie­ko­rzyst­ne, ale czy na pew­no tak jest? Jako praw­nik, któ­ry od 2016 roku repre­zen­tu­je Frankowiczów w sądach mam odmien­ne zda­nie. Szybsze pro­ce­sy.

Po pierw­sze uwa­żam, że zmia­ny pro­ce­du­ral­ne wpły­ną na popra­wę sytu­acji sądo­wej kre­dy­to­bior­ców fran­ko­wych, bo po pro­stu przy­spie­szą roz­po­zna­nie tego rodza­ju spraw. Dotychczas zde­cy­do­wa­na więk­szość spraw Frankowiczów tra­fia­ła do tzw. Wydziału Frankowego, któ­ry został powo­ła­ny do życia w kwiet­niu 2021 roku wła­śnie w celu uspraw­nie­nia tych pro­ce­sów. W dru­gą rocz­ni­cę jego dzia­łal­no­ści wie­my, że od począt­ku funk­cjo­no­wa­nia wpły­nę­ło do nie­go ponad 42 tys. spraw, któ­re są roz­po­zna­wa­ne przez oko­ło 30 sędziów. Prosta mate­ma­ty­ka poka­zu­je, że refe­rat dane­go sędzie­go skła­da się z 1000 – 1500 spraw. W kon­se­kwen­cji ozna­cza to, że w więk­szo­ści przy­pad­ków czas ocze­ki­wa­nia na roz­pra­wę wyno­si od 2 do 3 lat. Doliczając do tego II instan­cję, któ­ra jest nie­mal pew­na, pra­wo­moc­ne roz­po­zna­nia danej spra­wy w sądzie zaj­mu­je od 4 do 5 lat. Z kolei moje doświad­cze­nia z inny­mi sąda­mi w Polsce, szcze­gól­nie tymi w mniej­szych ośrod­kach miej­skich, poka­zu­ją, że śred­ni czas roz­po­zna­nia spra­wy w obu instan­cjach łącz­nie wyno­si śred­nio od 2 do 3 lat, czy­li znacz­nie kró­cej. Kilka dni temu na roz­pra­wie przed jed­nym z war­miń­sko – mazur­skich sądów ku moje­mu ogrom­ne­mu zdzi­wie­niu sędzia roz­po­zna­ją­cy spra­wę moich Klientów, któ­rych pozew tra­fił do sądu w listo­pa­dzie 2022 roku, czy­li pół roku temu, prze­pra­szał, że roz­po­zna­nie spra­wy trwa dłu­żej niż powin­no. Z moje­go punk­tu widze­nia spra­wa zosta­ła roz­po­zna­na eks­pre­so­wo, bo w pół roku od zło­że­nia pozwu, co w warun­kach war­szaw­skich jest nie­mal nie­moż­li­we. Oczywiście i w sto­li­cy zda­rza­ją się spra­wy, któ­re są roz­po­zna­wa­ne w I instan­cji w kil­ka mie­się­cy, ale nadal są one wyjąt­ka­mi potwier­dza­ją­cy­mi regułę.

Dlaczego więk­szość Frankowiczów do tej pory decy­do­wa­ła się jed­nak na skła­da­nie swo­ich pozwów w Warszawie? Przed zmia­ną prze­pi­sów postę­po­wa­nia cywil­ne­go kre­dy­to­bior­ca fran­ko­wy miał wybór – mógł pozwać bank przed sądem wła­ści­wym dla jego sie­dzi­by (a więk­szość ban­ków ma sie­dzi­bę w obrę­bie wła­ści­wo­ści Wydziału Frankowego) albo w swo­im miej­scu zamiesz­ka­nia. Kredytobiorcy decy­do­wa­li się na sąd war­szaw­ski argu­men­tu­jąc ten wybór spe­cja­li­za­cją Wydziału Frankowego i odpo­wied­nim przy­go­to­wa­niem sędziów do orze­ka­nia w takich spra­wach. Trudno nie przy­znać im racji, jed­nak nie moż­na zapo­mi­nać tak­że, że sędzio­wie z innych sądów od lat orze­ka­ją w takich spra­wach, w więk­szo­ści przy­pad­ków rów­nież na korzyść Frankowiczów, są do tego mery­to­rycz­nie przy­go­to­wa­ni i robią to znacz­nie szyb­ciej, bo po pro­stu spraw w refe­ra­tach mają zde­cy­do­wa­nie mniej niż sędzio­wie war­szaw­scy. Po zmia­nach w pro­ce­du­rze cywil­nej Frankowicze będą mogli wno­sić pozwy tyl­ko do sądu wła­ści­we­go ze wzglę­du na ich adres zamiesz­ka­nia, co powin­no zna­czą­co wpły­nąć na odcią­że­nie Wydziału Frankowego i spo­wo­do­wać roz­ło­że­nie tych spraw w róż­nych ośrod­kach sądo­wych. Uważam tak­że, że ta zmia­na – choć ogra­ni­cza upraw­nie­nia stro­ny postę­po­wa­nia – w osta­tecz­nym roz­ra­chun­ku będzie dla kre­dy­to­bior­ców fran­ko­wych bar­dzo korzyst­na, bo pozwo­li im szyb­ciej zakoń­czyć temat tego tok­sycz­ne­go produktu.

Zmiana zasad wła­ści­wo­ści rze­czo­wej sądów. 

Kolejną zmia­ną, z moje­go punk­tu widze­nia dzia­ła­ją­cą tak­że na korzyść Frankowiczów, jest zmia­na wła­ści­wo­ści rze­czo­wej sądów. Dotychczas obo­wią­zu­ją­ce prze­pi­sy postę­po­wa­nia prze­wi­dy­wa­ły, że sądem wła­ści­wym do roz­po­zna­nia spraw o war­to­ści przed­mio­tu spo­ru do 75 tys. PLN były sądy rejo­no­we, a powy­żej tej kwo­ty – sądy okrę­go­we. Skutkowało to tym, że szcze­gól­nie w ostat­nich latach, czy­li w cza­sie dość dyna­micz­nie zmie­nia­ją­cej się sytu­acji eko­no­micz­nej, zde­cy­do­wa­na więk­szość spraw tra­fia­ła do sądów okrę­go­wych. W efek­cie były one bar­dziej obcią­żo­ne niż sądy rejo­no­we, a z zało­że­nia powin­no być cał­ko­wi­cie odwrot­nie. Co istot­ne, w zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści przy­pad­ków, tak­że pozwy fran­ko­we tra­fia­ją do sądów okrę­go­wych, ponie­waż war­tość przed­mio­tu spo­ru w tej kate­go­rii spraw rzad­ko jest niż­sza niż 75 tys. PLN. Na mocy nowych prze­pi­sów pod­nie­sio­no war­tość przed­mio­tu spo­ru deter­mi­nu­ją­cą wła­ści­wość rze­czo­wą sądu okrę­go­we­go z 75 tys. PLN do 100 tys. PLN. Jeżeli zatem po zmia­nach pro­ce­du­ry cywil­nej wię­cej spraw będzie tra­fia­ło do sądów rejo­no­wych, to sądy okrę­go­we, czy­li te co do zasa­dy wła­ści­we do roz­po­zna­nia spraw fran­ko­wych, będą mia­ły wię­cej zaso­bów cza­so­wych i ludz­kich. Zasoby te nie­wąt­pli­wie będzie moż­na wyko­rzy­stać do szyb­sze­go roz­po­zna­wa­nia pozwów Frankowiczów. Ta zmia­na jest na pew­no zmia­ną w dobrym kie­run­ku, cho­ciaż uwa­żam, że wyż­szy pułap kwo­to­wy mógł­by tak­że ogól­nie odkor­ko­wać sądy okrę­go­we w Polsce.