NARTY WIOSNĄ O POŁOWĘ TAŃSZE. GDZIE WARTO JECHAĆ?

Wyjazdy na nar­ty dro­że­ją z roku na rok i eks­per­ci alar­mu­ją, że nar­ciar­stwo powo­li sta­je się spor­tem eli­tar­nym, bo finan­so­wy próg wej­ścia jest coraz wyż­szy, zwłasz­cza w sezo­nie ferii zimo­wych. Jak poje­chać na nar­ty i nie zban­kru­to­wać? Dla osób, któ­re nie posia­da­ją dzie­ci w wie­ku szkol­nym ide­al­nym ter­mi­nem na wyjazd jest wio­sna. Ceny hote­li w górach są wte­dy dużo niż­sze, sto­ki mniej zatło­czo­ne, a tem­pe­ra­tu­ry przy­jem­ne. Co wię­cej, wie­le ośrod­ków nar­ciar­skich ofe­ru­je w tym okre­sie dar­mo­we ski pas­sy, aby zachę­cić tury­stów do sko­rzy­sta­nia z ostat­niej w sezo­nie moż­li­wo­ści szu­so­wa­nia po śnież­nych sto­kach. Jednak patrząc na pogo­dę za oknem i nagra­nia z pol­skich gór, widzi­my, że mar­cu i kwiet­niu lepiej wybrać desty­na­cje w Dolomitach lub Alpach. We wło­skim Livigno, uwiel­bia­nym przez Polaków, przez ostat­nie dni przy­był 1 metr śnie­gu w związ­ku z obfi­ty­mi opa­da­mi. To zde­cy­do­wa­nie lep­szy wybór niż Zakopane, w któ­rym czuć już… wiosnę.

„W mar­cu jak w garn­cu”, a „kwie­cień, ple­cień, bo prze­pla­ta tro­chę zimy, tro­chę lata” – pol­skie przy­sło­wia mówią o tym, że marzec i kwie­cień to w Polsce okres przed­wio­śnia, ozna­cza­ją­cy koniec zimy. Nawet w górach pogo­da jest nie­pew­na, a zamiast śnie­gu wybie­ra­jąc się na nar­ty może­my zastać poła­cie błot­ni­stych łąk. Lepiej zatem wybrać do miej­sco­wo­ści nar­ciar­skich poło­żo­nych wyso­ko w Dolomitach lub Alpach. Włoskie Livigno jest zlo­ka­li­zo­wa­ne na pozio­mie prze­szło 1800 m n.p.m., dzię­ki cze­mu sezon tam trwa aż do począt­ku maja. Co wię­cej w kwiet­niu wszy­scy mogą mieć dar­mo­we ski passy.

- W grud­niu i stycz­niu Livigno odwie­dzi­ło 86 000 Polaków. Teraz cze­ka­my na kolej­nych tury­stów z Polski, bo do Livigno znów zawi­ta­ła zima. Od paź­dzier­ni­ka do teraz zaob­ser­wo­wa­li­śmy aż 43 inten­syw­ne opa­dy śnie­gu. W doli­nie Valtelline spa­dło łącz­nie 587,7 cm śnie­gu. Obecnie mamy 160 cm bia­łe­go puchu, co daje wynik wyż­szy niż śred­nia histo­rycz­na z tego okre­su, któ­ra wyno­si 156 cm. Warunki do jaz­dy są ide­al­ne, a śnie­gu star­czy nam do zamknię­cia sezo­nu w maju – opo­wia­da Letizia Ortalli z biu­ra tury­sty­ki Livigno. I doda­je: Jazda w tym okre­sie jest wyjąt­ko­wo relak­su­ją­ca, na pew­no oso­by kocha­ją­ce nar­ty będą zachwy­co­ne. Nie ma tłu­mów i jest dużo bar­dziej leni­wie, ale mia­stecz­ko tęt­ni życiem i jest to ide­al­ny czas na apres ski.

DARMOWE SKI PASSY DLA WSZYSTKICH

Od 13 kwiet­nia do 1 maja 2024 r. w Livigno obo­wią­zu­ją dar­mo­we ski pas­sy. Aby je otrzy­mać nale­ży doko­nać rezer­wa­cji noc­le­gu za pośred­nic­twem stro­ny inter­ne­to­wej Livigno – ZIMOWY RAJ W ALPACH!. Darmowe kar­ne­ty na wszyst­kie wycią­gi otrzy­ma każ­dy, kto zosta­nie na mini­mum 4 noce w hote­lu lub na 7 nocy w apar­ta­men­cie. Promocja obo­wią­zu­je przez cały okres poby­tu dla wszyst­kich gości tego alpej­skie­go resortu.

CENY POZA SEZONEM

Ceny noc­le­gu poza sezo­nem tak­że spa­da­ją, czę­sto nawet o poło­wę. W kwiet­niu we wło­skim kuror­cie Livignio za sie­dem nocy w apar­ta­men­cie dwu­oso­bo­wym lub stu­dio z kuch­nią wystar­czy zapła­cić 2.400 zł. Natomiast tygo­dnio­wy pobyt ze śnia­da­niem i obia­do­ko­la­cją w eks­klu­zyw­nym hote­lu czte­ro­gwiazd­ko­wym to już koszt oko­ło 8.400 zł za parę. W tej cenie dosta­je­my we wło­skim Małym Tybecie gwa­ran­cję pogo­dy, 74 tra­sy nar­ciar­skie o łącz­nej dłu­go­ści 115 km, 32 wycią­gi, w tym 6 gon­dol, 9 szkó­łek nar­ciar­skich i 150 instruk­to­rów. Dla naj­młod­szych gości znaj­du­je się tu cen­trum roz­ryw­ki – Park Lupigno, gdzie moż­na zosta­wić dzie­ci pod opie­ką ani­ma­to­rów oraz park wod­ny Aquagranda ze stre­fa­mi dedy­ko­wa­ny­mi rodzi­nom, super­szyb­ki­mi zjeż­dżal­nia­mi i opcją nur­ko­wa­nia VR.

Do Livigno moż­na dostać się autem, jed­nak ist­nie­je też opcja prze­lo­tu, ponie­waż do Mediolanu z kil­ku miast Polski lata­ją tanie linie lot­ni­cze. Bilety w dwie stro­ny moż­na kupić już od 220 PLN. Z lot­nisk w Mediolanie do Livigno dojeż­dża LIVIGNO EXPRESS – koszt prze­jaz­du w dwie stro­ny to mini­mum 116 Euro od oso­by. Jeżeli jest się gru­pą bar­dziej opła­cal­ne może oka­zać się wyna­ję­cie wspól­ne­go busa. Przy 6 oso­bach będzie to koszt 440 Euro, a przy ośmiu 480 Euro.

Strona Livigno w języ­ku pol­skim znaj­du­je się pod lin­kiem: Livigno – ZIMOWY RAJ W ALPACH!

W ALPY NIE TYKO NA NARTY

Zima to pora roku, na któ­rą cze­ka­ją wszy­scy nar­cia­rze. Często rezer­wu­ją wyjaz­dy z dużym, nawet kil­ku­mie­sięcz­nym wyprze­dze­niem, żeby zna­leźć hotel w górach w roz­sąd­nej cenie. Co jed­nak z tymi, któ­rzy nie potra­fią jeź­dzić na nar­tach, a nauka tego spor­tu zupeł­nie ich nie pocią­ga? Przecież nie każ­dy musi kochać szu­so­wa­nie po ośnie­żo­nych szczy­tach. Okazuje się, że zimą w Alpach moż­na spę­dzić aktyw­nie czas, pochła­nia­jąc zapie­ra­ją­ce dech śnież­na wido­ki i dosko­na­le się przy tym zre­lak­so­wać. Jak? Możemy sko­rzy­stać z bie­gó­wek, spe­cjal­nych rowe­rów elek­trycz­nych przy­sto­so­wa­nych do jaz­dy po śnie­gu, pójść z prze­wod­ni­kiem na spa­cer w rakie­tach śnież­nych i zoba­czyć… kozi­ce gór­skie, a nawet jeź­dzić sku­te­rem czy ratra­kiem. Komu jesz­cze mało może dla relak­su wypro­wa­dzić alpa­kę na spa­cer – to podob­no nie­za­wod­ny spo­sób na reduk­cję stre­su i popra­wę humoru.

JEŚLI NIE NARTY, TO CO?

W jed­nym z popu­lar­niej­szych kuror­tów nar­ciar­skich, wło­skim Livigno, przy­go­to­wa­na zaska­ku­ją­co sze­ro­ką ofer­tę aktyw­no­ści dla osób, któ­re nie lubią spę­dzać cza­su na sto­kach. Wzdłuż całej doli­ny Valtellin, w któ­rej usy­tu­owa­ny jest „mały tybet Europy” roz­cią­ga­ją się tra­sy dla fanów bie­gó­wek, rowe­rów i jog­gin­gu. Spragnieni dzie­wi­czych gór­skich wido­ków mogą wybrać się na cross coun­try na spe­cjal­nych nar­tach lub spa­cer w rakie­tach śnież­nych po jed­nym z poło­żo­nych tu par­ków naro­do­wych. Długość tra­sy zale­ży od nas, dla­te­go może to być aktyw­ność prze­zna­czo­na dla osób, któ­re na co dzień nie mają dużo ruchu, ale też dla wytraw­nych pie­chu­rów. Podczas takie­go spa­ce­ru oprócz poła­ci skrzą­ce­go się w słoń­cu śnie­gu, mamy szan­se zoba­czyć dzi­kie zwie­rzę­ta, takie jak kozi­ce, jele­nie, lisy czy polu­ją­ce pta­ki dra­pież­ne (np. sępa bro­da­te­go, któ­re­go popu­la­cja poja­wi­ła się tu na nowo w latach 90. XX wie­ku, a ich roz­pię­tość skrzy­deł się­ga 3 metrów). Kolejna opcja, żeby nie­co się zmę­czyć to fat biking, czy­li elek­trycz­ne rowe­ry o spe­cjal­nie gru­bych opo­nach, przy­sto­so­wa­ne do jaz­dy po śnie­gu. Ścieżka rowe­ro­wa jest dobrze ozna­czo­na i roz­cią­ga się na dłu­gość 20 km, a spra­gnie­ni moc­niej­szych wra­żeń mogą tak­że pojeź­dzić po leśnych dro­gach pokry­tych śnie­giem – wystar­czy prze­łą­czyć się na tryb spor­to­wy, a rower sam jedzie. Tuż obok prze­bie­ga ścież­ka, któ­rą moż­na jeź­dzić kon­no lub prze­mie­rzać ją w drew­nia­nych saniach. Widuje się tu tak­że oso­by spa­ce­ru­ją­ce z… alpa­ka­mi. Alpaki zamiesz­ku­ją lokal­ne gospo­dar­stwo agro­tu­ry­stycz­ne – Tesenda, w któ­rym może­my tak­że zjeść posi­łek przy­go­to­wa­ny z lokal­nych pro­duk­tów. Fani więk­szych pręd­ko­ści mogą się wybrać na tor bob­sle­jo­wy lub pojeź­dzić sku­te­rem śnież­nym. Część restau­ra­cji znaj­du­ją­cych się w schro­ni­skach pro­po­nu­je taki śro­dek trans­por­tu swo­im gościom.  Coraz wię­cej chęt­nych pró­bu­je tak­że swo­ich sił w para­lot­niar­stwie, wido­ki są nie­ziem­skie, ale tu warun­ki pogo­do­we muszą być ide­al­ne. Jednak dla tych moc­no stą­pa­ją­cych po zie­mi lep­szym pomy­słem może być prze­jażdż­ka ratra­kiem o zacho­dzi słoń­ca. Jak widać, od róż­nych opcji moż­na dostać zawro­tu głowy.

AQUAGRANDA, CZYLI RELAKS PO AKTYWNYM DNIU

Jednym z naj­chęt­niej odwie­dza­nych miejsc przez tury­stów w Livigno jest park wod­ny Aquagranda, gdzie w spe­cjal­nej stre­fie „Slide and fun” znaj­du­ją się 3 nowe, super­szyb­kie zjeż­dżal­nie, każ­da o dłu­go­ści 100 metrów. Można tu tak­że sko­rzy­stać z jacuz­zi, saun, w któ­rych odby­wa­ją się sean­se pro­wa­dzo­ne przez sau­na­mi­strzów, ham­ma­mu oraz base­nu dla doro­słych z bicza­mi wod­ny­mi. Dla osób zmę­czo­nych po całym dniu na śnie­gu przy­go­to­wa­no stre­fę relak­su jedy­nie dla doro­słych – zosta­ła ona zapro­jek­to­wa­na przy uży­ciu drew­na, kamie­nia i szkła, aby nawią­zy­wać do alpej­skiej archi­tek­tu­ry regio­nu. Można tu pole­żeć na praw­dzi­wym sia­nie czy odpo­cząć w łóż­kach wod­nych przy akom­pa­nia­men­cie dźwię­ków natu­ry. Jeżeli jed­nak dla kogoś cały dzień aktyw­no­ści na świe­żym powie­trzu, to za mało, ma tu do dys­po­zy­cji siłow­nię oraz licz­ne zaję­cia spor­to­we. Waterpark jest czyn­ny w godzi­nach 10:00–22:00 i ofe­ru­je bile­ty rodzin­ne oraz pro­mo­cje. Ciekawostka: na pię­trze moż­na tu zoba­czyć kolek­cję pochod­ni olim­pij­skich zawie­ra­ją­cą aż 40 eks­po­na­tów, zaczy­na­jąc od pierw­szych nowo­żyt­nych Igrzysk w 1896 roku w Atenach.

MUS!, SPOTKANIE Z HISTORIĄ REGIONU

A jeśli ktoś woli nie­co spo­koj­niej­sze atrak­cje i jest zain­te­re­so­wa­ny histo­rią regio­nu, powi­nien udać się do Muzeum Livigno i Trepalle o nazwie MUS!. Dowiemy się tam nie­co o warun­kach życia, tra­dy­cjach i codzien­no­ści tego regio­nu daw­niej i dziś. Wiele osób jest zasko­czo­nych, że kobie­ty i męż­czyź­ni decy­do­wa­li się żyć na tak eks­tre­mal­nych wyso­ko­ściach (ponad 1.800 m n.p.m.) już wie­ki temu. Była to cięż­ka egzy­sten­cja z uwa­gi na kli­mat, suro­we warun­ki oraz odda­le­nie od resz­ty świa­ta. Najbliższy szpi­tal znaj­do­wał się wie­le kilo­me­trów dalej, a w zimie dro­gi były nie­prze­jezd­ne, więc śmier­tel­ność, szcze­gól­nie wśród dzie­ci, była dość wyso­ka. Leki wytwa­rza­no samo­dziel­nie z lokal­nych roślin i ziół. Ziemia była nie­uro­dzaj­na i upra­wia­no tu głów­nie rze­pę. Dzięki hodow­li krów i owiec wytwa­rza­no sery i masło, żeby wymie­niać je za inne towa­ry w odda­lo­nych o kil­ka­na­ście lub nawet kil­ka­dzie­siąt kilo­me­trów wio­skach. Dopiero w latach 50. powsta­ła dro­ga umoż­li­wia­ją­ca połą­cze­nie z innym miej­sco­wo­ścia­mi zimą. Dzięki niej Livigno zosta­ło odkry­te jako ide­al­na miej­sco­wość do upra­wia­nia spor­tów zimowych.

JEDZ, KUPUJ I KOCHAJ

Sport spor­tem, ale Livigno to tak­że zaku­py, dobre jedze­nie i wino, czy­li wło­skie „dolce vita”. W cen­trum miej­sco­wo­ści znaj­du­je się ponad 250 skle­pów, a z uwa­gi na panu­ją­cą tu stre­fę wol­no­cło­wą ceny w nich są przy­stęp­ne. Znajdziemy tu nie tyl­ko sze­ro­ką ofer­tę sprzę­tu spor­to­we­go i stro­jów nar­ciar­skich, ale tak­że ele­ganc­kie buti­ki z ubra­nia­mi, biżu­te­rią i buta­mi „made in Italy”. W koń­cu Włochy to świa­to­wa sto­li­ca mody. Możemy też skosz­to­wać lokal­nych pro­duk­tów, spe­cjal­nie ozna­czo­nych i dostęp­nych w skle­pi­kach z lokal­ną żyw­no­ścią, np. Bresaoli, czy­li suszo­ne­go na powie­trzu, solo­ne­go mię­sa woło­we­go, któ­re­go spo­sób przy­go­to­wa­nia się­ga śre­dnio­wie­cza. Fani serów powin­ni z kolei wybrać się do lokal­nej „Latterii”, w któ­rej ze świe­że­go kro­wie­go mle­ka wyra­bia się je ręcz­nie, jak przed wie­ka­mi. Można tu tak­że kupić wyjąt­ko­we lody o sma­ku orze­chów lasko­wych, pista­cji, czy kla­sycz­ne „fior di lat­te”. A jak wia­do­mo wło­skie lody nie maja sobie rów­nych. Wiele restau­ra­cji ser­wu­je tra­dy­cyj­ne dania (Pizzoccheri czy Canederi) przy­go­to­wa­ne głów­nie w opar­ciu o pro­duk­ty z regio­nu, ale znaj­dzie­my tu tak­że bez pro­ble­mu bur­ge­row­nie, restau­ra­cje ze ste­ka­mi czy loka­le z kuch­nią japoń­ską lub kore­ań­ską – dla każ­de­go coś smacz­ne­go. Na kola­cję zde­cy­do­wa­nie war­to wybrać się choć raz do jed­ne­go ze schro­nisk gór­skich, cięż­ko o bar­dziej kli­ma­tycz­ne miej­sce niż drew­nia­na skrzy­pią­ca cha­ta z wido­kiem na morze gwiazd i ośnie­żo­ne stoki.

 

 

 

 

 

 

 

 

Co jedzą Polacy na nartach? Popularne dania ze stoków.

Na zimo­wy odpo­czy­nek wie­lu Polaków chęt­nie wybie­ra góry. Polskie kuror­ty nar­ciar­skie są popu­lar­ne z racji bli­sko­ści i łatwej dostęp­no­ści, jed­nak wło­skie miej­sco­wo­ści cie­szą się nie mniej­szym powo­dze­niem wśród osób jeż­dżą­cych na nar­tach. Czemu tak chęt­nie wybie­ra­my Włochy? To nie tyl­ko sze­ro­kie sto­ki, kilo­me­try dobrze utrzy­ma­nych nar­to­strad, ale tak­że wło­skie „dolce vita” – słoń­ce, uśmiech i… naj­po­pu­lar­niej­sza kuch­nia świa­ta wpły­wa­ją na nasze decy­zje. Górskie miej­sco­wo­ści mają do zaofe­ro­wa­nia swo­ją uni­ka­to­wą kuch­nię – dania w tych regio­nach są czę­sto dość kalo­rycz­ne, tre­ści­we i roz­grze­wa­ją­ce. Znajdziemy tu tak­że regio­nal­ne sery z racji wie­lo­let­niej tra­dy­cji hodow­li krów i owiec: w Polsce będą to Oscypki, we Włoszech tra­dy­cyj­ne sery alpej­skie. Jakie lokal­ne potra­wy znaj­dzie­my w gór­skich restau­ra­cjach w Polsce, Włoszech i Austrii?

LIVIGNO, CZYLI WŁOSKIE DANIA Z GÓR

Polacy kocha­ją wło­ską kuch­nię – to jeden z powo­dów, dla któ­rych na wyjaz­dy nar­ciar­skie wybie­ra­ją pół­noc pół­wy­spu Apenińskiego. Jedną z popu­lar­niej­szych desty­na­cji jest Livigno, naj­bar­dziej nasło­necz­nio­ny kurort we wło­skich Alpach, odwie­dza­ny przez rze­sze naszych roda­ków (bli­sko 200 tysię­cy w sezo­nie zimo­wym). Co jedzą na sto­kach? W prze­rwie mię­dzy nar­ta­mi moż­na tu zjeść w jed­nym z licz­nych lokal­nych schro­nisk – zasko­czą nas nie tyl­ko nie­zbyt wygó­ro­wa­ne ceny, ale też jakość posił­ków. W tego typu cha­tach w środ­ku panu­je przy­tul­na atmos­fe­ra, pod­czas gdy na zewnątrz gra muzy­ka, część towa­rzy­stwa tań­czy roz­grza­na cie­płym i słod­kim kok­taj­lem Bombardino, któ­ry powstał wła­śnie w Livigno. Po aktyw­nym dniu na nar­tach w mia­stecz­ku znaj­dzie­my peł­no piz­ze­rii, wie­le rodzin­nych restau­ra­cji, gdzie kucha­rze wyra­bia­ją wła­sny maka­ron, ale tak­że tro­chę eks­klu­zyw­nych miejsc. Klasyczne, regio­nal­ne dania łączą się z przy­tul­ną, rodzin­ną atmos­fe­rą w alpej­skich knajp­kach. Rozwinęła się tu nie­co inna, tra­dy­cyj­na kuch­nia niż w pozo­sta­łych regio­nach Włoch, a bli­skie sąsiedz­two ze Szwajcarią mia­ło duży wpływ na cha­rak­ter potraw.

Będąc w Livigno, obo­wiąz­ko­wo musi­my spró­bo­wać Bresaoli. Jest to suszo­ne na powie­trzu, solo­ne mię­so woło­we, któ­re­go spo­sób przy­go­to­wa­nia się­ga śre­dnio­wie­cza! Wtedy spe­cjal­ne tech­ni­ki kon­ser­wo­wa­nia piwa, jagnię­ci­ny i dzi­czy­zny roz­po­wszech­ni­ły się w doli­nie Valtellina i w Alpach. Takie mię­so musi doj­rze­wać przez oko­ło dwa do trzech mie­się­cy, aż cał­ko­wi­cie wyschnie, sta­nie się twar­de i ciem­no­czer­wo­ne. Bresaola ma cie­ka­wy, słod­ki smak i piż­mo­wy aro­mat, jest tak­że bar­dzo zdro­wa. Tradycyjnie, Bresaola jest cien­ko kro­jo­na i poda­wa­na na chle­bie żyt­nim z dodat­kiem masła jałow­co­we­go. Jak wie­le wędlin oraz innych lokal­nych przy­sma­ków jest lokal­nie wyra­bia­na co wią­że się z pro­jek­tem TAST pro­mu­ją­cym lokal­ne pro­duk­ty i dba­ją­cym o ich auten­tycz­ność. W hote­lach uczest­ni­czą­cych w tej akcji śnia­da­nia przy­go­to­wy­wa­ne są ze skład­ni­ków pocho­dzą­cych z Livigno, a w ramach bufe­tu dostęp­ne są regio­nal­ne sery, jogur­ty, kieł­ba­sy, wędli­ny, jaja czy miód w 100% pocho­dzą­ce od lokal­nych dostaw­ców. Goście hote­lo­wi mogą tak­że spró­bo­wać tra­dy­cyj­nych regio­nal­nych wypie­ków – ciast i chle­ba, któ­re swo­im sma­kiem opo­wia­da­ją histo­rię tego miejsca.

Najbardziej cha­rak­te­ry­stycz­ne danie, typo­we dla oko­lic Valtellin, to Pizzoccheri. Jest to rodzaj maka­ro­nu podob­ne­go do taglia­tel­le, jed­nak nie­co krót­szy i szer­szy. Przygotowuje się go z mie­szan­ki mąki gry­cza­nej i mąki pszen­nej, a następ­nie doda­je kapu­stę, ziem­nia­ki i masło. Dzięki takim skład­ni­kom danie jest nie­zwy­kle sycą­ce, choć jak wie­le tra­dy­cyj­nych dań, raczej skrom­ne. Kolejnym cie­ka­wym daniem jest Canederli, czy­li wło­ska odmia­na kne­dli cha­rak­te­ry­stycz­na dla tego regio­nu i skrom­ne­go poży­wie­nia miesz­kań­ców gór, tzw. „cuci­na pove­ra”. Czerstwy chleb, jaja i mle­ko są wyra­bia­ne z regio­nal­nym serem i suszo­ną, wędzo­ną szyn­ką, a potem czę­sto ser­wo­wa­ne w bulio­nie woło­wym. Przysmakiem są tak­że lokal­nie wypie­ka­ne chle­by, naj­bar­dziej popu­lar­nym jest żyt­ni, choć rów­nie czę­sto pie­czo­nym jest pszen­ny z dodat­kiem… rze­py. Na koń­cu oczy­wi­ście coś dla łasu­chów, bar­dzo łatwa w przy­go­to­wa­niu Torta da l’indomenia, czy­li „nie­dziel­ne cia­sto” z mie­szan­ki mąki pszen­nej z kuku­ry­dzia­ną, jaj, cukru, mle­ka z dodat­kiem droż­dży. Słodkie i pro­ste cia­sto, któ­re szyb­ko osło­dzi nasze zmar­z­nię­te kub­ki smakowe.

W Livigno dzia­ła „Latteria”, w któ­rej ze świe­że­go kro­wie­go mle­ka wyra­bia­ne są ręcz­nie lokal­ne sery oraz wyjąt­ko­we lody o sma­ku orze­chów lasko­wych, pista­cji, czy kla­sycz­ne „fior di lat­te”. A jak wia­do­mo wło­skie lody nie maja sobie rów­nych. Bywają przed­mio­tem zażar­tych spo­rów, miesz­kań­cy pół­wy­spu Apenińskiego zja­da­ją się nimi tak zimą, jak i wio­sną, o każ­dej porze dnia i… nocy, bowiem wło­skie lodziar­nie są czyn­ne nawet do północy.

CO ZJEŚĆ W AUSTRIACKIM TYROLU

W austriac­kim Tyrolu, po inten­syw­nej jeź­dzie na nar­tach, może­my spo­dzie­wać się tłust­sze­go i bar­dzo sycą­ce­go posił­ku. Szpecle, czy­li mącz­ne klu­secz­ki prze­cie­ra­ne bez­po­śred­nio do garn­ka z gotu­ją­cą się wodą, zapie­ka­ne są póź­niej na żeliw­nej pate­len­ce z pysz­nym gór­skim serem i ser­wo­wa­ne ze sma­żo­ną cebu­lą i świe­żym szczy­pior­kiem. Grustl z kolei to sycą­ca i roz­grze­wa­ją­ca potra­wa z zapie­ka­nych ziem­nia­ków z ugo­to­wa­ną wcze­śniej woło­wi­ną, bocz­kiem i cebul­ką. To danie poda­je się z jaj­kiem sadzo­nym na górze. Jest ide­al­ne, kie­dy jeste­śmy zmar­z­nię­ci i głod­ni po inten­syw­nym dniu wypeł­nio­nym gór­ski­mi wędrów­ka­mi lub nar­ta­mi. A dla osób kocha­ją­cych słod­kie, Kaiserschmarrn to chy­ba naj­bar­dziej popu­lar­ny deser w całej Austrii. Przygotowuje się go z cia­sta nale­śni­ko­we­go, jed­nak zamiast do pie­kar­ni­ka, tra­fia na patel­nię, na któ­rej przy­bie­ra for­mę gru­be­go omle­tu. Tak przy­go­to­wa­ne cia­sto roz­drab­nia się widel­cem i pod­sma­ża z łyż­ką masła oraz rodzyn­ka­mi zato­pio­ny­mi w rumie. Całość ser­wu­je się z powi­dła­mi śliw­ko­wy­mi lub prze­cie­rem jabłkowym.

PODHALAŃSKA KUCHNIA REGIONALNA 

Jeśli za to wybra­li­śmy jed­nak na zimo­wy wypo­czy­nek pol­skie góry, koniecz­nie musi­my roz­sma­ko­wać się w pod­ha­lań­skiej kuch­ni regio­nal­nej. Króluje tam głów­nie kla­sycz­na Kwaśnica z kiszo­nej kapu­sty, czę­sto goto­wa­na na wędzo­nych żeber­kach, poda­wa­na z ziem­nia­ka­mi lub chle­bem. Innym regio­nal­nym daniem są Moskole, czy­li plac­ki z goto­wa­nych ziem­nia­ków, mąki, wody, soli i jaj. Piecze się ja na moc­no roz­grza­nej bla­sze i ser­wu­je z masłem czosn­ko­wym, bar­dzo czę­sto z dodat­kiem Oscypka. Ten ory­gi­nal­nie wyra­bia­ny z mle­ka owcze­go ser jest kró­lem pol­skich Tatr. Uznany został przez Unię Europejską za pol­ski pro­dukt regio­nal­ny i uzy­skał sta­tus Chronionej Nazwy Pochodzenia. Więc jeśli chce­my spró­bo­wać ory­gi­nal­ne­go, tra­dy­cyj­ne­go Oscypka, to wła­śnie w pol­skich górach.

 

Dokąd na ferie z dzieckiem? Najpopularniejsze kierunki narciarskie.

Zimą nadal chęt­nie wybie­ra­my pol­skie góry z racji bli­sko­ści i pro­stej dostęp­no­ści, jed­nak pod wzglę­dem dłu­go­ści tras nar­ciar­skich oraz infra­struk­tu­ry nasz kraj nie może rów­nać się z Włochami czy Turcją. W ubie­głym sezo­nie nar­ciar­skim Polacy naj­chęt­niej jecha­li we wło­skie Alpy (ponad 47%), do Austrii (22,2%) oraz w Polskę (20%). Wśród naj­czę­ściej wyszu­ki­wa­nych kie­run­ków zna­lazł się tak­że sło­wac­ki Chopok/Jasna. Ferie zimo­we roz­po­czy­na­ją się już w poło­wie stycz­nia. Gdzie tym razem ruszą pol­skie rodzi­ny i co ma do zaofe­ro­wa­nia jeden z naj­chęt­niej wybie­ra­nych kie­run­ków narciarskich?

- W sezo­nie zimo­wym 2022/2023 sytu­acja ze zor­ga­ni­zo­wa­ny­mi wyjaz­da­mi tury­stycz­ny­mi Polaków wró­ci­ła powo­li do sta­nu sprzed pan­de­mii - stwier­dził Paweł Niewiadomski, pre­zes Polskiej Izby Turystyki. – Na pierw­szym miej­scu w ran­kin­gu ulu­bio­nych kie­run­ków nar­ciar­skich pozo­sta­ją Włochy – dodał. Z kolei Jacek Bisiński z Google zauwa­żył, że w okre­sie zimo­wym na szczy­cie listy wyszu­ki­wań Polaków w tym ser­wi­sie znaj­do­wa­ły się ośrod­ki nar­ciar­skie w Alpach, zwłasz­cza te we Włoszech: Val di Sole oraz Livigno.

W każ­dym sezo­nie Livigno, naj­bar­dziej nasło­necz­nio­ny kurort we wło­skich Alpach, jest odwie­dza­ny przez bli­sko 200 tysię­cy Polaków. Dużą część z nich sta­no­wią rodzi­ny z dzieć­mi, któ­re wybie­ra­ją to miej­sce z uwa­gi na pol­skie szkół­ki nar­ciar­skie, licz­ne udo­god­nie­nia dla rodzin oraz sze­ro­ką ofer­tę atrak­cji skie­ro­wa­nych do dzie­ci. Ponad 100 kilo­me­trów tras nar­ciar­skich, 31 nowo­cze­snych wycią­gów, 9 par­ków roz­ryw­ki, 4 snow par­ki, 2 tory sku­te­rów śnież­nych oraz park wod­ny Aquagranda czy­nią Livigno nar­ciar­skim eldo­ra­do dla rodzin.

MALUCHY JEŻDŻĄ ZA DARMO, A STARSZAKI ZA 50% 

Na zimę Livigno przy­go­to­wa­ło wyjąt­ko­wą ofer­tę ceno­wą dla rodzin. Maluchy uro­dzo­ne w 2016 roku i póź­niej otrzy­ma­ją kar­ne­ty nar­ciar­skie bez­płat­nie, z kolei dzie­ci uro­dzo­ne do koń­ca 2008 roku i młod­sze zapła­cą jedy­nie poło­wę ceny. W obu wypad­kach pro­mo­cja obo­wią­zu­je, jeże­li rodzi­ce posia­da­ją wyku­pio­ny ski pass. W tym roku przy­go­to­wa­no tak­że ide­al­ny kar­net dla rodzi­ców z dziec­kiem do 3 roku życia – One4Family. Dzięki nie­mu mogą się oni dzie­lić opie­ką, jeź­dzić na nar­tach na zmia­nę i pła­cą mniej. Powstała też spe­cjal­na ofer­ta dla nasto­lat­ków: zare­zer­wo­wa­no spe­cjal­ną staw­kę dla osób uro­dzo­nych w latach 2007–1999, któ­ra jest niż­sza niż dla doro­słe­go. Szczegółowe zasa­dy korzy­sta­nia z kar­ne­tów moż­na zna­leźć pod lin­kiem: https://www.livigno.eu/en/skiing-livigno.

CO ROBIĆ Z DZIECKIEM NA STOKU I POZA NIM, CZYLI SAME PLUSY LIVIGNO 

W Livigno przy wycią­gach powsta­ły spe­cjal­ne stre­fy dla naj­młod­szych gości kuror­tu. Mogą z nich korzy­stać zarów­no dzie­ci za małe na naukę jaz­dy na nar­tach, jak i star­sze, któ­re po zaję­ciach lub w prze­rwie obia­do­wej chcą posza­leć na śnie­gu. Wśród atrak­cji znaj­du­ją­cych się na tere­nie Ski Area wymie­nić moż­ną m.in.: sto­ki dedy­ko­wa­ne dzie­ciom, śnież­ne pla­ce zabaw i wewnętrz­ne klu­bi­ki, tory prze­szkód, bob­sle­je, pon­to­ny czy san­ki. Przy wycią­gu nr 23 znaj­du­je się naj­więk­sze cen­trum roz­ryw­ki dla naj­młod­szych – Park Lupigno, w któ­rym codzien­nie orga­ni­zo­wa­ne są zaję­cia gru­po­we, gry i zaba­wy. Dzieci mogą korzy­stać tu z tram­po­lin i dmu­chań­ców, poko­ny­wać „ścież­ki przy­gód” czy ści­gać się na śnież­nych torach. Codziennie w godzi­nach 10:00–16:00 dzia­ła tu tak­że przed­szko­le, w któ­rym rodzi­ce mogą zosta­wić malu­chy w wie­ku od 3 do 7 lat pod opie­ką doświad­czo­nych opie­ku­nów, a sami ruszyć na stok i oddać się zimo­we­mu sza­leń­stwu. Dzieci poni­żej 3 lat mogą korzy­stać z atrak­cji jedy­nie pod okiem swo­ich opiekunów.

 

 

AQUAGRANDA

Jednym z naj­chęt­niej odwie­dza­nych przez rodzi­ny miejsc w Livigno jest park wod­ny Aquagranda, gdzie w spe­cjal­nej stre­fie „Slide and fun” znaj­du­ją się 3 super­szyb­kie zjeż­dżal­nie, każ­da o dłu­go­ści 100 metrów, osob­ny basen z zam­kiem i zjeż­dżal­nia­mi dla dzie­ci w wie­ku 3–10 lat oraz stre­fa malu­cha z bro­dzi­kiem i spry­ski­wa­cza­mi. Można tu tak­że sko­rzy­stać z jacuz­zi, sau­ny rodzin­nej, ham­ma­mu, a tak­że base­nu dla doro­słych z bicza­mi wod­ny­mi. Zmęczeni rodzi­ce będą mogli odpo­cząć w stre­fie relak­su, któ­ra zosta­ła zapro­jek­to­wa­na przy uży­ciu drew­na, kamie­nia i szkła, aby nawią­zy­wać do alpej­skiej archi­tek­tu­ry Livigno, a oso­by pre­fe­ru­ją­ce aktyw­ny wypo­czy­nek mają do dys­po­zy­cji siłow­nię oraz licz­ne zaję­cia spor­to­we. Waterpark jest czyn­ny w godzi­nach 10:00–22:00 i ofe­ru­je bile­ty rodzinne.

WAŻNE UDOGODNIENIA DLA RODZIN Z DZIEĆMI

Livigno daje dużo opcji zakwa­te­ro­wa­nia – prze­szło 1,5 tysią­ca apar­ta­men­tów i ponad 100 hote­li cze­ka na młod­szych i star­szych nar­cia­rzy. Wiele z nich posia­da spe­cjal­ne udo­god­nie­nia, takie jak: base­ny, sale zabaw, menu dzie­cię­ce, łóżecz­ka czy krze­seł­ka do kar­mie­nia. Na miej­scu moż­na wypo­ży­czyć fote­li­ki samo­cho­do­we, nosi­dła tury­stycz­ne, a nawet wóz­ki oraz dowol­ny sprzęt spor­to­wy, dzię­ki cze­mu po nar­tach moż­na się wybrać na san­ki, łyż­wy albo sku­te­ry śnież­ne. Rodzice mogą sko­rzy­stać z dodat­ko­wo płat­nej ofer­ty opie­ku­nek dla dzieci.

Strona Livigno w języ­ku pol­skim znaj­du­je się pod lin­kiem: https://www.livigno.eu/pl/

 

NARTY NA WIOSNĘ – SKI PASSY ZA DARMO

W tym sezo­nie ceny wyjaz­du na nar­ty, zarów­no w Polsce, jak i zagra­ni­cą, poszły w górę. Składa się na to przede wszyst­kim wyż­sza cena noc­le­gów, pali­wa oraz ski pas­sów. Badania wska­zu­ją, że ponad poło­wa Polaków nie wyjeż­dża w trak­cie ferii zimo­wych w ogó­le, a urlop w tym okre­sie zade­kla­ro­wa­ło jedy­nie 18% naszych roda­ków.* Czy nar­ty będą dostęp­ne tyl­ko dla naj­za­moż­niej­szych, a tani wyjazd w góry to oksy­mo­ron? Niekoniecznie – war­to spraw­dzić pro­mo­cje poza sezo­nem, kie­dy ceny spa­da­ją nawet o połowę.

Marzec i kwie­cień w Polsce to przed­wio­śnie – zazwy­czaj jest chłod­no, wietrz­nie, błot­ni­ście i sza­ro, a reszt­ki śnie­gu top­nie­ją na sto­kach. Jednak w tym okre­sie w Alpach sezon nar­ciar­ski trwa w naj­lep­sze, dla­te­go war­to się przyj­rzeć tam­tej­szym ośrod­kom. Zwłaszcza, że ceny po sezo­nie bywa­ją o poło­wę niż­sze. Można tak­że liczyć na dar­mo­we ski pas­sy, co przy tygo­dnio­wym wyjeź­dzie sta­no­wi spo­rą oszczędność.

- Wbrew pesy­mi­stycz­nym pro­gno­zom w samym grud­niu i stycz­niu Livigno odwie­dzi­ło 86 000 Polaków. Teraz cze­ka­my na kolej­nych tury­stów z Polski, bo sezon nar­ciar­ski w Livigno trwa do maja. Narty poza sezo­nem mają dużo plu­sów: sto­ki są dosko­na­le przy­go­to­wa­ne, a dni dłuż­sze i cie­plej­sze, dzię­ki cze­mu moż­na się zre­lak­so­wać jedząc obiad na restau­ra­cyj­nych tara­sach w słoń­cu, a nawet poopa­lać. Jazda w tym okre­sie jest wyjąt­ko­wo relak­su­ją­ca, na pew­no oso­by kocha­ją­ce nar­ty będą zachwy­co­ne. Nie ma tłu­mów i jest dużo bar­dziej leni­wie, ale mia­stecz­ko tęt­ni życiem i jest to ide­al­ny czas na apres ski – opo­wia­da Letizia Ortalli z biu­ra tury­sty­ki Livigno.

DARMOWE SKI PASSY DLA WSZYSTKICH

Od 15 kwiet­nia do 1 maja 2023 r. w Livigno obo­wią­zu­ją dar­mo­we ski pas­sy. Jednak, żeby je otrzy­mać nale­ży doko­nać rezer­wa­cji noc­le­gu za pośred­nic­twem stro­ny inter­ne­to­wej Livigno – ZIMOWY RAJ W ALPACH!. Darmowe kar­ne­ty na wszyst­kie wycią­gi otrzy­ma każ­dy, kto zosta­nie na mini­mum 4 noce w hote­lu lub na 7 nocy w apar­ta­men­cie. Promocja obo­wią­zu­je przez cały okres poby­tu dla wszyst­kich gości resortu.

CENY POZA SEZONEM

Ceny noc­le­gu poza sezo­nem tak­że spa­da­ją, czę­sto nawet o poło­wę. W kwiet­niu we wło­skim kuror­cie Livignio za sie­dem nocy w apar­ta­men­cie dwu­oso­bo­wym lub stu­dio z kuch­nią wystar­czy zapła­cić 2.400 zł. Natomiast tygo­dnio­wy pobyt ze śnia­da­niem i obia­do­ko­la­cją w eks­klu­zyw­nym hote­lu czte­ro­gwiazd­ko­wym to już koszt oko­ło 8.400 zł za parę. W tej cenie dosta­je­my we wło­skim „Małym Tybecie” gwa­ran­cję pogo­dy, 74 tra­sy nar­ciar­skie o łącz­nej dłu­go­ści 115 km, 32 wycią­gi, w tym 6 gon­dol, 9 szkó­łek nar­ciar­skich i 150 instruk­to­rów, a dla naj­młod­szych cen­trum roz­ryw­ki – Park Lupigno, gdzie moż­na zosta­wić dzie­ci pod opie­ką ani­ma­to­rów oraz park wod­ny Aquagranda ze stre­fa­mi dedy­ko­wa­ny­mi rodzi­nom, super­szyb­ki­mi zjeż­dżal­nia­mi i opcją nur­ko­wa­nia VR.

SPECJALNA OFERTA DLA RODZIN 

Na wio­snę Livigno przy­go­to­wa­ło wyjąt­ko­wą ofer­tę ceno­wą dla rodzin. „Tydzień Rodzinny” trwa od 25 mar­ca do 1 kwiet­nia, gdy nie ma już tłu­mów i jest naj­cie­plej. W ramach pro­mo­cji pierw­sze dziec­ko do 12. roku życia, któ­re­mu towa­rzy­szyć będzie dwój­ka doro­słych otrzy­ma zakwa­te­ro­wa­nie w hote­lu za dar­mo, a za każ­de dodat­ko­we dziec­ko uro­dzo­ne w 2011 roku lub póź­niej rodzi­ce zapła­cą jedy­nie poło­wę ceny.  W tych ter­mi­nach, jeże­li obo­je opie­ku­nów wyku­pi ski pas­sy, wszyst­kie dzie­ci otrzy­ma­ją je za dar­mo. Bezpłatne lek­cje nar­ciar­skie i sprzęt będą dostęp­ne dla jed­ne­go dziec­ka, o ile rodzić tak­że będzie korzy­stał z wypo­ży­czal­ni oraz zajęć z instruk­to­rem, nato­miast dru­gie dziec­ko otrzy­ma 50% zniż­ki na te usłu­gi. Szczegółowe  zasa­dy korzy­sta­nia z ofer­ty moż­na zna­leźć pod lin­kiem: https://www.livigno.eu/en/holiday-offers/family-week-offer

*Źródło: bada­nie rankomat.pl prze­pro­wa­dzo­ne w stycz­niu 2023 r. na ogól­no­pol­skiej pró­bie 814 osób.

Strona Livigno w języ­ku pol­skim znaj­du­je się pod lin­kiem: Livigno – ZIMOWY RAJ W ALPACH!