BEZROBOCIE W POLSCE SPADA. JAK WYGLĄDAJĄ PROGNOZY?

Według danych opu­bli­ko­wa­nych przez Główny Urząd Statystyczny, sto­pa bez­ro­bo­cia w Polsce w stycz­niu 2023 roku wynio­sła 5,5%. Oznacza to, że na 1,2 mln osób w wie­ku pro­duk­cyj­nym, 64,1 tysią­ce było bez­ro­bot­nych. Każdego mie­sią­ca sytu­acja się poprawia.

Sytuacja na ryn­ku pra­cy jest uza­leż­nio­na od wie­lu czyn­ni­ków, takich jak kon­dy­cja gospo­dar­ki, poziom inwe­sty­cji, poli­ty­ka rzą­du i inne. W ostat­nich latach odno­to­wa­no sto­sun­ko­wo niskie wskaź­ni­ki bez­ro­bo­cia w porów­na­niu z nie­któ­ry­mi kra­ja­mi Unii Europejskiej, co może świad­czyć o rela­tyw­nie dobrej sytu­acji na ryn­ku pra­cy. Zwiększyła się też licz­ba miejsc pra­cy, a tak­że odno­to­wa­no wzrost płac.

Ogromny wpływ na sytu­ację ma z pew­no­ścią licz­ba napły­wa­ją­cych uchodź­ców z Ukrainy. Na tym polu zacho­dzą pew­ne natu­ral­ne zmia­ny – wyja­śnia Serhii Levchenko, kie­row­nik rekru­ta­cji zagra­nicz­nych LeasingTeam Group. W tym momen­cie uchodź­cy podej­mu­ją pra­cę na niż­szych szcze­blach, co jest podyk­to­wa­ne przede wszyst­kim bra­kiem zna­jo­mo­ści języ­ka pol­skie­go, realiów pol­skich, barie­rą kul­tu­ro­wą i zwy­kłą chę­cią pod­ję­cia jakie­go­kol­wiek zaję­cia na pierw­szych eta­pach życia na obczyź­nie. To zja­wi­sko iden­tycz­ne do tego, jakie mia­ło miej­sce po przy­stą­pie­niu Polski do Unii Europejskiej. Podobnie jak wte­dy Polacy, dziś Ukraińcy powo­li sta­ją się czę­ścią euro­pej­skiej rze­czy­wi­sto­ści i już wkrót­ce zaczną zaj­mo­wać coraz wyż­sze sta­no­wi­ska, co z kolei spo­wo­du­je spa­dek popy­tu na sta­no­wi­ska niż­sze­go szczebla.

Praca leży na ulicy?

Eksperci LeasingTeam pod­kre­śla­ją, że licz­ba ofert zde­cy­do­wa­nie rośnie w bran­ży finan­so­wej i medycz­nej. Ze wzglę­du na sta­rze­nie się spo­łe­czeń­stwa, rosną­ce potrze­by medycz­ne oraz nie­daw­ną pan­de­mię COVID-19, bran­ża opie­ki zdro­wot­nej potrze­bu­je coraz wię­cej pra­cow­ni­ków, takich jak pie­lę­gniar­ki, leka­rze, fizjo­te­ra­peu­ci czy ratow­ni­cy medycz­ni – mówi Serhii Levchenko. Kolejną gru­pą osób, któ­rych się pil­nie poszu­ku­je, są pra­cow­ni­cy budow­la­ni: mura­rze, cie­śle, tyn­ka­rze czy deka­rze. Widać też boom na kie­row­ców, dostaw­ców, spa­wa­czy, ślu­sa­rzy, elek­try­ków czy elek­tro­me­cha­ni­ków czy­li wykwa­li­fi­ko­wa­nych pra­cow­ni­ków z tech­nicz­ny­mi umiejętnościami.

Obecnie naj­więk­sze zapo­trze­bo­wa­nie na pra­cę wystę­pu­je jed­nak w trans­por­cie i logi­sty­ce. Wynika to z fak­tu, że w tej bran­ży pra­co­wa­ło wie­lu męż­czyzn z Ukrainy, któ­rzy po roz­po­czę­ciu woj­ny wyje­cha­li bro­nić ojczy­zny – mówi Anna Ender, dyrek­tor ds. roz­wo­ju regio­nu w LeasingTeam Group Polska. Inne naj­bar­dziej roz­chwy­ty­wa­ne bran­że to IT (m.in. inży­nie­ro­wie i ana­li­ty­cy bazy danych), a tak­że prze­mysł cięż­ki, któ­ry naj­bar­dziej cier­pi po likwi­da­cji szkół zawo­do­wych (spa­wa­cze, toka­rze, szli­fie­rze). W ostat­niej deka­dzie obser­wu­je­my też ogrom­ne zapo­trze­bo­wa­nie na rze­mieśl­ni­ków. Wynika to z tren­du, kie­dy w Polsce od wie­lu lat wykształ­ce­nie wyż­sze jest mia­rą war­to­ści pra­cow­ni­ka, nato­miast to zawo­do­we trak­tu­je się jako mniej war­to­ścio­we. W efek­cie mamy ogrom­ne bra­ki rze­mieśl­ni­ków o poszcze­gól­nych kwa­li­fi­ka­cjach i ogrom magi­strów bez doświad­cze­nia, a nawet kon­kret­ne­go wyuczo­ne­go zawodu.

Im prost­szy pro­ces rekru­ta­cyj­ny, tym łatwiej o pra­cow­ni­ków. Młodzi ludzie gar­ną się do takich zawo­dów jak asy­sten­ci, recep­cjo­ni­ści, maga­zy­nie­rzy, czy pra­cow­ni­cy obsłu­gi klien­ta onli­ne –wymie­nia Levchenko. Ta pra­ca czę­sto wyma­ga miłej apa­ry­cji i komu­ni­ka­tyw­no­ści, co przy­cią­ga czę­sto stu­den­tów. W kolej­nych mie­sią­cach może być też łatwiej zna­leźć pra­cow­ni­ków w bran­żach, któ­re dotknę­ło spo­wol­nie­nie gospo­dar­cze, takich jak tury­sty­ka, gastro­no­mia, roz­ryw­ka czy kultura.

Polska „zie­lo­ną wyspą”?

Pomimo widocz­ne­go wzro­stu zapo­trze­bo­wa­nia na pra­cow­ni­ków, zda­niem Anny Ender z LeasingTeam Group Polska nie jest jed­nak żad­ną „zie­lo­ną wyspą” w Europie. Niski poziom bez­ro­bo­cia wyni­ka z fak­tu, że w naszym spo­łe­czeń­stwie coraz więk­szy odse­tek osób prze­cho­dzi na eme­ry­tu­rę i cięż­ko nam zapeł­nić tę lukę mło­dy­mi oso­ba­mi pra­cu­ją­cy­mi. Podobnego zda­nia jest Serhii Levchenko. Mimo, że Polska nadal pla­su­je się w czo­łów­ce kra­jów o naj­niż­szym bez­ro­bo­ciu w Europie, pozo­sta­ję w tym tema­cie umiar­ko­wa­nym opty­mi­stą. Na sytu­ację wpły­wa głów­nie stan demo­gra­ficz­ny kra­ju, czy­li sta­rze­ją­ce się spo­łe­czeń­stwo, co siłą rze­czy spra­wia, że osób w wie­ku tzw. pro­duk­cyj­nym jest mniej. Ogromne zna­cze­nie ma też sytu­acja gospo­dar­cza kra­ju, któ­ra powo­du­je, że coraz wię­cej pra­cow­ni­ków poszu­ku­je dodat­ko­we­go źró­dła docho­du, celem pod­re­pe­ro­wa­nia budże­tu domo­we­go. Podobne zja­wi­sko obser­wo­wa­li­śmy w cza­sie pan­de­mii i lock­dow­nu. Pracownicy zamknię­ci w domach, szu­ka­jąc uroz­ma­ice­nia w życiu zawo­do­wym, czę­sto podej­mo­wa­li się prac doryw­czych, głów­nie w bran­ży logi­stycz­nej jako kurie­rzy i dostawcy.

Czas pra­cow­ni­ków

Jak pro­gno­zu­ją eks­per­ci LeasingTeam, bie­żą­cy rok pozo­sta­nie rokiem pra­cow­ni­ka, a pra­co­daw­cy będą musie­li wyka­zać się dużą ela­stycz­no­ścią, wpro­wa­dza­jąc, gdzie to moż­li­we pra­cę zdal­ną lub hybry­do­wą, a tak­że trans­pa­rent­ność finan­so­wą, któ­rą wymu­sza infla­cja i wzra­sta­ją­ce kosz­ty życia. Serhii Levchenko zauwa­ża, że, jeśli cho­dzi o pra­cow­ni­ków, obec­nie mamy do czy­nie­nia z ogrom­ną potrze­bą sta­bi­li­za­cji sytu­acji finan­so­wej. „Trzymając rękę na pul­sie” i sta­le obser­wu­jąc rynek pra­cy, bio­rą oni udział w pro­ce­sach rekru­ta­cyj­nych celem spraw­dze­nia swo­ich moż­li­wo­ści – wska­zu­je eks­pert. Zauważmy, jak bar­dzo zmie­nił się pro­fil bene­fi­tów przy­cią­ga­ją­cy poten­cjal­nych kan­dy­da­tów. Dziś pra­cow­nik ocze­ku­je od pra­co­daw­cy nie tyl­ko trans­pa­rent­no­ści pła­co­wej, ale i jasno okre­ślo­nych ście­żek karie­ry zawo­do­wej i moż­li­wo­ści roz­wo­ju. To w efek­cie powo­du­ję rota­cję na sta­no­wi­skach pra­cy – pra­cow­ni­cy chcą pod­no­sić kwa­li­fi­ka­cje, by roz­wi­jać swo­ją karie­rę. W dobie glo­ba­li­za­cji ryn­ku pra­cy w pew­nych sek­to­rach, choć­by sze­ro­ko poję­tym IT, pra­cow­ni­ko­wi łatwiej zna­leźć pra­cę w innym mie­ście lub nawet kra­ju, z inny­mi realia­mi pła­co­wy­mi. Wszystko to spra­wia, że pra­co­daw­ca musi wyka­zać się spo­rą ela­stycz­no­ścią w odpo­wie­dzi na potrze­by i ocze­ki­wa­nia dobre­go, wykwa­li­fi­ko­wa­ne­go pra­cow­ni­ka, jeśli chce zatrzy­mać go na dłużej.

Elastyczność – oto tego­rocz­ne sło­wo klucz na ryn­ku pra­cy.  Pracownicy rów­nież będą musie­li wyka­zać się tą cechą we współ­pra­cy, gdyż coraz więk­sza licz­ba firm będzie prze­cho­dzić na zatrud­nie­nie osób tyl­ko w przy­pad­ku więk­sze­go zapo­trze­bo­wa­nia podyk­to­wa­ne­go sezo­no­wo­ścią i nagły­mi zamówieniami.