BĄDŹ WŁAŚCICIELKĄ POLISY WŁASNEGO MĘŻA! ZABEZPIECZ SWOJĄ EMERYTURĘ! – czyli DWA PRZYKAZANIA KOBIET ŚWIADOMYCH FINANSOWO

Bycie kobie­tą przed­się­bior­czą wyma­ga odpo­wied­nie­go pla­no­wa­nia swo­jej finan­so­wej przy­szło­ści. Z obser­wa­cji Joanny Van Damme, eks­pert­ki ds. finan­sów kobiet wyni­ka, że kobie­ty pochło­nię­te bie­żą­cą karie­rą bar­dzo czę­sto zapo­mi­na­ją o dwóch pod­sta­wo­wych kwe­stiach – zabez­pie­cze­niu kwe­stii zwią­za­nych z poli­sa­mi mał­żon­ka lub part­ne­ra oraz przede wszyst­kim przy­szłą eme­ry­tu­rą. Dlaczego tak się dzie­je? Jakie mogą być kon­se­kwen­cje nie­do­pil­no­wa­nia tych dwóch spraw? 

DLACZEGO WARTO BYĆ WŁAŚCICIELKĄ POLISY WŁASNEGO MĘŻA Według Głównego Urzędu Statystycznego kobie­ty żyją dłu­żej od męż­czyzn. W Polsce kobie­ty mogą iść na eme­ry­tu­rę w wie­ku 60 lat, nato­miast męż­czyź­ni muszą cze­kać do 65 roku życia. Jeżeli mał­żon­ko­wie decy­du­ją się na krok wyku­pie­nia poli­sy ubez­pie­cze­nio­wej war­to pamię­tać o tym, aby to wła­śnie żona była jej wła­ści­ciel­ką. Dlaczego?

Miałam prze­róż­ne sytu­acje w swo­jej karie­rze zawo­do­wej. Zdarzyło się kie­dyś np. tak, że owszem  przy­szło do mnie mał­żeń­stwo by wyku­pić poli­sę, nato­miast po jed­nym czy dwóch dniach zja­wił się już sam mąż lub part­ner i pro­sił o zmia­nę oso­by upo­sa­żo­nej. Ekspert ds. finan­sów jest  jak lekarz i nie może zdra­dzać tajem­ni­cy zawo­do­wej, więc w żaden spo­sób ta Pani nie mogła się dowie­dzieć – mówi Joanna van Damme – eks­pert ds. finan­sów kobiet

Istnieją jesz­cze inne rodza­je polis, na któ­re war­to zwró­cić uwa­gę przy zapi­sie  ich wła­ści­cie­la.  Mowa tu o poli­sach dla osób pro­wa­dzą­cych swo­ją dzia­łal­ność. Tutaj war­to zwró­cić uwa­gę na przy­pa­dek w któ­rym pro­wa­dzi­my wła­sną dzia­łal­ność gospo­dar­czą  i zatrud­nia­my pra­cow­ni­ków – w przy­pad­ku gdy po śmier­ci pra­cow­ni­ka docho­dzi do prze­ka­za­nia spad­ku, w grę będą wcho­dzić tema­ty zwią­za­ne z tzw. suk­ce­sją. Jak tłu­ma­czy Joanna Van Damme:

 W takich przy­pad­kach wypła­ca się rodzi­nom (spad­ko­bier­com) 6‑miesięczną odpra­wę pra­cow­ni­ka. Jeżeli ktoś zatrud­nia powiedz­my 10 pra­cow­ni­ków, pomno­ży­my to przez  6 mie­się­cy i powiedz­my przez 5000 zł, to jest to suma już 300 000zł. Warto więc pro­wa­dzić wła­sną dzia­łal­ność gospo­dar­czą szcze­gól­nie w fir­mach trans­por­to­wych. Ewentualnie w przy­pad­kach gdzie w rodzi­nie pra­cow­ni­ka dzia­ło się  coś nie­po­ko­ją­ce­go, war­to się zapy­tać się księ­go­wej ile będzie kosz­to­wa­ło­by zamknię­cie takiej dzia­łal­no­ści. Jeżeli księ­go­wa osza­cu­je ten koszt na np.  kwo­tę pół milio­na zło­tych lub milion albo 400 tys. zło­tych, to jest to wła­śnie ta kwo­ta na któ­rą trze­ba się zabez­pie­czyć – pod­kre­śla Joanna van Damme.

WŁASNA DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZA A EMERYTURA

W przy­pad­ku kie­dy kobie­ta jest przed­się­bior­cą i pro­wa­dzi wła­sną dzia­łal­ność gospo­dar­czą, po przej­ściu na eme­ry­tu­rę, może się bar­dzo roz­cza­ro­wać wyso­ko­ścią świadczenia.

Ostatnio w swo­je pra­cy zawo­do­wej mia­łam przy­pa­dek kole­żan­ki, praw­nicz­ki, któ­ra otrzy­ma­ła list od ZUS‑u odno­śnie swo­jej eme­ry­tu­ry. Rocznik 79, całe życie wła­sna dzia­łal­ność gospodarcza-wysokość pro­gno­zo­wa­ne­go świad­cze­nia… 350 zło­tych – opo­wia­da Joanna Van Damme.

Aby jed­nak unik­nąć takiej sytu­acji, war­to odkła­dać wcze­śniej pie­nią­dze na poli­sie, aby potem nie musieć bać się o przy­szłość na eme­ry­tu­rze. Opcja poli­sy jest bar­dzo wygod­nym rozwiązaniem.

Z doświad­cze­nia mogę powie­dzieć, że na poli­sę zabez­pie­cza­ją­cą nasza przy­szłą eme­ry­tu­rę powin­ni­śmy prze­zna­czać oko­ło 10–20% nasze­go docho­du – radzi Joanna Van Damme.

Idealnym mode­lem jest model „nie­miec­kiej eme­ryt­ki” czy­li ele­ganc­kiej star­szej pani na eme­ry­tu­rze któ­ra może spo­koj­nie, bez obaw cie­szyć się jesie­nią życia. Dzieje się tak za spra­wą odkła­da­nia pew­nych fun­du­szy pod­czas okre­su pra­cy. W tym cza­sie model „pol­skiej eme­ryt­ki” wyglą­da tak, że bar­dzo czę­sto nie star­cza pie­nię­dzy, aby prze­żyć mie­siąc i nie­kie­dy trze­ba korzy­stać z pomo­cy dzie­ci o ile je mamy. W unik­nię­ciu takiej sytu­acji pomo­że regu­lar­ne odkła­da­nie pew­nej ilo­ści środ­ków na poli­sę eme­ry­tal­ną. Innego wyj­ścia zwy­czaj­nie nie ma.

Jak pod­su­mo­wu­je Pani Joanna Van Damme:„Warto zadać sobie 3 klu­czo­we pytania:

  1. Czy zakła­da­cie Państwo, że może­cie dożyć do emerytury?
  2. Czy zale­ży Państwu na nie­za­leż­no­ści na emeryturze?
  3. Czy zale­ży Państwu na utrzy­ma­niu jako­ści życia na emeryturze?

 Co chcie­li­by­ście Państwo robić/mieć, w cza­sie, kie­dy nie będzie­cie musie­li pra­co­wać?A gdy­by­ście Państwo nic nie zaosz­czę­dzi­li i mie­li żyć z pań­stwo­wej eme­ry­tu­ry, to któ­rych z tych rze­czy nie uda­ło­by się zre­ali­zo­wać? Proszę podać 3 rze­czy z któ­rych Państwo zrezygnujecie?

 Im wcze­śniej zaczy­na­my dbać o nasze zabez­pie­cze­nie tym bar­dziej może­my się cie­szyć nie­za­leż­no­ścią w każ­dej moż­li­wej posta­ci. Nasze życie to 28.000 dni.… Czy dużo? Czy mało?W ¼ jeste­śmy na utrzy­ma­niu rodzi­ców, w ¼ nie myśli­my o eme­ry­tu­rze, więc zosta­je 7.000 dni, żeby na nią odłożyć.

 A na jakie zagro­że­nia i nie­wy­go­dy byli­by­ście Państwo dodat­ko­wo nara­że­ni w takiej sytuacji?

Zawsze może życie nam zro­bić takie­go psi­ku­sa i będzie­my żyć do setki…

Zawsze moż­na popro­sić o masło, bo na chleb star­czy… chyba..

Jeśli mamy sied­mio­ro dzie­ci to w ponie­dzia­łek będzie­my u Poniedziałku, .… a w nie­dzie­lę u Niedzieli. Pod warun­kiem, że chce­my być na utrzy­ma­niu naszych dzie­ci. Mając dziś wybór, po któ­rej stro­nie chce­cie się Państwo znaleźć?”