Przedsiębiorco, od stycznia 2020 zapłacisz wyższą stawkę ZUS!

W czerw­cu br. rząd przed­sta­wił pro­gno­zy makro­eko­no­micz­ne zawar­te w zało­że­niach pro­jek­tu budże­tu pań­stwa na kolej­ny rok. Wynika z nich, iż przed­się­bior­ców cze­ka wzrost wyso­ko­ści skła­dek na ubez­pie­cze­nia spo­łecz­ne. Według eks­per­ta z kan­ce­la­rii Ecovis Milczarek i Wspólnicy naj­moc­niej odczu­ją zmia­nę mali przedsiębiorcy.

Według przed­sta­wio­nych pro­gnoz na 2020 rok prze­cięt­ne mie­sięcz­ne wyna­gro­dze­nie brut­to w gospo­dar­ce naro­do­wej ma wynieść 5227 zł, z cze­go 60% to pod­sta­wa wymia­ru skła­dek pła­co­nych przez przed­się­bior­ców nie­ko­rzy­sta­ją­cych z żad­nych pre­fe­ren­cji. Na pod­sta­wie rzą­do­wych kal­ku­la­cji moż­na zauwa­żyć dyna­micz­ny wzrost prze­cięt­ne­go wyna­gro­dze­nia w porów­na­niu do poprzed­nich lat, a w związ­ku z tym i skła­dek ZUS.

Jeszcze nie pozna­li­śmy dokład­nej pod­sta­wy wymia­ru na skład­ki zdro­wot­ne, nato­miast już wia­do­mo, że wzrost skła­dek z pew­no­ścią będzie duży, o ok 10% w sto­sun­ku do br. Sytuacja ta naj­bar­dziej dotknie małe fir­my, któ­re naj­czę­ściej nie korzy­sta­ją z żad­nych pre­fe­ren­cji i pro­wa­dzą swo­ją dzia­łal­ność na małą ska­lę. W celu opła­ce­nia skła­dek będą musia­ły one pod­no­sić swo­je ceny, co z kolei może odbić się na utrzy­ma­niu dotych­cza­so­wych klien­tów – mówi mece­nas Marcin Milczarek z kan­ce­la­rii praw­nej Ecovis Milczarek i Wspólnicy.

Wyższa kwo­ta będzie rów­nież doty­czy­ła osób, któ­re dopie­ro zakła­da­ją wła­sną dzia­łal­ność gospo­dar­czą i korzy­sta­ją na wstę­pie z pre­fe­ren­cji w pła­ce­niu ZUS. Bezpieczni nato­miast mogą czuć się przed­się­bior­cy, któ­rzy uzy­sku­ją nie­du­że obro­ty, a tak­że bene­fi­cjen­ci obo­wią­zu­ją­ce­go od począt­ku tego roku pra­wa „mała fir­ma, mały ZUS”, któ­rzy pła­cą skład­ki od fak­tycz­nie osią­ga­ne­go przy­cho­du. Mały ZUS doty­czy jedy­nie przed­się­bior­ców, któ­rych przy­chód z dzia­łal­no­ści gospo­dar­czej w poprzed­nim roku kalen­da­rzo­wym pro­wa­dzo­nej przez cały rok, nie prze­kro­czył 30-krotności kwo­ty mini­mal­ne­go wyna­gro­dze­nia obo­wią­zu­ją­ce­go w grud­niu poprzed­nie­go roku. Choć pomysł jest dobry, to i tak obej­mu­je małą gru­pę przedsiębiorców.

Dobrym roz­wią­za­niem w dosto­so­wa­niu wyso­ko­ści skła­dek ZUS do moż­li­wo­ści firm było­by usta­le­nie pew­nych kry­te­riów róż­ni­cu­ją­cych ich wyso­kość, np. w zależ­no­ści od loka­li­za­cji lub w opar­ciu o regio­na­li­za­cję prze­cięt­ne­go bądź wręcz mini­mal­ne­go wyna­gro­dze­nia, ewen­tu­al­nie o mnoż­nik w zależ­no­ści od regio­nu. Inne staw­ki mogły­by rów­nież być usta­lo­ne dla dużych przed­się­biorstw, a inne dla tych mniej­szych. Dzięki takie­mu roz­wią­za­niu skoń­czy­ły­by się pro­ble­my z ade­kwat­no­ścią obcią­że­nia przed­się­bior­ców skład­ka­mi ZUS, co mogło­by zmniej­szyć, np. zale­gło­ści w opła­ca­niu skła­dek. Dla przy­kła­du w Niemczech ubez­pie­cze­nie spo­łecz­ne jest dobro­wol­ne dla przed­się­bior­ców. W Polsce wpro­wa­dze­nie takich kry­te­riów mogło­by spo­wo­do­wać migra­cję firm, co było­by dobre dla róż­nych miej­sco­wo­ści, któ­re mają udział w podat­ku PIT pła­co­nym przez te fir­my – kon­ty­nu­uje ekspert.

Dla każ­de­go pra­co­daw­cy skład­ki na ZUS budzą spo­re emo­cje, nie tyl­ko ze wzglę­du na ich wyso­kość, któ­ra z roku na rok jest coraz więk­sza, ale rów­nież ich nie­uchron­ność. Ostateczna war­tość śred­nie­go wyna­gro­dze­nia w 2020 roku może się jed­nak jesz­cze zmie­nić, ponie­waż w wyli­cze­niach bra­ne są rów­nież pod uwa­gę pro­gno­zy z usta­wy budże­to­wej, któ­ra zosta­nie zatwier­dzo­na na koniec roku.