Chaos management – jak nie dopuścić do kryzysu w firmie

Zmiany w struk­tu­rach przed­się­bior­stwa, wdra­ża­nie nowych pra­cow­ni­ków czy sezon urlo­po­wy – to momen­ty zmian, któ­re sta­wia­ją przed fir­ma­mi ogrom­ne wyzwa­nia orga­ni­za­cyj­ne. Wówczas przed­się­bior­stwo jest naj­bar­dziej nara­żo­ne na dez­or­ga­ni­za­cję. Zaniedbanie pod­sta­wo­wych kwe­stii komu­ni­ka­cyj­nych połą­czo­ne z bra­kiem kon­tro­li może dopro­wa­dzić do cha­osu w firmie. 

W zarzą­dza­niu war­to kie­ro­wać się powszech­nie zna­ną zasa­dą „lepiej zapo­bie­gać niż leczyć”. Wczesne wdro­że­nie dobrych prak­tyk i sta­ły moni­to­ring prze­pły­wu infor­ma­cji mię­dzy pra­cow­ni­ka­mi to czyn­ni­ki, któ­re w wymier­ny spo­sób prze­kła­da­ją się nie tyl­ko na wewnętrz­ną orga­ni­za­cję fir­my, ale tak­że na jej pro­fe­sjo­nal­ny wizerunek.

Źródeł cha­osu w miej­scu pra­cy może być wie­le. Ale bez wzglę­du na pocho­dze­nie ma on nega­tyw­ny wpływ na pra­cow­ni­ków i zespo­ły pra­cow­ni­cze. Na pozio­mie indy­wi­du­al­nym pra­ca w cha­osie pro­wa­dzi do utra­ty poczu­cia kon­tro­li nad wyko­ny­wa­ny­mi zada­nia­mi, trud­no­ści w kon­cen­tra­cji uwa­gi i wzro­stu napię­cia emo­cjo­nal­ne­go, a w dal­szej per­spek­ty­wie przy­no­si roz­draż­nie­nie i poczu­cie zmę­cze­nia. To spra­wia, że zale­gło­ści nara­sta­ją, a w pra­cow­ni­kach poja­wia się nie­chęć do miej­sca, zespo­łu i pra­co­daw­cy – mówi dr Joanna Kot, psy­cho­te­ra­peut­ka i autor­ka pro­jek­tu Droga Kobiety.

Chaos nega­tyw­nie wpły­wa rów­nież na rela­cje. Członkowie zespo­łów pra­cow­ni­czych, a nawet całe dzia­ły zaczy­na­ją oskar­żać się o nie­zre­ali­zo­wa­ne obo­wiąz­ki. Pojawia się więc kon­flikt pochła­nia­ją­cy czas i ener­gię pra­cow­ni­ków, któ­re mogli­by prze­zna­czyć na efek­tyw­ną pra­cę reali­zu­ją­cą zało­żo­ne cele. Długo trwa­ją­ce kon­flik­ty wyni­ka­ją­ce z cha­osu pro­wa­dzą do poczu­cia wypa­le­nia i mie­rzal­ne­go spad­ku wydaj­no­ści – dodaje.

Technologia prze­ciw­ko chaosowi

Naprzeciw rosną­cym wyma­ga­niom wal­ki z cha­osem sta­ją fir­my kon­sul­tin­go­we oraz twór­cy opro­gra­mo­wa­nia wspo­ma­ga­ją­ce­go zarzą­dza­nie pro­ce­sa­mi, pro­jek­ta­mi czy port­fe­la­mi projektów.

Obserwując roz­pi­sa­ne pro­ce­sy fir­my, moż­na zauwa­żyć, jak prze­pływ pra­cy zmie­rza do wyko­na­nia całe­go pro­jek­tu, a gdzie znaj­du­je się tak zwa­ne wąskie gar­dło, któ­re spo­wal­nia i dez­or­ga­ni­zu­je dzia­ła­nia. – tłu­ma­czy Tekin Guvercin, Prezes DAT Computer Concepts – fir­my kon­sul­tin­go­wej spe­cja­li­zu­ją­cej się w zarzą­dza­niu projektami.

Na przy­kład za pomo­cą opro­gra­mo­wa­nia ISETIA moż­na wpro­wa­dzić kla­row­ny podział zadań i odpo­wie­dzial­no­ści pra­cow­ni­ków, a tak­że moni­to­ro­wać postęp prac, zgod­nie z zada­nym wcze­śniej pro­ce­sem. Proces wdra­ża­nia dzia­łań zapew­nia­ją­cych spraw­ne funk­cjo­no­wa­nie fir­my w momen­tach tym­cza­so­wych bra­ków kadro­wych, zmian na sta­no­wi­skach zarzą­dza­ją­cych czy przyj­mo­wa­nia nowych zadań jest powta­rzal­ny, trwa nie­ustan­nie i powi­nien kon­se­kwent­nie ewa­lu­ować. Wdrożenie odpo­wied­niej tech­no­lo­gii, któ­ra zauto­ma­ty­zu­je pro­ce­sy i obieg infor­ma­cji, nie­wąt­pli­wie jest roz­wią­za­niem, któ­re efek­tyw­nie zapo­bie­gnie cha­oso­wi.

Przed pra­co­daw­ca­mi stoi kolej­ne orga­ni­za­cyj­ne wyzwa­nie zwią­za­ne ze zmia­ną mode­lu współ­pra­cy i rosną­cą gru­pą fre­elan­ce­rów oraz osób wyko­nu­ją­cych pra­cę poza biu­rem. Szacuje się, że w Polsce do 2021 r. licz­ba ta prze­kro­czy milion osób i będzie się powięk­szać[1]. Dostępna na ryn­ku tech­no­lo­gia musi odpo­wia­dać na dyna­micz­ną sytu­ację i wspie­rać pro­ces komu­ni­ka­cji zwią­za­ny z potrze­bą natych­mia­sto­we­go i nie­za­wod­ne­go dostę­pu do danych z dowol­ne­go miej­sca. Jednocześnie nie­zbęd­ne jest zapew­nie­nie kon­tro­li poszcze­gól­nych eta­pów reali­za­cji zadań w cza­sie rzeczywistym.

Obecnie komu­ni­ka­cja z wyko­rzy­sta­niem kana­łów onli­ne jest stan­dar­dem. ISETIA jako zaawan­so­wa­ne roz­wią­za­nie chmu­ro­we wpi­su­je się w naj­no­wo­cze­śniej­sze tren­dy tech­no­lo­gicz­ne. Jedna plat­for­ma sys­te­mo­wa umoż­li­wia kola­bo­ra­cję pra­cow­ni­ków oraz bez­piecz­ny dostęp do danych w ramach ich kom­pe­ten­cji. Wysokie moż­li­wo­ści per­so­na­li­za­cji spra­wia­ją, że opro­gra­mo­wa­nie może słu­żyć fir­mom o róż­nej struk­tu­rze i spe­cy­fi­ce. Zyskują na tym pra­co­daw­cy – spraw­niej nad­zo­ru­jąc pro­jek­ty oraz pra­cow­ni­cy, wyko­nu­jąc zada­nia bar­dziej efek­tyw­nie – doda­je Iwona Bogucka, CEO ISETIA.

[1] Raport Useme Freelancing w Polsce – edy­cja 2018